Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

tip

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez tip

  1. Oloo!!! Moje serdeczne gratulacje! Hania jest taka duża! Mam nadzieję, że szybko przestanie Cię bolec i będziesz mogła w 100% cieszyc sie z macierzyństwa. No i gratulacje dla Stasinka - starszego brata. Pamiętajcie, żeby kupic mu jakiś prezent \"od siostry\" i wręczyc jak wejdziecie do domu ze szpitala. To sprawdzony pomysł na \"wkupienie się w łaski\" starszego brata. Mała będzie mu sie pozytywnie kojarzyc od początku. 3majcie się ciepło!
  2. Cześc, Zarejestrowałam sie na nowym forum. Zaakceptujcie mnie, please. Oloo: trzymam mocno za Ciebie kciuki. Jutro w końcu utulisz swoją ukochaną córeczkę. To cudowne uczucie. Ja z moją jesteśmy od tamtego momentu jak w symbiozie. Tego Ci życzę. a propos: pisałam Ci kiedyś, że mój mąż miał byc Hanią? ;-) pozdrowienia dla wszystkich Nie mogę już doczekac sie tego nowego forum.
  3. Witam słonecznie! Olo - mi w W-wie jak w domu... wszystko znam, choc to miasto zmienia się w nieprawdopodobnym tempie. Mieszkamy u teściów w mieszkaniu, a oni wyprowadzili się na ten czas pod Warszawę do domu, który właśnie wykańczają. Jest dobrze. Korki nie takie straszne i ogólnie jest nam tu dobrze. Wszyscy znajomi i rodzinka bardzo się cieszą z tego naszego powrotu, nadrabiamy zaległości - byłam ostatnio z koleżanką w \"Na Prowincji\" (knajpka z jedzeniem śródziemnomorskim w poblizu Barbakanu - baardzo polecam wszystko) A kto jest jeszcze z W-wy oprócz nas (przepraszam za idiotyczne pytanie, ale jakoś mi to umknęło)? pozdrowienia dla wszystkich Was!
  4. Cześc dziewczyny! Sto lat mnie tu nie było, ale nie miałam czasu wchodzic a internet tylko mam wieczorem. Nawet nie wiem co się u Was dzieje, ale złapałam się za głowę, że Ola już się pakuje do szpitala. Jak ten czas minął... My już po przeprowadzce do Warszawy. Mieszkamy na razie u teściów, w najbliższym czasie zaczynamy wykańczac swoje mieszkanie, więc jeszcze parę miesięcy trzeba będzie się przemęczyc. Oloo: ja u mojej Dominiki używam tylko sprawdzonej przez ciocię Olę maści Alantan plus! I jest rewelacyjna. Może kilka razy zdarzył się Sudocrem. Będzie dobrze. Buziaki dla wszystkich, które mnie nie zapomniały
  5. Hej, Sikorka - witaj z powrotem! Tęskniłam za Twoimi zabawnymi historyjkami ;-) Radatka - jak daję normalne zupy (tzn. na wywarze od kilku miesięcy) Sulonda - zaintrygowałaś mnie (może i ja zacznę) - ile dni już ćwiczysz weidera? Sylwunia - sama w samolocie w dwójką dzieci?????! A jak Ci odwołają/opóźnią lot jak sikorce? W życiu bym się nie zgodziła, chyba że Twój mąż ma jakąś podbramkową sytuację i naprawdę nie może. Kurczę, dziewczyny - trzeba sie szanować i stawiać granice męskiej wyobraźni o naszych możliwościach! Presti - o kurczę - 30 osób! Jak wy to przeżyjecie?! (czytaj: mała) Uśmiałam sie z Twojego opisu wchodzenia - wygląda na to, że jesteś MOCNA W GĘBIE Caroline - cieszę sie! Rozumiem, że w końcu jesteś wyspana i w dobrym humorze? Agaif - ja wchodzę na II piętro, ale tylko z małą, bo wózek zostawiam na dole = jest masakrycznie ciężki i nie dałabym rady. Podziwiam Cię ...i jeszcze zakupy = no comments Copa - moja od 3 dni też budzi się o 4:00 - witaj w klubie Sztefka - kobieto! Pisz dalej! Od kogo dostanę znowu takie fajne rymowanki dla małej?! Noooo - proszę Cię. Uważam, że jesteś naprawdę fajna babka i bardzo zaradna. Ja też zaczęłam późno pisać i niektóre dziewczyny nawet do mnie nie machają, ale się nie przejmuję. Nikt Cię tu nie wyrzuca - babencjo! Ja ostatnio chodzę spać z kurami tzn. 20, 21 i nie piszę wieczorem, ale ranę będę odpisywać. Koobi - wszystkie jesteśmy takie \"laski\" nie?
