Bajbajka1986
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Bajbajka1986
-
hejka Wam:) Dziewczyny chyba najgorszy tydzień sezonu mamy za sobą, nareszcie!To był mega wyczerpujący czas, nie czuje nóg ze zmęczenia. Na dodatek tego wszystkiego, żeby było śmieszniej(tylko nie wiem dla kogo), od środy nie mamy w mieszkaniu ani prysznica, ani wanny, ba nawet kibelka! nasza łazienka przechodzi całkowity remont!!! wszystko nasi kochanie,pracowici polscy budowlańcy musieli zerwać - płytki ze ściany, całą podłogę, bo wszystko było zgniłe, nasiąknięte wodą, po prostu jedna masakra! i tak sie męczymy od środy, i nawet nie wiem do kiedy, bo chłopaki mają kupę roboty i naszą łazienkę robią z doskoku, chociaż muszę powiedzieć że poświęcają jej sporo czasu.jak narazie położyli nową podłogę, zrobili ścianę z prysznicem, umywalką z płyt gipsowych i położyli płytki, ale nie wszędzie bo brakło im kleju:D dzisiaj machnęli nam strukturkę na drugiej ścianie. A jutro pewnie pójdę z podłogą w płytkach(już nie żadne gumoleum), i może po podłączają sprzęty... i taka oto historia naszej łazienki. a wszystko przez kapiący od około dwóch lat prysznic!!! szefowa wiedziała ale jej szkoda było na nową baterię, więc teraz zapłaci z 1500 funtów za cały remont, hehe:D Na szczęście jutro pon i wolne, choć niezupełnie, bo jadę do naszego Glena_pracuje z nami w hotelu, straszy pan, taki nasz wujek, pomóc mu sprzątać mieszkanie, które ostatnio opróżnialiśmy z rzeczy. Mam tylko nadzieję,że nie będzie za długo, bo naprawdę jestem zmęczona tym tygodniem. A tak na marginesie to dostałam dzisiaj prezent od wspomnianego Glena, taki coffee, hot milk maker:) oni(tzn on i jego partner) nie potrzebują tego, a ze nowe jest do mi dał:)Koleżanka dostałe blender. A właśnie dziewczyny macie w swoich kuchniach blendery? Może jak znajdę coś fajnego i tańszego tutaj, niż w Pl to sobie zamówię:) Mój mąż już ma część przyszłego warsztatu - jakaś walizka z śrubokrętami, wiertłami, bitami i takimi różnymi dziwactwami i chyba szlifierkę... inie wiem jak my sie zabierzemy do Pl, ale nieważne:D ważne ze taniej niż w Pl:D Nasz kumpel budowlaniec to ma w Pl cały sprzęt stąd. Mąż mi gdzieś zaginał:( poszedł do znajomych na prysznic i go nadal nie ma. nie wiem czy piją, czy co oni robią, bo kumpeli na skypie nie ma i nie mam jak sprawy wyczaić. a nie chce mi sie wychodzić z ciepłego mieszkania... Nadal nie wiem kiedy jadę do Pl:( troszkę mnie to irytuje, bo ceny biletów są kosmiczne...a jeszcze hotel, bo mam samoloty tylko rano, a wydostanie sie z tej wyspy zajmuje cały dzień:/ Madeleine opowiadaj jak było na Litwie:) zazdroszczę Ci, że Ty po ciężkim tygodniu możesz sobie pozwolić na taki wypad:) ja co najwyżej mogę jechać do miasteczka na zakupy...chociaż wypłaty jutro nie będzie, bo bank ma jakiś dzień wolny i dopiero we wtorek poza tym ja mam weekend jednodniowy:) ViVieendzięki za przemiłe słowa:)ja czasem też jak sie położę to mogę pospać - przykład dwa tyg temu w pon.-spałam całą noc i pół dnia:Dale wtedy głowa mnie bolała. Cóż za myśli kłębią sie w Twojej głowie?? Ale mi długi post wyszedł, hoho:D Pozdrawiam Was i dobranoc
-
