Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Cechna

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Cechna

  1. a kto wczoraj nakusił bułeczkami drożdżowymi z marmoladą? bo ja mam ciągle wyciągniętą zakładke z przepisem i chyba dopiero w czwartek będę w stanie się za nie zabrać, bo dziś jeszcze korki i depilacja, jutro gitara i ginek, tak więc chyba dopiero czwartek... ale ślinka mi cieknie od poniedziałku :D:D:D
  2. natel nie zrozumiałas mnie w ogóle. ja sie zastanawiałam, czy w tamtej ciąży nie dał mi glukozy bo robiłam sobie te pomiary, czy zapomniał. raczej nie olewa takich rzeczy, bo jest na to zbyt dobrym specjalistą. i wcale nie pisałam, ze jak 4 lata temu było ok, to już do końca życia nie zbadam sobie cukru.
  3. natel ale ja pisałam, ze w pierwszej ciąży nie robiłam glukozy w ogóle :D
  4. bl mój też nie chciał byś początkowo przy porodzie. po obejrzeniu sali porodowej (byliśmy tam z wycieczką ze szkoły rodzenia :D ) stwierdził, ze ewentualnie stanie za moją głową. a na samej porodówce widziałam jak kukał coraz bardziej w przód :D a jak opowiadał później znajomym, że jak tesia sie urodziła to chwilę tak leżała bez ruchu i potem jakby w nią życie wstapiło, zaczęła oddychać i płakać. i zawsze przy tym mam łzy w oczach. kurczę, stwierdziłam, ze chcę mieć lusterko przy następnym porodzie :D powiedział też, ze pępowiny nie przetnie, a przeciął :D no i był w takim szoku, że chyba mało co pamięta. zresztą tak jak piszę, on stał obok mojej głowy, więc nie widział na wprost tego wszystkiego :D a przeżycie niesamowite. a jak mu ręce drżały, gdy robił zdjęcia jak mi tesie na brzuszku położyli :D
  5. yousta piekę w normalnym piekarniku w takich wąskich blaszkach, a jak chce mi się go zagniatać to niekiedy się kuszę na taki bochenkowy, ale przy nim więcej pracy, więc raczej ląduje w blaszkach :) no, ale sobie smaka narobiłam tym bochenkowym, chyba nastepny taki własnie zrobię :D
  6. bl pomyśl, że i tak nie masz wyjścia :D natel ja jeszcze przed glukozą jestem. ale tak sie zastanawiam, czy mi da na to "zlecenie". w pierwszej ciąży nie miałam robionego i zastanawiam się, czy dlatego, że mówiłam mu, ze 3 razy mierzyłam sobie poziom cukru we krwi (tata jest cukrzykiem i ma aparacik) i wychodził mi zawsze ten cukier idealny, czy zapomniał mi dać, hmm. ebel to zapraszam na chlebek do mnie :D zawsz piekę 2 duze bochenki, więc wystarczy dla wszytskich :D
  7. elżunia ja kiedyś pisałam od mojego gina leki na przeziębienie: na pewno wapno, rutinaceę, wit C, nasiwin, woda morska i w razie gorączki paracetamol. no i do lekarza, bo może sie nie obyjść bez antybiotyku jeśli osłuchowo będziesz kiepska. na gardło płukanki z soli sobie rób. pati to miałas nie za ciekawie z tym nacięciem. ja też byłam nacięta i sobie chwalę. oczywiście podczas porodu mówiłam położnej o ochronie krocza, mówiła, zę zobaczą co da sie zrobić. ale uznali jednak, ze naciąć trzeba. ja po 3 dniach już praktycznie mogłam siadać bez koła, wszystko idealnie się zagoiło. stosowałam do podmywania tantum rosa, by nie dopóścić do ropienia czy jakiejś infekcji. prawdopodobnie przy drugiej ciąży nacięcie juz nie jest tak czeste :) dla przykładu dodam, ze koleżanka uparła sie by jej nie nacinac i tak popękała, ze potem szyli ją 2 h, i same problemy potem tylko miała. myślę, ze najlepiej zdać się na dobra położną.
