Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Cechna

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Cechna

  1. hej dziewczynki, nie meldowałam sie z rana, bo kiepsko sie czuję. byłam u lekarza, niby osłuchowo i gardłowo ok, ale jestem bez głosu :( źle mi :( do tego znów zaczynam plamić :( juz nie mam siły :(
  2. Od 1 stycznia 2012 wchodzą przepisy, które mówią o tym, że becikowe będzie przyznawane tylko pod warunkiem przedstawienia zaświadczenia, że kobieta w czasie ciąży przebywała pod opieką lekarską, a pierwsze badanie przeprowadzono u niej przed upływem 10. tygodnia ciąży. Kolejne badania mają być przeprowadzane w każdym z kolejnych trymestrów. dla mnie to jednoznaczne stwierdzenie, że jeśli badanie ciążowe przeprowadzi się po 10tc to z becikowym będziesz miała albo problem albo go nie dostaniesz. nie potrafisz zrozumieć, że do gina można czekać ponad m-ąc. hmmm... to juz ci tłumaczę. wystarczy, że jest to okres wakacyjny i mój lekarz ma 2-3 tyg urlopu. i jest taka obsuwa, że przez kolejne 3 m-ące "wyrównuje" poziom zapotrzebowania na jego usługi. jest bardzo dobrym specjalistą, wspaniałaym lekarzem i chyba jedynym jakiemu ufam w 100%. tyle przeszłam w zyciu, że do głowy by mi nie przyszło, by latać po zaświadczenia do innych, tylko po to, by zmieścić się w obostrzeniu, które mnie irytuje. i tylko o to mi własnie chodziło, że byle gdzie trzeba się pojawic przed 10tc żeby później wystartować po becikowe. a czy o ciąży mo zna nie wiedzieć. ano można. gdybyśmy tak intensywnie się nie starali i gdybym nie potrzebowała testu "natychmiast" do pracy to pewnie zrobiłabym go dopiero w dniu spodziewanej @. znaczy - testu bym nie zrobiła, bo miałam obfite krwawienie, które wzięłabym pokojnie za okres. staralibyśmy sie w przyszłym m-cu nie wiedząc że jestem w ciąży. gdyby krwawienie sie powtórzyło znów nie zrobiłabym testu - gdyby się nie powtórzyło test bym wykonała i już w tym momencie miałabym 64-68 dzień ciąży = ok. 9 tc, no i teraz zapisanie sie do bylejakiego lekarza, na gwałt wchodziłoby w rachubę tylko wtedy, gdybym wiedziała, ze ciąża ma 9tc. jednak biorąc pod uwagę opcję, ze myslałabym że to dopiero 4-5tc lekko zapisałabym się do swojego czekając miesiąc na wizytę. i tu klops. bo to już byłby 12tc. i o takich sytuacjach piszę. dlatego tak mnie to irytuje i nie zgadzam się z tym przepisem, bo można nie wiedzieć o ciąży i co? podziwiam cię, że masz dystans do złych sytuacji i zapamiętujesz wpuszczenie przez innego kierowcę w korku czy oddanie biletu parkingowego, a nie tego jak cię potraktowali w szpitalu. ja sama popłakałam się na IP bo mnie tak położna potraktowała. i wcale nie wypieram tego i nie mam zamiaru zamieniać tych wspomnień z jakimś biletem parkingowym. jestem wkuta na nią i tyle. nie będę ukrywać, że nic się nie stało, bo stało się. pamiętam, ze wyżaliłam się tu i u przyjaciółki. i teraz wiem co nastepnym razem takiej babie powiedzieć. a to dzięki analizie sytuacji. analiza trudnych, dyskomfortowych sytuacji uczy nas asertywności na przyszłość. przynajmniej ja tak mam. yousta popieram twój punkt myślenia. może nie tyle, że państwo nie pomaga, ale trzeba uczciwie przyznać, że mało pomaga, jedno głupie becikowe (od lat bez podwyżki, mimo, że wszystko drożeje) i ulga na dziecko to jedyna rzecz, którą