nie całkiem blondynka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez nie całkiem blondynka
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 5 z 7
-
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
nie całkiem blondynka odpisał na temat w Życie uczuciowe
Ja jestem w drugim małżeństwie, mam syna lat 22 :O :D Mam dwie przyjaciółki, PO takich związkach, mój pierwszy związek był taki, dlatego tu trafiłam. Przy okazji pożegnałam się z toksynami z mojego dzieciństwa. -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
nie całkiem blondynka odpisał na temat w Życie uczuciowe
PS Co do opcji "dzwoni chory człowiek" - moja przyjaciółka miała wpisane "odrzuć". I robiła to na automacie :D -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
nie całkiem blondynka odpisał na temat w Życie uczuciowe
poqtnica - the best po prostu! :D aweb, a CHCIJ!! Masz prawo chcieć zabezpieczyć własne dzieci! Dlaczego one mają tracić przy rozwodzie? I twój adwokat z pewnością będzie miał wiele do powiedzenia w tej kwestii. Nosz kurwasz!! Nie za wygodnie mu będzie? To zrozumiałe, że chce udowodnić, iż bez niego nie dasz rady, będziesz biedę klepała itp bla bla bla. Ale kosztem dzieci?? A nigdy w życiu! Pewne sprawy będą nie do udowodnienia, ale mimo wszystko myślę, że jak już poszła taka jatka, to skrupuły trzeba odłożyć na bok i zgodzić się na orzeczenie. Zgodzić się=też pokazać, że nie masz nic do ukrycia, że chodzi Ci o dobro dzieci i wtedy można powiedzieć o wszystkim. Nie tylko on przecież będzie przemawiał ;) Aha, o czymś jeszcze zapomniałam, a co mi pomaga w sytuacjach stresowych. Jest to jedna taka sztuczka z pogranicza medytacji i ćwiczenia siły umysłu (być może, jakoś to naukowo się nazywa, mnie nauczono "na bieżąco). Zrób parę ćwiczeń gimnastycznych, obojętnie jakich, taką rozgrzewkę. Skup się. Wyciągnij ręce przed siebie na wysokości ramion. Zamknij oczy. Nakaż rękom MYŚLAMI rozejść się na boki, aż się łopatki zejdą. Myślami! Nie mięśniami, mięśnie odpoczywają. Samą siłą myśli. (Nie uda się od razu, nie zrażajcie się). I ruch odwrotny. Tak samo. I tak kilka razy. Poczujecie lekkość. Poczujecie się ... jak ptak :D Po tym ćwiczeniu nadchodzi takie uczucie, jakbyście były roślinką na wietrze. Zaczynacie się kołysać. To jest właśnie zamierzony efekt, to kołysanie się. Uchodzi z was negatywna energia. Po kołysaniu się zróbcie jeszcze parę ćwiczeń. Ciało samo podpowie jakie mają być. I wtedy ja np. odnoszę wrażenie, że umysł mam wolny od zakłóceń, wtedy mogę rozmyślać nad ważnymi dla mnie sprawami, z którymi się borykam albo z tymi, które gdzieś tam tkwią w podświadomości i czasem dają o sobie znać czy to w snach, czy to w rozmowach, odbijając się nieprzyjemną "czkawką". Spróbujcie, nic nie tracicie :) -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
nie całkiem blondynka odpisał na temat w Życie uczuciowe
Siódemeczko, a czemu tak? :( PS Cudne toto! -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
nie całkiem blondynka odpisał na temat w Życie uczuciowe
aweb, nie chcesz rozprawy z orzekaniem? Nie ma takiej fizycznej możliwości by zostawił Cie na pastwę losu. On może sobie chcieć, sąd będzie miał na względzie przede wszystkim dobro dzieci. Przemyśl, jeśli zgodzisz się na rozprawę z orzekaniem, nie musisz z nim rozmawiać w ogóle, wszystko przez adwokata. consekfencja, jesteś uczciwa sama przed sobą, to cenne Jesienna Roza, z rozwodami nie wypadamy najgorzej w Europie, Belgów i Hiszpanów puszczamy przodem (klik na tabelkę: http://wyborcza.pl/1,76842,4554763.html ), ale i tak marne to pocieszenie. Najbardziej boli to umniejszanie, o którym dziewczyny