do uuuuccchhhhh:
Kiedyś miałam taki przypadek ze starszym bratem- miał wtedy 22 lata, mama nasza wyjechała i zostaliśmy sami na 2 tyg. Oczywiście dobra siostra gotowała, sprzątała, a wieczorkami imprezki... do czasu.
Nie mogłam zcierpieć brudu jaki wszędzie za sobą zostawiał i chamstwa- bo jak też stwierdził \"wreszcie na luz\"!
Ugotowałam obiad... zjadłam po czym na jego oczach wywaliłam wszystko do kibla: \"Jesz jak świnia to jedz z muszli\"-stwiedzdziłam - wystarczyły 2 dni jak sporządniał.
Pochowałam wszystkie mydła, żele pod prysznic włącznie z płynem do kąpieli, że nawet nie mógł rąk umyć- wstyd mu było przed kolegami i... wymiękł po 3 dobach, a do dziś się zastanawiam dlaczego nie wpadł na to żeby kupić sobie w sklepie (szczyt lenistwa).
Miałam jeszcze trochę drastycznych zastosowań, a po tyg. terroru sam zaczął działać w domu.
Kochane kobiety jak nie wychowanie przez matki to tresura przez żony- nic prostrzego... chociaż wg. mnie to lepszy byłby rozwód.
No a brata mam kochanego i za nic w świecie bym go nie zamieniła!!!
Przykro mi że macie mężów gamoniów i żony gamonki. Ja twierdzę, że to sztuka wspólnego życia, pozwalanie na błachostki i konsekwencja w nietolerancji czegoś z czym poprostu nie umiesz czy nie chcesz żyć.
Nie wyobrażam sobie jak można się nie myć. Jak mój się nie chce umyć bo ma lenia to go szczotą do łazienki gonię, a raz wylałam na niego w salonie wiadro wody... odrobina determinacji ludzie!