Mama_Kacperka

klo - podczas badania przed szczepieniem lek. pomacał jąderka, a tam pusto :( sam woreczek :( zguby sie odnalazły w pachwinkach, tuz kolo siusiaka. To się nazywa niezstąpienie jąderek. Mówi się że to dosyć częste, ale to nie prawda, występuje tylko u 4% noworodków donoszonych, częściej u wcześniaków. Jako leczenie stosuje się terapię hormonalną, ale często jest ona nieskuteczna i konieczny jest zabieg operacyjny Mam nadzieję że uda się nam jednak tego uniknąć...żeby nie zapeszyć więcej napiszę we wtorek, wtedy mamy wizytę u pani endokrynolog, zobaczymy co powie, bo ciągle mam nadzieję że one się jednak odnajdą we właściwym miejscu

mega dół mnie dopadł, ta pogoda to wzmaga :O czy któraś z was (a właściwie z Waszych synków ;) ) ma problem z nieschodzącymi jąderkami?

magua - jaki on ślicznie wygląda w tej czapeczce oczy to ma super :)

magua - pewnie się niezle zdziwiłaś z tą Mają :) ale fajnie, a ja ją niedawno na jakimś zdj. widziałam "z teraz" z takim maciupkim brzuszkiem, ze glowe bym dala ze to dopiero 5-6 mies.

aga - torcik suuuuper :D muszę opytać czy i u nas by mi takiego fajnego nie zrobili :) klo - to gatunek ludzi którzy swoim \"nie chcę przeszkadzać\" robią więcej zamieszania niż jakby przystali na to co proponuje gospodyni :( współczucia, z takimi zawsze najwięcej roboty. Czy ona myśli że ty chodzisz niewykąpana? młody panicz wstał lece paaaaa

lalicja - ja ci już zazdroszczę :) ale będziesz miała z nimi dwiema ubaw za rok, dwa :) \"teatralnym szeptem: Laura śpisz?\" - super :D :D :D wiecie co ja też zazdroszczę wszystkim brzuchatkom :) ja bym chciała jeszcze raz to przeżyć :) ale potem, jak się właśnie bardziej zagłębię we wspomnienia, to brrrrrr nie ma mowy!! :P poza tym, blizna jeszcze ciągnie więc tym bardziej wtedy mówię nieeeee. Ale człowiek jest dziwny, nie? Bolało jak cholera, zero znieczulenia, nacinanie na żywca, strach o małego, a ja myślę: było super :O zgłupiałam :D odpuściłam z tym kuciem na siłę, mało ambitna jestem :( ale wreszcie jestem szczęśliwa, teraz się relaksuję, a jak mały wstanie to się znowu będziemy bawili :) a nie gonitwa w piętkę (ale mały wyrzucik sumienia mnie gryzie: tak łatwo odpuściłaś....ale co tam, Kacper jest najważniejszy, a co mu po zestresowanej mamie).

chciałam was zapytać, czy wasze dzieci mają już ustalone mniej więcej godziny drzemek, w jakich codziennie wam zasypiają? Może ja coś źle robię, rozbiłam mu jakoś rytm dnia albo co....chociaż to dopiero od kilku dni mi nie chce spać popołudniami.....

z rana :) ja muszę się pochwalić, że wieczorem udaje mi się go usypiać odkładajac do łóżeczka po karmieniu :D musze potem jeszcze ze 2 razy zajrzec i przytulic albo ponosic, uspokoic, i z powrotem do wyrka i udaje sie :D ale w dzień to są cyrki na maxa :( placze tak bardzo z tego zmeczenia, ze mnie juz po prsotu niemoc ogarnia, i w panike wpadam, co by to nie okazalo sie czym innym, a on i tak nie chce zasnąć :( do 13.00 jeszcze uda mi się go 2 razy położyć, ale po 13.00 :( :( :( matko i córko, on siedzi do 19.00!!!! ok.17.00 już mu się kończy cierpliwość i jest marudzenie, a przy kąpieli o 19.00 to po prostu cyrk na kółkach, tak płacze :( buuu aż się serce kraje :( a i mnie po całym dniu to nie pomaga. Ale potem zasypia jak aniołek, i śpi do 5.00, czasem sie tylko budzi żeby dojeść, bo z tego zmęczenia po kąpieli to ledwie dotknie smoka i już kimono. poznanianko :) dziękuję :) a co do czapeczek to mój też tak ma :) potem wygina tą główką tylko żeby ją ściągnąć, ostatnio sam ją sobie łapkami zdarł heh smieszny widok byl :) P.S: załącz wasze zdj. :)