Dziewczyny a jak padam na pyszczek, a zaraz do pracy i co gorsze, najgorsze jeszcze przede mną:/ byłam w pracy już 9 godzin a teraz będzie przynajmniej kolejne 4. a jutro wesele na 150 osób i w pracy od 7.15:(
-
Hmm MoZe I tAki ToPiK jEsT alE cO TAm 20-LATKI ŁĄCZMY SIĘd
Bajbajka1986 odpisał owieczka20 na temat w Dyskusja ogólna
hejka:) bombastycznaa ja w Szkocji siedzę sobie i dzielnie pracuję:) właśnie za 18 min powinnam być w pracy, a jakoś nie chce mi się:D Mężulek przyszedł i poinformował mnie ze mamy tylko 33 osoby na rest:D gratuluje bejbusa:) ale fajnie, zazdroszczę, baaaaardzo ale tej nauki, to już nie:D wiem, okropna jestem:D ja też sie próbuję dokształcać(językowo), ale kiepsko mi idzie:/ nie mam takowych zdolności,pomimo tego,że mieszkam(jak narazie) w Szkocji:( troszku mnie to dołuje, ale cóż poradzić.... takie życie! A to dlaczego wymienione przez Ciebie osóbki nie zaglądają? dobra zbieram się do roboty -
Hejka:D Nie uprowadzili, spokojnie, jestem i żyje :) chociaż myślałam sie przenieść do naszych budowlańców, bo on taką lekką pracę mają - chodzą w tą i spowrotem i sie obijają:D No proszę, jaki tu ruch, aż milo;) A ja ostatnio nie pisałam, bo jakoś weny mi zabrakło,a poza tym u mnie nic się ciekawego nie dzieje... śniadania, przerwa, kolacje, noc i tak w kółko... czasem wyskoczę do kumpeli,która teraz wróciła z Pl. była na święta w domku. Ostatni weekend a dokładnie niedzielę i pon. miałam masakryczne:/ od niedzieli bolała mnie głowa, nie wiem może to migrenowe bóle. w poniedziałek wstałam, zjadłam śniadanie i...poszłam spać z tego bólu:( Miałam z kucharzami jechać na babinghtona i nici z tego:( nawet tabletki nie pomagały:/Na szczęście już mi przeszło... Kurcze, chyba będę musiała jakieś badania zrobić, bo ja niestety mam dość częste bóle głowy... najgorsze, że czasem boli mnie tak jakby od środka coś mnie naciskało... nie umiem opisać tego bólu... ten ból tak nagle przychodzi i po chwili ustępuje. D. już mi tyle razy tyłek truł, żeby sie przebadała... Z wieści przed budowlanych nie mam nic do dodania:/ działka wytyczona i czekamy na papierzyska... już 2,5 tyg. Ile można, się pytam! Magggipudełko tik taków - mała rzecz a cieszy:) Skoro w zawodzie nie ma szans, to szukaj czegoś innego, może się uda:) trzeba myśleć pozytywnie (i kto to mówi;))! Pogratulować drugiego ząbka:) ViVieenpowiem Ci,że płynie dość szybko:) chociaż ostatni tydzień bardzo mi sie ciągnął, ale ogólnie nie jest źle. Zakupy - ja już od kilki dni noszę sie z zamiarem internetowych zakupów i jakoś mi sie nie udaje:/ muszę jakiś krem po oczy nabyć, bo już chyba najwyższy czas;) a właśnie możecie sie pochwalić jakich używacie, albo cosik polecić? okularki przeciwsłoneczne na szczęście mam, chociaż przydałyby się takie lepszejsze, z filtrami... A książki też są w planach zakupowych:D muszę cosik nabyć na podróż, dodam,że samotną do Pl. Troszkę się jej obawiam, ale takie życie... A cóż zrobiłaś z włoskami? Z butami mam podobnie:D cieszę się, że tutaj nie potrzebuje za dużo par, bo chyba tylko przez neta bym musiała zamawiać:/ lub będąc w Pl. Wydaje mi się, a nawet jestem pewna, że nawet praca w szkole rządzi sie swoimi chorymi układzikami, niestety tak to już jest:/ Madeleinenie smutaj sie Kochana!
