Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Cechna

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Cechna

  1. jutro mam wizytę... dziś juz miałam koszmary, a kiedy obudziłam się o 3 to do 6 nie mogłam zasnąć :( musze jakoś przebrnąć przez tą i najbliżsżą wizytę w lipcu. i kiedy będzie wszystko ok, wtedy może trszkę odetchnę. monia a jak tam twoje nastawienie przed wtorkową wizytą? ja również już nie mieszczę się w swoje spodnie. tzn mogę pochodzić w nich troszkę, ale potem brzusio wbiera i mi źle. jutro zaczynamy 11 tc idę się zważyć :P aż się boję, bo ostatnio bardziej apetyt mi dopisuje :D agnieszka a co u ciebie???
  2. madziatek strasznie mi przykro z powodu twojej bratowej. ja również straciła w 12tc i poniedziałkowa wizyta jest dla mnie wyrocznią, bo ostatno właśnie tak w okolicach 11tc moja córeczka zmarła :( więc proszę o wsparcie, szczególnie w niedzielę, kiedy na myśl o wizycie będą mną targać juz nerwy... agussia zrobisz jak zechcesz, ale muszę ci to napsać. kiedy czytałam poradnik w 1 ciąży o przygotowaniach do narodzin, to wyczytałam tam, że większość śmierci łóżeczkowych dzieci była spowodowana właśnie takimi osłonami, które serwuja im rodzice, ochraniacz, przyborniki, baldachimy... a gdzie powietrze dla dziecka? zobacz jak to łóżeczko jest obłożone. z jednej strony sciana, z 2 strony przyborniki, a i wezgłowie i nóżki łóżeczka mocno zabudowane. nie chcę cię straszyć, ale chyba dużo racji było w tej książce. Ja miałam tylko ochraniacz na główkę, ale przy niemowalku to raczej tylko dla urody łóżeczka, bo dzidzia i tak sie nie rusza, więc 1 stronę (tą od pokoju, gdzie mogło dolatywać powietrze) mieliśmy podwiniętą za wezgłowie. a jak tesia podrosła to i tak potrzebny był nam ochraniacz na całe łóżeczko, wetdy kupiłam taki niski z ikea (wystawał około 15cm spod materacyka i to w zupełności tesi wystraczało by ochronić główkę i nózki). poza tym jest jeszcze aspekt higieniczny. musiałabyś taką pościel maluchowi prać co 3-4tygodnie, jesli nie częściej. zobacz ile kurzu zbiera sie po tygodniu na meblach, na takim baldachimie jest tak samo. nie obrażaj się, chciałam tyko podzielić sie wiedzą, a tu zdecydujesz i tak sama.
  3. ogi bardzo mocno cię przytulam ;( wiem doskonale jak sie czujesz... marzenia, plany, wszystko zniknęło. powiem ci tylko, że ten ból kiedyś stanie sie lżejszy. nie zniknie nigdy, bo zawsze będziemy mysleć o naszych aniołkach, ale stanie się lżejszy. kiedy ja trafiłam do lekarza (wziął mnie akurat na badanie w swoim szpitalu, bo nie było na co czekać na wizytę w gabinecie późnym wieczorem), więc kazał przjyechać rano do szpitala. padła diagnoza. okropna. najgorsza w życiu. też wszystko mi wytłumaczył i tu mozesz być wdzieczna, że na niego trafiłaś. zrozumiesz mnie, gdy kiedyś poczytasz lub posłuchasz jak lekarze traktuja kobiety roniące... natomiast dał mi 2 propozycje - albo zaczekać na samoistne poronienie, albo podać leki na rozwarcie szyjki i zalecił do rozmyslenia to drugie, ale ja byłam troszkę wyżej, bo w 12tc i mówił, ze to będzie bezpieczniejsze dla mnie. powiedział mi też o możliwości pochówku. wszystko stało sie tego samego dnia. dostałam zaraz leki (co to za leki, które nie leczą...), położna powiedziała mi, ze od 5 godzin do 2 dni. Bóg jeden tylko wie jak gorliwie modliłam sie o te 5h. i wysłuchał. dłużej bym tego nie zniosła. lekarz powiedział mi też, że zgodnie z najnowszymi badaniami, kobieta po stracie może sie starać po 1 prawidłowym cyklu. wierzę, że szybciutko zajdziesz w ciążę (jeśli tak będziesz czuła) i że następnym razem się uda. musimy w to wierzyć, tym bardziej, że mamy już zdrowe córeczki, więc mamy nadzieję...
