Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Misienka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. przypadkiem tu weszlam... wczoraj bylam na pogrzebie... znajoma mojego chlopaka... 31 lat... ania... byla w 5 miesiacu ciazy kiedy zaczela sie bardzo zle czuc. poszla do szpitala... diagnmoza: rak jelit... natychmiast cesarka, urodzila 2 synkow... po porodzie, lekarze zamiast wyciac raka to tylko ja otworzyli niepotrzebnie, dostalo sie powietrze,a to ponoc najgorsze przy raku... przez tydzien umierala, konala... rodzina mowi, ze po tym co widziala przez te dni moze watpic we wszystko... to wszstko jest straszne... ale jeszcze straszniejsze jest to, ze to jej maz mial umrzec...... jest chory na bialaczke... lekarze mowia, ze po tym co0 widzial, nie daja mu szans... mowia, ze nawrot choroby nastapi raczej napewno... a mialo byc tak pieknie... on wygral walke z choroba, ona zaszla w ciaze... okazalo sie, ze to blizniaki... a tu wszystyko skonczylo sie w ciagu kilkunastu dni... ja o tym mjysle, to wydaje mi sie, ze obejrzalam choelrnie smutny film, ze to nie mzoe sie dziac... i jeszcze... kilka lat temu, w wieku 30 lat w wypadku zginela jej szwagierka z corka... miesiac po nich zmarl jej tato... straszne... teraz jedynie modle sie o to zeby chlopcy byli zdrowi a ich tato nie mial nawrotu choroby...
×