Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

iczozord

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez iczozord

  1. agnieszka - może. kosiax no i co ta kontrola Ci skontroluje? Masz na l4 wskazanie do leżenia? Jeśli nie to pracodawca po prostu cię straszy. Kontrola może przyjść co najwyżej do lekarza aby sprawdzić czy wystawił l4 uzasadnione (tzn czy w karcie wpisał odpowiednie zagrożenia czy złe samopoczucie). Ja szybko poszłam na l4 (jakbym mogła to poszłabym od razu ale po wcześniejszych poronieniach już miałam taką syt, że l4 przyniosłam a potem musiałam wracać do pracy i to jest straszne...) mimo, że dobrze się czułam i lekarz wpisywał mi właśnie w karcie że źle się czuję. Zwolnienie dostawałam od razu na miesiąc ale wiem, że niektórzy lekarze boją się, że to nieuzasadnione i wystawiają co 2 tyg.
  2. Moniq, życie jest przewrotne :( Myśmy mieli ubiegły rok taki felerny, ciągle jakieś złe wieści w tym te poronienia i strata 2 dzidziusiów z obecnej ciąży. Niestety w powiedzeniu, że nieszczęścia chodzą parami coś jest :/ Kasik ja w pierwszej ciąży właśnie tak miałam, że jajnik bolał mnie od owulacji kilka dni :)
  3. Dziewczyny ja z problemem. Jakiś czas temu wypłynął na forum problem uporczywych zaparć. No i chyba mnie też trafiło... Co prawda nie mam żadenj bolesności brzucha, ale brzuch jest dość napięty i zbyt duży jednak jak na ten okres ciąży. No i niestety rytm wypróżnień baaardzo zwolniony, jakbym nic nie jadła. Coś mi tam musi w jelitach zalegać. Ale nie skutkuje NIC. Kawa - nie, Inka z błonnikiem i wiele środków z błonnikiem (musli, owoce, warzywa, siemie lniane - nie), maślanka, śliwki, morele też nieskuteczne :/ Piję hektolitry wody i to też nic nie daje. Od wczoraj jem Multilac - synbiotyk, podobno pomaga ale póki co brak efektów. Na jakiś czas pomogły mi kiwi - jadłam rano 3-4 i faktycznie jelita pracowały, ale i tak nie tak dobrze jakbym tego oczekiwała... Czy któraś z Was zmagała się kiedyś z takim uporczywym problemem na który nic nie skutkuje?:/ Już jestem gotowa wziąć jakiś preparat, tylko wolałabym jakiś przetestowany i z polecenia :)
  4. kosiax czemu dziwni? Ty jesteś w 4 tc. To 2 tydzień licząc wg wieku płodowego dziecka. Mi lekarka w szpitaluz awsze mówiła jak byłam z krwawieniami przed poronieniem, że trzeba dać się dziecku zagnieździć a że dzisiejszy tryb życia, ciągły bieg naprawdę bardzo to utrudniają.
  5. luteina w ciąży na pewno nie zaszkodzi ale brać bez ciąży nie powinno się bo może to trochę namieszać. Jednak bez recepty się nie dostanie, to jednak hormony. A taka uwaga na przyszłość, jeśli musicie brać luteinę albo duphaston i skończy się Wam w podróży a do lekarza daleko to można poprosić w aptece o sprzedanie leku - farmaceuta wpisuje wtedy że pacjentka jest w podróży. Warto więc zawsze mieć ze sobą kartę ciąży lub jakieś potwierdzenie od lekarza, że trzeba taki lek przyjmować.
