Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Cinque

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. omg pomyliły mi się tematy :D:D:D
  2. melduję wykonanie dwóch mazurków, dwóch bab, sernika, dwóch sałatek, sosu, galarety itp :D czas odpocząć :) Nozyczka -> http://www.mk-art.pl/ozdobny-element-slupek-p196-p-1618.html
  3. Cinque

    książki warte przeczytania

    Doncova jest swietna :) "Paw..." - nie dla mnie, nie męcz się, ja tez porzuciłam :) ostatnio Pilipiuk i jego Jakub Wędrowycz
  4. Jeśli chodzi o duże torby to w tej chwili polecam Hafciarkę - właśnie dostałam - Kwiatku dzięki!!!! - jest super! - śliczna i pakowna :)
  5. Cinque

    Klub Milosnikow Kotkow

    czesc, to ja, zakamieniała kociara :) jak miło poczytać, że i inni kochają te niesamowite stworzenia:) pozdrawiam wszystkich kocich maniaków obecnych i przyszłych!
  6. Cinque

    smutno mi bardzo

    Dzień Dobry wszystkim, nowy dzień wita, zachęcając do podjęcia nowej walki, od początku, jak co dzień, ale wierzmy, że udanej! Nie dzwonię, nie esemesuję, nie piszę, nie idę do niego. I... Wczoraj sam z siebie zadzwonił! Zaczęłam standardowym tekstem, którym stwarzam sama sobie pozory - \"AAA to ty... nie poznałam Cię...\" Ależ ciężko było z nim rozmawiać o jakichś błachostkach.... jak gdyby nigdy nic.... I jak gdyby nigdy nic zakończyć rozmowę \"to cześć, trzymaj się\" czekając całą sobą, wszystkimi napiętymi do ostatnich granic nerwami na jakieś magiczne słowa, na które wszystkie kobiety na całym świecie czekają, kocham, tęsknię, nie umiem bez ciebie żyć.... Ale i tak zawsze On używał ich tylko w chwilach wyjątkowej łaski... albo przez pierwsze pół roku naszego związku... Umówieni jesteśmy na piątek. I cały czas boksuję się sama ze sobą - stawiać ultimatum, czy nie... Wczoraj mieliśmy firmowy wypad do knajpki, więc jakoś przerzymałam się w ryzach cały wieczór i noc... Naprzeciwko mnie siedziała para, o której wiem więcej niżbym chciała... On w innym mieście ma inną.... ot, takie górki i dołki codziennego życia... manno, tyrzymaj się, jestem z Tobą, Ty mi tak bardzo pomogłaś... kasiek, DJ, erin, dzidka, motylku, jotko, olencjo, oczka... jesteście mądre, mocne, silne i wartościowe, trzymajmy się razem!
  7. Cinque

    smutno mi bardzo

    Motylku bądź bezlitosna, pomaga mi takie surowe umniejszanie problemów, thx! Olencjo powiedz, dlaczego tak jest, rozdwojenie jaźni, wiem, że to bez sensu, ileż można to ciągnąć, ale też wiem, że to jedyny facet na świecie dla mnie, kocham go, chcę ciagle być dla niego, nie widzę żadnych innych... dobrze, ze jestescie!
  8. Cinque

    smutno mi bardzo

    Wiecie co, to jest chore. Mój ze mną zerwał dlatego, że za bardzo mnie krzywdził. Bo ja byłam i jestem za dobra. Zrywając skrzywdził mnie jeszcze mocniej. Odwołał nasz urlop tydzień przed wyjazdem (wyobraźcie to sobie - urlop zaplanowany, częściowo zapłacony, znajomi powiadomieni, szefowa podpisała urlop - a ja przychodzę spuchnięta i mówię, że nigdzie nie wyjeżdżam i w ogole nie biorę urlopu, bo po co), po czym uświadomił sobie jak bardzo mnie kocha! Nasz chory związek trwał cztery lata, a on nagle wpadł na ten epokowy pomysł! Oczywiście było to jak balsam na moje zbolałe serce... Tyle, że nic na razie konkretnego z tego nie wynikło. Czy nie wydaje Wam się, że te nasze problemy są jasnym sygnałem - TO NIE JEST TO - zmykaj gdzie pieprz rosnie, ratuj się!? Nie ma sie nad czym zastanawiać?! Powiedzcie, ze mam troche racji. Te moje slowa nie przeloza sie na czyny, dalej bede na niego czekać, ale moze cos w koncu do mnie dotrze. Baby, nie dajcie sie!
  9. Cinque

    smutno mi bardzo

    ale mi sie podwójnie udało! ;-)) szkoda, że to nic specjalnie mądrego! cmokam!
  10. Cinque

    smutno mi bardzo

    ale mi sie podwójnie udało! ;-)) szkoda, że to nic specjalnie mądrego! cmokam!
  11. Cinque

    smutno mi bardzo

    Oczka - krótko, bo jestem w pracy - jesteś dzielna, piękna, inteligentna i wartościowa, masz udane dzieci, jesteś niewiarygodnie silna! Jak Ci pomóc? Czytam o Tobie i Twoim zyciu, współczuję i doskonale rozumiem. I wiem, że nie ma na to rady, pomóc może tylko On... albo czas.... Jak dobrze znam te sytuacje! On, jako pępek świata, ma prawo do wszystkiego, a ja jestem tak gruboskórna, psychicznie niezrównoważona, z ciągłymi pretensjami na ustach, nie rozumiem najprostszych, najnormalniejszych sytuacji, czepiam sie i ciągle wszystko psuję... Może pomoże Ci, że myślę o Tobie i zazdroszczę Ci - ja nie mam dzieci, domu własnego - mam tylko kota - który też czasem sypia mi na twarzy, i coż, że potem jestem zakichana (alergia), skoro on jeden na świecie kocha mnie i cieszy sie na mój widok. Trzymaj się!
  12. Cinque

    smutno mi bardzo

    Czesc, to ja, o rany jak mi Was brakowało wczorajszego wieczora i nocy, ale niestety, nie mam w domu kompa ani netu tylko w pracy.... Manno - Twoja mantra (\"NIE ESEMESUJ, NIE DZWOŃ, NIE PISZ...\") pomogła! Wpisałam ją sobie w kalendarzu, wysłałam milion sms-ów, przychodziły co 10 minut ;-), powtarzałam do utraty tchu, obgryzałam palce do krwi, matko jedyna, ciężko było, ale udało się !!! A tu widzę tyle nowych postów, ja nie wiem, skąd się biorą Ci beznadziejni faceci, bo chyba nikt ich nie sieje i nie hoduje specjalnie?! Powiem Wam, co moja siostra usłyszała od swojego chłopaka (jest z nim zaledwie dopiero dwa miesiące, jest zakochana po uszy, itd). Otóż ten pan i władca wygłosił taką oto złotą myśl: \"Nie możesz ode mnie wymagać, żebym nie oglądał się za blondynkami, skoro blondynka stanowi mój ideał kobiety\"... Nie muszę chyba dodawać, że obie z siostrą jesteśmy czarne... Oj, kobietki, jakie to wszystko przygnębiające... No, ale pozdrawiam cieplutko, zabieram się za pracę, bo czas najwyższy, trzymajcie się wszystkie mocno!
×