Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

emeena

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Balbinko, mój tata ma takie coś, jakby chrząstkę,gulkę na dłoni, która co jakiś czas mu \"rośnie\", wtedy przeszkadza, boli, potem znika...
  2. na początku bawiły mnie łańcuszki, tylko, że nie miałam cierpliwości, żeby iluś tam osobom to przesyłać. potem czytałam piąte przez dziesiąte o czym jest i nie wysyłałam. a teraz po pierwsze nie czytam, a w końcu nie dostaję:) jeśli chodzi o zamartwianie się, to szybko zapominałam o tych łańcuszkach. natomiast kiedyś koleżanka pokazała mi, co przyszło na maila do jej mamy, która jej to przesłała.pewne straszne rzeczy, które ludzie robią kotom, żeby te kotki stały się ozdobą domu...nie chcę dokładnie pisać o tym, ale w czym rzecz: autor maila rzekomo chciał, aby ludzie poparli jego apel czyli jakby podpisali się pod protestem przeciw takim działaniom, no i przesyłali inf. o tym znajomym, żeby zebrać więcej \"podpisów\"...na pierwszy rzut oka szlachetne, ale przecież ci, którzy dostali maila, musieli zobaczyć te okrucieństwa i przesyłali je innym, i tak wiedza o tym rozszerzała się, i o to chodziło!!może jakiś fanatyk,zboczeniec się znajdzie i dołączy, to miała być reklama!!taka niby przykrywka..także uważajmy dziewczyny.
  3. jakoś się obudziłam i jestem:) właśnie spojrzałam na kalendarz - to już 6 lat minęło od ataku na USA, ale ten czas ucieka.
  4. dziewczynki witam Was po weekendzie. Szkoda, że tak szybko minął:( malawronka - jeszcze nie wiem jaki to ma być tatuaż, może jakieś słońce. ziewam...poniedziałek, więc muszę się rozruszać...
  5. Agatha widać że wszystko zmierza ku lepszemu, brawo:) od razu uśmiech pojawił mi się na twarzy, bo tak szczerze napisałaś o swoim szczęściu.
  6. Marghi życzę kolejnych lat szczęśliwego małżeństwa:) NIC SIĘ NIE DZIEJE BEZ PRZYCZYNY!! Pamiętaj o tym Marghi i zresztą wszystkie topikowe siostrzyczki. Zawsze to sobie powtarzam, kiedy cośnie idzie po mojej myśli i powiem szczerze, że sprawdza się to. Czasami okazuje się to po kilku godzinach, czasami dniach a czasami miesiącach. Może też są lata. Dla każdego inny plan życiowy jest zapisany. Przecież nie jest powiedziane, że za mąż trzeba wyjść w wieku 23 lat, dziecko mieć rok później itp. Sama pamiętam jak już chciałam związać się z kimś na poważnie, bo koleżanki już powychodziły za mąż, i też miałam wewnetrzną taką potrzebę bliskości, miłości, zaufania...A tu nic tylko żal, smutek, złość, rozgoryczenie...Nie wychodziło wcześniej, bo nie pasowaliśmy do siebie. Nie mogłam też związać sięz kimś innym, kiedy gdzieś daleko czekał na mnie mój przyszły mąż. w końcu znalazłam swoją połówkę:) Tak jest ze wszystkim, nie ma reguł, jakiegoś schematu pasującego dla nas wszystkich. Na dzieci dla każdej z nas przyjdzie odpowiedni czas. Do tej pory mam w sobie żal, ale taki mały, że straciłam dzidziusia, ale jak patrzę chociażby na te 2 miesiące po, to widzę, że trudno byłoby w takim stresie i nerwach je nosić. Dom w tzw. proszku, remont,także chyba te rzeczy jak będą uporządkowane, dzidziuś sam się wprosi do naszej rodziny. Głowa do góry!!!