  6. Mój mąż też niby sie dopytywał o witaminy i czy może sam powinien się przebadać ale jak mu coś napomnknęłam o androvicie to temat umarł :) Nie wiem czy to przypadek i zwykłe zapomnienie ale jakiś wspólny mianownik można z tych naszych doświadczeń wyciągnąć :) A my? A my nawet jak jest wszystko dobrze to się zamartwiamy i szukamy dziury w całym, czy nie jest tak? :) Wspaniale się to razem uzupełnia :D
  7. Dziewczyny z tą temperaturą to jednak warto mierzyć, ona może nam dać odpowiedź na pytanie dlaczego nie można zajśc w ciążę mimo o***tej owulacji. Poziom prawidłowo mierzonej temperatury (dobrym termometrem służącym właśnie do tego celu) daje nam informację o poziomie progesteronu we krwi a to właśnie on podtrzymuje ciążę od zapłodnienia do około 12-16 dni po. Późnij progesteron wytwarza ciałko ciążowe, które wykształca się z ciałka żółtego (otoczki po komórce jajowej w jajniku). Jeśli ciałko żółte jest niewydolne i temperatura spada poniżej linii pokrywającej (czyli do poziomu sprzed owulacji) jeszcze przed okresem, czasem kilka dni przed, to ciąża zostanie poroniona. Czasami występują regularne spadki np w połowie tego okresu i dzieciątko nie może się skutecznie zagnieździć. Czasami też faza po owulacji jest po prostu zbyt krótka aby dziecko miało czas do zagnieżdżenia zanim organizm zorientuje się, że jest ciąża. Także te pomiary to bogate źródło informacji. Ale jeśli kogoś miałyby stresować to nie ma sensu ich robić :) Choć warto spróbować, to nic nie kosztuje, tylko 1 minutę pomiaru z samego rana :)
  8. asiula bo temp może spaść kilka godzin przed czyli np 2 godziny po wstaniu. Mi zwykle spadała trochę, nie jakoś drastycznie ale przez kilka dni była jeszcze lekko podwyższona i z kolejnymi dniami spadała. Ale różnie jest. Polecam wszystkim podglądanie wykresów na ovufriend :)
  9. Asiula to uczucie też znamy, przychodzi jakiś taki strach "A co jeśli nigdy się nie uda?" Czasami nie wiadomo czemu niektóre kobiety zachodzą w ciążę a dlaczego inne nie zachodzą. Pocieszające jest to, że nawet jak fizycznie i fizjologicznie niemożliwe jest poczęcie to jednak takie cuda się zdarzają :) Znam też takie przypadki, że ludzie pogodzili się z tym, że dzieci po prostu nie będzie a potem, po latach, dziecko przyszło. Dlaczego? Dlaczego nie wcześniej? Chyba nigdy nie będziemy wiedzieć. A powiedzcie, czy ktoś z Was rozważa adopcję? Sama się nad tym już zastanawiałam jak myślałam o tym, że mogę ronić każdą ciążę. Byłoby to dla mnie trudne, bo każdy pragnie ciała ze swojego ciała, jednak jak sobie o tym myślałam, to naprawdę byłam bliska tej decyzji. Jakie jest Wasze stanowisko?
  10. Dziewczyny głowy do góry. Każda z nas tutaj zna to uczucie jak już, już ma się udać i trach. Samej zdarzało mi się, że okres się spóźniał, albo długo rozkręcał i potem ogarniała mnie taka złość i ból... Eh :/ Czasami po prostu za bardzo chcemy. Nie wiem na czym to polega, z czego wynika ta psychiczna blokada, ale zdarza się ona tak często że coś w tym musi być. Mnie udało się owocnie zajść w szczęśliwą (mam nadzieję) ciażę dopiero jak pogodziłam się z tym, że kolejne okresy mogą nadejść. Ale wcześniej... ile cierpienia :/ No i nie ma recepty na wyluzowanie niestety. Każdy ma swój czas. Mogę jedynie powiedzieć, że każda z nas zna to uczucie rozczarowania, które jednak mija bo z nowym cyklem przychodzi nowa nadzieja. Nie traćcie ducha :)
  11. Moniq mnie w 2 pierwszych ciążach bolał dół pleców (dość mocno, jakby więzadła czy mięśnie?). To podobno sprawa hormonów, które rozluźniają mięśnie (relaksyna).
