Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Cathie

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Witam Nie mam zamiaru uczestniczyc w tego rodzaju \'przepychankach słownych\"(delikatnie rzecz ujmując), czuję niesmak czytając niektóre wpisy:(( U nas ma miejsce trudna sytuacja:mąż został wezwany do przedszkola,okazuje się,ze miał wezwanie wczesniej -podane przez panią ex,ale jakims cudem nie dotarło:-O Otóz od dłuższego czasu dziecko rysuje rysunki całej swojej rodziny,ale bez... mamy.Każdy rysunek podpisuje tzn kto na nim jest(jestem na nim również ja).Wychowawczyni wypytywała o sytuację rodzinną,podobno na takiej rozmowie była tez ex ,ale dzien wczesniej(nie robi z tego problemu).Wychowawczyni zapropnowała rozmowę z psychologiem dziecięcym...Mąz przejął się ta sprawą,bo kurde jakby nie patrzec dziecko ma matkę,mieszka z nią,spędza z nią jakis tam czas,a w opinii psychologa emocjonalnie bardziej związana jest z naszym domem i z nami,pomimo tego,że spędza u nas tylko 2 weekendy pełne w m-cu,2 soboty i po 1 dniu w ciagu tyg. Czeka go rozmowa z ex,wie,że ona sie wścieknie....
  2. Siwa >>>>>A co z jej mamą?gdzie jest?mają kontakt? Rozumiem-pokazuje w ten sposob,że Ty jestes dla niej nieważna ,tylko tata.Jest bardzo zacięta w tej swojej niechęci,ale dzieci własnie tak manifestuja swoją antypatię do wszystkiego.Macie ciężki orzech do zgryzienia...
  3. Witam. Siwa tak sobie myslę,czy nie pomogłaby tu rozmowa z psychologiem??takie zachowanie nie jest...normalne.Rozumiem,że dziecko nabroi,zrobi cos na złośc,ale wymioty...porozmawiaj o tym z mężem. Niejednokrotnie pisałam wcześniej na innym forum,że baaardzo dużo od tego jakie są relacje z ex i dziećmi naszych partnerów zależy od tego w jaki sposób ich małżeństwa się ropzadły.I to jest fakt niezaprzeczalny. Spójrzcie na związek,gdzie rozpad małżeństwa był spowodowany romansem żony a romansem męża.... Oczywiście, są też aspekty finansowe,ktore coraz częsciej są przyczyną rozwodu.
  4. Kazdy związek-nawet ten tzw.normalny ma swoje jakies ciemne strony,gorsze dni...nasze związki nie różnią sie niczym oprócz tych może sytaucji z ex i dziećmi,gdzie np w normanych związkach to miejsce zajmuje np kochanka (nie wiem co gorsze):-D Ala jestes mądra kobietą:))
  5. Ala ja pytałam kolezanke pod Twoim wpisem,ale dzieki za odp:))
  6. miało być"drażni sposób"-żeby się ktos zaraz nie doczepił... Kropla deszczu...porozmawiaj o tym z mężem-faworyzuje swoją córkę w sposób dla Ciebie przykry i doskonale to rozumiem,moj mąz tak na poczatku robił.Tzn nie dokładnie,ale pozwalał np swojej córce oglądac dłużej bajki,gdy mojej np mówił,ze juz pózno dzień wczesniej o tej samej porze.Niby drobnostka,ale od tego się zaczyna...Pare razy pokazałam,że jak jednej nie wolno to i drugiej też-nie na odwrót(że wolno) i juz mam z tym spokój:)) Teraz czeka nas rozmowa odnośnie tych weekendów-wiem,że się dogadamy.Poprostu facetom trzeba czasem coś palcem pokazać i tyle:))
  7. Moim zdaniem wejście na forum tylko po to,by przyczepic się jednej literki to żenada:-O Mnie ostatnio draznie sposb ustalania weekendów:ex pyta jak mężowi pasuje,on np ,ze w sobote,to ona,ze jej w niedzielę albo na odwrót.Po co więc wogóle pyta??? Planowalismy malować pokój dla dziecka-trzeba przełożyc,mieliśmy iść do znajomych-trzeba przełożyć.Fuck.Pomimo miłości do mojego męża mam czasem ochotę mocno nim potrząsnąć:-O
  8. Ala.... jak dla mnie\"macochą\"się zostaje,gdy matka dzieci np umiera i wtedy przejmuję opieke nad nimi wraz z mężem.Na dzien dzisiejszy jestem taką jakby koleżnka małej:)) Ale generalnie nadajemy na tej samej fali:))Twoja teściowa moze sobie myślec inaczej-to nie jest Twoje dziecko i nie masz obowiązku nad nim nadskakiwać:)) Ja pomimo tego,ze robię wszystkie opłaty domowe to opłatę alimentów zostawiłam mojemu mężowi,bo to tez nie moja sprawa.A jesli naprawde będzie zabiegany to może mnie poprosić i moge sie zgodzic na zrobienie tego za niego-sporadycznie,oczywiście:)) TRudno ja nie zamierzam...odpowiedz mi w takim razie na jedno pytanie:dalczego wogóle z nim jesteś?
