Cechna

a ja dziewczynki własnie piję colę. wczoraj tak źle sie czułam, ze poprosiłam męża, by mi kupił i faktycznie "odgazowała" mnie :D co do kasy pierwszeństwa gosiu, to ja (nie, nie teraz, ale jak byłam w zaawansowanej ciąży z tesią) wyprzedzałam "towarzystwo" i wykładałam swój towar zaraz po kliencie, którego własnie obsługiwała pani. chyba, ze stali starsi ludzie, ale nie, nie pamietam, zeby mi sie tacy w kolejce zdażyli, natomiast młody chłystek zaczął mnie opieprzać, ze mu sie przed nos wtrącam. brzuch miałam już naprwdę duży, tylko idiota by nie widział. skwitowałam mu tak "zrozumiałabym, gdyby było napisane, bo może znaczyłoby to, że nie potrafisz czytać, ale chłopcze, tu jest obrazek narysowany, to nawet analfabeta wie co on oznacza". nie piszę, ze zawsze tak jest. sa tacy i tacy. jechałam w 9 m-cu ciąży (a przytyłam 20kg, więc było widaaaaać, ze to ciąża) na uczelnię. tramwaj przepełniony. szarpało, rzucało, nie miałam jak sie obronić, bo zewszad ludzie napierali i wduszali mój brzuch to w siedzenie, to w rurę, więc wpakowałam swój brzuch między siedzenie a rurę. dziewczyna odwróciła głowę. chyba na znak, ze nie zauważyła, ze jej pół świata zasłoniłam :D nie zeszła. ale widząc to inna (3 siedzenia dalej) zawołała mnie, bym usiadła. nie powiem. byłam jej bardzo wdzięczna, bo ostatnią rzeczą jaką chciałam zrobić to zacząć rodzić w tramwaju lub dopóścić do jakiegoś urazu dziecka.

http://allegro.pl/pharmaton-matruelle-30-kaps-najtaniej-i1729733126.html ja za 60szt w aptece zapłaciłam 73zł łyka sie po jednej na dzień. wiec starczy na 2 miesiace

edzia chyba wszystkie dla kobiet w ciąży są duże :D mi szwagierka poleciła pharmaton matruelle, ponoć mają bardzo fajny skład i maja omega 3. ja sie tam na tym nie znam, ale ona tak, w końcu farmaceutka. więc grzecznie wzięłam co doradziła :) tylko wielkie są :) i o zapachu czekolady (fuj) :o ale łyka sie je super, bo są takie nie z "proszku" tylko z żelu, czy coś takiego... matko, kukurydze też bym sobie zjadła :D i perogi z borówkami :D

dzięki dziewczynki :) dla mnie nie było to takie oczywiste, tym bardziej, jak zobaczyłam p v-ce burmistrz w komisji :D lecicie z tymi stronami jak oszalałe :D nadążyć nie można. byłam z tesiulka nad jeziorem, potem przyszłyśmy i padłam na łóżko :P:D a papiery jeszcze leżą :D ale tak bolał mnie brzuch :( że wolałam odpocząć. teraz za to mam więcej werwy. obiad na gazie, więc mam troszkę czaasu. mimo próśb nie mogę i muszę wam napisać, że w koncu gotuję normalny obiadek, choć w lodówce znalazłam tylko fasolkę szparagową, którą przywiozła mi z działki teściowa :P będzą ziemniaczki, fasolka i jajeczko :D i barszczyk z uszkami grzybowymi. mam nadzieję, że wyjdzie kwaśnica :D a jabłka ja również uwielbiam. ta ciąża upływa mi pod hasłem "im kwasniej tym lepiej" :D dobrze, ze wczoraj zakupiłąm kilka papierówek, twardych, zielonych i kwaśnych, bo jak dziś zobaczyłam wpisy z nimi, to bym musiała gryźć klawiaturę :o:D moja mała wstała z drzemki, przyszła ubrana, a we włosy wpięła sobie chyba z 30 spinek :D ok laseczki, dziś mozemy opijać, nie będę narzucać soku, bo widzę, że mamy różne smaki :P ale zapraszam wieczorem na oblewanie :D ja siadę oczywiście z ulubionym soczkiem jabłkowym :D będzie prawie jak winko :P:D:D:D:D