  4. nie no zżeram literki jak smok wawelski, idę spać ok, pzyznam się to po części przez mój frencz na pazurkach, chcę by mi jeszcze troszkę posłuzył, wie stukam w klawiaturę troszkę bardziej oszczędnie :D
  5. mui super te mebelki :) asia u nas tesia spała do 3 lat, ale pamiętam jak zuza na teletubisie sie przerzuciła :D my wymienimy tylkomaterac, bo jedna to wazna sprawa, tym bardiej, z etesia jako 3 latek już troszkę ważyła, a nie jest to jakiś dramatyczny wydatek, tym bardziej przy tak już skompletowanej wyprawce ;)
  6. mufi daj linka do mebelków, nie kupię, ale chociaz oko nacieszę :)
  7. nie niurka, a biurka :D idę juz spać, bo nie widzę literek i wyrazy mi nie wychodzą :o:D
  8. rozeprać :D bahahaha, padłam :D oczywiście rozebrać :D:D:D
  9. u nas tesia bardzo lubiła matę, miała tą firmy tiny love, szeleszcząca ( w niektórych miejscach) i bardzo kolorowa i lubiła ciągnąć te zwierzaki za girki :D krzesełko mielismy plastikowe, bo drewniane nie zmieściłoby sie w kuchni, tzn nie można by było do niej wejść. ale bardzo sobie chwalę. miała swoje miejsce przy stole i od małego uczyła sie jeść po ludzku. moze one przez to takie wszystkożerne są :D hitem jeszcze u nas był taki zestaw do wózka (gryzak-pozytywka serek i myszka z wibracjami), mozna to było na budkę przyczepić, tesia za tym szalała. tez firmy tiny love, bardzo lubie tą firmę. tesia ja też lubiła :)
  10. kasia ja też nie wyobrażam sobie nie mieć skrętnych kół. prowadziłam taki wóz i aż sie zasapałam, choc koleznka mówiła, ze idzie się przyzwyczaić, prowadziłam też taki na pół skrętny (x-lander kiedyś miał taki system) i to tez była tragedia, bo w tył nie mozna było ciągnąć. a te obrotowe są najlepsze, można prowadzić 1 ręką, a za 2 dzidzie prowadzić :D no, jak juz starsza bedzie :D vivanili nie wiem co ci poradzić :( szukac psa to jak igły w stogu siana, moze być wszędzie. a jak to sie stało, że ci uciekły? oby tylko komus krzywdy nie zrobiły.
  11. kasia moja bratowa ma taką spacerówkę, tylko kółka mniej zblizone do siebie i potwierdzam - b. fajny, takie coś, ale chyba miała nazwę na "m"... http://allegro.pl/lekka-spacerowka-lira-4-z-oslonka-i-folia-kol-2011-i1661089431.html ja znalazłam jeszcze taki: http://allegro.pl/lekka-spacerowka-slapi-babyactive-2011-i1639037515.html ale nie ma za dobrych komentarzy niestety. więc odpuszcam. tesiula ma identyczny bujaczek, korzysta z niego do dziś (ostatnio wytachała go na balkon, bo ja leżałam na swoim krześle, a ona musiała na swoim :) jedyny minus, to, ze oparcie nie rozkłada sie na leżąco, co przy malutkim dziecku jest troszkę niebezpieczne, więc na początku nie siadziała w nim za długo. dla mnie podgrzewacz tez był kitem. sterylizatora nie miałam, ale ja większości cycusiem, więc tą 1 butelke w ciągu dnia od 5 m-ca szło jakoś umyć i wyparzyć ręcznie :D kitem była tez karuzela fisher'a. hitem mata edukacyjna i krzesło do karmienia (służyło tesi do 2,5 lat), no i oczywiście przewijak, który zakładałam na łóżeczko.
  12. monia super wieści kochana :D tak sie cieszę :D spory maluszek, bądź maluszka :D a co z tym 2 jajem? mówił ci coś lekarz? kurczę, ja jeszcze 5,5 dnia :) diana a czemu chcesz zmniejszać dawkę na swoją rękę? ja zmniejszałam ale miałam to szczegółowo rozpisane przez gina. zadzwoń do lekarza jeśli nie czujesz sie pewnie z taka dawką.