pisały chyba w pierwszej części tego tematu. Zobacz, nawet dziewczynom o dość wysokiej samoświadomości manipulanci potrafią tak wybijać grunt spod nóg, wpędzać je w takie poczucie winy, że przestają mieć rozeznanie i gubią się we własnych uczuciach, w ocenie sytuacji itd. maja dobrze opisała "A ja juz wiem-mam prawo byc taka,jaka jestem,wtedy przychodzi akceptacja i milosc do samego siebie." Dajcie sobie prawo na bycie niedoskonałą, na "niemuszenie" być taką, jaką by ktoś-tam chciał was widzieć. To bycie sobą po prostu. Nie zgodzę się tylko z tym, że samodzielność i samowystarczalność to slogany. Dla mnie np. samodzielność oznacza, że jako jednostka społeczna mogę funkcjonować bez wspomagających podpórek, jednoosobowo podejmować decyzje i odpowiadam sama za siebie oraz za konsekwencje swoich czynów i decyzji. Mogą być okresy w życiu, kiedy traci się samodzielność (finansową np.), ale przecież to tylko część całości, sytuacja prędzej czy później ulegnie zmianie, nie ma powody by siebie obwiniać, raczej przeanalizować błędy, które do takiej sytuacji doprowadziły i wyciągnąć wnioski (pomijam to, że nie zawsze sytuacja zależy wyłącznie od nas). Samowystarczalność dla mnie jest pojęciem względnym, ogranicza się raczej do materialnej sfery życia, w wypadku samowystarczalności całkowitej stanę się w pewnym sensie aspołeczna ;) No, "nafilozowałam" jak mawiał potomek :D W ramach poprawienia humorów: parę dni temu natknęłam się na Kafe na topik http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4201961 i teraz, traktując podany tam link jako rozrywkę, włażę codziennie :D Dziś "poczęstuję" was swoim ciasteczkiem: "Bądź wolny od złudnych przeszkód i wyzwolony od lęku, który one rodzą, a osiągniesz najczystszą nirwanę." Trzymajcie się, kochane! -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
nie całkiem blondynka odpisał na temat w Życie uczuciowe
"... jesli przyjmie go z powrotem, to w jakis sposob z nią przegram.. nie wiem.. ze ona ma sile i sposob na niego? A moze tylko tak mi sie zdaje skoro i tak ją zdradzal i oszukiwal? " To było w odniesieniu do tego fragmentu. A Ty i tak będziesz wygrana, kiedy wyrzucisz ze swojego życiorysu kawałek pt "on-jego była- jego mamuśka" :) czego Ci serdecznie życzę! -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
nie całkiem blondynka odpisał na temat w Życie uczuciowe
Zdaje Ci się, Jen :D -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
nie całkiem blondynka odpisał na temat w Życie uczuciowe
maja1962, pisz, kochana! Raz że to swoista terapia, ten nawyk formułowania myśli daje możliwość lepiej zrozumieć siebie samą, a i posty czytane po czasie dużo powiedzą :) -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
nie całkiem blondynka odpisał na temat w Życie uczuciowe
yeez, a z jakiej przeglądarki korzystasz? Ja z Mozillą nie mam problemu (odpukać). -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
nie całkiem blondynka odpisał na temat w Życie uczuciowe
Jen, a wyobraź sobie (na chwilkę, bo jestem przeciwniczką takich rozmyślań "i co on teraz..."), że on np. spotka taką nieświadomą od niesienia krzyża po życia kres. Ona będzie uważała, że łagodzenie-pogodzenie to jej misja życiowa i wyobraź sobie, że jej z tym będzie dobrze! Tak, są i takie! I co? TY przez to staniesz się gorszą jednostką? Bo tobie się nie udał ten związek? Mam nadzieję, że jesteś na tyle świadoma, że nie o TAKI związek chodzi - na zewnątrz cacy, a w środku piekiełko. A chęć zemsty strasznie zatruwa nas samych. To jest czysty negatyw, który tylko zatruje Twoje życie. -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
