Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

mniam_mniam

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez mniam_mniam

  1. niestety nie mogę się wypowiedzieć, ponieważ moja łazienka jest o wiele mniejsza i szczerze zazdroszczę Ci takiej dużej łazienki :)
  2. no niestety, chociaż to zależy od samozaparcia
  3. tereska o kurcze!!!20-40 zł???Czyli jakieś 500-1000 zł na miesiąc Szok!!! zgadzam się, szok! ileż kasy można przejeść
  4. bo wiele zależy też od miejsca pracy i współpracowników, jeśli wszyscy dookoła coś zamawiają to ciężko jest się powstrzymać
  5. hhhmmm wiem o czym mówisz, bo jak kiedyś pracowałam w centrum miasta, jak pewnie Ty teraz, to po drodze wejście do sklepu niby tylko po śniadanie a okazywało się, że rzadko kiedy zostawiałam tam mniej niż 10 zł, jakby nie liczyć to w miesiącu jakieś 250 zl na same śniadania, a gdzie reszta
  6. domowa pizza może smakować jak ta z pizzerii, wystarczy mieć dobry przepis na ciasto :)
  7. oszczedna kobita -> jeśli nie chcesz z niczego rezygnować to pozostaje Ci pogodzenie się z tym, że mało oszczędzasz, niestety nie da się mieć wszystkiego na raz
  8. hhhmmmm a gdzie robisz te codzienne "śniadaniowe" zakupy? bo jeśli w małym sklepie to przepłacasz, lepiej zrobić takie zakupy w markecie i codziennie kupować tylko pieczywo sama kiedyś też tak kupowałam w drodze do pracy i wiem ile kasy na to idzie, zwłaszcza, że łatwo się skusić przy tym na coś, czego nie miało się wcale zamiaru kupić
  9. jeśli tak bardzo lubisz fast foody, to nie myślałaś, żeby niektóre rzeczy zrobić sobie w domu? np upiec wielką pizze dla 4 osób to jest dużo mniejszy wydatek niż kupić taką, inne rzeczy też można zrobić samemu ja wolę takie rzeczy zrobić sama w domu, bo to zdrowsze i przynajmniej wiem co jem
  10. i tu Cię zaskocze, kiedy poszłam na swoje zarabiałam tyle co Ty, dokładnie :) z czasem trochę więcej, ale nie 2 razy tyle, a raptem 400 zł więcej
  11. hhhhhmmmmm mój post był do autorki :) ale dziękuję za odpowiedź :) oszczedna kobita -> wiesz mogę wypisać moje wydatki ale to nieadekwatne, bo od 2 lat mieszkam na swoim więc tego nie da się porownać z Twoja sytuacją ponieważ dochodzi opłata czynszu, prądu, gazu, neta, tv i jedzenia itd. sama się zastanów czy na prawdę potrzebujesz co miesiąc kupować jakiś ciuch? bo potrzeba różni się od tego, że coś mi się podoba i to chcę, a jeśli nawet się decydujesz to przeglądnij szafę, pewnie znajdzie się parę rzeczy, w których nie chodzisz więc możesz je puścić na allegro a chyba największym pożeraczem kasy jest jedzenie na mieście, jedna wizyta w fast foodzie i zwykle znika ok 20 zl z portfela lub i więcej w przypadku jakiejś knajpy, zastanów się czy Cię na to stać ja robiłam tak (bo teraz akurat zostałam bez pracy, więc mówię w czasie przeszłym), ze dostając wypłatę robiłam zaraz wszystkie opłaty, na koncie zwykłym zostawiałam jedynie ok 300 zl a resztę przelewałam na oszczędnościowe, jak wiedziałam, że nie mam za wiele kasy to łatwiej jest oszczędzić i się pohamować, jeśli mi brakowało kasy to systematycznie przelewałam po małych kwotach z oszczędnościowego na zwykłe więc nie zostawałam bez kasy całkiem, ale sam fakt tego, że wiedziałam że mam na daną chwilę jakieś ograniczone środki powodowały, że bardziej się pilnowałam
  12. no ja uważam, że 400 zl przepuszczać w miesiącu to głupota, to o wiele za dużo, wiem wiem jesteś młoda, chcesz to wykorzystać itd wszystko zależy czy masz w życiu jakieś plany, ambicje, czy za 5 lat chcesz mieć większą kwotę pieniędzy np na nowe auto czy urządzenie mieszkania itd, jeśli tak to zaciskaj pasa, jeśli nie to dalej wyrzucaj 400 zl w miesiącu w błoto poza tym uważam, że 50 zl na nagłe wypadki to śmieszna kwota
  13. autorko, uważam, że wcale nie zarabiasz tak mało jak Ci się wydaje, przynajmniej w tej sytuacji gdzie nie masz opłat za mieszkanie itd ja będąc w takiej sytuacji jak Ty, tj kiedy musiałam opłacić tylko szkołę i auto oszczędzałam o wiele więcej a zarabiałam mniej i całe szczęście, że wtedy zaciskałam pasa bo za tą kasę wyremontowałam mieszkanie, a jak tylko wyprowadziłam się od rodziców okazało się, że utrzymując się sama właściwie można zapomnieć o oszczędzaniu, trzeba z bardzo wielu rzeczy zrezygnować żeby się udało więc jeśli na prawdę chcesz się wziąć za oszczędzanie to lepiej wykorzystaj teraźniejszą sytuację, bo później to już nie będzie tak lekko, nawet jeśli będziesz zarabiać więcej
  14. mniam_mniam