otrzymujemy i wsio. i od teraz ma być obostrzone dodatkowymi klauzulami. masz rację, że jak się ma dziecko inaczej się na wszystko patrzy. zmiany są wszędzie - począwszy od płatności za przedszkkole, które w tym roku z myślą o rodzinie zrobili większe w naszej gminie, by rodziców zachęcić do zostawiania dzieci na 10h w placówce, bo i tak płacisz dużo, podwyżkach w żłobkach (do którego dostanie się dziecka graniczy z cudem - u nas jest jeden na gminę 40 tys mieszkanców!) wszystko wzrasta. rozumiem - kryzys. ale czy to ma mi zamknąć oczy i usta na to wszystko co sie wokół dzieje? i nie tylko 5 osobowa rodzina może mieć problem z wyżyciem za te 6 tys. 3 i 4 osobowa też moze miec problem. zależy gdzie mieszkasz, czy potrzebujesz opiekunki do dziecka, bo musisz wrócić do pracy a żłobek tylko jeden, miejsc dokładnie 70 a chętnych około 500! :o czy masz kredyt... wiadomo, ze w małych miastach jest inaczej, jak ja sie dowiedziałam, że moja kuzynka płaci niani 400zł i to jeszcze mała u niani jadła za te 400zł to mi sie w żołądku przewróciło :( u nas to koszt od 1000 w górę i to bez wyżywienia! u nich prywatne przedszkole to 300zł, u nas za państwowe na miesiąc płacisz 380! prywatne to koszt około 600-700zł. dodam, że i mieszkanie mamy droższe w utrzymaniu i kredyt większy... do tego mąż dojeżdza do pracy codziennie, oni mają pracę na miejscu... sama widzisz, ze 6 tys u jednego = luksus na 5 osób, a w innym miejscu = masakra dla 3 osobowej rodziny. dlatego nie można tak generalizować. no i jest to niesprawiedliwie zgeneralizowane przez państwo - jak się ma życie w np małej wiosce na suwałkach do życia w warszawie? dobra, ja kończę dyskusję.
  3. rozumiem gapp, ze to ja ci ością stanęłam w gardle. szkoda, że nie zrozumiałaś mojej wypowiedzi, albo inaczej - że zrozumiałaś ją po swojemu. zreszta, w zasadzie masz do tego prawo. nie wiem tylko skad u ciebie przeświadczenie, ze wiekszość z nas zarabia po 6 tys m-cznie. wiem doskonale, ze jest kryzys, dziura budżetowa i w ogóle. ale czy to jest wystarczajacy powód, bym nie mogła wypowiedzieć się, że boli mnie to, że jest mi coś odbierane albo są wprowadzane reguły, z którymi sie nie zgadzam? czy nie ma prawa oburzać mnie fakt, że ze swoich wpłaconych składek nie uzyskuję dla siebie pomocy? a kiedy takową pomoc potrzebuję to owszem skorzystać z niej mogę, ale po jakim czasie? smutno mi po prostu :(
  4. madzia ja robiłam hiv jakoś w połowie i to mi wystarczy elzunia u nas za duza rodzina :) ja mam 3 braci, mąż 2 rodzenstwa, prawie wszyscy są dzieciaci (od 2-3 dzieciaczków) to sie zbiera. a teraz to nie wiadomo co dziecku kupić, bo wszystko mają, do tego zainteresowania, no i ile przeznaczysz na dziecko jak masz do obkupienia 7 plus swoje i jeszcze ja mam dodatkowo chrześniaczkę, czyli 9 dzieciaczków, jeśli każdemu chciałabym coś kupić fajnego to za około 50zł, a to już spora sumka. stąd pomysł na jeden wspólny wypasiony prezent :D dzieciakom nie robi różnicy czy dostają jeden duży prezent (wymarzony), czy 5 małych pierdołek (niekoniecznie zgodnych z oczekiwaniami, ale wiadomo - każda zabawka na początku cieszy, tylko pytanie jak szybko znajdzie sie w kartonie z napisem - nietrafione lub zapomniane) :D z rodzeństwem zgodnie przyjęliśmy, ze za duzo mamy dzieci, zeby myśleć o sobie :) robimy tylko rodzicom i rodzice nam. z reszta gusta mamy tak różne, ze nawet lepiej :)