nie całkiem blondynka odpisał na temat w Życie uczuciowe
Witajcie, dziewczyny! Parę razy już zbierałam się wystosować obszerneeego posta, ale... po przeczytaniu zaległości brakowało czasu. Podobnie teraz. Napisze tylko odnośnie do 2. wątków często pojawiających się w wielu postach. 1. Litość nad M, takim biednym, schorowanym i niezaradnym (że bez was rady sobie z pewnością nie da he he) i związane z tym wyrzuty sumienia. Są samodzielni, pełnoletni, nie odpowiadacie za nich do choinki! Matki teresy jedne :) . Jeśli jest nadzieja - chcą chodzić do psychoanalityka, po części czują swoją winę, swój współudział w rozpadzie związku - OK, ale nic nie szkodzi abyście spędziły ten czas w separacji. Nikt przecież nikogo nie zmusza do podejmowania od razu drastycznych posunięć w postaci rozwodu. Się zobaczy ;) Ale ten czas też można spożytkować z korzyścią dla siebie: nikt nie zawraca wam gitary, jest możliwość refleksji i sprawdzenia tego, jak byście się czuły same. Bez niego. A to, że cała wina jest zwalana na kobietę - typowe dla słabych facetów (tu już nie mówię czy chorych czy zdrowych). Jak mógłby czuć się dobrze z poczuciem winy, no jak?? Najłatwiej i najprzyjemniej zwalić ją na żonę i wszystko gra. To ona wymyśla, to jej się przywidziało, to ona się naczytała. Tylko prawdę to też wie ona... I wie, że wszystkie te piękne słówka o kant dupy można rozbić, gdy nie są poparte czynami. Każdy jak paw rozkłada piękny ogon i prezentuje wszelkie walory by zdobyć (po raz pierwszy czy na nowo), a potem?! No właśnie! 2. Brak wsparcia ze strony rodziców. Dziewczyny, weźcie poprawkę na wiek. Kiedyś było tak, że "jak wzięłaś ten krzyż, to go dźwigaj do końca życia". I w wielu rodzinach tak pozostało, że kobieta nie ma udanego życia małżeńskiego i wydawać by się mogło, że tobie tez tego broni. Straszne, ale prawdziwe. Przypomniała mi się teściowa, która zawsze córce mówiła "Przemilcz, dziewczę, dla świętego spokoju". Dziewczę przemilkiwało (milczenie=ciche przyzwolenie) i ma całokowicie rozpieprzone życie w wieku 40 lat. Mąż pije, ma swój świat, zero kontaktu, syn wdał się w złe towarzystwo, starsza córka wyjechała za granicę, młodsza żyje w domowym piekiełku :( Jak przyszłość je czeka?.. :( Pisząc na szybko, chcę jeszcze odnieść się do paru postów: - aweb teraz będzie już z górki. Badania nie są takie straszne i są na nich tylko dzieci (nie słyszałam by coś się zmieniło w tej materii). Co on powie, to powie, ale są to tylko słowa. Wiem, że potrafią ranić, ale... pomyśl, że to już się nie powtórzy. Nigdy. Co do koleżaneczek/przyjaciółeczek... jak tu ktoś pisał, z niektórymi będzie Ci nie po drodze. Ale to zdrowy proces oddzielania ziaren od plew :D - Ja1972, przyszedł czas na nowe - consekfencja czy boisz sie zmian czy projekcji małżeństwa rodziców? - piglet27 nie wiem, wydaje mi się, że faktycznie szukasz wymówki. Teraz są takie możliwości, by dziecko widziało ojca. Fakt, nie na żywo, ale nagrania, kamerki przy Skype np. A Ty w pierwszej kolejności masz pomyśleć o sobie. Dziecko przyjmie nowy tryb kontaktów o wiele łatwiej niż Ci się wydaje, a Ty? - teraz bez wyjścia zmień nick, kochana, wyjście (jak ktoś mądrze zauważył) znajduje się dokładnie naprzeciwko wejścia. - Niebo wiesz, że to nie będzie tylko Twoje dziecko :O - Poa jesteś wielka. Przytulam Cię i przyznaje rację we wszystkim co piszesz. Gdyby facet był faktycznie świnią, łatwiej byłoby się rozstawać. Ale dobre chwile rozkminiają i dają złudną nadzieję... - 4U Ty już wiesz! - mmak a jak wygląda przecinanie się ścieżek Twojego syna i M w związku z przeprowadzką? Nieoczekiwana zamiana ról, no popatrz ;) - Aagaaa