kawały jak zawsze super :D Dorota - :D no nieźle pojechałaś mężowi, ja też tak zrobiłam niedawno :P dobrze ze sie rozeszło po kosciach :) ale byłam też po 2 str.takiej historii, jego siostra napisała mu co o mnie myśli, a pech chciał że to akurat ja z nią pisałam w zastępstwie, a on mi robił kolację (w ciąży wtedy byłam ) , no i tym sposobem nie lubię suki jak psa :( pojechała po mnie jak po szmacie :O dżizas ile ja godzin przeryczałam :( a ona taka pusta jest, sianem rzuca, żadnych konkretów i tak naprawdę to ni to kupy ni dupy sie nie trzyma, a ja się wtedy tak przejęłam, że w histerię aż wpadłam, heca potem caly wieczór była, niedobrze się zaczęło robić, mały zaczął szaleć jak nigdy, brzuch boleć, myślałam że to już koniec.....od razu mnie to otrzeźwiło. Teraz mi tyłek lize, ale już wiem co z niej za ziółko, wiec się nie daję nabrać.

Kasiaka - 35ml to malo, ale pamietaj ze laktator nie sciaga wszystkiego, naprawde masz w piersiach 30% wiecej z tego co ściągnęłas (nie wiem czy dobrze to określiłam) myśmy z mężem to sprawdzili (na nim :P ) :P i powiedział ze faktycznie jest ponad ćwiartkę więcej (z samego lak. mialam 60). ale zamotałam, ale mam nadzieje ze wiesz o co chodzi.

Kasiaka - miło cię poznać :) hmmm...my mamy takie same kupy na tapecie jak iza, tyle ze na sztucznym...ale i tak chyba nie powinny takie byc....a przed chwilą (wrażliwi lepiej niech nie czytają) była bardzo jasno zielona a w niej takie jakby kawalki ciemnozielonego śluzu, czy tez moze kawałki tej ciemnozielonej kupy, ale w takich grudach..........jezu nie wiem co o tym myslec, mam świetnego pediatrę, pytałam go o te ziel. kupy, powiedział ze to normalne.....przed chwila przeczytałam na necie ze to objaw alergii :( no ale przecież nie skreślę go za to tylko ze powiedział ze zielona jest dobra a okzala sie nie :( z kolei inna pani dr mowi ze dobra kupa to kupa o stalej konsystencji, obojetnie jakiego kol. byle nie czarna, bez dodatku sluzu :( i badz tu madry :( ewidentnie to mleko.....zanim sie trafi na właściwe to idzie sie wykończyć :(

w sumie siedząc z młodym myślę: wez notatki i czytaj w miedzyczasie, jak sie chociaz na minute zajmie lampą :P a jak już zaczynam czytac to mysle: obiad bym zrobila, butelki musze umyc zanim wstanie, napilabym sie, umyla wlosy,itd. jednym slowem nie wyrabiam :(

co za pogoda wrrrr :( raju co za historia z tą rodziną potrąconą przez auto :( brrrrrrrr okropne :( Myszka jak im się polepszy to napisz, bo będę ciągle o tym myślała. zdjęcia ze spotkania super, i na serio nie wiem z czego wy się chcecie odchudzać i macie te brzuszki, zgrabne laski jesteście i tyle :) aniołku -twoja wyprawa na zakupy - jakbym siebie widziala :) Lily - ja też się tak stresuje :( jeszcze dodatkowo uczelnia mi podnosi ciśnienie, dżizas ile tego jest do wykucia, a ja ledwo co siądę to albo mi się coś przypomni że nie zrobiłam ( o teraz mi się wspomniały wit. że nie wzięłam, potem zaś zapomnę) albo po chwili młody wstaje. serce mi wali jak młotem od wczoraj, szalu idzie dostać pieprzona nerwica zdj. dzieciaczków jak zwykle piękne :) (mąż mówi: patrz jakie podobne do naszego, nawet tak samo rączkę w buzi trzyma :D patrzymy na podpis...a tam: Larunia od lalicji :D oba żeśmy są ślepaki że nie rozróżniliśmy dziewczynki od chłopczyka :P