-
a tu cisza jak makiem zasiał:( ktoś tu jeszcze zagląda??
-
Hmm MoZe I tAki ToPiK jEsT alE cO TAm 20-LATKI ŁĄCZMY SIĘd
Bajbajka1986 odpisał owieczka20 na temat w Dyskusja ogólna
ojej...zajrzałam tak po prostu a tu proszę, ktoś się odezwał:D ale się cieszę:D smutno mi było, jak kikałm co jakiś czas, a tu wpisów niet:( dzisiaj tylko napiszę, że żyję, jeszcze, chociaż hinduskie bestie mnie dobijają śpiewem, darciem mordy(sorry za wyrażenie, ale inaczej tego nie da sie nazwać):D jutro napiszę zdecydowanie więcej i liczę, że uda nam sie reaktywować forum:) ściskam Was i życzę dobrej nocki -
ViVieen dzięki:) a z którego Ty maja?? ale miałam dzień...
-
udało sie:) a teraz ide zmywać po obiadku...
-
Hejka Wam Kobietki:) Tak, wiem dawno mnie nie było, ale widzę, że Wy też nie grzeszycie obecnością na kafe;> Ostatni e dwa tyg. miałam bardzo busy wczoraj zrobiłam 13 godzin, mieliśmy wesela, a dokładnie tylko poczęstunek w postaci bufetu, ale trzeba było to wszystko przygotować, poustawiać, a poza tym ja obsługiwałam i śniadania, i lunche, i bufet i kolacje, więc miałam co robić. Wczoraj padałam na twarz ze zmęczenia Dzisiaj też już po pracy, szefowa wygnała mnie wcześniej, chociaż lunche się jeszcze nie skończyły. Nie podoba jej się ze ostatnio miałam sporo godzin, no ale jak się robi i śniadania i czasem lunche i kolacje to się uzbiera, czyż nie? Święta i po świętach i dobrze, bo takie na wygnaniu to nie święta:( zresztą wieści z Pl potrafią popsuć nawet najlepszy dzień:( oczywiście wszystko tyczy się naszej budowy, a raczej walki z urzędem gminy o jakiekolwiek dokumenty:/ babsztyl, to delikatne określenia ,ewidentnie robi wszystko aby opóźnić wszystko i utrudnić:/ręce mi opadają na samą myśl o tym mama umawia się z tą babą na odebranie pieczątki z uprawomocnieniami się dokumentów i co? babol bierze tego dnia wolne, a jej koleżanki „nie wiedzą o co chodzi, więc mama musiała załatwić to po świętach, a jak zaszła do urzędu okazało się ze to jej wina bo nie miała ze sobą dokumentów a miała cała teczkę ze wszystkim! no ale w końcu mamy to uprawomocnienie decyzji zmieniającej warunki zabudowy. I tu nasuwa się kolejny problem:/ decyzja o wz była przeniesiona na mnie i mężulka, a teraz chcemy, że działkę rodzice zapisali tylko na mnie, po to aby uniknąć wspólnego wyjazdu do Pl. i nie wiem czy tak można, muszę zadzwonić do jakiegoś notariusza, ale oczywiście teraz znowu długi weekend i dopiero w środę może się cosik dowiem. Tylko czy takie zapytanie nie podlega opłacie?? Same niewiadome:/ Ja się tutaj denerwuje, bo nie wie czy łatwić jakiś urlop, jak tak to kiedy i na jak długo a szefowa jak tylko słyszy słowa wyjazd PL dostaje białej gorączki, a jak się okaże ze we dwoje będziemy musieli jechać to zejdzie na zawał :D Rodzice też się denerwują, bo mają na głowie swoje sprawy, problemy itd. Nie mają też za wiele czasu. I tak w kółko Macieju. Ostatnio to nawet się trochę pokłóciliśmy:(czasem myślę ze trzeba było dać sobie z tym spokój, a nie się teraz denerwować, albo zostawić załatwianie na później jak wrócimy To tak z grubsza wyglądał post poprzedni:) Później się odezwę, bo mam jeszcze wieści z hotelu. A dzieje się ze hoho:D Mężuś mnie molestuje bo chce na kompa Miłego dzionka:)
-
hejka, właśnie napisałam megadługiego posta i poszedł w eter a wiedziałam ze powinnam napisać go w Wordzie i skopiować...no nic zaczną raz jeszcze...