Z D A Ł A M :D choć wcale tak lajtowo nie było, tzn z marszu, pewnie bym na połowę pytań nie odpowiedziała, bo pytali dość szczegółowo o przepisy! nawet moja pani dyrektor otworzyła oczy. no ale ja wykuta byłam to ich powaliłam, ze aż moja dyrcia była dumna :P niesamowicie uniosła sie też pod chmury jak pani ekspert poza protokołem powiedziała, ze z tego co widzi, to ja mam 2 etaty w przedszkolu. powiedziała, ze jest pełna podziwu, ze tyle robię społecznie i że to powinien być mój drugi etat! no, moja dyrcia nie wie jeszcze, że jak wróce po macierzyńskim, to z tego 2-go etatu będą nici (chyba, ze załatwi mi za to konkretną kasę). nie mam zamiaru więcej sie dla tego przedszkola poświęcać (tzn dla dzieci tak, dla palcówki nie). wpływ na moja decyzję miało moje majowe zwolnienie. była moja "ukochana" p. v-ce burmistrz D, która niestety musiała mi z uśmiechem na twarzy zakomunikować o zdaniu egzaminu :D to "zmuszanie sie" nie wyszło jej nawet najgorzej :D nie zadała mi też żadnego pytania, po prostu nie miała sie do czego przyczepić, powaliłam ich prezentacją, przygotowałam im też kolorowe broszury z tą moją prezentacją, mówiłam konkretnie, pewnie i ambitnie, wszystko było zgodne z przepisami, na pytania (nawet te najtrudniejsze) odpowiedziałam z rozpędu jak katarynka, aż pani z kuratorium powiedziała, że jest pełna podziwu :D a pani ekspert zapytała mi się, czy może zatrzymać broszurę, by na szkoleniach, które prowadzi pokazywać jak powinno sie zrobić prawidłowo prezentację :D to było uwieńczenie mojego trudu. nie odbierzcie tego, ze sie chwalę, ale po tym co ja przeszłam w tej gminie, po otrzymaniu wypowiedzenia z pracy... coś takiego podniosło mnie znów na odpowiedni poziom myślenia o samej sobie. ufff, jestem przeszczęśliwa. wczoraj cały dzien odsypiałam, dziś wstałam popatrzyłam na mieszkanie i zrobiłam listę rzeczy do robienia :D cieszę sie, że te papierzyska w końcu wylądują w koszu :D

oj dziewczynki ale jestem zabiegana :( zjadłam mega niezdrową zupkę chińską z makaronem (przez jedna z was) i zagryzłam ptasim mleczkiem, fuj, czekam na tesię. mąż musi przywieźć dziś obiad z miasta, bo ja nie zdołam nic zrobić. ciągle jeszcze obcinam prezentację. już mi to wszystko bokami wychodzi. dziś miałam załamanie psychiczne, poryczałam się... padał deszcz (no ok mżawka) a ja tesie do niani wysłałam :( jest mi źle psychicznie. pocieszam sie, ze juz niedługo... tęsknie za wakacjami, beztroską i wypoczynkiem, pieczeniem chlebka, robieniem wymyślnych obiadków (wszystkie wasze przepisy majonezowo pizzowe wklejam do worda...), czytaniem książek i oglądaniem fajnych filmów... w zamian mam burdello w domu, stertę prasowania, gary wylewajace sie ze zlewu w kuchni, przepełniony kosz na bieliznę w łazience, papiery porozwalane po całym stole i komodzie, wszędzie sterty posegregowane w jakimś tam (wg mnie) logicznym porządku, zabraniam ich dotykać komukolwiek, chce mi się spać, chce mi sie "nic nie robić", chcę świetego spokoju!!!!!!!!!! a przez ciążę mam kiepska koncentrację i nie mogę nic wziąć na uspokojenie nerwów. buuuuu, chcę być już po