  6. Hejka dziewczyny! Gienia - Nie przejmuj się liczbą czapek - i tak nas nie przebijesz, bo my mamy na zimę jedną czapkę i koniec. Oloo - mój kręgosłup też już wysiada i prosi o urlop. Pamiętam, że z Michałem miałam jeszcze gorzej, bo on był dużo cięższy od Dominiki i kiedy miał 2,5 roku ja trafiłam w końcu na rehabilitację od noszenia go. Fizjoterapeuta dał mi kilka mądrych wskazówek - np. 1. Podnoś dziecko/ciężkie rzeczy na zgiętych nogach z prostymi plecami i trzymając przytulone do ciała - wtedy kręgosłup najmniej jest obciążony. 2. Ćwicz mięśnie brzucha - to odciąży kręgosłup. 3. Zakładaj ubranie na siedząco (wszystko: majtki, rajstopy, skarpetki, spodnie) - j.w. To tyle mądrości - czasami tak robię, ale zwykle nie ma czasu MamaMajeczki - moja używa chodzika, bo chcemy chronić jej głowę przed uderzeniami upadkami (ciągle wstaje, raczkuje wszędzie jak nie jest w chodziku). Ale wkładam ją tam tylko wtedy kiedy naprawdę muszę mieć wolną chwilę albo gdy ją karmię. Poza tym ortopedzi nienawidzą chodzików, a jedna pani chirurg ze szpitala powiedziała mi, że jak będziemy używali chodzika to będziemy \"stałymi klientami\" szpitala. Myślę, że chodziło jej o to, że dzieci w chodzikach mogą ściągnąć na siebie obrus z zawartością lub coś innego - nie mam rozłożonych obrusów, dbam, żeby nic nie leżało na krawędzi stołu itd. Generalnie chodzik wielokrotnie ratuje mi życie (bo w kojcu nie chce siedzieć - wyje) Mam nadzieję, że przeżyjesz najazd czarnej magii. Agnieszka pirania - my do natłuszczania używamy \"maści chłodzącej\" robionej w aptece (receptę dostaniesz u każdego pediatry). Dobry jest też krem \"E45\", a podstawą jest kąpiel w \"Płynie natłuszczającym dla dzieci i niemowląt\" Ziaji. Sylwunia - widzę, że u Was ciężki czas. Fluidki dla Ciebie i dzieci. Poczekaj na działanie antybiotyku 3 dni. Koksa - oglądałam tą zabawkę. Wydaje mi się dość skomplikowana jak dla naszych dzieci, a poza tym jest w cenie zabawek FisherPrice - wydaje mi się dużo fajniejszych. Za to ta druga - rewelacja. Naprawdę fajna. Tę bym wzięła sama. Buziaki dla wszystkich
  7. Cześć, Sławunia - Wieeelkie fluidki dla Ciebie. Pamiętaj - po zatruciu trzeba dużo pić (może głowa właśnie od tego Cię boli?) Caroline, KasiaHel - współczuję trudności w kładzeniu spać Waszych dzieciaczków. Jakbym czytała o sobie sprzed 5 lat. Mój syn też był taka wańka-wstańka. Oszaleć można było. Ja przyznaję się, że małą karmię na dobranoc piersią i zwykle wtedy zasypia. Ale jak ona nauczy się zasypiać jak odstawię ją? Staram się wprowadzić jeszcze jeden rytuał przed snem: czytam jej krótkie wierszyki (Lokomotywę, Rzepkę itp) - biorę ją nak kolana i czytam jakieś 10 minut i ona wtedy wyraźnie zaczyna być senna. To pierwszy sposób. A drugi - kiedy obudziła się w nocy (o 3:30) i po nakarmieniu piersią nie chciała zasnąć, położyłam ją do łóżeczka i zaczęłam głaskać i lekko drapać ją po pleckach. Zaczęła mruczeć, a potem zasnęła (to jeszcze jedno podobieństwo do mojego męża) Trzeci sposób to mojego teścia, który przez rok opiekował się moim synem. Zawsze przed spaniem włączał mu jedną piosenkę i Michał jak tylko ją usłyszał to zasypiał. To było: \"Miała baba koguta\" i