iza - masz piękną córeczkę!! no i ty laseczka niezła :) ale to normalne, bo tu same laseczki :) i dzieciaczki przepiękne :) ale wam zazdroszczę ze łapiecie na foto uśmiechy swoich maleństw, mój jak widzi aparat to od razu się zastanawia kiedy błyśnie, i najpiękniejsze uśmiechy od razu się chowają. lalicja - nie bede :( mężu w pracy wiec bym musiała z małym przyjechać, a bez nosidełka (które dopiero zamierzam kupić :P ) się nie wypuszczę, bo moje dziecko znienawidziło wózek i od razu daje temu wyraz, dzięki czemu każdy spacer to koszmar; chyba że mamusia litościwie poniesie (czyli przeważnie zawsze :P ) ale zamierzacie się jeszcze spotkać, po tym spotkaniu? to ja wtedy tez już będę :)

dziękuję za komplementy moja młodość została ciut odbudowana :P u nas też raczej zimniej niż cieplej w domu brrr i tak się zastanwaiam w czym go kłaść spać zimą, żeby nie zachorował na jakieś świństwo....czy śpiworek i kołderka dadzą sobie radę.....w H&M fajny polerak - spiworek był, z łapakami zamykanymi jak takie bezpalczaste rękawiczki dla maluchów i takimiż stopkami, 8o zeta.

biedna mama od tych blizniaczek :( u nas pochmurno i deszczowo, uwiązani chyba bedziemy caly dzien w takim razie w domku, troche strach mi wyjsc z moja mala pchelka na to zimno....

patrzę na siebie iiii ...dżizas jak ja staro wyglądam :P ale to ze zmęczenia ;) kammarol - ja też właśnie obrywam za przeciągi, narozstawiają klim. wszędzie gdzie się da, i przejść sie nie da, w miejscach gdzie ich nie było okazuje się że już są :O padam , do jutra papa

pewnie że się pokaże :) włosy niezmienione http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/2047bebedaee218e.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/65a0b74588dc6d38.html to zdj. w 9 miesiacu http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/08a2c7a1bdbd4df1.html a to 10 godzin przed porodem :) http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/297c58440b348759.html

na dodatek własnie nie pytana za mną leci i udziela swoich światłych rad rozumiem jakbym ja poprosiła o poradę, ale ............. wrrrrrr fryzura oczywiście wyszła do bani buuuu :( w zasadzie nic się nie zmieniła, podcięła mi KOńCE :O

klo - czyli nie tylko mnie pouczają na ulicach....;) aż mi lepiej na sercu :P bo wczorja to już dostałam mega szału z tego powodu, no kurde w 4literach mam czy jakas obca baba ma 4 czy 6 dzieci, i robila przy nich tak czy siak, ja robie po swojemu wrrrr pogryze następnego, kto mnie zaczepi.

klo - ja cały czas myślę nad tą główką, i dochodzę do tych samych wniosków co ty :) przecież jak go będę 3mała tylko na bokach to znowu będzie miał tą główkę pociągłą jak ściana :O z umiarem z każdej str., tak chyba będzie najlepiej. dzisiaj się zastanawialiśmy tak odnośnie poprawnego 3mania czy jak jakiś rehabilitant albo pediatra widzi jak rodzice trzymają dziecko (źle ;) ) to czy go wtedy szlag nie trafia :) i stwierdziliśmy że nie dość że trafia, to jeszcze musi mieć silną wolę żeby nie zwrócić uwagi :P więc w ramach akcji nie zniszczmy bioderek nauczyliśmy się dziś zmieniać pieluchę nie podnosząc pupy, tylko wsuwając rękę pod każdą z nóżek :) ja się chętnię pokaże pod wieczór , idę do fryzjera :D może coś fajnego mi wyjdzie na głwoie (bo to nigdy nie wiadomo :P ) , jak nie to wrzucę stare :) M.Muminka - żadna Mała Mi z ciebie, tylko fajna laska :D bardzo jesteś podobna do położnej która odbierała mój poród :) a Pola pięknie pozuje do zdj. , ile ona już ma?