  12. kosiax nic dziwnego, chyba żaden normalny człowie nie ma temp 36.6 :P a prawie każda kobieta przed owulacją ma poniżej, nawet w okolicach 36.0 :) a Po owulacji często powyżej 37 i nie oznacza tow cale stanu podgorączkowego :)
  13. kosiax to może być to :) Ale poczekaj, bo różnie bywa hehe, wiemy tu z doświadczenia. A pozytywny test czasami (rzadko) wychodzi dopiero tydzień po miesiączce. dość rzadko wychodzi przed jej terminem :) Musimy czekać, jesteśmy na to skazane :) Witamy nowe przyszłe mamuśki :D
  14. Pisała, już jej dałam znać i odpisała że zaglądnie ale ma ostatnio w pracy sajgon :)
  15. Melduję się :D U mnie implantacja za każdym razem inaczej. Za pierwszym razem spadek implantacyjny i wyraźny, pulsujący ból w podbrzuszu, jakby ciągnięcie za mięsień. Bardzo charakterystyczny. Wcześniej przez kilka dni dość mocny ból jajnika. W drugiej implantacji wyraźny ból w podbrzuszu, ciągły, jakby ucisk. W trzeciej - żadnych objawów :) Generalnie - można szukać objawów ale żaden z nich nie jest na 100%. Nawet jak coś występuje a wcześniej tego nie było to pewności nie można mieć. Z kolei czasem nic nie czuć, dziewczyny oczekują okresu jak zwykle a tu nagle... dzidziuś :)
  16. No to brawo :) Okres po poronieniu witałam z taką radością jak nigdy :P Teraz już z górki :)
  17. Aha i powiem, że tak naprawdę gruba i tłusta krecha to mi chyba wyszła w terminie kolejnej miesiączki :P Nie wiem na pewno ale to był dość długi czas.
  18. bo sama przez to przechodziłam i tylko się schizowałam :) A nie warto. Warto teraz położyć się wychodnie z herbatką i delektować się myślą, że będziesz mamą:) Albo przeglądać encyklopedię imion dla dzieci :p :)
  19. GUNIA luziikkkk :) Nie rób testów w tak małych odstępach. Na początku nawet jak przyrost jest prawidłowy to i tak jest baaardzo niewielki więc kreska też jest mała. Mi wychodziła bardzo blada kreska chyba jeszcze z tydzień po terminie okresu - mam na myśli naprawdę bardzo bladą kreseczkę. naprawdę baardzo powoli ciemniała i musiałam się przyglądać, żeby zobaczyć między nimi różnicę. Gruba kkreska nie pojawi się z dnia na dzień :) Nie rób więcej testów, poczekaj na wizytę u lekarza i się n ie stresuj bo to Ci nie służy Rzadko komu wychodzi gruba krecha w temrinie miesiączki.
  20. Dziewczyny temperaturę mierzy się TYLKO pod językiem, w pochwie lub w pupci :P Czyi w miejscach pokrytych błoną śluzową. Inne pomiary są nieprecyzyjne - bezdotykowy w ogóle nie powie Wam wiele o faktycznej temperaturze bo podlega bardzo dużym zakłóceniom. Polecam termometr do NPR firmy Microlife, na allegro za kilkanaście zł: http://allegro.pl/termometr-owulacyjny-npr-microlife-mt16c2-24h-wawa-i4968274584.html A to, że temp codziennie inna to akurat normalne :) Ważne, żeby wahania nie były bardzo duże, np o 0,5 stopnia tylko o 0,2-0,4 i nie spadały do poziomu niskich temperatur sprzed owulacji (to bardziej skomplikowane ale to tak w skrócie). x Natka kibicuję Ci :) Nasz Karol pozdrawia Waszego Karola :D
  21. Dziewczyny głowy do góry. Będziecie tu na forum najlepszymi specjalistkami od starań i najlepiej zrozumiecie dziewczyny które za miesiąc, dwa pięć i dziesięć przyjdą tu i będą na początku tej drogi. Czekanie jest niestety najtrudniejsze, wszystkie o tym wiemy :(