bardzo fajnie się czyta Twoje celne posty. - AniaSSSS jak zwichrowaną trzeba mieć psyche, by tak to układać i kolekcjonować?.. :O Druga umowa tolteków się kłania! - Jen. Nie staraj się zrozumieć chorej jednostki. To bezcelowe. Odbiera czas i siły, które mogłabyś spożytkować z korzyścią dla siebie. - oneill już Ci wyznawałam miłość dozgonną, prawda? :D Uwielbiam Cię czytać! - silniejsza Twoja komórka to nadal jego komórka? W dalszym ciągu pozwalasz na kontrolę? Wiesz o zdradach i ... nic? :( Co w końcu dobrego od niego zaznałaś? Dlaczego powstrzymujesz się jeszcze "trochę"? Może czas spróbować byż graczem... - ararunka1 tu chyba nie chodzi o to, że ktoś potwierdzi, że nie powinnaś do niego wracać. Decyzja i tak musi należeć do Ciebie. Pomogą przemyśleć pewne sprawy, odkryć schematy postępowania - tak, ale ja np. nie powiem czy masz do niego wracać czy nie. O tym akurat masz zadecydować sama. - Jesienna Roza "Jak pokochać siebie" - http://www.psychotronika.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=55&Itemid=1 (zlikwiduj przerwę w linku). To tak naprędce, ale z tym chyba masz problem. - zlamane.skrzydla wytrwaj :) Dla wszystkich, których nie wymieniłam - moc I do następnego! -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
nie całkiem blondynka odpisał na temat w Życie uczuciowe
AśIULA26, nie odpowiadałam na Twoje posty, bo szczerze powiem - mam mieszane uczucia. Powiedz czy wyraziłabyś zgodę i czy byłaby szansa na to, by dzieci z pierwszego małżeństwa zostały z ojcem, a najmłodsze mogłoby tymczasowo (póki staniesz na nogi) pójść do rodziny zastępczej? Jeśli nie chcesz pisać na forum, napisz na maila. Dodaj jeszcze z jakiej miejscowości jesteś. -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
nie całkiem blondynka odpisał na temat w Życie uczuciowe
mmak, a teraz wyobraź sobie, że taka decyzja w zdrowym związku to nie żaden wyczyn, tylko Twoja przemyślana decyzja, o której partner po prostu został poinformowany. Bo kuźwa, dlaczego nie?? Nie popędzam Cię, nie osądzam, nic z tych rzeczy, Wyraziłam swoje zdanie nt syna, bo tez mam syna i nie wyobrażam sobie takiego postępowania mojego partnera, że wypomina mu kawałek chleba. A gdzie jestem ja?? Godzę to, co godzić nie mam prawa :( Ale i nie mierze Ciebie swoja miarą. Ja po pierwszym małżeństwie wiedziałam już dokładnie czego nie będę tolerowała. Nigdy i pod żadnym pozorem. Zrozumienie tego i zrozumienie siebie zajęły mi 2 lata. Do drugiego małżeństwa podchodziłam bardzo ostrożnie. Gdyby nie pewne okoliczności (nie chcę pisać o tym na forum), najchętniej pozostałabym w wolnym związku. Dla mnie ślub to był tylko kolejny papierek, który tak naprawdę nic nie zmieniał ani w moim życiu, ani w moich relacjach z M. Byłam zbyt młoda, żeby ogarnąć schemat kontrolowania i wymuszania posłuszeństwa w rodzinie, ale dość już dojrzała, żeby rozpoznać go w pierwszym małżeństwie. Pomimo miłości obłędnej, seksu fantastycznego, współpracy w życiu codziennym itd. Traktowałam go tak, jak sama chciałam być traktowana. Dlatego czytania moich listów, podsłuchiwania moich rozmów, zaglądania przez ramię kiedy coś piszę i rozliczania z każdej minuty mojego prywatnego czasu ścierpieć nie mogłam. Nie tak drastycznie, prawda? A widzisz :) -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
nie całkiem blondynka odpisał na temat w Życie uczuciowe
mmak, ależ wszyscy to rozumieją Tylko co przychodzi z rozpamiętywania? NIC. Jeśli zdecydujesz się działać, każda Cię tu wesprze. Ale to TY musisz mieć pewność, że ma być tak a nie inaczej. Bo TY tak postanowiłaś. TY! -
Smierc bliskiej osoby...jak sobie z tym poradzic...