  8. do marca, a nie do maja :D miało być ;) jakbym w maju wyleciała w tym zimowym płaszczyku to by się ludzie po głowach pukali na mój widok :D
  9. kajek pochwal sie zdjeciem wózeczka :) ja mimo, ze mam po tesi to ogladam te wasze cuda i marzę sobie. choc ostatnio mąż mnie na tym nakrył i juz chciał mnie brać do sklepu żeby jechać poogladać :D:P mimo, ze bardzo bym chciała to jednak jestem realistką i wiem, ze kasa poszłaby w błoto, a tu na dom trzeba zbierać :D yousta mam nadzieę, ze juz ci lepiej. mi też sie brzuszek napina, choć z tego co widzę, to rzadziej niż u ciebie. ale lekarz ma rację, u ciebie to podwójna porcja :D bagatelka ja chodziłam do szkoły rodzenia w pierwszej ciąży i wsyztskim polecam. dużo sie dowiedzieliśmy, wiele z tych rzeczy wykorzystałam na porodówce (mąż też :D), mąż nauczył się mnie masować i było to wielkim wybawieniem gdy bolał kręgosłup... fasolka ja wyciagnęłam z szafy starą kurtkę. strasznie jej nie lubię, bo jest typowo sportowa - kiedyś chodziłam w niej po górach, a teraz przez ostatnie 6 lat tylko na elegancko, więc zaciskam zęby za każdym razem jak ją ubieram :D ale zdecydowałam sie nie kupować nic na jesień. oglądałam grzybki, ale wiem, ze po ciąży bym ich nie nosiła, bo są nie w moim stylu, ja lubie kurteczki bardzo dopasowane. w zasadzie zaraz wskoczę i tak w zimówkę. a zimową mam też starą, tzn wyglada normalnie ;) ale nie wiem jakim cudem rośnie razem z brzuszkiem, mimo, ze jak nosiłam gdy go nie miałam, to wygladała na dopasowaną. zostawiłam ja sobie po pierwszej ciąży, bo dzieki niej przechodziłam zimę do maja. teraz też sie zmieszczę i oblatam tą zimę :D ale jak masz problem to może kup sobie ponczo? moja bratowa tak chodziła jesienią, zakładała ponczo na rozpiętą kurtkę. muszę narobić wam smaka :) własnie zajadam świeżutko upieczony chlebek z wędlinką i do tego sałatka z pomidorów malinówek :D mniam :) córcia w przedszkolu a ja muszę ogarnąć mieszkanie, bo przychodzi dzis do mnie uczeń na korepetycje :) a jutro mój nauczyciel od gitary :D no i jutro do ginka na połówkowe.
  10. bl nakusiłas, zrobię pomidorówkę :D aguś bardzo fajny wózeczek ;) ja mam pościel po córeczce firmy feretti, ale ochraniacz kupiłam z ikea (własnie ten biały), bo co rusz smoczek spadał, a tak przynajmniej w łóżeczku zostawał :) do tego jest niższy, więc też powietrza malutka miała więcej. no i cała była osłonięta, więc jak zaczęła sie ruszać to główki sobie przynajmniej nie poobijała, a można ją było w różnych pozycjach zastać :D no ale na początek ten ochraniacz feretti ozdabiał łóżeczko. ja mam takie: http://allegro.pl/feretti-3-cz-ochraniacz-cat-dog-orange-poscie-i1823430847.html tylko moja wersja nie ma niebieskiego paska, a jaśniutki żółty. no i teraz w życiu nie wydałabym tyle kasy na pościel :D ale człowiek sie uczy na błędach :D pościel z krówka jest boooska :D co tam jeszcze pisałyście :D coś o bułkach :P ja piekę własnie chlebek na naturalnym zakwasie :D tzn właśnie wyrasta :D idę sie położyć, póki mała leżakuje :D
  11. edzia i elżunia wózeczki miodzio. elzunia to już ci piszę. moja bratowa ma taki stelaż (przednie koła zbliżone do siebie) i nie jest z tego zadowolona. mówiłą mi, ze drugi raz by tego błędu nie popełniła. twierdzi, ze zdecydowanie lepiej (stabilnie, na podjazdach) prowadzi się 4-kołowce. donia witaj :) goha ja tez polecam jechać na IP. ja w środę mam połówkowe i zastanawiam się, czy sie drobinka ujawni, by móc ja nazywać córeczką lub synkiem :D co dziś porabiacie na obiad? szukam jakiejś smacznej zupki, bo ziemniki z mięchem nam sie przejadły. moze coś co może mieć w sobie grzanki? ja dziś zaczęłam 23 tc, to już 6 m-ąc :D jak ten czas leci...