  5. elzunia fajnie, zę wam miasto dorzuca jeszcze 1000zł :) ja wiem,z ę każde pieniadze są warte zdrowego dzidziuszia, tylko tak sę zastanawiam (oprócz porodu) to co mi składki opłaciły w tej ciąży. ano nic. są mi one potrącane z pensji, odkłądaja się na nfz, ale ja w pełni z nich nie korzystam :o chciałabym móc zadecydować, że swoją skłądkę chcę wydać dokłądnie u tego lekarza i na takie badania... po prostu denerwuje mnie to, ze ja owszem płacę, ale jak dojdzie co do czego to na rehabilitacje stopy musze czekać 7 m-cy, na wizytę u okulisty 8 m-cy, a prywatnie to "od razu" :o yousta w Tesco była promocja przez 2 noce (od 21-do zamknięcia sklepu lub do 6 rano jesli całodobowy). kupiliśmy prezenty na gwiazdkę. na mikołaja u nas tylko słodycze sie praktykuje (oprócz swoich dzieci), bo mamy po prostu za dużo maluchów w rodzinie (ja mam 7 bratanków/bratanic) i stwierdziliśmy wszyscy zgodnie, zę jak mamy jakąś pierdołę kupować za 10 zł to lepiej mikołaja lub czekoladę, a na gwiazdkę składamy się dla każdego dziecka na jeden porządny prezent, który czeka pod choinką u moich rodziców. i tak w swieta wszystkie dzieci sie tam pojawiają, więc każde sobie odbierze. ja jeszcze dodatkowo mam 2 chrześniaczki do obkupienia ;) z męża strony :)
  6. smeffetka już pędzę z dawkowaniem leków :D sama je biorę, bo coraz gorzej ze mną, więc od soboty porządna kuracja, no ale zaszalałam w nocy w tesco :o i sie doigrałam - znaczy pogorszyło mi się :( za to mamy kupione wszystkie prezenty dla dzieciaczków i do tego dostaliśmy 125 zł zwrotu :D a brat 170zł! takie zakupy to lubię :D a więc tak: -wapno 1x dziennie -wit C 3x dziennie (nie przekroczyć 1500mg/dobę - trzeba zliczyc to co masz w wapnie, rutinacei i innych...) - rutinaceę 2x dziennie - nasivin do nosa w razie kataru - neoangin, propolki czy jakieś takie podobne na gardło gdy boli - paracetamol, apap, panadol (do wyboru coś z paracetamolem) gdy masz gorączkę ja dodatkowo biorę jeszcze gripowitę (to jest wyciąg z hibiskusa, czarnego bzu, pożeczki i maliny no i dziś zrobiłam sobie syrop z cebuli, czosnku i miodu. prenatal też można brać, ale ma podobny skład do gripovity i syropu z cebuli ;) tesia mnie zaraziła, a teraz ja znów ją :( najgorsze, ze siedzi ze mną w domu cały dzień i ciągle by sie tuliła, a ja juz dzis ją po prostu odsuwam od siebie. zaraz idę też po maseczkę na usta, zeby jej nie siać, bo widzę, ze ona ciut lepiej niz ja. haneczko jak widzisz choróbsko mnie dopadło, ale z dzidzia ok, więc cierpliwie odliczam czas. dzis zaczęłam 33tc, jejku, juz tylko 8 tyg do terminu :D nie mogę uwierzyć. mufi tak ładnie odliczasz dni :) rozsan fajny pomysł miałaś z tą tabelką :D i co ja słyszę, niektóre szykują sie na cc już za 2 tygodnie? wow :) co tam jeszcze pisałyście? dzis do mnie położna przychodzi, bedziemy znów słuchać serduszka synka :) uwielbiam to, mogłabym tak codziennie aaa ja też syszałam, zę trzeba się zgłosić do lekarza przed 10tc by dostać becikowe. troche to chore, bo co jeśli kobieta ma długie cykle, albo nie wie, ze jest w ciąży bo co m-ąc plami, albo nie dostanie sie do lekarza (ja niekiedy musiałam na wizytę czekać 2 m-ące, z tesia np szłam w 12tc, bo wcześniej lekarz miał terminy zajęte... no jest tych ale sporo... ja rozumiem, ze maja to dostać kobiety, które o siebie dbały itp, ale różnie w życiu sie układa... wczoraj obliczyłam najmłodszemu bratu koszty ciąży, bo był ciekaw i wyszło mi (wliczyłam już wizyty i badania do końca ciąży) 2500zł. SZOK! i becikowe 1000zł :o ani nie pokryje kosztów ciąży, ani nie pokryje szczepionek dla dziecka (tych dodatkowych), ani porządnego wózka nie kupisz - nie mówiąc o reszcie wyprawki... a tu jeszcze obostrzenia wymyślają...