to dość głośno, uwierzycie? Czwarty sposób to metody niekonwencjonalne: włączona suszarka, odkurzacz, nagrany na dyktafon odgłos tych urządzeń, wożenie dziecka w samochodzie lub w wózku (niezależnie od pory dnia) Piąty sposób to metoda \"na brutala\": zostawiasz dziecko na 3 minuty w pokoju i wychodzisz, potem wchodzisz, sprawdzasz czy wszystko w porządku, głaszczesz, całujesz i wychodzisz na 5 minut. Po tym czasie znowu to samo i wchodzisz po 7 minutach. Mój syn tak właśnie nauczył się zasypiać (po dwóch dniach), ale jest to metoda wg mnie dość brutalna wobec dziecka i lepiej ją stosować, jak już nic innego nie działa Wiem, wiem - niektóre dzieci są wyjątkowo oporne na te różne metody, ale może u Was poskutkują. Trzymam za Was kciuki, żebyście dały radę. Kasiulek - ja w ogóle nie kupuję Coli, ale myślę, że ta metoda na biegunkę jest dobra (może niekoniecznie dla niemowlaka, ale dla 2 latka). Spotkałam się również z dość oryginalną metodą leczenia chorego gardła u 4-latka: picie dużych ilości zimnych napoi z dodatkowym lodem. Było to w rodzinie lekarzy w Stanach. Ciekawe, czy Ewander spotkała się też z takimi metodami? Sorki za tasiemca, ale w dzień kompletnie nie daję rady pisać - mała mi nie daje a śpi ostatnio tylko na dworzu. pozdrawiam
  8. Cześć dziewczyny! Ufff - nadrobiłam 10 stron, ile czytania! Mam dla Was ciekawostkę - wg mojej koleżanki-pielęgniarki jeśli dziecko ma biegunkę można mu podać trochę odgazowanej Coca-Coli. I co Wy na to? Gratuluję wszystkim mamom zdolnych dzieci. Naprawdę wiele potrafią! Pozdrawiam serdecznie i dobranoc
  9. Hejka, Dziewczynki - dziękuję tym, które mi pomachały - to baardzo poprawia humor. Ewander - miło, że przełamujesz impas - pisz częściej i dzięki za naprawdę fajne rady dot. mleka - super! Zaraz bierzemy się do jogurtu. Mam wrażenie, że wśród pediatrów tutaj mleko to temat tabu (\"najlepiej nie dawać do 2. roku życia\" itd) i tak się człowiek buja i nie wie co zrobić. Masz wielkie szczęście spotkać takiego pediatrę.
  10. Piszę szybko, bo mam w ciąż malutko czasu. Sztefka - nie znam leku Elosome, ale wiem, że żadnego leku ze sterydami (jak Elocom) NIE WOLNO stosować na twarz, bo faktycznie będą białe plamki. Kiedyś Michała posmarowałam Elocomem na łydce, bo tam mu coś wyskoczyło, wyszedł na słońce (bo to było lato) i potem zauważyłam w tym miejscu takie jasne przebarwienie skóry. Miał to ponad pół roku.
  11. Hejka, Kaszani się coś na tym naszym forum. Atmosfera nie za ciekawa. Czy będzie jeszcze jak kiedyś? Pewnie będę przez najbliższe dni rzadko się udzielać (chociaż Was czytam), bo mąż w delegacji a ja muszę opanować dwoje dzieci (w tym jedno notorycznie wchodzące na niezabezpieczone schody) Byłam dzisiaj ze starszym dzieckiem u alergologa - miał testy skórne na alergeny pokarmowe - i kompletnie nic mu nie wyszło. Nawet to mleko. Tych zmian na skórze dostał po pobycie u babci, która codziennie futrowała go jednym dużym (chyba ok. 300 ml) Danio. Pewnie Danio ma jakieś konserwanty, które uczulają moje dziecko. No nic - pani doktor brakowało pomysłów. Podam mu przez parę dni Zyrtek, posmaruję kremem Elocom - powinno zniknąć. Ktoś do mnie pomacha na dobry humor?