to cieszę się że nie tylko ja taka wrażliwa jestem i nie patrzę :) megan - wczoraj własnie spytałam pediatrę czemu nie wolno na plecach kłaść (a ja kładłam w ramach akcji odplaszczyć główkę ;) ) i powiedział że: \"przez to będzie miał płaską główkę z tyłu i przez to buzię okrągłą niczym księżyc w pełni\" a jak na \" boczkach i brzuszku będę kładła, to główka będzie ładna i pociągła\". W ogóle okazało sie ze nie patrzy sie czy sie boczek spłaszczył tylko właśnie czy sie nie spłaszczył tył główki, nieźle go wystraszyłam ( i siebie), mówiąc ze spłaszczyłam głowę :P Lily, aniolku - dzielne jesteście, ja widzialam tylko jak z piętki mu pobierali w szpit. na to badanie co na papier sie odciska (nie pamiętam nazwy), i brrrrr dreszcze mam do dzis.

Kuleczka - aż się popłakałam ze śmiechu, zwłaszcza przy liście do gazowni :D :D :D cool super, aż mi się humor poprawił :D

Jeszcze mam takie pytanko: czy wy też nie możecie patrzeć jak wam dzieci kłują? bo ja nie mogłam, musiałam się odwrócić, aż doszłam do końca pokoju, a paznokcie to wbiłam sobie az do skory, i kuźwa jedna stara ciotka powiedziała mi ze co ze mnie za matka, zostawiłam własne dziecko w potrzebie :O kuźwa zostało z tatą, samego bym raczej nie zostawiła :O

nadrobiłam ufff :) Aniołku - :D heh widzisz, w końcu się połapali, lepiej późno niż wcale :P ale mają tempo :P a moja nauka hen hen w lesie, jak mialam powera to Kacper absorbujacy caly dzien, jak spal wcoraj to zas ja potrzebowalam odpoczynku a dzis po szczepieniu dal w kosc do samej nocy, i w koncu nie mialam serca do tego. M.Muminka - ale masz słodziaka !! A z czapeczką the best :D gerber - dzięki :) ja z tymi zmienionymi str. wiedziałam, ale jak kłaść to już kaplica, bo wydawalo mi się że jak położe na drugi boczek to się splaszczy juz na amen i w niewiedzy zaczelam klasc na plecy i glowke prosto :O dzis bylam u lek. i spytalam, za kladzenie na pleckach i prosto glowke zostalam zgromiona wzrokiem :P tylko boczki lub brzuszek kazał :) ogólnie jestem bardzo dumna z Kacperka , bo raz, że byl baaardzo dzielny przy kluciu i prawie nie plakal, a potem sie szybciutko uspokoil i nawet usmiech probowal dac mamie :D a dwa, to slicznie dzwiga glowke, i bardzo dlugo i wysoko trzyma, na co lek. powiedzial: przyjacielu, dobra robota, ale ty mnie zaskoczyles!! :D :D :D no i wychwalil go pod niebiosa a ja z dumy napecznialam jak balon :D no ale że za dobrze być nie może, okazalo się że jąderka nie zstąpiły do moszny i trzeba to podleczyc hormonami. Mnie pod koniec ciąży zabrkalo jakiegos hormonu i oto efekt. A 3tyg temu na usg jąderek było wsystko cycuś glancuś. No i trochę mnie to zmartwiło, aż mi łzy zaiskrzyły, ale facet mówi że na pewno zejdą po tym leku i się nie martwić....więc sie postaram nie martwić....mamy iść do por. endokrynologicznej, ciekawe ile się tam czeka na wizyte.... jak siedzę z małym w domku, to mi się on taki duży wydaje, a jak leżał u lek. na przewijaku to taka malutka iskierka z niego, i ciekawska bardzo :)