oj dziewczyny, znów smaki robicie :P ja oczywiscie owoce i warzywa si si si tylko nie na ciepło (zupy itp) na słodkie nie mam w ogóle ochoty i cieszę sie szczerze, bo przy tesi codziennie musiałam zjeść kawał czekolady i tak sie nazbierało 20kg :P teraz mam na plusie jakieś 2 kg. brzusio też od piersi zaczyna sie wybijać, ale to pewnie dlatego, ze wszystko sie ku górze przesuwa :D wiecie jelita w gardle :D eh, macie racje z tym dentystą, ale do tego potrzebuję samochód, a mój m w delegacji :( muszę zaczekać aż wróci. ale jakoże ból sie uspokoił, to na razie znów odkładam telefon :o wiem, wiem, musze zadzwonić. wrr, nie lubie dentysty pouczyłam sie dziś troszkę, ale gorączka taka, ze mało co w głowie zostaje :o trudno. nic na siłę :P:D

hej ho :D u nas piękna pogoda, po wczorajszej brzydocie, to aż chce sie iść na spacer) w 13tc (pod koniec) mozna już określić płeć. pytałam sie w sobotę gina, czy by nam już powiedział, on na to, ze tak, tylko musiałby dopochwowo, a że byłam juz mega zmęczona, więc odpuściliśmy. mój gin musiał zmienić sprzęt, bo przy pierwszej ciąży o płci mówił dopiero koło 16/17tc. dziewczyny ale mnie ząb boli :( wypadł mi kawałek plomby :( nie mam teraz czasu iść do dentysty, jednak chyba nie będę miała wyjścia, bo 8 dni nie wytrzymam :(

kajek na usg z pustym pęcherzem! nie zrób tkiego błędu jak ja :D gdzieś wyczytałam, ze musi być pełny i poszłam i lekarz miał problem z badaniem, bo gdzie sie nie ruszył tam był pęcherz :D co do spania to polecam już na zaś lewy boczek (nie uciska czegoś tam :P ważnego, co dostarcza tlen dzidzi) ja zawsze spałam na brzuchu, a po 1 ciąży i karmieniu cycuszkami, po roku spania na boku juz tak zostałam :) i zawsze zwijam sobie kołdrę lub kładę poduszkę pod nogę. takie głupie przyzwyczajenie z czasów posiadania brzuszka. ale nie mogę sie już od tego oduczyć :P:D

witam z rana, ja tylko szycbiutko, bo uciekam do nauki :o donia uduszę cie za te knedle ze sliwkami. przez ciebie będę musiała suszyć klawiaturę jak robisz sama, to koniecznie dawaj tu przepis, bo nie wytrzymam. mam śliwki, wiec w razie co będę robić :D ja dziś zaczęłam 14tc i 4 m-ąc :) kalendarzowy ;) ależ jestem głodna, ale od stresu mdli mnie na wszystko co spojrzę :o monia wypisała sie, ale z dzidzia ok. po prostu tak zdecydowała, ze na chwilę znika. szkoda :(

jestem po wizycie. melduję, że wszytko wspaniale. drobinka ma rewelacyjne pomiary, zdrowe serduszko i drapała sie po główce :) do tego była bardzo rochliwa :) aż pan doktor powiedział, że współczuje po porodzie :) odparlam, że damy radę wychować :D wizyta w radosci, śmiechu i dowcipach :) może dla niektórych to dziwnie zabrzmi, ale cudownie było ujrzeć żywe maleństwo. dziękuję za wsparcie. to był dla mnie najtrudniejszy tydzień do przebrnięcia. teraz wierzę, ze będzie juz dobrze, tym bardziej, że wszystkie pomiary są książkowe.