  12. cama ja mam 5-7 na plusie :D nie wiem jak liczyć, bo w pierwszych m-cach schudłam 2kg. co do usg ja też miałam już 5, przede mną połówkowe. ja na obiadek miałam ziemniaczki z sosem pieczarkowym, mizerię i do wyboru (mała miała wczorajsze kotleciki - sama mi wczoraj wszystkie obtoczyła, ja tego nie znoszę, a dla niej to świetna zabawa, no i praca nad motoryką :D), a ja jajeczko, a mąż nie wiem co wybierze, moze rybkę smażoną :D jeśli chodzi o bóle brzucha to ja też mam, czasem zaboli wiązadło - szczególnie jak szybko chcę wstać, ale niekiedy tylko dlatego, że chcę sie przewrócić na drugi bok. czasem też brzusio mi się stawia. ale przez to, ze się stawia mam brać nospę i aspargin. ok, uciekam poćwiczyć na gitarce, a potem do sklepu :) papa
  13. sparking ja będę musiała i modle się, by drobinka sie dostała! do tesi mieliśmy nianię, super babkę z polecenia, ale teraz zajmie się swoim wnuczkiem. przypadkowej niani nie oddam dziecka (chyba), ale ja byłam podczas urlopów na L4, do tego będę miała drugi urlop - łącznie tego urlopu wyjdzie mi 70 dni + macierzyński + 2 tyg można ten macierzyński przedłużyć + tata moze wziąć 2 tyg tacierzyńskiego, bez tacierzyńskiego nasz drobinka będzie miała około 9 m-cy w moim przypadku, więc nie tak źle jak na żłobek. tesia już była zapisana do żłobka, gdy nagle zwolniła sie ta babeczka. mąż mnie właśnie uświadomił, że na początku szły 2 paczki, a później 1,5 paczki na m-ąc, no i nie wiem co mi się ubzdurało, że miała roczek jak skończyliśmy z pieluchami, oczywiście miała 2 latka :D ale to i tak daje koszt około 1800-2000zł za 50-cio złotowe paczki pampersów przez 24 m-ce, jak się ktoś zdecyduje na tańsze za 29 zł, to na 2 lata wyjdzie około 1000-1200zł.
  14. elzunia ten opis aukcji jest mocno naciągnięty wg mnie, my zużywaliśmy średnio 2 op miesięcznie przez 12 m-cy to wyszło mi jakieś 1200zł za pampersy (po 50zł paczka). a tu przy 24 szt wychodzi 600zł + woda + prąd + twoj czas pracy. tzn nie neguję twojej decyzji, tylko chcę pokazać, ze troszkę to naciągane z tego allegro. wiadomo sprzedawca chce sprzedać ;) dodam, ze u nas prania było masakrycznie dużo, bo tesia bardzo ulewała, przebierałam ją kilka razy dziennie :( same ubranka suszyły się niemalże codziennie (no, z naszymi rzeczami oczywiście, a też była to zima, mieszkanie w bloku, łazienka bez okna, więc suszarka stała w pokoju) jeśli pomyślę, ze do tego bym miała suszyć i prasować pieluchy :D o nie :)
  15. ira mi też brzuszek twardnieje. gin kazał mi brać nospę i aspargin. do glukozy mozna wdusić cytrynkę bez problemu, smacznego ;) kika tesia zostaje do 12, czyli odbieram ja po obaidku. akurat będąc na L4 mogę skorzystać z darmowych godzin, a u nas są właśnie do 12. później musiałabym ją zapisac na kolejne dwie, bo to akurat leżakowanie i podwieczorek, ale bez sensu, żebym płaciła za spanie w przedszkolu :) śpi w domu :D ale od przyszłego roku będzie do 15. teraz też by była, gdyby nie moje zwolnienie. co do odbierania dzieciństwa to ja nie mam takiego zdania. sama pracuję w przedszkolu z dziećmi i wiem jak dzieci korzystają emocjonalnie, społecznie, fizycznie, umysłowo... same plusy. a widać to szczególnie, gdy prowadząc grupę 3 latków w następnym roku dochodzi jakieś dziecko (jako 4-latek) różnica jest ogromna! nie wspomnę już o dzieciach, które przychodzą do przedszkola jako 5-latki, więc głowa do góry. w przedszkolu rozwijają sie wszechstronnie, maja różnorakie zajęcia, specjalnie zorganizowane dla nich, pod ich możliwości, ich wiek... w domu nie jesteśmy w stanie im tego zorganizować.