nie całkiem blondynka odpisał famfaramfa na temat w Życie uczuciowe
iroslaw, dziś jest trudny dzień :( . Pożegnania są zawsze bolesne. Są na zawsze... Ale z drugiej strony, na spotkanie przyjdzie czas. Co to jest kilkadziesiąt lat w stosunku do wieczności? A w ciągu tych lat możesz wiele zdziałać. Babcia Cię kochała, włożyła w Ciebie wiele i wiele będziesz pamiętał i przekazywał dalej, prawda? Inaczej wszystko byłoby na marne. Człowiek nam bliski i ważny dla nas żyje nadal - w naszych wspomnieniach, opowiadaniach, w naszych dzieciach. Bądź dzielny. Odejść i wywołać kolejną falę rozpaczy w swoich bliskich? To nie sztuka odejść. Sztuka to żyć. Żyć dalej, mimo bólu, mimo zniechęcenia, przez łzy i zaciskając szczęki, złorzecząc w duchu i wołając o pomoc tez duchu... -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
nie całkiem blondynka odpisał na temat w Życie uczuciowe
mmak, dziwi nie to. Dziwi, że na przestrzeni lat to tolerowałaś i akceptowałaś. I chociaż teraz już budzi to twój protest, opisujesz rzeczy nie do przyjęcia przez zdrową jednostkę w taki sposób, jakbyś rozumiała, że to jest psychopata i tak właśnie ma się zachowywać, a Ty lepiej - dla świętego spokoju - mu z drogi zejdziesz,... Niebo, to samo :O Nie rozliczam was, kochane, żadnej z was życia nie ułożę (chociażbym bardzo chciała pomóc uwolnić się i od psycholi i od waszych stereotypowych uzależnień!). Ale przeczytajcie same siebie z dystansem, tak jakby pisał to ktoś inny. Jak zdeformowane są wasze własne granice, a co gorsza - waszych synów. Jakie będą dalsze relacje synów z ich partnerkami?.. Niebo, postawiłaś fajną tezę :) Chyba nie o rywalizację chodzi, rywalizować można z partnerem równym sobie, inaczej to bardziej przypomina rzeź niewiniątek. Synowie widzą jak się zmieniacie w obecności partnerów, widzą, że to nie jesteście WY. Te prawdziwe, które znają i kochają. Smutne to strasznie! Aweb, odezwij się, jak poszło. Siódemeczko, pisz częściej :) -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
nie całkiem blondynka odpisał na temat w Życie uczuciowe
Więc, to mnie ruszyło najbardziej :( Wiedział przecież, że poślubia Cię w "komplecie" z synem, miałaś prawo oczekiwać, że przynajmniej się zaprzyjaźnią. Ale żeby jedzenie wypominać... No comment. -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
nie całkiem blondynka odpisał na temat w Życie uczuciowe
mmak, chyba się zagotuję zaraz i para mi uszami pójdzie. 11 lat molestowania?? Na co jeszcze czekasz? Że syn się usamodzielni i wreszcie nastanie sielanka (mama, tata, DWÓJKA dzieci), bo... On ku temu dążył przez cały czas? Wiesz, niedawno zwrócił moją uwagę taki zwrot "Dom to miłość, a miłość to dom". Najpierw w duchu zaprzeczyłam (bo to nie wszystko przecież!). Po czasie zrozumiałam: w tym zamyka się dosłownie wszystko. PS. Odpuść sobie psychiatrę. -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
nie całkiem blondynka odpisał na temat w Życie uczuciowe
Nie stawiałabym znaku = pomiedzy uczuciami i emocjami :) Znalezione w sieci: "Procesy emocjonalne są często dzielone na: *uczucia - stany psychiczne wyrażające ustosunkowanie się człowieka do określonych zdarzeń, ludzi i innych elementów otaczającego świata, polegające na odzwierciedleniu stosunku człowieka do rzeczywistości. *afekty – uczucia powstające najczęściej pod wpływem silnych bodźców zewnętrznych, zwłaszcza działające nagle, (gniew, złość, rozpacz, radość i strach) *nastroje – uczucia długotrwałe o małej sile i spokojnym przebiegu (zadowolenie lub niezadowolenie, wesołość lub smutek, niepokój, tęsknota) *namiętności – to trwałe skłonności do przeżywania różnych nastrojów i afektów w związku z określonymi celami dążeń człowieka. Namiętności mają dużą siłę pobudzającą, ukierunkowują myśli, spostrzeżenia, pamięć i inne procesy psychiczne. Są charakterystyczne dla wieku młodego, z czasem słabną, ale niektóre (np. chciwość) mogą narastać. Emocje są również dzielone na pierwotne - niższe, które dotyczą zaspokojenia biologicznych potrzeb organizmu i wtórne - wyższe, mające charakter społeczny, dotyczące sfery wartości i wiedzy. Uczucia wyższe obejmują m.in. uczucia moralne (etyczne), uczucia estetyczne i uczucia intelektualne. " Co wy na to?.. -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