-
hejka:) wesołych Świąt, smacznego jajka i mokrego dyngusa:) jest mi smutno, mam doła:(
-
hejka:) tak tylko naprędce napiszę,że żyje i mam sie nawet dobrze;) zaraz zmykam do pracy... dostaliśmy podwyżką - 5% i już wypłatka lepiej wygląda. Para non stop siedzi w pokoju..ich strata:D u nas świąt nie czuć:( tylko jajka czekoladowe(schowane przed zjedzeniem) przypominają ze już wkrótce Wielkanoc. dzisiaj mamy 33 osoby na rest, w tym jeden duży stolik-20osób. będzie ciekawie... Może jak wrócę z job'a to naskrobię cosik więcej. miłego wieczoru:)
-
hejka Kobietki:) ale u mnie dzisiaj beznadziejna pogoda:/ zimno,pada, wietrzysko, ze głowę chce urwać:/dlatego nie lubię Szkocji! w niedziele pogoda letnia, cieplusio, milusio - notabene myłam okna! w pon. jak mieliśmy wolne już sie troszkę pogorszyło, ale słońce świeciło,było średnio ciepło, wczoraj podobnie, a dzisiaj szaro i ponuro:( a jutro może świecić słonce i być 20 stopni, zwariować można. W pracy jakoś leci, dzisiaj już mam wolne, niestety:( A mężuś robi generalkę na kuchni, więc będzie później,jakoś kolo 17. Nowi lokatorzy są dziwni,już jestem tego pewna! Całe dnie siedzą w pokoju,tylko do łazienki wychodzą, zrobić jedzenia, do pracy i nieraz na jakiś spacer, aha i do sklepu. Ten chłopak czasem tv ogląda, a ona niet... Wczoraj pierwszy raz z nią gadałam dłużej, bo razem pracowałyśmy... podobno ma doświadczenie w pracy na rest, kuchni, ale jakoś nie dało sie tego zauważyć...Od jutra jestem z nią sama na restauracji, bo otwieramy dolną kuchnię, która będzie obsługiwać bar i konserwatorium. Mam nadzieje ze się wyrobi, bo zaraz zacznie się dość busy okres w hotelu. A jeśli chodzi o kłaki kolegi, to Domek zwrócił mu uwagę, i jak narazie sprząta po sobie. Szefowa chyba gdzieś chce jechać,bo za dużo ostatnio pracuje...ona tak ma jak wybiera sie na ląd,chce "nadrobić"co sie da i w długą! W pon.muszę jej przypomnieć o naszych dwóch zaległych wypłatach, prawie 1000 funtów,a to na drodze nie leży. Magggija "już"mam decyzję zmieniająca warunki zabudowy(jeszcze "tylko" uprawomocnienie), tylko głupia dzwoniąc do gminy nie zapytałam sie czy uwzględnione są wszystkie zmiany:/ Ale jak mama odbierze to sie okaże:) I tak sobie pomyśleliśmy z Mężulkiem czy nie ubłagać szefowej o tydzień wolnego i nie jechać do Pl. przepisać działkę. tylko mam dylemat,czy trzeba na nas dwoje ją przepisać, czy mogą rodzice tylko na mnie a to automatycznie było by wspólne,bo mamy wspólność majątkową. Muszę się jakoś dowiedzieć. Wtedy sama bym poleciała do domku. Dzisiaj gadałam z naszym kucharzem,z którym tak jakoś bardziej sie