  13. rozsan do kąta za karę z tym kapuśnaikiem :P diana nie pomogę ci, ja biorę 2x1 duphastonu, jak krwawiłam to zaczynałam 3x2, ale póżniej po 3 dniach codziennie zmniejszałam. tak mi zapisał lekarz. witaj akino rozsan ja nie rozszyfrowałam :D ale zamieszłaś :D albo ja taka nie kumata już po tej pracy umysłowej jaką odwaliłam.
  14. anna lena ja świadkowałam na weselu, bedąc w 3 m-cu ciąży. nikt nic nie wiedział, bo nie mogliśmy powiedzieć ze względu na pracę i tata mojej bratowej był bardzo nachalny i ciągle mnie do tańca wyrywał, bo jak to swiadkowa i nie tańczy, a na mojego m spoglądał podejrzliwie. jak tylko sie do mnie zkradał to szybko uciekaliśmy :D no, ale u was wiedzą o ciąży, więc nikt cie nie bedize targał po sali :D aaa, miałam sukienke z gorsetem, i co godzine codziłam z mężem do wc i mi popuszczał, a po 12 to juz miałam chyba z 5 cm wiecej w pasie :D na poprawiny ledwo co sie wbiłam w sukienkę, która kupiłam kilka dni przed ślubem taka byłam napuchnięta :D i wtedy ludzie zaczęli spekulować :)
  15. rozsan nie kuś babo jago :P tym kapusniakiem, buuuu kiecka super, w sam raz na bal przebierańców za madonnę :D:D:D ale w końcu napisane, ze jedyna w swoim rodzaju :D i na dodatek obszyta perełkami, a po bokach rozporki :D
  16. rozsan ja mam turystyczne na wyjazdy i ten załaczony materacyk u mnie to koszmar jakiś :o zawsze z tym problem. gdybym zdecydowała się na takie łóżeczko w domu na 100% dokupiłabym porządny materac, bo tamten jest taki składany na bodajże 6 cześci. ma to plusy - dzidzia się nie obija :D ale w tradycyjnym można założyć ochraniacz, poza tym tradycyjne można zawsze obmyć ścierczeczką i wodą, a w materiale wiadomo wiecej kurzu i roztoczy. moja córcia i w 1 i w 2 spała chetnie, ale wiadomo drewnianego na wakacje sie nie zabierze :D kasiek bardzo fajny ten wózek. i lekki, pewnie za psrawą piankowych kół :)
  17. kasiek, ja miałam po brzuchu :D i wzieliśmy płytę dvd do nagrania :D Tesia ma super pamiątkę :D
  18. madzia mi moja przyjaciółka miała taki kolor na zewnątrz jak wewnątrz tego twojego i latem budka była cała czarna od robactwa. chyba, ze ten na zdjeciach tylko taki. mi (3 lata temu) podobały sie szalenie jasne zielonkawe lub asno pomarańczowe, ale włąśnie kiedyś po spacerku spotkałam mamę, która mi odradziła, bo mówi, że to utrapienie odpędzać robactwo. więc jakoś nie było mi żal i nawet ten czerwony przetrawiłam. Teraz bym pewnie kupiła coś we fiolecie, no, chyba że byłby chłopak. W ogóle 3 lata temu kupowaliśmy wózek unisex by pasował i do dziewczynki i do chłopca, a i tak zdarzali sie tacy, którzy mówili "no ładny, do dziewczynki moze być czerwony" :D zastanawiałam sie, dlaczego chłopiec w czerwonym nie mógłby jeździć, tym bardziej, zę to był czerwony wpadający w czerwony :D a nie w róż :D rozsan przestań już o tym kapuśniaku, bo mam cała zalaną klawiaturę! śliną zalaną :D a nie mam mozliwości ugotować, bo nie mam kapuchy kiszonej, buuuu. Idę ostrugać pyreczki i wrzucić warzywa na patelnię. i koniec pomysłów. chyba jajo do tego, bo nic wiecej w lodówce nia mam. mąż po pracy bedzie musiał wjechac do sklepu. yousta ja od 5 lat próbuję zaszczepić sie przeciw żółtaczce i jakośnigdy nie mogę, najpierw 1 ciąża, potem 2, teraz 3... a na różyczke byłam szczepiona w wieku 15 lat, ospę przechodziłam dość ostro, tylko toxo i cyto niemiałam, wiec musze uważać.