  16. edzia zaraz będzie mord na forum :D uduszę cię za wpisanie sałatki z pomidorów :o i budyniu :o matko, chyba wezmę tesie i pójdziemy do sklepu :D
  17. znalazłam stronkę o położnych rodzinnych, widać, ze mają szeroki zakres działania http://zdrowa_rodzina.republika.pl/komp_poloznej.htm i tu artykuł: http://www.edziecko.pl/ciaza_i_porod/1,79332,4138534.html
  18. kika własnie czekałam na twoja reację o zuzki przedskzolu. tesia bardzo ładnie, 3 pierwsze dni były okupione płaczem, potem już tylko mówiła, ze nie chce iść, a od tego poniedziałku lata jak na skrzydłach, tzn latała. dziś był płacz, bo... została w domu :D nie nadążam za nią. zostawiłam ją bo obudziła sie z chrypką, kilka razy zakaszlała (ale widzę, ze to od tej chrypki było), jednak jest bardzo zakatarzona. więc wolałam ja zostawić, by podleczyć witaminkami, niżby miało się coś wykluć i skończyć na antybiotyku. ale musiałam jej długo tłumaczyć, dlaczego musi zostać. najbardziej nie mogła pżeżyć tego, ze koleżanki będą na nią czekać i spódniczka balowa w szatni :D musiałam jej ubrać balówkę w domu i wyczesać, więc wyglada jak ta lala :D co do tych połoznych, to weszłam też na poznańska stronę i tam też nie ma nic o tych rodzinnych, może trzeba podzwonić? zaraz poszukam w necie konkretnie o położnych rodzinnych.
  19. dziewczynki sprawdziłam i takie położne są w całej polsce. tu link: http://www.izbapiel.org.pl/index.php?id=128 mozecie podzwonić w swoim rejonie i popytać. elżunia ja nie używałam eko pieluszek i podziwiam tych, którzy to robią :) zastanawiam się kiedyś też nad ekonomicznością, bo przecież woda i prąd na pranie i prsowanie też kosztują + nasz czas. wiem, że te jednorazowe trafiaja na śmietnik, no ale przy tych eko też sie pochłania energię. a początkowo tych pieluszek idzie mnóstwo, bo nawet co pół godzinki kupa moze się pojawić :D tak, czy inaczej ja używałam pampersów tylko przez 12 m-cy. jak tesia skończyła rok nauczyliśmy ją nocnikowania (kupkę, z racji zaparć i trudności, na nocnik robiła od 7 m-ca, czyli jak już dość sztywno siedziała, to ją do kupki sadzaliśmy na nocnik). mimo, że to była zima i wszyscy nam odradzali i mówili, byśmy zaczęli dopiero na wiosnę-lato. latała w domku bez pieluchy (przeciez i tak było ciepło, bo zimą grzeją) jedynie co, to był problem jak się zsiusiała na dywan :D ale i to można było wyprać.