zaprzyjaźniliśmy i on stwierdził, że nie mamy się co przejmować tym zachowaniem nowych, lepiej trzymać sie na dystans...on ma wiele niemiłych doświadczeń ze współlokatorami po pracy w Dubaju, ale również i tutaj zanim przeniósł sie do obecnego mieszkania. Więc może i ma racje. A wczoraj sie dowiedziałam ze nasza szefowa bardzo dużo im o mnie i Miśku mówiła:/ jakie mamy plany, że sie chcemy budować.... kurcze ale jakim prawem?troszkę mnie to zirytowało szkoda ze nam za wiele o nich nie mówiła... Nie martw sie i u Ciebie mury będą rosły, jak grzyby po deszczu:D Fajnie masz z Juleczką:) Mi Misiek zakazał kupować tabsy anty... a nawet wczoraj nasz uroczy kucharz pokazywał mi odpowiednią pozycję, aby szybciej zajść w ciąże:D śmiechu było co nie miara:D Hindusi są uroczymi ludźmi, uwielbiam ich poczucie humory. ViVieenbezdomny kucharz znalazł schronienie u rodziców jednej z pracownic. Ale nikt go nie lubi, zaczynając ode mnie i Miśka, przez kelnerki, hostessa i na kucharzach skończywszy. On jest Anglikiem i zadziera nosa, jest bardzo zarozumiały, takie och i ach:/ A mój mąż chyba chce bejbusa:) pożyjemy, zobaczymy;) Wczoraj Dominik siostra napisała do nas z wielkimi wyrzutami czemu nie dzwonimy, sie nie odzywami...że na gg nas nie ma, że na nie widoku na gg jesteśmy...a jak Michu napisał, ze oni też mogą zadzwonić, przecież na skypa, to sie okazało, że ona sie nie loguje za często... a non stop ją widzę. A dzisiaj napisała tekst "powiedz Dominikowi ze juz Kleośki nie zobaczy", a Domek z nią pisał, tylko sie nie z czaiła... i po kilku minutach rozmowy "tylko powiedz Dominikowi!!!" Wiecie dziwnie sie poczułam, bo oni chyba myślą, że to Dominik tylko pracuje a ja siedzę i pachnę... eh:/ Ale posta skrobnęłam:) Miłego dnia:)
-
hejka! właśnie wróciłam z pracy, padam na twarz! powiedzcie mi jak długo można jeść kolacje, składającą się z dwóch dań? bo u nas para jadła godzine i 40 min!!! MASAKRA! ale to taki szczegół. Nowi lokatorzy są, przyjechali w środę. jacyś dziwni, bo wcale sie nie odzywają, prócz zdawkowego cześć, siedzą tylko w pokoju i tak jakiś dziwnie. już dzisiaj wanna była we włosach, więc nie za dobrze to wróży... ale zobaczymy, ja jestem dobrej myśli... Jutro, 7 pobudka i do pracy, śniadanka! Aha,a nowego kucharz nie tylko ja nie trawię, nasz hosstes, tez go nie lubi, i sam nie wie dlaczego, tak po prostu... ma on takie coś w sobie co odpycha i zniechęca do niego. Zmykam spać...Branocka
-
dzisiaj przyjeżdża nowa para...
-
Tak zastanawiam sie gdzie jest reszta dziewczyn... właśnie przeglądałam str od początku i troszkę nas było a teraz...