  19. hmm, mam z fotelikiem, więc trzeba przejśc na 4 stronę, ale cena poraża :o 3300zł :o w zyciu bym tyle nie dała za wózek :D
  20. ja mam taki: http://www.nokaut.pl/wozki-wielofunkcyjne/wozek-wielofunkcyjny-inglesina-otutto.html i widzę, ze wcale nie potaniały. mam kolor takiej "zywej czerwieni", której teraz już w sprzedaży nie ma. a tu jeszcze filmik: http://www.youtube.com/watch?v=9VIQFIWFJLg
  21. rozsan ja tez mam coraz wiekszy apetyt :) co do wózka, my kupiliśmy w sklepie, byliśmy w kilku, bo taki sprząt chciałam obejrzeć "namacalnie", kiedy wybralismy model wróciliśmy do domu posprawdzać cni i w te pedy wróciliśmy do sklepu, bo mimo, ze pan mówił, ze mają bardzo dużą obniżkę, bo inglesina wyprzedaje wzory, to mu nie uwierzyliśmy. uwaga usiądźcie. w sklepie za 3 funkcyjny wózek zapłaciliśmy 1680zł, a w necie ceny kształtowały się od 2800 do 3200zł w zależności od wzoru, te starsze były w cenie 2800. wózio kupiliśmy, gdy byłam w 5 m-cu, ale to tylko dlatego, zę była ta promocja. odchorowałam kolor czerwony, który nastepnego roku okazał sie hitem kolorystycznym wózków :D miał mnóstwo zalet, kilka wad, ale chyba nie ma idealnego rozwiazania. rozsan ale ty chcesz kupić wózek z białym stelażem i białymi wstawkami? bo ja bym ci to bardzo odradziła. zimą ten stelaż bedziesz przeklinać, tak samo jak w deszczowe, czy podeszczowe dni. poza tym spacerówka jest w środku biała, a to jest masakra, bo przeciez nie bedziesz wozić lalki, a żywe dziecko, które je, pije i nieraz nawet przesiuisa sie w wózku. no i jest bardzo ciążki. ale te z pompowanymi kołami maja taki minus właśnie. ja miałam spacerówkę 12kg a głeboki 12,8kg. na początku oczywiście powiedziałam, ze nigdy w życiu nie zostawie wózka w wózkarni, ale po 3 spacerze, gdy musiałam wtachać go na 3p (a fajnie go było wnosić, bo gondolkę wyczepiałam, a stelaż składał się w "walizeczkę". natomiast 12,8kg wózka, torba (około 2-3kg) i dzidzia (około 5kg) no i po 3 dniu poszłam grzecznie dorobić klucze do wózkarni, gdzie zostawiałam stelaż a samą gondole z dzidzią na górę. a później spacerówke zostawiałam w wózkarni, tylko za każdym razem dokłądnie ją zabezpieczałam folią, by nic tam nie wlazło. teraz też raczej ten wózek wykorzystam, choć kuszą mnie spaceróweczki :D natomiast na bank kupie sobie elektryczny laktator musteli. żałuję, ze posłuchałam opini, że przy karmieniu piersią sie nie przyda elektryczny i kupiłam zwykły ręczny. a kiedy wróciłam do pracy to okazało sie, ze przydałby sie elektryczny, bo szybciej bym ściągała, a przy nawele pokarmu tez mniej nim boli niż ręcznym (wiem, bo w szpitalu mieli elektryczny i nic nie czułam, a w domu ręcznym bolało bardzo) ponadto mam już doswiadczenie, było wiele hitów i kilka kitów, które kupiliśmy, ale każda z nas pewnie ma lub bedzie mieć taką listę.