nie całkiem blondynka odpisał na temat w Życie uczuciowe
Niebo, :D wiem, wiem. Ja tez "pozwalam zbyt dużo". Sęk w tym, że teraz już mamy do wyboru - zaakceptować lub nie. Z tym, że "nie' - to będzie nasz "problem" ;) Ja staram się akceptować, pomna własnych doświadczeń, Ty - widzę - też. I uważam, że jesteśmy w porządku wobec naszych "dzieci" :D mmak, nie, nie rozmawiałam, podczytałam tylko trochę, żeby być w temacie. Kurcze, jak mam chwilę czasu, żeby popisać, to net zaczyna szwankować :O -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
nie całkiem blondynka odpisał na temat w Życie uczuciowe
corobić, a czemu nie odwrócić role? ;) Zaczekaj aż sama zadzwoni. W razie pretensji powiesz szczerą prawdę: "Dzwoniłam, ale nie odbierałaś". Niebo, a próbowałaś odłożyć słuchawkę przed fazą "wydrę się"? :D -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
nie całkiem blondynka odpisał na temat w Życie uczuciowe
Mmak, spokojnie :) nikt Cię tu nie zna, a za linkami stoję ja - przyznaję się bez bicia. Po co miałabyś drugi raz się produkować i wracać myślami do niemiłych momentów? A kto zechce, ten przeczyta chociaż pobieżnie :) Widzisz, to Ty musisz - jak napisała Ja1972 - określić dla samej siebie czego faktycznie chcesz i podjąć decyzję na TAK lub na NIE. Każda z dziewczyn może powiedzieć co by zrobiła na Twoim miejscu, ale ona to nie Ty i jej M też jest zupełnie inny, chociaż schematy postępowania mogą tylko nieznacznie się różnić . piglet27 samotność we dwoje jest przykra, tkwi jak zadra i przeszkadza żyć, odwołujesz się wciąż do tego, że mogłoby być inaczej, gdyby.... Gdy jesteś sama, nie musisz być samotna. Nie ma możliwości odwołania się. Stało się tak, bo nie mogło byc inaczej. Gdyby mogło, to by się udało. Jeśli się nie udało, to niczyja w tym wina. Tak bywa. Nie ułożyło się to, co się ułożyć nie mogło. Nie jest Ci przynajmniej spokojniej? aweb, Sąd nie bardzo wnika w wasze wzajemne animozje. To jest rozprawa, na którą maja okresloną ilość czasu. I prawdą jest to, że interesuje się na ile trwały jest rozpad małżeństwa. Będziesz mogła powiedzieć, że podtrzymujesz pozew, a skoro widzę, że się obawiasz swojego prawie że eks, to możesz dodać, że nadal chcesz się uwolnić od człowieka, który ma dwie twarze - na zewnątrz układny , w domu (gdy nikt nie widzi!!) - gnębiciel i dręczyciel. Strach jest emocją, pozwól sobie dzisiaj się bać. Ale jutro z samego rana powiedz sobie:"Strach miałam wczoraj, dziś muszę być skoncentrowana, rzeczowa i nie mogę dać się ponieść emocjom. Jeśli będę chciała, jutro pozwolę sobie na odreagowanie." Wiem, trudne :) ale autosugestia czasem czyni cuda. On też będzie mógł powiedzieć co uzna za stosowne. Ale Ty przecież wiesz, że to już nieistotne. Jego słowo przeciwko Twojemu, zawsze możesz powiedzieć "To kłamstwo, Wysoki sądzie!" 4U daj znać jak jest na starych śmieciach :) Niebo Poa Anna Ja1972 i wszystkie dzielne dziewczyny - moc wsparcia! -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
nie całkiem blondynka odpisał na temat w Życie uczuciowe
mwojcik, gdzie byłeś? Miałyśmy chyba zaćmę zbiorową. -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
nie całkiem blondynka odpisał na temat w Życie uczuciowe