  12. Hej, Jeszcze raz co do nosa: 1. Clemastinum (na obsuszenie błony śluzowej nosa, żeby dziecka \"nie zalewał\" katar, przy okazji działa lekko uspokajająco - jest bezpieczny) 2. Nasivin dla niemowląt. 3. Woda morska (moja laryngolog twierdzi, żeby jak najczęściej nią psikać) 4. Robione krople do nosa (te, które dostałam mają na buteleczce napisane \"sol protargoli\" - ładnie obsuszają) A poza tym padam - położyłam moją dwójkę spać i teraz sama idę się ululać. Dobranoc
  13. Hej dziewczyny, Menku - dziękuję za maila, postaram się jak najszybciej wysłać Ci zaproszenie. Tak się przez chwilę tu zrobiło niemiło i niesmacznie. Ola - wracaj! Nie ma komu dyrektorować ;-) Sztefka - u nas to samo z przebieraniem. Mam przewijak na pralce, ale przestałam z niego korzystać, bo nie mogłam jej utrzymać, więc przebieram ją na dywaniku łazienkowym (przynajmniej nie spadnie), ale i tak muszę jej dawać wszystkie kosmetyki, które mam pod ręką żeby choć sekundę poleżała spokojnie. Kiedy to się skończy? U nas też jeszcze stoi choinkowy drapak U nas zdrowotnie nareszcie wychodzimy na prostą. Starszemu dość ładnie się goi po tej grzybicy - teraz jeszcze musimy stosować jakieś robione kremy. A na zmiany dostał Cutivate - są ewidentnie uczuleniowe. Mała zdrowa i teraz codziennie staram się być z nią na spacerze przynajmniej godzinę, żeby się uodporniła. Byliśmy wczoraj na kontroli u neurologa i chirurga. Lekarze są zadowoleni, chirurg dziecięcy (podobno dobry) powiedział, że uważa sprawę upadku za zakończoną. EmDżi - ja małą od początku kąpię w \"Płynie natłuszczającym dla niemowląt\" firmy Ziaja. Składniki te same co w Balneum, a butelka kosztuje 9,50 zł. Wlewam do wanienki 2 nakrętki i myję ją całą (buzię też) Sylwunia - jest trochę leków na katar dla takich dzieci jak nasze: 1. Clemastinum (na obsuszenie błony śluzowej nosa, żeby dziecka \"nie zalewał\" katar, przy okazji działa lekko uspokajająco - jest bezpieczny) 2. Nasivin dla niemowląt. 3. Woda morska (moja laryngolog twierdzi, żeby jak najczęściej nią psikać) 4. Robione krople do nosa (te, które dostałam mają na buteleczce napisane \"sol protargoli\" - ładnie obsuszają) A z nowości - mała w 3 minuty potrafi wdrapać się po schodach, a my nie mamy jeszcze zamocowanej barierki, więc jak nie jest w chodziku albo w kojcu to od razu wchodzi. W dodatku mój mąż wyjeżdża na dwa dni służbowo i zostaję sama. Pozdrawiam wszystkie babeczki
  14. MamaAlka - tak mi przykro z powodu Twojego Taty. Czas leczy rany. Potrzebujesz mieć czas na żałobę, na wypłakanie się. To ważne dla Ciebie. Menku - problem polega na tym, że ja nie mam gadu-gadu i nie można go zainstalować na moim komputerze (próbowaliśmy z mężem już dawno temu). Może jednak mail: md93@wp.pl ? Please... Fluidki dla Igorka ;-) Oloo - jestem zbulwersowana. Nie dałabym dziadowi spokoju. Czy straż miejska zareagowała jak ją wezwaliście? Przecież palenie gum i plastiku jest na bank toksyczne!!! Dziewczyny (Koksa, Kiara) dajcie błagam też PRZEPIS NA KLOPSIKI w sosie pomidorowym. Jak je robicie? Chciałabym zrobić małej, ale znam tylko takie przepisy dla dorosłych (z cebulą itd)