-
przepraszam, ale wczoraj jakoś nie dałam rady już sie odezwać, Misiek korzystał z neta:) no to mamy lokatora... już chodził w samym ręczniku, fuj, już mi sie nie podoba dzisiaj mieliśmy meeting i sie okazało ze nowa para przyjeżdża już 6 kwietnia...ciekawe co zrobi z bezdomnym kucharzem. Magggiróżni są ludzie... ViVieenjuż 31 i pół tygodnia:D chociaż Dominik sądzi ze szybciej będziemy wracać... a ja ciągle mam nadzieje ze jakoś nam sie uda dogadać i będzie git... Temat tabsów nadal na tapecie. sama nie wiem co zrobić. ja sie obawiam ze mój organizm tak by sie nie "zabezpieczał", chociaż kto wie...już od tylu lat jestem na tabsach:/ oj to Twoja teściowa przebija moją... chociaż kiedyś nas zaprosili na Sylwestra, a później powiedzieli ze mamy nie przyjeżdżać, bo pokłóciliśmy sie z jej synkiem-pupilkiem. Moja szefowa jest niedopodrobienia... ma milion pomysłów, zero sensownej wizji ich realizacji i wszystko jest jak jest:/ Madeleineobiecanki cacanki a głupiemu radość... w tym moja teściowa bije wszelkie rekordy. to jest to co ona lubi najbardziej. idę obiadek podejrzeć, bo mi sie spali:D
-
hej ho:) z najnowszych wieści hotelowych - od jutra(!)mieszka z nami nowy kucharz, który aktualnie jest bezdomny!nasza szefowa sobie tak wymyśliła, bo narazie nie może znaleźć dla niego zakwaterowania... to nic, że za kilka dni przyjeżdża ta nowa para, czy to ważne... jakoś się to rozwiąże... normalnie ręce opadają na samą myśl o jej pomysłach... no a poza tym, to ten nowy kucharz, jeśli nie znajdzie mieszkania, będzie spał, uwaga ...w namiocie:D:D Aha, czego Wam nie pisałam... nasze napiwki (całe pudełko kasy,nawet nikt nie wie ile tego było)poszły na jakiś chór, w którym śpiewa nasz szef! pieniądze te były zabrane, jak mówią kucharze ukradzione, bez poinformowania pracowników... i nikt nie wie co będzie teraz... czy też szef je zabierze W hotelu dzieje sie coraz gorzej, brak jakiegoś mądrego zarządzania:( a co mnie dzisiaj jeszcze wkurzyło, to to,że jedni zapieprzają, a inni stoją i przez około 2 godziny stoją, gadają i,i tak maja za to płacone!!!rozumiem jak nie ma pracy, a i tak trzeba siedzieć,bo np zaraz ktoś wyjedzie z pokoju i będzie można go sprzątać, ale nie jak są wolne pokoje, gotowe do sprzątania... normalnie takie coś mnie tak wkurza, wrrr wczoraj jedna pracownica 4 (słownie: cztery)razy zaczynała odkurzać recepcje, no bo ciągle jej ktoś przeszkadzał! no to sobie ponarzekałam... idę na serial,a później cosik jeszcze naskrobie:)
-
Tak, tak już się poprawiam:D i melduję się:) U mnie nic nowego, chodzę do pracy, wczoraj i dzisiaj miałam generalkę i pokoje sprzątałam, więc troszkę sie naganiałam. wieczorem mamy jakiś quiz night, więc może będzie sporo ludzi. Nasza szefowa zapomniała, że jej mówiliśmy, że mamy znajomych którzy są chętni do pracyta baba jest tak zakręcona jak słoik na zimę.jeszcze nawet nam zaległej kasy nie wypłaciła, bo jak twierdzi nie ma za dużo gotówki... Magggioptymizm nie może być głupi. to pewnie ta wiosna Cię tak nastraja:) oby tak Ci zostało jak najdłużej:) ViVieenoj Ty pracusiu, zamiast troszkę odetchnąć po trudach, to Ty okna myjesz:D moje czekają i sie dopominają umycia, ale tu "nie ma sensu" - słowa koleżanki, bo i tak zaraz będą mega brudne, a to przez ta wodę morską, piach...ale chyba sie zmotywuje i je umyję... Cały czas myślę, że nie będzie źle, nastawiam sie pozytywnie. a nóż będą spoko, albo po miesiącu stąd uciekną:D tak zakłada ta nasza kumpela, dzięki której tu jesteśmy... pożyjemy zobaczymy. Ja po powrocie