  7. betinka :) http://www.men.gov.pl/
  8. ja juz po wizycie :) wszystko jest ok :) maluszek (w 100% potwierdzony chłopak) rozwinięty prawidłowo, wód w sam raz (nie wiem czemu ta lekarka ze szpitala powiedziała, zę jest ich za dużo). niestety nie mógł mnie zbadać wewnętrznie, więc fasolko obyło się bez zalania mu połowy gabinetu :P bo biorę jeszcze leki. dał mi papierek lakmusowy i mam zrobić sama badanie w piątek i dac zanć jeśli barwa bedzie od zgnitozielonej do niebieskiej. i tylko musze zrobić poziom progesteronu. na wizycie spotkałam moją koleżankę z marcówek z tesi rocznika :D i potem posżłysmy z mężami i dziećmi do kawiarni :) było cudnie. teraz wsunęliśmy własnej roboty pizzę, mąż kończy sprzątanie, ja wywieszam na raty pranie i zaraz pakujemy sie do moich rodziców, bo potrzebujemy sie dziś urwać do poznania w nocy, no a tesia sama raczej nie zostanie w domu :P w tesco jest promocja zabawek (50% dostaje sie zwrotu w bonach) a że my musimy ich sporo kupić na swieta, więc sie opłąca. pewnie pójdzie dziś ze 400zł, ale 200zł dostaniemy spowrotem :) spacer w chmurach ja karmiłąm tesie do 13 m-ca, jak wróciłam do pracy (w 5 m-cu) to przysługiwała mi jeszcze przerwa na karmienie, którą wykorzystywałam. założyłam sobie, że będę karmić do końca zimy i tak też sie stało :) dzis paradowałam cały dzień w nowym staniczku i muszę powiedzieć, ze luks torpeda, nic nie uciska i cycuszki bosko wygladają :D fasolka keks jak sex :D dobre to jest :D co do diety to moja położna powiedziała mi, ze mi ja tak ustawi, ze bedę mogła praktycznie wszytsko jeść :)
  9. kika nasze córcie są w tym samym wieku, tesia namiętnie opiekuje się swoim jasiem (ulubioną lalką) i jak widzę jak go przebiera i przewija to włosy na głowie dęba mi stają, ale nosi jak rodowita położna, lula jak prawdziwa mamusia i nawet wie, że trzeba szyjkę i między nózkami tzrymać :D ae będziemy musiały mieć oczy dookoła głowy, bo one już się czują takie duże i wszystko umiejące :D betinka :) więc ja miałam nosa, by na neutrale pomalować :D pokoik malutki, więc nie ma mozliwości zaszalenia z tapetami i farbami w różnych kolorach ;) będą tylko akcenty na ścianie w formie obrazków i koniec. i tak wygląda to urokliwie i dziecięco. choć tak jak pisałam, jak już się wybudujemy i każde z dzieci będzie miało swój pokój to poszalejemy. zastanawiam się tylko nad pomieszczeniem zabawek chłopięcych, u ciebie chociaż to odejdzie :) fasolka dzięki, ze mnie pożałowałas :D juz mi lepiej :D życzę byś się wcisnęła do lekarza :) ja idę jutro na 11. ciekawe co mi powie, bo nic a nic te upławy nie maleją :( no martwię się bardzo :( dziś osłupiałam, bo mówię do męża, ze jesze te 2 m-ące by wytrzymać do 1.01, a on mi na to, że jakie dwa? raptem zostało do sylwestra 4,5 tygodnia! oczy mi wyszły na wierzch. jak ten czas gaopuje.