  15. Cześć dziewczynki! To się pięknie zrobiło na forum. Sylwunia - rozumiem Cię - chcesz się wygadać, a nie ma z kim - to dlatego tak często wchodzisz. Mi to wcale nie przeszkadza. Kasiulek - miesiąc temu kupiliśmy fotelik Ramatti 9-18kg i jesteśmy z niego bardzo zadowoleni, a cenowo (289 zł) to rewelacja. Jeśli chodzi o raczkowanie, to niedawno czytałam, że profesjonalnie ten proces nazywa się \"czworakowaniem\", a potocznie mówimy \"raczkowanie\" po na samym początku dziecko przemieszcza się do tyłu (jak rak). Jeśli chodzi o kłopoty ze skórą, to ma je mój prawie 6-letni syn, a nie 9-miesięczna córeczka. I to nie wygląda jak pęcherzyki, nie pęka, nie zbiera się w nich płyn. To wygląda jak typowe zmiany - plamy atopowe. W każdym razie idziemy do dermatologa. A wiecie, że u moja mała w pewnym momencie uczuliła się na mąkę ziemniaczaną? Używaliśmy jej zamiast pudru, ale zaczęła mnieć wysypkę, więc przestaliśmy. Teraz jesteśmy wierni maści Alantan plus i dozgonnie wdzięczni oloo. Jeśli chodzi o stomatologa to ja jestem chętna! Jak karmiłam synka to zęby mi poleeeciaaały. Tyle dziur było, że hej mimo że jadłam nabiał. EmDżi - strasznie chciałam dać córeczce na imię Łucja, ale mojemu mężowi to imię się nie podobało i zostało Dominika Zofia. Ale może kiedyś będę jeszcze miała córeczkę - wtedy się nie poddam i dam Łucja. Ja poproszę galaretkę - trzeba żyć w przyjaźni z przyrodą ;-) A ta bita śmietana to rozumiem też troszkę kwaśna? Bo inaczej nie biorę! Oloo/dyrektorowa - jesteś super kobietka. Taka sama jak my, tak samo zmęczona i zapracowana. Bardzo Cię cenię za rozsądek i dobre rady. Nie przejmuj się głupimi pomarańczkami (co za zawistny naród) Dziewczyny - nic nie wiem o Was na NK. Tak w ogóle to jestem tam \"zarejestrowana\" , ale jak mam do Was dołączyć? Mamy w ogóle jakąś \"swoją\" klasę. Może mała podpowiedź na mojego maila: md93@wp.pl I zgadzam się z benią, że ktoś tu chce nas skłócić. Nie dajmy się prowokować. Sulonda - no dobra - ja też się przyznam. Mam salon i wieelką kuchnię ;-) A niech tam - niech mnie zjedzą, a sprzątać i tak nie pomogą. A jeśli chodzi o skórę - to mi się też porobiły zmarszczki - to podobno normalne, że skóra w czasie karmienia mocno się odwadnia. Menku - dzięki za fluidki. My już \"wyrobiliśmy\" limit chorób za całe osiedle. Od nowego roku będzie lepiej. Musi być! Pozdrawiam
  16. Witajcie babeczki! Dzięki za dobre fluidy. Znowu mam siłę walczyć. Ola - dziękuję za radę. Poszukam w aptece tą ADERMĘ, ale i tak zmęczę lekarza o testy alergiczne na pokarmy, bo coś mi się wydaje, że on jest uczulony na mleko. Garniera - ale śliczna z Ciebie dziewczyna, a Kubuś jaki się wydaje duży i poważny! Sylwunia - moje też ciągle chorują. Oszaleć można, ale przynajmniej mam WAS. Trzymaj się i nie poddawaj - w końcu z tego wyrosną. Presti - dobrze już u Was? Jak się czujesz? EmDżi - to nie może być grzybica. Pani Dermatolog mi powiedziała, że przy grzybicy nie wolno stosować maści sterydowych (Elocom), bo powodują \"rozsianie\" grzybicy. Pewnie macie jakieś uczulenie. Zajrzałabym na Twoim miejscu do lekarza i nie stosowała elocomu na własną rękę bez diagnozy No i już nie pamiętam komu miałam odpisać. Pozdrawiam
  17. Weszłam jeszcze na chwilę. Nie mam siły o tym pisać, ale może dacie mi trochę wsparcia. Jak z Dominiką trochę się poprawia to powróciła \"stara\" (sprzed 2 m-cy) choroba mojego synka. Zaczęło się tak: we wrześniu zauważyłam na jego stopie pęcherzyk, który zaczął się szybko powiększać, potem kolejne. Kiedy zaczęła mu schodzić skóra poleciałam do dermatologa i tak zaczęła się nasza 1,5 miesięczna pielgrzymka po dermatologach i alergologach, żeby w końcu kiedy naskórek z podeszw stóp zaczął mu całkiem schodzić a pęcherzyki pojawiły się na rękach, dostać diagnozę - grzybica (ponad 2 tyg. czekaliśmy na wynik badania skóry). Koszmar! Podejrzewamy, że złapał ją na basenie. Od 6 tygodni ją leczymy: maście i kremy kosztują