monia matko, ale mnie nastraszyłaś :( zanim doczytałam, że wszystko ok :( szkoda, ze tak mało wpadasz, ale szanuję twoją decyzję. chciałam w tygodniu napisać, ale stwierdziłam, ze skoro nie chcesz tu zagladać, to nie będę namolna... ale brakuje mi tu ciebie wczorajszy soczek pomidorowy był boooski :) od rana mam straszne mdłosci, ale to pewneie ze stresu. za godzinkę z haczykiem wyjeżdżamy. sandra dziekuję mi też pomaga modlitwa. każda ma swoje sposoby... mężuś dziś stanął na wysokości zadania. nie dość, ze posprzątał cały domek to ponaprawiał wszystkie drobne usterki, a teraz zabrał małą do sklepu i na myjnię.

jupi :) za 5 minut będę mieć soczek :D ivona masz szczęście :D:D:D

ivona do kata :( buu dziewczyny nie piszcie na noc o smakach ja juz wykąpana, gdzie ja z mokrymi włosami w taką wichurę polecę po sok pomidorowy tojah :) no już cała sie włąśnie dorobiłam. przyznam, ze gin to dla mnie prawdziwa motywacja. dla męża zawsze wygladam extra, czy jestem goła czy we włosach :D tia, liczę na pełen obiektywizm komisji :) zobaczymy. co ma być to będzie. a ty jak dawno robiłaś? bo teraz sie troszke pozmieniało. pytanka mam własnie z literki ;) tdzień czasu zajęło mi ich opracowanie :) juz raz wszstko przerobiłam, więc czuję sie ok. dziś kolejny raz okrawałam prezentację :D:P ale też raczej gaduła jestem, więc muszę szybko przebrnąć, bo nie chcaiłabym aby przerwali mi przed moim "konikiem" :P idę spać, będę śnić o soku pomidorowym. postaram sie jeszcze ubłagać męża, moze zejdzie do sklepu :P choć wątpię, bo późno wrócił z pracy i jest mega zmęczony... buuuu...

skonczyłam na dziś z nauką :) w weekend też raczej nie siądę, więc laba :D dzwoniła moja mamusia i wyciągnęła mnie na obiad, tzn wcale nie musiała wyciagać, bo wystarczyło jak powiedziała co zrobiła :P kopytka z sosem kurkowo-śmietanowym lub na słodko z serem i cukrem. nie wiem co lepsze. zjem po troszku wszystkiego, tak mi ślinka cieknie. idę sie teraz wydepilować (połowę siebie, bo na raz nie dam rady całości, a jutro wizyta u ginka, to sie trzeba przygotować ;):P) i potem lecę do mamuni. pa

witam witam i o zdrowie pytam :) witam nowe twarze ;) ale żeście naprodukowały :o juz połowę zapomniałam. Mi sie zdaje, ze ja nie miałam zaświadczenia od lekarza do becikowego, ale moge sie mylić, spytam męża wieczorem - bo to on załatwiał. dziewczynki ja coraz bardziej odczuwam stres :( niby nie myślę, ale gdzieś to czuję... jutro wizyta. pomódlcie sie, by było dobrze. nie sądziłam, że tak będę sie stresować. do wczoraj jeszcze jakoś sie trzymałam. wiecie pozytywnie myslenie i takie tam. mam nadzieję, ze to tylko ta swiadomość, ze w tym czasie straciliśmy malutką, mam nadzieję, ze kolejne wizyty będą mniej stresujące... no i gdyby ta ciąża od początku przebiegała wzorowo, to też pewnie inaczej bym do tego podchodziła... dajcie troszkę pozytywnych fluidów to jutro robimy imprezę ślubną :D wpisywać sie która co robi, zeby sie nie powtórzyć w sałatkach :P doniajulia śliczne imiona maja twoje córcie :) ja oczywiście zaraz zasiadam do nauki :o ale wpadnę tu w przerwie :)

antoś to cudne imię, mój tatus tak ma :) ja mam problem, bo jako że pracuje w przedszklu mam niestety skojarzenia, albo wiem, ze tych imion, które się mężowi podobają jest mnóstwo :( znów te co mi sie podobają, mąż uważa za trudne do wymówienie :D on niezbyt dokłądnie wymawia "r" ja tam nie widzę tego na codzień, ale miał przez to problemy w przedszkolu i chyba został mu uraz :D więc wybór trudny...