  7. był wcześniej temat o tatuażach i przemogłam się, pogadałam z mężem i robimy tatuaże:) raczej będą takie same, tylko rozmiar inny, między łopatkami. troszkę zaczęłam szukać dobrego studia tatuażu... czy wybierając imię dla dziecka kierujecie się tym, że wam się podoba, znacie kogoś fajnego o tym imieniu, po dziadku, czy może znaczenie imienia wam odpowiada, że dziecko będzie miało podobny charakter??;)
  8. zgadzam się z Tobą Raaria, że tyle dziewczyny się wypisały, że nie wiadomo co której odpisać. nie wypoczęłam to raz, a dwa, że sprawy urzędowo-bankowe doprowadzają mnie do kresu wytrzymałości, co ma też wpływ na małżeństwo:( trwają te przepychanki z ludźmi już od maja i teraz zastanawiam się czy aby ten stres nie był przyczyną straty...apropos tego, to nie wiem czy to jest normalne, ale jakoś coraz bardziej odchodzę od myśli starania sie w najbliższym czasie o dziecko. Odwlekam tak za rok może...albo dalej...nie wiem, ale chyba boję się przechodzić ewentualnie przez to jeszcze raz. Chyba przyjdzie ten czas sam z siebie, bez planowania.
  9. hej dziewczyny.wróciłam z urlopu, tylko nie odpoczęłam za bardzo:(
  10. każde labolatorium ma różny sprzęt i wydruki są też różne, np. moje badania krwi są dla mnie nie do odczytania, same skróty angielskie i bez zakresu, mąż robił w innym miejscu i elegancko wydruk pełnymi polskimi zdaniami. akurat w ciąży miałam czytelne wydruki i nie miałam takiego problemu jak ty. więc jeśli nikt nie potrafi pomóc, to chyba dobrze zrobisz jak pójdziesz do innego labolatorium, nie będziesz żyła w nerwach i niepewności, bo to jest najgorsze trzymaj się:)
  11. Marghi spróbuj znaleźć tutaj:http://www.gimbla.pl/forum/viewtopic.php?t=27901 ja miałąm podany zakres na swoich wynikach, ale nie mam przy sobie i nie pamiętam...
  12. dziś mam o wiele lepszy humor:) Balbinko trzymaj się ciepło, chociaż wiadomo, że jak maluszkowi śpieszy sięna świat, to nic na to się nie poradzi, może jest bardzo rozbrykany i Ty na to tak reagujesz. Wczoraj wieczorem kupiłam farby do sypialni i panele na podłogę. A Ty jak czujesz się w nowym domku?? Malawronko u mnie niewielkie grono wie, że straciłam dziecko i słyszałam tylko od nich, że będę musiała poczekać trochę...Nie potwierdzam i nie zaprzeczam,nie mówię ile czasu, kiedy itp. Już w sumie niedługo wg zaleceń lekarza mogę spróbować, ale i tak z tym poczekam. O próbach nikogo nie zamierzamy informować, tak jak i o ewentualnych początkach ciąży... A propos tatuaży, napisz coś więcej, Twoje przemyślenia, czy żałujesz, czy zmieniłabyś coś...bo trochę się zastanawiam na tym,nie mogę mieć w widocznym miejscu, bo praca mi nie pozwala, więc chyba między łopatkami i coś niedużego..
  13. Raaria chyba mnie też wzięła pisarska niemoc i nie wiem, o czym mogę pisać.... ale serdecznie pozdrawiam WAS:)
  14. witam po weekendzie:) moja suczka Sonia wylądowała u weterynarza, bo zjadła mysz zatrutą trutką...już jest OK, ale myszy nadal łapie. Agatko ja po tym wszystkim i dodatkowym stresie, który teraz mam, bo mam różne inne problemy, schudłam i to sporo, włosy mam kiepskie i chciałabym troszkę nabrać ciała. Ja też staram się poukładać sobie w głowie wszystko, bo jak będzie dobrze, to dzidziuś sam będzie chciał mieć taką radosną, uśmiechniętą mamę.Mamę i rodzinkę bez zmartwień i pełnych optymizmu. Balbinko fajnie, że jesteś już w nowym miejscu, u mnie już za tydzień będzie gotowa niebieska sypialnia,nie mogę się doczekać:)
×