    wanna czy prysznic??

    sama ze względu na małą łazienkę (jeszcze mniejsza niż Twoja) musiałam zdecydować się na prysznic i strasznie brakuje mi wanny więc na Twoim miejscu jeśli tylko masz możliwość to zdecydowałabym się na wannę... natomiast jeśli wybierzesz jednak kabinę to koniecznie jak największą i z głębokim brodzikiem Życie składa się z drobnych przyjemności, a szczęście z niewielkich osiągnięć. Wielkie zdarzają się zbyt rzadko i jeśli nie gromadzisz tych drobnych, to w końcu i te wielkie nic już nie znaczą. gg: 4692320
  15. te mądralińska autorko! wiesz akurat nigdy nie mialam pracy jaka Ty uwazasz za hanbiącą, mam duzo lepsze stanowisko, ale mam swiadomosc ze kazda praca jest potrzebna i szanuje ludzi, ktorzy ja wykonuja... a jakbys byla taka super madra to byś wiedziala, że macierzynski przysluguje rowniez przy umowie zlecenie, wiec po macierzynskim mozesz rownie dobrze juz nie pracowac w owym przypadku
  16. autorko, mam pytanie: skoro jest Ci tak źle to dlaczego nie zamieszkacie sami, albo pójdziecie dla odmiany do swoich rodziców? a kolejne: czy Ty pracujesz? wiem, jesteś teraz na macierzyńskim ale czy ogólnie pracujesz? wypowiadasz się bardzo pogardliwie o ludziach, którzy np pracują zagranicą przy osobach starszych a czy to wg Ciebie hańba? kiedyś też będziesz stara i może nie będzie się miał kto Tobą zaopiekować... proponuję odrobinę szacunku dla innych, bo sama mówisz, że Cie tutaj linczują itd a sama niestety lepsza nie jesteś
  17. moj tato mial doslownie dziesiatki razy chemie i kilka dni byl oslabiony a pozniej juz zuplenie normalnie, wiadomo tzreba na siebie uwazaj, jest sie oslabionym, podanym na przeziebienia itd... musze jednak dodac ze moj tata znosil chemie i ogolnie leczenie niesamowicie dobrze, wiec to nie regula, prawda jest taka, ze kazdy organizm reaguje inaczej
  18. cięzki temat... pamietaj o jednym, musicie wierzyć, baaaaardzo mocno wierzyć, niezaleznie co uslyszycie od lekarzy, co przeczytasz na necie to musicie wierzyc... kilkanascie tygodni temu stracilam tate, ale on mial taki optymizm ze nawet jak sie walilo to widzial swiatelko w tunelu... to w jego wierze dopatruje sie "cudu" bo z nowotworem zyl przeszlo 6 lat gdzie maks. w tej chorobie to 3 lata... trzymajcie sie i wierzcie w cuda :)
×