  22. ogi, kochanie idź do jeszcze jednego lekarza. u mnie było jasne - serduszko nie biło, dzieciątko najpierw rozwijało się idealnie, a później z 8 cm, miało tylko 3 cm, więc lekarz nie miał zadnych wątpliwości. wiedziałam też kiedy doszło do poczęcia, nie było więc mowy o jakimś przesunieciu owulacji, bo dokładnie wiedziałam kiedy była. no i w 8t i w 10t dziecko miało idealne pomiary a w 12 znacząco "zmalało" :( mam nadzieję, że u ciebie przesunęła sie owulka, bo skoro serduszko bije... bądź dobrej myśli... dopóki serce bije dzieciatko zyje rozsan ja jak sie przeterminowałam to kupiłam sobie herbatkę z liści malin i piłam namiętnie, bo ona ponoć przyspiesza skurcze. u nas sie sprawdziło, ale czy to faktyczne cud herbatki? a moze tesia była właśnie wtedy gotowa :D oj dziewczyny, jest nas tu tyle, ze ja juz nie ogarniam, niki mi się mylą, jak przeczytam posty to zapamiętuję tylko połowę, wiec odpisuję na to, co zapamietam :) zreszta jeśli było już kilka wypowiedzi, w tym takich samych jakbym ja pisała, to odpuszczam ;) ech, moje wpisy tez nie wszyscy zauważają, tzn niektóre :D ale ja to mam taką pamięć, ze nie pamietam, ze mnie olewacie nieraz :D:D:D no, pogoda mi pięknieje, a rano miałam musowy wypad do piekarni :o bo mąż nie zadbał o chlebek :D za to zjadłyśmy z córcią pyszne swieże rogale ze wszystkim co znalazłysmy w lodówce :D teraz jest na spacerku, a ja właśnie złozyłam swoją teczkę, moze w piątek podrzucę do gminy i już wtedy klamka zapadnie :D juz mam koszmary zwązane z egzaminem - śni mi się jak mnie udupiają :D:D:D
  23. mufi z tego co wiem, to czerwona herbata zawiera dużo teiny, która jest ważna w ciąży-szczególnie pierwsze 3-4 miesiące, bo może powodować ANEMIE płodu. nadmierne spożycie czerwonej herbaty może powodować hipoglikemię, co niestety może być tragiczne w skutkach.
  24. mufi chętnie posłużę później radą :) naprawdę u małej nie ma żadnej potrawy, której by nie jadła i myślę, że to od tej mojej techniki taki sukces. a co, będę skromna :D yosta a co! :D tyle, ze teraz mąż sie pewnie bedzie dobierał, a nie mozemy, buuuu, poza tym nie chcę by mi popsuł fryz :D:D:D:P a już mi sie pytał, na co mi fryz na jutro, czy sie gdzies wybieram :D no, nie wybieram się, ale jak już sie wypłaciłam to niech mi na 2 dni starczy :D
  25. tojah fryzurke naprawiłam u przydroznego fryzjera, którego mijałam idąc do pracy :D monia, no nie powiem, ale szłam w zwiewnej sukience z kwiatem we włosach i aż sie obcy za mna ogladali :) no i mąż aż zamruczał, jak mnie zobaczył :D zakończenie było super, ale najtrudniejsze dla mnie było spotkanie z dziećmi "po" w sali, kiedy zaczęły sie do mnie przytulać i robić zdjęcia "bo mnie wiecej nie zobaczą" dopiero wtedy do mnie dotarło, ze juz ich nie zobaczę... ale chyba łatwiej mi było, bo nie przygotowywałam ich do tego pożegnania... mufi ja również nie zamierzam karmić dziecka słoiczkami. pierwszą córcię karmiłąm swoimi zupkami i w ogóle nie ma zupełnie problemu z jedzeniem, wsuwa wszystko, nawet salceson, bigos i żeberka :D wszystkie surówki, zupy, i mięsa. problem był tylko na wyjazdach, bo nie chciała jeść słoiczkowych, więc musiałam jej wekować swoje. ale to były sporadyczne sytuacje. teraz zasiada z nami do śniadania, czy kolacji, naobkłada sobie chleb pomidorem, rzodkiewką, kiełkami, sałatą i zajada wszystko, aż jej sie uszy trzęsą :D co do spacerków to na początek, jeśli zima bedzie sroga będzie nam musiało wystarczyć werandowanie, ale za to latem wskoczymy juz w spacerówki :D ja zeszła ciążę przechodziłam całą w kurteczce zimowej, jakos tak się rozciągała w szerz skracając u dołu :D i było ok. tylko problem z ubieraniem butów, bo na koniec ciąży, miałam takie opuchniete nogi, ze kozaki zapinałam tylko do kostki, tzn mąż zapinał, bo ja ledwo o się schylałam :D:D:D
×