z "wygnania" też sie zapiszę do biblioteki,chociaż nasza to raczej taka niewielka, ale zawsze coś. zrobiłam błąd, że nie zabrałam sobie z Pl żadnej książki:( wiem, że maja polską księgarnie w Glasgow, więc może cosik sobie zamówię, a jak nie to e-book'i pozostają. A można wiedzieć co sobie wypożyczyłaś? Tylko pozazdrościć tego oblewania:) tylko nie pij za dużo,co by główka nie bolała;) Ja polecam Cobena! Już jestem,więc nie krzycz:P:D MadeleineKochana wakacje już niedługo, więc się nie martw. podzielam zdanie dziewczyn, że co sie samemu wykona, to wiadomo jak jest zrobione i masz satysfakcję,niestety tylko troszkę trzeba sie pomęczyć. Dzięki:) masz rację,człowiek potrafi wiele znieść, więc mam nadzieje, że nam sie uda i nie pozabijamy się. trzeba postawić sobie cel i dążyć do niego. Co sadzisz o książkach Giffin,warte polecenia? 1,5 dnia i 600 str? niezły wynik:) ja w jeden dzień pochłonęłam całą książkę "Obiecaj mi" Cobena, a liczy ona chyba coś ponad 400str.:) miłego popołudnia:)
-
Witam Was:) Mam wrażanie, że los non stop rzuca nam kłody pod nogi:( wczoraj szefowa poinformowała nas, że 14 kwietnia przyjeżdża jakaś para,która będzie z nami mieszkać w hotelowym mieszkaniu! na dodatek to jacyś Szkoci kuźwa nawet nas nie zapytała, ani nie poinformowała wcześniej, tylko nie stąd nie zowąd. mój mężulek jest tak wkurzony, że masakra...tym bardziej ze jej mówił, że ma znajomych którzy chcą z nami pracować... a ona jak zwykle zapomniała "now is too late" nie wyobrażam siebie wspólnego mieszkania z obcymi ludźmi, w dodatku obcokrajowcami:/ Zdecydowaliśmy, że jak będą jakieś mega problemy z zwijamy żagle,niestety:( chyba ze damy rade przez te około 5 miesięcy... ViVieen gratki:) cieszę sie ze już jesteś po stresie:) i że dobrze Ci poszło!o kurczaczek, dość długo Cię męczyli. Madeleine a u mnie na wyspie rano jest jesień a popołudniu wiosna... Magggia dzięki:) praca idzie dość dobrze,chociaż nie lubię generalek. ale od przyszłego tyg.wracam na śniadania:) a jak Julcia?
-
no to jeden dzień za nami:D hehe, jeszcze tylko.... dużo:D cały dzień sie byczyłam, wiec nie mam co za dużo napisać. Jutro zaczynam generalki, wiec wstanę sobie o 7 i pójdę na 7.1,bo Misiek też ma wcześniej śniadania.a teraz mój mężuś w pracy:* ViVieen już chyba wystarczająco sobie odpoczęliśmy, wiec teraz do pracy bez marudzenia;)powiem Ci, że ja też sie sama podziwiam... fizycznie jest tylko czasami ciężko, a psychicznie częściej dopada zwątpienie. ale mam nadzieję, że teraz te 8(a może więcej) miesięcy szybko zleci... Też bym chciała na fitness:) kiedyś chodziłam na aerobik, nawet brałam udział w zawodach:) brakuje mi takiego zmęczenia... Mam nadzieje, ze nie stresujesz sie za bardzo;) będzie dobrze! A na czym byłaś w teatrze? Magggisiły są, tylko żeby była praca;) spacerki, zwłaszcza ze swoim bobaskiem sa boskie:)
-
ViVieen mój Misiek już jutro zaczyna, a ja w pon, ale cały tydzień mam generalne sprzątanie(nie mam śniadań:() i kolacje, a w któryś jeszcze pokoje.
-
hejka:) już w Szkocji, udało nam sie złapać wcześniejszy autobus na prom i 0 13 już płynęliśmy. dzisiaj miałam najdroższą przejażdżkę taxi w swoim życiu - zapłaciliśmy 90 funtów:0 ale coś za coś. już w "domku" jesteśmy:) ide zaraz sie kąpać i nic nie robić:) juz z grubsza sie rozpakowaliśmy. nasza szefowa zmieniła autko - się jej powodzi:D ale teraz chociaż ma bardziej użyteczne, a nie jak wcześniej tylko ona i jej pies sie tam mieścili:D miłego wieczorka Wam życzę:*
-
jupi,moja stronka:)
-
my wszystkie już po ślubach:D