nas tygodniowo ponad 40 zł (niestety są tylko małe opakowania i starczają na krótko). Kiedy tydzień temu wyjeżdżał do mojej mamy wyglądało na to, że grzybicy nie ma a skóra ładnie się regeneruje. Kiedy poszłam przed chwilą na górę, mąż pokazał mi jego skórę. Nie dość, że skóra na podeszwach i rączkach jest bardzo zaczerwieniona, to na całym ciele ma takie czerwone chropowate plamki (wygląda jak azs). Biedaczek! I mówi, że tylko na plecach go swędzi trochę. Poza tym skórę ma suchą jak wiór. Posmarowałam go szybko Kermurem (taki krem z mocznikiem z apteki, który zalecił lekarz). Skóra zwłaszcza na łydkach i przedramionach wygląda okropnie - cała powierzchnia czerwona i szorstka Podłamałam się. We wtorek idziemy do dermatologa na kontrolę tej grzybicy, ale on musi też wymyślić dlaczego Misiek ma te chropowate czerwone plamki. Kurczę, sama nie wiem. Może to jakieś mega uczulenie? Mam wrażenie, że od jesieni prześladują nas wszystkie plagi egipskie. Cały grudzień choroby wirusowe małej, zapalenia uszu, upadek zakończony szpitalem, problemy ze skórą Misia a my tu całkiem sami. Człowiek sam nie wie ile da rady znieść. Fluidki dla innych potrzebujących.
  18. Hej tam na pokładzie! Ula z Natalką - też mam cichą nadzieję, że z Twojej Natalki nie wyrośnie chłop 180 wzrostu ;-) Nie wiem co się dzieje z forum. Nie mogłam wejść cały dzień, a jak zrobiłam wpis to po jednym coś się blokowało. U mnie w domu wszyscy w komplecie. Mąż dzisiaj przywiózł starszego Michała od babci. Warunki drogowe - suuuper! Jechali z Mazur 20-30 km/h, ktoś przed nimi zahamował, więc mąż też. ABS się włączył, ale auto dalej w najlepsze sobie sunęło - taka ślizgawka. Lecę bo mąż mnie woła - coś chce. Pewnie już nie dam rady wejść - dobranoc
  19. Ula z Natalką - przypomniała mi sie jedna rzecz. Mój mąż jak był niemowlakiem to od początku nie tolerował sztucznego mleka: pluł, wymiotował itd. Jego rodzice do końca tego nie zbadali, za to teściowa opowiadała mi, że rwała sobie włosy z głowy, żeby on tylko jadł, bo \"marniał w oczach\" no i...w 7 m-cu zaczął jeść zupy. Miał na nie niesamowity apetyt i pięknie rósł. Teraz chłop ma 180 cm i 90 kg...a mleka w \"czystej\" postaci nie tknie do dziś
  20. Hej babeczki! Tak szybko napiszę, że na usg wszystko w porządku, krwiak się zmniejszył, żadnych uszkodzeń mózgu nie ma. Odetchnęliśmy wreszcie. Lecę, bo mąż nade mną stoi - wychodzimy do sklepu. Wieczorkiem Was poczytam - buziaki
  21. Garniera - trzymajcie się! Nie dawałabym Kubusiowi herbatek ziołowych, bo rozwalniają. Za to koniecznie Lacidofil i tego typu środki dla dzieci. Ja rozpuszczam na spodku w niewielkiej ilości wody i podaję strzykawką od Nurofenu. No i niech jak najwięcej pije, żeby się nie odwodnił. Aha - jest jeszcze takie mleko modyfikowane z żywymi kulturami bakterii (nie pamiętam jak się nazywa). To może pomóc. Przed 14:00 jak pamiętacie wybierałam się na usg. No i ....nie dotarłam, bo moje cudo techniki nie odpaliło. Wygląda na to, że wysiadł akumulator. Miał prawo, bo od początku grudnia jeżdżę nim tylko na krótkich dystansach, a akumulator zaczyna sie ładować po 30 minutach jazdy. Tak więc usg przełożone na jutro. Jestem pełna dobrych myśli i dziękuję za dobre fluidki od Was Zamiast tego byłam na krótkim 25-minutowym spacerze. U nas -4 st i trochę wiało. Byłam jedyna na osiedlu, chociaż zwykle jest mnóstwo dziewczyn. Saly - znam takie choroby - po 3-godzinnym lepieniu bałwana też jest podobnie. KasiaHel - wygląda na to, że z psem osiągniesz najszybciej wymarzone rezultaty!