  20. yousta ja mam ulotkę z okręgowej izby pielęgniarek i położnych w poznaniu. ale moze w innych miastach też takie coś jest. aj również jestem w szoku, bo przy tesi położna przyszła na 2 wizyty patronażowe i to jeszcze ode mnie dowiadywała sie wielu rzeczy :o to była porażka. teraz jestem zdumiona i zaciekawiona. dam znać po wizycie za póltora tygodnia. fasolka ja ci nie pomogę. cama ja w pierwszej ciąży też tak puchłam. a mierzysz sobie ciśnienie, bo mi wyszło nadciśnienia i prawdopodobnie od tego. ja piszę zawsze, ze z tesią utyłam 20 kg, ale wiem, ze nie był to tłuszcz, tylko że właśnie woda zatrzymywała mi sie w organiźmie. kozaki zapinałam tylko do kostki, a 3 dni po porodzie zapięłam do kolana. bardzo szybko spadłą mi też waga, ale właśnie wiem, ze było to spowodowane najprawdopodobniej zatrzymaniem wody, która po porodzie zeszła. skontroluj ciśnienie. oczywiscie diety nie polecam, ale mozna wyaliminować białe pieczywo, słodkie, tłuszcze a jeść dużo warzyw i owoców, nabaił, pełnozianiste chlebki i makarony... tylko nie ograniczaj drastycznie ilości zjadanych posiłków. jeśli cię coś niepokoi skontaktuj się z dietetykiem lub porozmawiaj z ginekologiem :)
  21. pati no moja tesia poszła o krok dalej i spytała sie skąd ta dzidzia w brzuszku :D powiedziałam jej, ze czekała sobie na chmurce, aż ją zaprosimy do brzuszka. spytała sie, czy ona też czekała na nas na chmurce. powiedziałam, ze tak. spytała też, czy jak ona była w brzuszku to dzidzia też tam była. na tym poprzestała. w zasadzie nie mija sie to z moją prawdą, bo jestem wierząca i wierzę w to, że duszę otrzymujemy od Boga, a taki obraz, że sobie najpierw siedziała na chmurce, bardzo mi sie spodobał. martini udanej wizyty :) cama zdrowiejcie no i udanego usg. socjo miłej nauki :) spodobała mi sie twoja wypowiedź. super, ze macie juz obrączki, a mama... cóż ona chyba to inaczej widzi, moze wiecej zagrożeń, bo przecież jesteście tacy młodzi. jednak wierzę, ze jeśli tylko będziecie chcieli taka szczęśliwą rodzinkę stworzycie. wiecie co? ja dostałam dziś od znajomej namiary na rodzinną położną, która w ramach nfz przyjeżdza do domu od 21-31 tyg ciąży raz w tygodniu, a po 31tc 2 razy w tygodniu. później przyjeżdża na 6 wizyt patronażowych i po operacjach ginekologicznych raz w tygodniu przez 3 m-ce. przywozi też z sobą aparat do podsłuchiwania dzidziusia. fajna sprawa. juz do niej dzwoniłam, zacznie u mnie wizyty od 26.09, jako, że 21 mam wizytę u lekarza, więc będzie ok. bardzo sie cieszę, bo przynajmniej wszelkie wątpliwości można będzie z nią obgadać a i ponoć postawić potrafi na nogi, gdy głupie mysli przychodzą. po porodzie radzi w zakresie naturalnego karmienia. czyli taki pełen kompleks usług. pierwszy raz o czymś takim słyszę. miałyscie moze z taka położną kiedyś do czynienia? kurcze, chyba odpisałam każdej :D:P
  22. alka pianinko :) mhmmmm :) super pozazdroszczę jedynie, bo dla mnie pianinko juz nie jest osiągalne :( aguniek :) a piszcie sobie i o remontach, przecież ciąży i życia nie da sie oddzielić :D normalne jest, ze sie człowiek chce podzielić tym co się w życiu dzieje, nawet czymś tak błahym jak nauka gry na gitarze :D lekcje mam raz w tygodniu, ale po tym co mi zadał to on juz będzie wiedział, czy ja ćwiczyłam codziennie :D niby mam ćwiczyć do 20 minut dziennie, ale żeby to opanować chyba będę musiała dłuzej. a moze tylko mi sie tak wydaje :D tesia jak wczoraj stroiłam sprzęt to kazała mi grać piosenki przedszkolne :D mała nie ma pojęcia, ze do tego trzeba chwyty znać. naśmiałam sie na całego, bo brzdękałam udając że gram i śpiewałam, a ona wniebowzięta tańczyła :D jak wszystkie dzieciaki w p-lu będą tak reagować, to moze nie potrzebnie zaczynam lekcje, moze wystarczy improwizować :D:D:D z tym jedzeniem to mam tak samo. jak wracałam z tesią z przedszkola kupiłam sobie serniczek (w formie takiej mini babeczki) z mega ilością lukru, zjadłam 2 gryzki, ale nie, to nie to było, szłam obok mięsnego - kupiłam parówkę, zjadłam pół i stwierdziłam, że to nie to. weszłam do domu wyciagnęłam gziczek z lodówki, ale leży nietknięty, za to zjadłam pomidorówkę, i to było to :D:D:D