  10. betinka identyczna ogladałam jak pokój tesi planowaliśmy :D potem stwierdziłam, że jednak jak sie brat pojawi to trzeba wybrać bardziej neutralny kolor i wzór. stanęło na zielonych ścianach i moim arcydziele - dwóch gigantycznych tulipanach (różowych, które mozna zamalować) z wieloma różnymi wesołymi owadami :D a teraz stwierdziliśmy, ze pod ta ścianę przesuniemy tesi łóżko, a synkowi namaluje coś męskiego :D chyba, ze do tej pory uda nam sie wybudować i wyprowadzić :D wtedy zaszaleję na całego :D
  11. yousta ja włąśnie tesi powiedziałam wczoraj jak to będzie, taki mini wstęp, ze jak ona chciała sie urodzić to tatuś ze mna pojechał do szpitala, i że teraz teżtak bedzie. nastawiam ją, ze bedzie u babci. no i potem wielka nagroda - będzie mogła z tatusiem skręcić łóżeczko i ubrać pościel i poukłądać w łóżeczku. o niczym innym nie mówi :D:D:D tesia kupiłą juz braciszkowi czapeczkę (taka cieniutką) i na pewno wóci w niej ze szpitala, tzn na nią naciągne mu grubą :P żeby mi się tu nikt nie czepiał, ze dziecko wyziębię :D a tesia dostanie od braciszka coś co akurat sobie wymarzy. na razie nic nie kupuję, bo u niej to sie zmienia jak w kalejdoskopie :D a u ciebie to mała powinna dostać dwa prezenty :P od braciszka i siostrzyczki :D ale by miała uciechę :D w zasadzie to byłoby też uzasadnione, bo bliźniaki nieźle zabiorą czasu mamusi :D więc i wynagrodzenie musi być odpowiednie :D pewnie będą ciężkie momenty. nie czarujmy się. nasze jedynaki niedługo przestana nimi być. nie tylko jedynaki w zasadzie, bo każde to najmłodsze dziecko przeżywa, bo wiadomo, ze ma najwiecej uwagi poświęcane. musimy to jakoś przeżyć, dużo tłumaczyć, wciągać je w opiekę (ale tylko przyjemne sprawy - nie tylko wyrzucanie pieluch :P) i poświęcać im duzo czasu po porodzie, znaczy jak maleństwo zaśnie to starsze tulić, miziać, całować, bawić się z nim, i takie tam :D i to nie tata, ale właśnie mama. ech, czeka nas sporo wysiłku :D cama ja też polecam jedną (lub fragment) ścianki z tapetą :)
  12. miałam dodać jeszcze: lisabell ja też kupiłam ciut mniejszy pod biustem (normalnie miałam 75, teraz się mierzylam i wyszło 88, ale stwierdziłam, ze nie kupię 90 i skusiłam się na 85. ciut ciasny, ale jak brzuszek zniknie to pewnie będzie idealnie. a ja kupiłam takie: http://allegro.pl/biustonosz-do-karmienia-75-alles-naomi-75b-inne-i1944678478.html oraz http://allegro.pl/biustonosz-do-karmienia-alles-mama-honey-70e-24h-i1925348180.html (kolor waniliowy) są fantastyczne, mięciutkie i delikatne, mimo, że usztywniane. tojah ja przestałam piec, bo po prostu nie mam na to siły. ale mi smaka narobiłaś :D lasagne dziś nie zrobiłam, bo leżę chora w łóżku :( ale już o tym pisałam :( tylko żadna mnie nie pożałowała :P
  13. a ja lubię poczytać, że was boli, ciągnie, szcyyka... :D bo mimo, że to moja druga ciąża to przynajmniej wiem, że ze mną ok, skoro mi tak samo ciężko jak wam :D pierwszą ciężę przeszłam bez większych problemów, do 8 m-ca pracowałam. teraz od 5tc jestem na L4 i ciągle coś jest nie tak... ileż bym dała by móc normalnie funkcjonować!
