zimny Józek
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez zimny Józek
-
Tak na codzień brakuje mi kwaszonych ogórków i kapusty kwaszonej z beczki. Można to coprawda kupić w niemieckim sklepie, ale kapusta smakuje jednak inaczej bo w winna.
-
Pierogi to ja uwielbiam, potrafię też zrobić, ale najczęściej odstrasza mnie pracochłonne lepienie. Więc najczęściej jadam u mamy. Z grzybami, z kapustą, ruskie, z mięsem i z makiem na słodko mniam.
-
Nasza kuchnia to raczej tamtejsza, bo moja Pani też jest tamtejsza. Jej przodkowie wywodzą się z Burów czyli pochodzenie Holenderskie. Parę potraw polskich potrafi, a ja też nie mam dwóch lewych rąk, jeśli idzie o gotowanie. Potrafię nawet ciasta piec. ;)
-
Ja tam żadnych specyjałów murzyńskich nie jadam. Raczej jadam rzeczy europejskie. Mam tu taką niemiecką knajpę gdzie często jadam np. golonkę po bawarsku ( palce lizać), albo inne klasyczne dania.
-
Ona jest jeszcze bardzo młoda, choć to akurat nie jest żadnym mankamentem ;) Mamy jednak narazie układ typu opiekun, podopieczna
-
A patrz, z tym innym krokiem to nie zaskoczyłem :(. Nie, chyba bym nie chciał takich kontroli. Ale wiesz never say never, to się może zmienić ;)
-
Włażnie, że NIE muszę jej kontrolować i to jest super sprawa. Innej nad nią kontroli też nie muszę wykonywać, ale ona zdaje się nie ma na stałe żadnego faceta. Coś tam przebąkiwała, że narazie właściwego nie spotkała.
-
Te milusińskie to chyba takie padalce ;)
-
Cosik się oboje jąkamy, ale to chyba problem forum. Asystentka jak asystentka, dobrą kawę robi, nawet niegłupia jest i można z nią pracować. A wręcz sama wykonuje różne zadania. Nie przemawia ze mnie żaden męski szowinizm, tylko wieloletnia praktyka z autochtonami. Niestety najczęściej musisz kontrolować ich każdy krok i powtarzać codziennie to samo w kółko.
-
Komary też mogą być paskudne z malarią. W mojej okolicy nie ma tego świństwa. Niestety są węże i skorpiony. ;) apropos grzania, ja też wiedziałem, że Ty wiesz ;)
-
Komary też mogą być paskudne z malarią. W mojej okolicy nie ma tego świństwa. Niestety są węże i skorpiony. ;) apropos grzania, ja też wiedziałem, że Ty wiesz ;)
-
Komary też mogą być paskudne z malarią. W mojej okolicy nie ma tego świństwa. Niestety są węże i skorpiony. ;)
-
Komary też mogą być paskudne z malarią. W mojej okolicy nie ma tego świństwa. Niestety są węże i skorpiony. ;)
-
A czy słaszałaś już o bardzo złośliwych i agresywnych afrakńskich pszczołach ?. Potrafią zabić na śmierć.
-
miało być też
-
Dobra, będę rozpylać samolotem marki Dromader lub kruk, Choć inne rozpylacze teń są.
-
Taki wóz drabiniasty to nie przelewki ;) Rozkalibrować może :)
-
Coroba, nie mam ani stodoły, ani wozu drabiniastego, jedynie ....dyszel by się znalazł ;)
-
Jak tylko się zjawiasz, ja już tu na Ciebie czekam ;) Jak w takim dowcipie: Straszny deszcz leje, a Maryna umówiła się na schdzkę z Jankiem w stodole. Drzwi od stodoły na taką małą szparkę otwarte. Maryna biegnie jak może najszybciej do stodoły, aby nie zmóc. Nie wiedziała jednak, że wóz drabiniasty stał zaraz za wrotami i się z rozbiegu na dyszel nadziała. \"Aleś się zacaił Jasiu\" krzyknęła ;)
-
Julek, rynek winylowy jest dość specyficzny. Tak w sklepach raczej ciężko coś takiego znaleźć. Raczej handel wysyłkowy, specjalistyczny. Myślę, że w Europie łatwiej jest coś znaleźć. Napisz co Cię interesuje, to się rozejrzę. Najlepiej funkcjonują netowe domy aukcayjne, podobnie jak Allegro w Polsce.
-
Ciemnooka, każdy ma tam jakieś ulubione rzeczy. Czy to piłowanie, czy rżnięcie, czy dziabanie a może być też i rąbanie. Ważne, żeby to nie była tylko straszna kłoda.
-
Tak Ciemnooka, nikt nie robi tego jak Ignis. Właśnie mnie widok asystentki sprowadził na ziemię. Brrrrrrrrrrrrrrrrrrr
-
Ale dzikiego ogiera, potraktować metalem, nieeeeee, to nie mój styl. Ciemnooka, nie miałbym nic naprzeciw tej czynnoćci, o którejej wspomniałaś, gdzie Ty byś coś tam aktywnie ściągała. ;)
-
Taki ostry nożyk zawsze się może przydać, nawet do zatęperowania ołówka w potrzebie. ;)
-
A ja do rozbierania w nagłych przypadkach mam zawsze podręczny nóż buszmenów typu Bowie, z bardzo ostrym czubkiem i ostrzem. Jedyne 20 cm długości ostrza. Tym ostrym czubkiem zahacza się ubranko, przekręca o 180 stopni i jednym szybkim ruchem pozbawia się ubranka. Tak samo można ściągnąć skórę z dziczyzny