rozsan, super :)

tika znalazłam cś dla ciebie. poczytaj, moze sie uspokoisz. myslę , że nie musisz się obwiać tej fali zwrotnej w przewodzie żylnym.wkleję Ci cytat ze strony http://www.usg4d.com/content/view/25/7/ tam jest widoczna różnica między falą zwrotną w przewodzie żylnym a falą zwrotną w zastawce trójdzielnej. "Poza wyżej wspomnianym testem istnieją inne cechy ultrasonograficzne, które już w pierwszym trymestrze mogą ostrzegać nas o zwiększonym ryzyku istnienia nieprawidłowości chromosomalnych. Jednym z badań jest Dopplerowskie badanie przepływu krwi przez przewód żylny naczynie krwionośne występujące tylko w życiu płodowym prowadzące dobrze utlenowaną krew z żyły pępowinowej przez otwór owalny do lewego przedsionka serca. Wystąpienie nieprawidłowego przepływu może być również związane z wystąpieniem wad serca. Badanie to w chwili obecnej nie jest zaliczane do badania rutynowego w pierwszym trymestrze ciąży, jednak w niektórych przypadkach może stanowić pomoc w weryfikacji granicznych wartości testu I trymestru. Innym specjalistycznym badaniem obok badania przepływu w przewodzie żylnym jest ocena przepływu krwi przez zastawkę trójdzielną serca (ujście przedsionkowo komorowe prawe). Badanie to również jest przeprowadzane między 11, a 13+6 dni tygodniem ciąży. Stwierdzenie fali zwrotnej przepływu powyżej zastawki trójdzielnej wiąże się ze zwiększeniem ryzyka wystąpienia Z. Downa i wad serca, jednak jak na razie nie MA dostatecznych danych by związek ten można było ująć w ryzyko procentowe." mój synek tez ma falę zwrotną w przewodzie żylnym a jestesmy w 18 tygodniu i na ostatnim usg w 16 tygodniu nadal była, do tego miał w 12 tyg. nt 3,6, i póki co fisch wyszedł dobrze, czekam na końcowy wynik amnio. w 21 tygodniu mam jechać na badanie serduszka, bo może ta fala , a nie musi, świadczyć o jakiś nieprawidłowościach związanych z sercem. póki co na tym etapie serduszko jest ok, więc jestem dobrej myśli i Ty też powinnaś. pozdrawiam iza

ja też mam termin - swieta racja. ja pieczołowicie smarowałam sie i do 8 m-ca brzusio był jak ta lala, a w 9-tym popękał nic na to nie poradzę. narobiłyscie mi takich wyrzutów sumienia, ze przed nauką idę sie posmarować :D

mufi barszczyk niezabielany z krokiecikami lub uszkami :D:D:D miesko na ciepło jest fuj fuj :( no nie mogę go jeść od jakiś 3 m-cy, hmmm, ciekawe czemu... czy coś sie wtedy zmieniło, hmmm... a tak, zaszłam w ciążę :D:D:D zrobiłam sobie przerwę w nauce i tak mnie jakoś przyciągnęłyście. ja brzucha swojego nie pokażę :P mam taki jak ostatnio miałam w 5 m-cu :o cóż... jakoś to przeżyję. byle Drobince było ciepło i wygodnie :D kurcze ja to zapominam sie smarować :o ok, zjadłam płatki z mleczkiem i wracam do nauki :o