  9. i pewnie mi się gromy na głowę posypią:)) Dodam (z pewnością zdanie ,ktore 99%osób powtarzało juz nie raz):dzieci nie są winne rozpadowi małżeństwa ich rodziców i nie powiny byc traktowane jak ciężar podczas próby ułożenia sobie zycia na nowo przez ich mamy czy tatusiów.A ososby wiążące sie z takimi rodzicami są z pewnościa w trudniejszej sytuacji(zwłaszcza gdy same nie maja dzieci),ale przeciez nikt nas nie zmusza do bycia w takim związku...
  10. Ale gdzie ja napisalam,ze kobieta wiążąca się z facetem ,który ma dziecko musi im nadskakiwać?! Widzę różnicę wielkości przepaści pomiędzy akceptowaniem wizyt dziecka naszego partnera a staniem przy kuchence i pichceniem dla nich obiadków.Wszystko zalezy od tego na ile jestemy w stanie sie zgodzić czy poświęcić(jak kto woli)Są kobiety,ktore tym dzieciom będa \"matkowały\" i są takie,ktore pozostaną np tylko dziewczyna czy zona taty. Ale troszke niesmaczą mnie wypowiedzi typu:jego dzieci won z naszego domu i tyle.On jest mój,niech wybiera itp.Cięzko zrozumiec mi takie nastawienie bądz co bądz dorosłej kobiety... pozdrawiam
  11. Do autorki poprzedniego wpisu: ale przeciez wiedziałas,ze Twoj partner ma dzieci,tak?cyba,ze ukrył to przed Tobą... Dlaczego nie chcesz by mialy kontakt z ojcem? Czasami jest trudno,wiem,czesto trzeba zrezygnowac z planów,ale to jest jakby normą w byciu z mężczyzna po przejściach,ktory ma dziecko.
  12. Ja niezbyt moge siedziec przy kompie,bo dzidzia kopie wtedy bardzo bolesnie:-O Ale czasem zagladam,więc piszcie:))Przed nami weekend z małą mojego M-wybieramy sie do znajomych..ciekawe jak bedzie,bo ona wsród obcych robi sie zaborcza.Nie schodzi z kolan,wymysla tysiąc powodów do powrotu do domu...nie wiem czemu tak robi???jest zazdrosna chyba,ze tata poświęca komus innemu uwagę... Z jednej strony rozumiem,ze chce go dla siebie,ale z drugiej jest juz dużą dziewczynką i rozumie wiele spraw. Buziaki
  13. Dzien dobry:)) Od samego poczatku dziekuje losowi,ze córka mojego meza jest na tyle mala,ze jeszcze potrafila przywyknąc do nowej sytuacjii.Tym bardziej,ze na poczatku miała 2,5 roku.Był czas na wytłumaczenie jej wszystkiego,przywykła do mnie,do nowego domu taty.Tym bardziej,ze ex jej nie buntowała,bo chciala miec gdzie podrzucac dziecko:))Tak samo,gdy zaszłam w ciążę:długo jej tłumaczylismy,ze to bedzie jej siostra,ze tata nadal bedzie jej tatą,że nadal bedzie ją kochał,że nic sie nie minie poza tym,ze bedzie nas wiecej:))To madra dziewczynka,teraz juz nie moze sie doczekac narodzin siostry:))
×