  14. mufi dziękuję :* faktycznie i z jedzeniem i z zachowaniem nie mamy u niej problemu. mam nadzieję, że sie nie pogorszy po mojej pochwale tu :P co do beszamelu, to ja juz też sięgnęłam porady wujka google i ja myslałam, że to jakiś super specyfik, a to zwykły sosik na zasmażce :D taki to ja też robię :) przeleciałam pobieżnie, bo czuję się dziś okropnie. dopadło mnie mega przeziębienie. cały czas bym spała, boli mnie głowa, zatoki, gardło... tesia dziś została w domu, bo jeszcze ma mocny katar, a ja chyba od niej sie zaraziłam :( wzięłam juz pierwszą dawkę leku. muszę poczekać na ich zadziałanie... oj źle mi bardzo :( a tu jeszcze ta lazania... hmmm moze znajdę siły, bo przepis wyglada na bardzo lekki. mam ją zrobić z cukinią i mozzarellą. czyli tylko podsmażyć cukinię i pokroić mozzarellę. do tego sos beszamelowy zmieszać z pesto z bazylii i poprzekłądać suchym makaronem lasagne. nie wyglada na bardzo skomplikowane. jeśli chodzi o specyfki to zarówno emolium jak i inne dziecięce np babe itp można dostać próbki w aptece. do wypróbowania. oliatum chyba nie robi próbek. a może ja nigdy nie miałam (mnie szwagierka zawsze próbkami zasypuje). kurcze, nie moge nawet podejrzeć co tam wiecej napisałyście, bo mi się reklama w okienku zapaliła i ni w ząb zjechać na dół :o wrrr
  15. goha przepraszam, zrąb mnie jesli cię za bardzo wypytuję, ale czy ty piszesz o badaniu przeciwciał w początku ciąży i 28-29tc, czy o dwóch stratach? bo nie zrozumiałam. ja podkłądam sobie pół kołdry pod nogę jak śpię na lewym boku, a drugą połową się przykrywam. mąż ma swoją na ten czas :D a w przerzuceniu sie na drugi bok pomagam sobie rękoma przytrzymując brzuch :D
  16. goha a w którym tygodniu roniłas? jak nie masz teraz przeciwciał to znaczy, że strata nie miała wpływu, bo albo dzidzia miała "-" albo nie przedostała się jego krew do twojej. ja nie wiem jak wy śpicie :D ja tam na każdą zmianę pozycji się budzę :D
  17. elzunia zjadłabym pizze :) mąz własnie biega po supermarkecie i szuka sosu beszamelowego :D kika, czy ja po tabletkach senna byłam? kochana ja i bez nich spałam całe dnie więc jakoś nie zauważyłam różnicy, teraz też non stop śpię :D zuzia super, że wszystko ok. ja mam dodatkową wizytę w sobotę w związku z tym moim zapaleniem... mam nadzeję, że będzie ok. goha ale w dzisiejszych czasach nie masz czego sę bać, jak maluda będzie miała "+" to dostaniesz immunoglobulinę, która "wyzeruje" ci organizm i po sprawie. ja z tesią miałam konflikt, dostałam lek, potem po poronieniu też dostałam lek i teraz już dwa razy sprawdzałam krew i jest czysta, znaczy nie wytwarzam przeciwciał :)