socjofobiq ja na gołąbki nie mam dziś ochoty. cały umysł zajął barszczyk z krokietami :D:D:D

jeszcze dodam, ze my z m już chyba przyzwyczajeni :) wystarczy, ze wspomnę "denerwuje mnie to, chyba nie chcesz sie pokłócić" i on wie o co chodzi, odpuszcza :) ale mój już jest wyedukowany przez 1 ciążę :) a wtedy to bywały jazdy :D:D:D teraz biedak ma jeszcze gorzej przez egzamin i stres przed wizytą. wszystko sie odbija w kontaktach... na szczęście on potrafi sie usunąć, tylko nieraz nie wyłapie, ze moje wypowiedzi to nie żarty i nie trzeba w nie brnąć dalej :D dlatego jak czuję, ze coś zaczyna sie dziać z moimi nerwami, to wolę go uprzedzić i po problemie, 90% kłótni mniej :D

melduje się i ja :) córcia wyprawiona na spacer, a ja spadam zaraz do nauki :o tojah, no wiec moze poznasz pierwszego n-la, który nie zdał mianowania :P:D o wiedzę i dorobek sie nie boję, bo miałam tego tyle, ze z prezentacji musiałam wyrzucić ponad połowę, bo miałam sie zmieścicć w 20 min a ja miałam na 45minut! przepisy, ustawy itp juz obczytane, teraz uczę sie przykładowych pytań, które moga paść. martwię sie tylko tym, ze to egzamin w gminie, a ja tam im przystopowałam prywatyzację i zostali z wielkim problemem (finansowym). w zasadzie po moim wystąpieniu na jednej z sesji zaczęła sie lawina (tv, gazety...) i radni nie przegłosowoali propozycji uchwały, no a że przy wszystkich pojechałam troszkę po p. v-ce burmistrz to się troszkę tego boję, bo ona może siedzieć w tej komisji. i to cały problem. o nic innego sie nie boję. ale stwierdziłam, ze nie jest to koniec świata. zdam - bedzie super, a jeśli p. v-ce udowodni mi, ze sie nie nadaję, to trudno. najgorzej, ze zewsząd słyszę "kto jak kto, ale ty to zdasz z zamknietymi oczami" i to najbardziej dołuje... zaraz przypomina mi sie egzamin z logopedii na studiach, byłam obcykana na maxa a babka mi udowodniła, ze nie umiem :o ale pytania szły równo z neurologii, medycyny! i jak wyszłam i powiedziałam, ze oblałam to wszystkie sie śmiały "taaa, jasne ty, stypendystka..." i dopiero jak mi oczy zaszły łzami to musiałybyście widzieć jak zaczęli wertować książki :D ech, mam nadzieję, ze historia nie zatoczy koła. będzie co będzie. nie mam zamiaru sie denerwować, zycie mnie nauczyło, ze mimo troski, przygotowań... czasem życie wybiera inny scenariusz i nie mamy na to wpływu... chciałam jeszcze powiedzieć, że wczoraj ktoś powinien dostać po dupsku za wpisanie barszczyku z krokiecikami dziś będę gnała po buraczki!!! krokieciki też musze gdzieś upolować! socjofobiq przez ciebie wczoraj na kolacje wylądowałam z tuńczykiem :D ale był pycha :D:D:D ok, uciekam... nie piszcie za dużo :P bo potem nie nadrabiam :P aaa, jeszcze gratuluję wszystkim tym, które miały dobre wyniczki z wizyt ja dopiero w sobotę sie dowiem, czy tym razem sie udało przebrnąć przez 12tc... powiem wam, ze jest to "najstraszniejsza" dla mnie wizyta. przy pierwszej ciąży latałam na wizyty jak na skrzydłach, a teraz... im blizej soboty, tym wiecej o tym myślę, i sny intensywniejsze :o

agusia tak bardzo ci współczuję i tulę... bądźcie dzielni... dla waszego Aniołka aguniek witaj