Oj, dziewczyny, życzę wam wszystkim "byle do przodu"! Nie napisze teraz dużo z braku czasu, tylko do aweb: niedawno rozwodziła się moja koleżanka, też bez orzekania o winie. Od roku mieszka za granicą, ze względu na to 3 sprawy były połączone w 1 (rozwód, rozdzielność majątkowa, alimenty). Rozprawa trwała może z 15-20 min. Sędziego interesowało tylko to od jak dawna nastąpił rozkład pożycia małżeńskiego - czyli brak więzi duchowej, fizycznej i gospodarczej (rok), czy sprawy majątkowe są na obecny moment uregulowane (tak, bo nie rościła sobie pretensji) i czy omówili i ustalili między sobą wysokość alimentów (nie zupełnie, ale wymieniła kwoty na dzieci uczące się plus wakacje/ferie u niej). I to było wszystko. Mężuś, taki przebojowy i bojowy bez świadków, w Sądzie był MALUCZKI :D Tak że trzymaj się, kochana, Sąd niejedno już słyszał, co innego gdyby była to sprawa z orzekaniem, a tak... będzie dobrze, bo ma być! -
Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.2
nie całkiem blondynka odpisał na temat w Życie uczuciowe
yeez, w moim przypadku już nie wpływają :( I w sumie nie wpływały, bo nie zauważyłam projekcji. Być może, dlatego, że szybko wydoroślałam, a być może, dlatego, że miałam świetną rekompensatę w osobie mojej śp babci Marusi, która po prostu kochała. Potrafiła kochać i troszczyć się, czasem poświęcając się, ale inaczej nie umiała. To był sens jej życia. Ale od niej się też dowiedziałam, że każdy musi odnaleźć swój :) Pierwsze moje małżeństwo rozsypało się tylko dlatego, że poczułam, iż się w nim duszę. Zaczęło się dorosłe życie, a obok mnie został wieczny student :D Do tego z pretensją na bycie osobą rządzącą. Starszy był, ale... No cóż, łatwiej mi było, bo dzieci nie miałam, prace - i owszem, interesującą, czasochłonną, niańką dla męża być nie zamierzałam, jednostką podległa tym bardziej - więc, nie długo było czekać na decyzję. Drugi związek opierał się już na tym, że facet przyjmował mnie taką jaka jestem. Mama miała obawy, że to nie ta "gorąca miłość", co skwitowałam "miałyśmy piekielne miłości i jak na tym wyszłyśmy?" Po pierwszym związku podświadomie (nie było tych lektur, co by mnie uświadomiły) dążyłam do partnerstwa. Nie mogłabym być w związku z facetem, którego nie szanuje, ani ze słabszym od siebie, ani z zazdrośnikiem, ani z kontrolerem, nie mówiąc o pijących i agresywnych - czyli, poprzeczka była postawiona dość wysoko, warunki brzegowe określone, no i ... popłynęło się :D Matka? Miała prawo powiedzieć, miałam prawo się nie zgodzić. A po jakimś czasie zrezygnowałam z udowadniania własnych racji. Akceptowałam jej niedoskonałości ... liczyłam się z nimi, ale nie miały one wpływu na moje decyzje od czasu, kiedy pozwoliłam sobie na to, by być niedoskonałą :) Z kolei mnie zastanawia rada "zaczac swoje własne oczekiwania postawic na swoim piedestale i to z wielkim spokojem i zaczac zyc po swojemu" - czy w takim przypadku będzie dla kogokolwiek miejsce obok mnie? Moje własne oczekiwania mogą zrobić ze mnie osobę wolną, dorosłą, ale i samotną. Z powodu tego, że te oczekiwania mogą być w sumie egoistyczne, nie będzie w nich miejsca na odmienne od moich reakcje, zachowania itd. Co wtedy?.. Ja na przykład wychodzę z założenia, że w każdym związku jest nas trzech - ja, on i nasz związek. Ze względu na dobro - tego, tamtego, owego - robię tak, a nie inaczej. Nie podkładam się, tylko uwzględniam to, że nie żyję w próżni. Twoje wywody są bardzo logiczne, yeez, ale jak dla mnie... zbyt zimne :) silniejsza, co do zmieniania siebie, to to siłą rzeczy i tak przed Tobą. Żeby poczuć się naprawdę wolną i samodzielną jednostką, trzeba będzie hoho ile pracy nad sobą. Wytrwaj, Majkelu! :) To piękne i mądre słowa, trochę idealistyczne, ale dające dużo do myślenia.
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 5 z 7