  18. alka :) uda ci się na pewno, trzeba być po prostu konsekwentnym :) ja też leżę na lewym boku :) ciągle w piżamie :D tesi usmażyłam naleśniki z mąki pełnoziarnistej, sama też jednego wciągnęłam :) a na męża czeka spaghetti bolonese. mnie na kolację nie zaprosił :( ale dziś po pracy jedzie prosto na angielski, więc wróci późno. ale za to jak kupi wszystkie produkty to jutro będzie lasagne :)
  19. a ja dziś od rana w kiepskim humorze :o mąż się tak gramolił do pracy, że obudził mi tesię :o wrrrr :o a ona od razu "mamusiu głodna jestem, burczy mi w brzuszku" i trzeba było wstać i dziecię nakarmić ;) nie ominie go dziś wieczór wykład nt cichego szykowania się do pracy :P poleciałyście wczoraj z tymi frytkai i eklerami, nie ma co :D
  20. alka masz rację, teraz zdecydowanie lepiej jest leżeć niż w czerwcu-sierpniu. oj pamiętam, pogoda piękna, gorąco a ja w łóżku z rozporządzeniami uczyłam się do egzaminu :) dobrze, że z oczkami u ciebie ok :) ja ćwiczę mięśnie kegla jak mi się przypomni, jak przeczytałam u ciebie to od razu 10 zrobiłam :D heh myślałam, że służbę w domu mam tylko ja. czasem mojemu m wyłączam :P no co, przecież wyładować teżmu sie kiedyś może, nie :D:P madziu powiem ci, że bratowej w 38tc mała zrobiła mega fikołka i się odwróciła :D a ja znów czuję, że synuś pupę ma u góry, mały jaś wędrowniczek :D oj, zazdroszczę dopieszczania własnego mieszkanka :) co do pomocy, to dziewczynki nie denerwujcie się, wszystko idzie dograć. ja też byłam sama (mąż wracał po 21), przez pierwsze 2 tygodnie wpadała do mnie mama z obiadkiem na 2-3 godz. było ok. kika ja po porodzie się nie obawiam, bo tak pod koniec grudnia zaczną ja przygotowywać, że jak braciszek będzie chciał wyjść, to będę musiała jechać do szpitala, będziemy oglądać zdjęcia i filmy jak to z nią było, do tego ma obiecane skręcanie łóżeczka z tatusiem jak mamusia będzie w szpitalu, a jej tylko dac narzędzia :D no i planuję kupić coś jej od braciszka, ona już braciszkowi kupiła - czapeczkę, na 100% braciszek wróci w niej ze szpitala... najgorzej jak dziecka nie przygotujesz, obiecasz, że przyjdziesz a sie nie zjawiasz... jak mnie tesia zobaczyła to zrobiła buźkę w podkówkę, ale szybko ją przekabaciłam. dałam jej ulubionego batona i wszystko wytłumaczyłam. mama zapowiedziała, że musimy ją częściej do niej dawać, żeby się przyzwyczajała... ale oni wszyscy pracują do 19 i w soboty, jak ja mam ją jeszcze im dawać pod opiekę? tesia tak jak zuza, często u nich bywa (bardzo często) ale nigdy sama i nigdy tam sama nie spała. tzn zasypiała raz, a potem ja w nocy do niej wróciłam, to było kilka tyg temu i nie była zadowolona :D ale na szczęście jeszcze jest w takim wieku przekupnym, że da się ją ograć :D a co dostałas na ciśnienie? ja brałam dopegyt. na razie mam w miarę, choć już dość podwyższone to jednak lekarz twierdzi, ze jeszcze norma...