  22. Hej dziewczyny! Ale produkujecie! Koksi - trzymaj się. Moja babcia też miała wylew kilka lat temu, ale żyje i ma się dobrze. Fluidki, żebyś miała siłę to wszystko przeżyć. Chciałam się pochwalić ile mała przespała. Padła wczoraj o 18:00 i byłam pewna, że obudzi się około 4:00 (tak jak przez ostatnie kilka nocy), a tymczasem obudziła się o 6.30. Po prostu rekord! Kocham moje dziecko! Idziemy zaraz na usg. Mam nadzieję, że wyjdzie dobrze. Lecę, bo mała obudziła się, a nie zostawiam jej samej w łóżeczku (nie dowierzam bezpieczeństu ochraniaczy)
  23. Witajcie Dziewczyny w Nowym Roku! Mam nadzieję, że będzie on jeszcze piękniejszy niż 2007, bo nasze dzieciaczki skończą roczek. No to się pomału szykuje imprezka! Wszystkim mamom i dzieciom życzę przede wszystkim: 1. Zdrowia 2. Przespanych nocy 3. Dużo radości z rodzicielstwa - niech nas kłopoty nie zjedzą! I jeszcze raz dziękuję za tyle słów pocieszenia od Was wszystkich w związku z wypadkiem Dominiki. TO JEST FORUM NA MEDAL! Mała czuje się dobrze, 3.01 mamy kontrolne usg a potem jeszcze wizytę u chirurga i neurologa - sprawdzą czy krwiak dobrze sie wchłania i małej nic nie jest. Koksa - współczuję, następne święta na pewno będą piękniejsze. U nas sylwester w domku we dwoje z małą (starszy syn u babci). Było miło, mąż zrobił pyszną kolację (jak mogłam nie wykorzystywać do tej pory takiego talentu!), potańczyliśmy trochę i poszliśmy spać. Nie myślałam, że będzie tak fajnie. Ucałowania dla Was wszystkich!
  24. Copa - jejku - to mieliście przeżycie. Współczuję bardzo. Jak byłyśmy w szpitalu to w pokoju obok leżał 2-letni chłopiec z oparzeniami całej głowy, rąk i nóg. Raz na kilka dni zmieniali mu opatrunki...pod narkozą! Nie wiem jak się oparzył, ale to musiał być dla niego koszmar. Dobrze, że u małej tak się skończyło. Rano aż się bałam wejść na forum i przeczytać Wasze komentarze odnośnie wypadku Dominiki. Łezka mi się zakręciła - dziękuję za tyle dobrych słów. A myślałam, że tylko nam się przydarzają takie sytuacje. Życzę Wam i sobie, żeby w nadchodzącym roku było ich jak najmniej. Dostaliśmy od znajomych chodzik, żeby mała była bezpieczniejsza. Kiedy byłam w szpitalu odebrać wypis pochwaliłam się lekarzowi tym chodzikiem (zaznaczając, że wiem, że ortopedzi nie lubią takich wynalazków). Na co pani doktor mnie ochrzaniła i kazała oddać chodzik. \"Jak chcecie być naszymi stałymi klientami, (oddział chirurgii) to używajcie chodzika\". No i po radości. Chodzik używamy, ale cały czas patrzę na małą. Nie wiem o co jej chodziło: że dzieci wypadają z tych chodzików (tak jak Twój Dominik Sylwunia), czy że ściągają sobie obrusy na głowę razem z zawartością(nie kładę obrusów na stół)? Muszę kończyć bo mała marudzi. Buziaki dla wszystkich
  25. Idę spać, bo mała ostatnio budzi się o 5.30. Dzięki za wszystkie dobre słowa Koobi. Kochana jesteś.
×