  23. cama tojah dzięki :) pan się zdziwił jedynie brzuszkiem, bo ma ucznia 45 letniego :D nauka była intensywna - ledwo co pisze tak mnie opuszki palców bolą :) musze ćwiczyć codziennie, a juz chyba połowy ćwiczeń nie pamiętam :D tojah - mandolina - bosko :D szkoda, że okupiona łzami :( ale jakbyś usiadła do niej teraz to potrafiłabyś zagrać to i owo? ja kiedyś grałam na flecie prostym, ale zupełnie ta umiejętnośc nie przydała mi sie w przedszkolu, z powodu braku wolnych ust do spiewania :D no i nie grałam na nim od 18 lat, więc nie dałabym też już rady. potrafię zagrać tylko sto lat i wlazł kotek. no i z zapisków te utwory co mam w zeszycie, ale to juz z pomocą kartki... niestety jak sie nie ćwiczy to wszystko ulatuje. mnie bijcie dziewczyny, nie odpisuję każdej. niestety. ale przyznaję sie bez bicia. zazwyczaj przeczytam i z pamięci piszę, często córcia coś woła, odrywa mnie od kompa. nic na to nie poradzę. ale wiem, że i mnie odpisuje garstka. nie, nie mam o to pretensji. absolutnie. po prostu rozumiem, ze niekiedy sie nie da, nie raz coś wyleci z pamięci, a nie raz sie nie ma zdania lub pomysłu na poradę. takie życie, tym bardziej, ze nas tu chyba z 50 siedzi :D no i teraz pytanie: co ja tam jeszcze czytałam i czego nie pamiętam, co napisać, hmm... pustka, a raczej teraz nie wrócę, bo mała juz woła podwieczorek i herbatkę :) taki urok macierzyństwa ;) a zapewne później odniosę sie tylko do postów poniżej mojego ostatniego wpisu, bo zapomnę, że zapomniałam o czymś napisać :D:D:D przepraszam, że mnie to bawi, ale sama sie śmieję ze swojej niepamięci :D
  24. socjo to moze masz tak jak ja zapalenie dziąsła? też myślałam, ze ząb, poszłam do dentystki, dwa kanałowo leczone, a boli po środku. lekarka uznała, zę jak boli tylko przy nagryzaniu to może to świadczyś o zapaleniu dziąsła, kazała kupić płyn meridol (dokupiłąm też paste) i przeszło bez śladu. madziami pomysł fajny, ja sama bym jednak nie skorzystała. choćby przez to, ze na moim ślubie grali i śpiewali moi przyjaciele... a było ich sporo :D zmykam dziewczynki, zaraz do mnie przychodzi nauczyciel i będę sie uczyć :D grać na gitarze :D hahaha :D taka stara a się za naukę bierze. ciekawe co pan powie, jak zobaczy taka starą rurę w dodatku brzuchatkę :D pewnie mu szczęka opadnie :D zgoliłam paznokcie do "0" i czuję się łysko stukając w klawiature opuszkami palców a nie paznokciami :D
  25. tojah myśmy zastosowali tą metodę z zegarkiem w ręku, nastawieni byliśmy na 100% jej skuteczności oraz zupełnie na maxa zdeterminowani i po 3 dniach tesia zasypiała juz samodzielnie i przesypiała całe nocki! tzn ona sie budziła w nocy, ale po każdym przebudzeniu nie bylismy jej wogóle potrzebni do kolejnego zaśniecia. ona miał 7 m-cy. koleżanka stosowała teraz (jej mała miała 13 m-cy) i trwało to dłużej, ale też mówi, zę gra jest warta świeczki. w końcu śpią spokojnie i oni i mała są w ciągu dnia pogodni i wypoczęci. ale mam też koleżankę, która zaczęła i przerwała, bo nie mogła znieść płaczu małej. co do podgrzewacza, to ja mam tufi: http://boboraj.pl/uniwersalny-podgrzewacz-butelek-sloiczkow-p-1352.html?utm_content=1352&utm_campaign=2011-09&utm_medium=cpc&utm_source=nokaut.pl wchodziły w niego wszystkie butelki (nawet TT) oraz słoiczki. do wyciągania słoiczków (i niskich butelek) ma poręczną krateczkę. ale nie używałam go zbyt często - edynie na wakacjach i po 5 m-cu jak wróciłam do pracy i niania podgrzewała moje mleczko ściagnięte rano.choć nie jestem pewna, czy ona w garnuszku na gazie nie grzała sobie.
×