  21. jagódka zapraszam do siebie, ukłądamy z córcią serię puzzli z księżniczkami :D martini jeśli chodzi o opiekę to polecam książkę zawitkowskiego "co nieco o rozwoju dziecka" ma też płytę dvd, my z tego bardzo dużo zaczerpnęłiśmy :)
  22. kokosznel martini fajnie, ze już po ktg :) kokosznel 6 grudnia :D ależ mielibyście wspaniały prezent na mikołajki :D
  23. sylwka to ja też pójdę do twojej mamy na krokiety :D a bedzie barszczyk? :D:P:D
  24. spacer w chmurach witaj :) mi się nie śpieszy, zresztą przed chwila pisałam, mam jeszcze tyle do zrobienia, ze czas gra na moja korzyść ;) tojah :D myślałam, ze wróciłaś z porodówki po porodzie :D ależ się z siebie uśmiałam :D:D:D u nas też po remoncie. i jest tak jak ty opisujesz, a jak ja rodziłam to nie skomentuję łóżka, w które wpadłam :D i wyjść nie mogłam :D no i toaleta też była wspólna na korytarzu a teraz na 2 pokoje :D za to obsługa była fantastyczna i mam nadzieję, że to sie nie zmieniło :D córcią sie nie denerwuj, to normalne, że płacze, musi przywyknąć do innych pań, dzieci, zapachów, posiłków, no i organizacji dnia :) daj jej 2 tygodnie. powinno być ok :) mleczka nie kupuję. w szpitalu w razie co nakarmią, a jak się okaże, ze potrzeba, to mąż dokupi, ale nastawiam się, ze nie :) lisabell ech, ja ostatnio jechałam z córcią tramwajem do gina i myslisz, że ktoś ustapił mi miejsca :o ale co tam. kiedyś były naklejki na szybach z plusikiem i z dzieckiem, więc wtedy można było podejść i się upomnieć, a teraz tego nie ma. ktoś o kroplach na kolki pisał? my używaliśmy sab-simplex i było to jedyne co pomagało tesi, mama załatwiała mi z niemiec, ale teraz wklepałam w google i wyskoczyło mi, że handlują tym na "czarno" w całym kraju :D nie wiem czemu nie można tego specyfiku tu dostać. a, dodam, żeby uważać i czeskiego nie kupić, bo ma inny skład i po prostu nie działa. niemiecki najlepszy :) mufi myślałam, ze tylko ja -jak mąż ma wolne- słysze od rana do wieczora jego telefon służbowy :o ja też męża wyprawiam do pracy (ma to gratis odkąd zawozi tesie do p-la :D), potem kilka słów na kafe i dalej ide spać :D docia no właśnie ja chyba mam jakieś zapalenie, o czym dowiedziałam sie właśnie wczoraj w szpitalu. też nie wiem skąd. do tego oócz wodnistych upławów nic mnie nie bolało ani nie swędziało... bl oj to masz do nadrobienia :) witaj spowrotem :) matko jak ty mało przytyłaś :o aż wpadłam w depresję :o znaczy, nie, ze za mało, tylko, ze tak malusio, fajnie :) elżunia, no popłynęłoby z prądem :D a mąż nie miał wyjścia, inaczej musiałby mi tą rękę do góry trzymać całą noc :D niezłe zakupy zrobiłaś ;) jagódka :) no ja też siedziałam w pracy z maluszkiem w brzuszku i dowiadywałam sie, że jestem zwalniana, a nikt nie wiedział... potem wystrzeliłam z informacją i mojej dyrci szczęka opadła :D co do kołdry to my już odkąd pojawił mi sie brzuszek, wyciągnęliśmy zapasową kołdrę dla mojego m, a ja (200x220) mam dla siebie naszą :D wczoraj m sie spytał, kiedy po porodzie wrócimy do normy :D stwierdziłam, ze jak sie "odzwyczaję" bo wiem, że potem zostaje taki głupi nawyk, przyzwyczajenie, że nie trzeba, a tą kołdrę pcha sie pod nogę :D
×