  22. magda kosztuje koło 200 zł (zależy od gabinetu). Najlepiej zapisać się wcześniej bo mogą być kolejki ale z tego co zauważyłam to w gabinetach zapisuję po prostu wtedy kiedy masz najlepszy termin bo to dla nich opłacalne badanie i wychodzą pacjentkom na przeciw. Jeśli to USG ma CIę uspokoić to zrób i się nie zastanawiaj :) Tylko potem nie analizuj czemu rysyko wyszło CI 1:1000 a nie 1: 10000000 :D :) Jak lekarz powie że OK to OK i tak trzeba przyjąć :)
  23. Z tego co wiem (ale specjalistką nie jestem) to jest USG w 1 trym (około 11 tyg ciąży) i sprawdza ryzyko wad genetycznych płodu m. in. zespół Downa. Jeśli są podejrzenia można wykonać dalsze badania, inwazyjne i niosące niewielkie ryzyko poronienia, badające wody płodowe. Ja nie robiłam, bo dziecka, nawet z wadą genetyczną, bym nie usunęła i bym się tylko martwiła, że badania wyszły nie tak.A trzeba pamętać, że one obliczają tylko statystyczne ryzyko wady genetycznej, nie dają pewności i czasem dziecko rodzi się zdrowe mimo złych rokowań. Wiem, że niektóre kobiety robią to badania aby ew. móc przerwać ciążę (nasze prawo daje taką możliwość w przypadku niektórych schorzeń w tym np rozszczepu podniebienia...). Z kolei inne mamy wolą wiedzieć wcześniej i się przygotować na ewentualne trudności, nastawić się psychicznie. Mój lekarz (nowy) też uważa, że to najważniejsze badania w ciąży, z czym się nie zgadzam, bo niby dlaczego? Wady genetyczne są wrodzone i nic już z nimi nie da się zrobić. Co innego USG połówkowe, gdzie bada się wady anatomiczne np serca i można, jeszcze w czasie ciąży, podejmować leczenie dzieciątka :)
  24. Gratuluję nowej mamusi :))))) Ja w tej ciąży pierwszy test zrobiła i naprawdę musiałam się przyjrzeć, aby coś zobaczyć, ale kreska była :) I nie rośnie niestety z dnia na dzień (przynajmniej u mnie) dopiero po kilku dniach była wyraźniejsza, więc lepiej poczekać albo zrobić betę, po co się stresować: czy nie za blada, czemu jeszcze nie mocna itp. Znamy to, nie dziewczyny?;-) :D x Co do obaw przed ciążą to ja miałam, głównie przed porodem. Samą ciążą hmmm jakoś o tym nie myślałam. Ale wiem, że każda ciąża jest inna, w jednej możesz wymiotować całe 9 mc a w drugiej wcale. Nie wiadomo od czego to zależy ;O Wszelkie stresy i niepewności wyjaśniam z lekarzem i teraz z położną, mnie wiedza uspokaja, bo przynajmniej jak coś jest nieprzyjemne a wiem, że jest prawidłowe to łatwiej mi to znieść. Zaczęłam spotkania z położną i porodu, póki co, nie boję się. Choć jakieś obawy z tyłu głowy są, pytania o to czy wszystko pójdzie jak należy. Ale też powtarzam sobie, że naprawdę robię wszystko, żeby być zdrową, na więcej po prostu nie mam wpływu. Wybrałam dobrego lekarza, dobrą położną i szpital a reszta to już... się okaże :) x Co do mojej ciąży to już mniej piszę bo to jednak temat staraniowy. Faktycznie coraz rzadziej mam tu coś do powiedzenia, bo wszystkie jesteście już takimi specjalistkami, że zwykle nie mam już nic do dodania :) Kibicuję Wam mocno i trzymam kciuki. Wiem i pamiętam jak było mi ciężko podczas własnych starań i wielokrotnych strat... Dlatego łączę się z Wami przy każdym rozczarowaniu. Ale też wierzę, że będzie dobrze :) Nasz mały Karol jest coraz bardziej aktywny, przebiera nogami jak szalony ale ogólnie chyba w brzuszku jest dość spokojny. Ciekawe uczucie, choć wcale nie takie niezwykłe jak mi się wydawało. Po prostu jakby przesuwały Wam się bąbelki gazów w jelitach - dokładnie tak to odczuwam. Powoli się szykujemy, mąż skręcił łóżeczko a ja zamówiłam tkaniny bo mam zamiar sama uszyć wyprawkę do łóżeczka - pościel, ochraniacz, rożek i kocyk. Zobaczymy co z tego wyniknie :P Pozdrawiam!!! :)
×