Od jakiegoś tygodnia lub dwóch mam większy brzuch. Gdy dochodzi do stosunku zabezpieczamy się prezerwatywami, ale czasem zdarza się że partner wejdzie na jakieś 2/5 min bez, także bez wytrysku. Jestem dość szczupłą osobą, nawet mogłabym powiedzieć chudą, przy 160cm ważę 39,5kg. Moja mama za młodu była podobnej wagi. Brzuch zawsze mam szczupły, wręcz widać na nim mięśnie, przy takiej wadze pare brzuszków tygodniowo wystarczało na delikatny kaloryferek :) Teraz brzuch mam odstający, podbrzusze. Nie jest jakiś ogromnych rozmiarów, ale odstaje jak nigdy. Często bulgocze mimo tego że nie jestem głodna i delikatnie podbolewa. Ostatnimi czasy boli mnie także głowa. Nie mam mdłości, więcej jem. Przemiana materii nadal taka sama, nie mam z tym problemów, a brzuch nadal odstaje. Czasem czuje jakby mnie w środku paliło..nie wiem dokładnie jak to opisać.. (zgaga?) Czy mogło dojść do zapłodnienia? Czy po prostu przejęłam się tą sytuacją i wyolbrzymiam? Kobitki, jak uważacie?
