Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Spellbringer

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. do uuuuccchhhhh: Kiedyś miałam taki przypadek ze starszym bratem- miał wtedy 22 lata, mama nasza wyjechała i zostaliśmy sami na 2 tyg. Oczywiście dobra siostra gotowała, sprzątała, a wieczorkami imprezki... do czasu. Nie mogłam zcierpieć brudu jaki wszędzie za sobą zostawiał i chamstwa- bo jak też stwierdził \"wreszcie na luz\"! Ugotowałam obiad... zjadłam po czym na jego oczach wywaliłam wszystko do kibla: \"Jesz jak świnia to jedz z muszli\"-stwiedzdziłam - wystarczyły 2 dni jak sporządniał. Pochowałam wszystkie mydła, żele pod prysznic włącznie z płynem do kąpieli, że nawet nie mógł rąk umyć- wstyd mu było przed kolegami i... wymiękł po 3 dobach, a do dziś się zastanawiam dlaczego nie wpadł na to żeby kupić sobie w sklepie (szczyt lenistwa). Miałam jeszcze trochę drastycznych zastosowań, a po tyg. terroru sam zaczął działać w domu. Kochane kobiety jak nie wychowanie przez matki to tresura przez żony- nic prostrzego... chociaż wg. mnie to lepszy byłby rozwód. No a brata mam kochanego i za nic w świecie bym go nie zamieniła!!! Przykro mi że macie mężów gamoniów i żony gamonki. Ja twierdzę, że to sztuka wspólnego życia, pozwalanie na błachostki i konsekwencja w nietolerancji czegoś z czym poprostu nie umiesz czy nie chcesz żyć. Nie wyobrażam sobie jak można się nie myć. Jak mój się nie chce umyć bo ma lenia to go szczotą do łazienki gonię, a raz wylałam na niego w salonie wiadro wody... odrobina determinacji ludzie!
  2. Nie kumam tego obrzucania się na wzajem... kobity narzekają na facetów, faceci wpisują się nie będąc dłużnymi... WYLUZUJCIE! Zarówno faceci jak i babki potrafią nie dbać o siebie, ale przecież nie wszyscy! Ja i mój kochaś świetnie się dogadujemy. Ja pozwalam mu puszczać bąki (no czasem to niestety się ewakułuję i wkraczają kadzidełka, albo odświerzacz)-wolę smrodzik niż ból brzuszka u mojego skarba, a on pozwala mi na głośne bekanie. Oboje dbamy o dom, a czasem mamy dzień dziecka i nikt nie odkurza. Miłość to kompromisy. Macio nauczył mnie składania ubrań (kiedyś to nieźle mnie zawstydził), a ja jego... nie powiem publicznie nawet anonimowo hi hi hi hi... i wiecie co? MY SIĘ PRZEDE WSZYSTKIM KOCHAMY!!! uczymy się żyć razem, a nie znosić na co dzień. pomyślcie trochę... zastanówcie się nad tym co robicie i co piszecie. Pozdrawiam zadowolonych z własnych związków!
×