iczozord

Ja tam pije :) DOpóki mi wyresik się nie naprawi ;-)

magda takie wahnięcia nie są uważane za nieregularność. To norma. O nieregularności cykli mówi się, gdy w ciągu 12 kolejnych miesięcy różnica między najdłuższym a najkrótszym cyklem wynosi ponad 10 dni :)

blondyneczka no to myślę, że to nie to :) Miesiączka boli, krzyż też może boleć ale to są bóle takie naturalne menstruacyjne. Nie martw się ::) * Little_bit - podobno wczesnej ciąży mogą towarzyszyć bóle głowy. O muleniu już nie wspominając. Zrób rano test i dawaj nam znać :)

little bit - wiesz co to może być tak, że po prostu złuszczył się kawałek i kolejny jeszcze nie dlatego nie krwawi. Ale może być to też tzw miesiączka fałszywa wywołana w ciąży przez burzę hormonów. Nie jest ona zagrażająca dla płodu i u niektórych kobiet pojawia się w terminie miesiączki przez kilka mc. Jest zwykle bardziej skąpa. Jak zrobisz test to na pewno Ci nie zaszkodzi. Przynajmniej nie będziesz się zastanawiać ciągle nad tym, że a może jednak? Choć trzeba pamiętać, że rozczarowanie boli :( * blondyneczka usg może ale nie musi wykazać endometriozy. Nie wiem zbyt wiele na ten temat... diagnozować ją mozna także laparoskopowo. Objawy towarzyszące endometriozie to bolesne i obfite miesiączki, PMS przejawiający się bólami, bolesne stosunki, bóle krzyża, problemy z zajściem w ciążę. Są to jednak objawy nieswoiste tzn mogą występować też w innych chorzeniach lub nie mieć związku z żadną chorobą. Poproś swojego lekarza o diagnostykę w tym kierunku jeśli masz wątpliwości.

blondyneczka wiem też, że pomagają regulować cykl i regulują odpowiedni poziom hormonów w poszczególnych fazach. Podobno po ziołach wykresy temp tak nie skaczą. Raczej nie powinny Ci zaszkodzić :))) Podobno poprawia się też po nich cera :D Zioła te po prostu regulują wszystko tak jak ma być. * endometrioza to bardzo poważna choroba. Polega na tym, że błona śluzowa macicy rozrasta się nienaturalnie, odrywa się i "wędruje" po organizmie w naczyniach krwionośnych. W poważnym stadium osadza się na różnych narządach i zaczyna rosnąć. Moze np zacząć rosnąć w mózgu :/ Ale nie każdy wariant tej choroby jest tak drastyczny.

little_bit - zrobić możesz, to przecież nie szkodzi :) Tanie testy są w Auchanie i TESCO extra - test pepino za 3-5 zł o wysokiej czułości 10. I powiem Ci tak - może w ciąży nie jesteś. Ale ja już czytałam o takich przypadkach... że ostatecznie nigdy nie możesz być pewna czy aby przypadkiem nie zaciążyłaś :P :) * blondyneczka ziółka kupuję na allegro - wpisz:"OWULACJA! CIĄŻA !ZIOŁA NR 3 KS SROKI" * A w mailu napisałam krótko, że pragniemy dziecka ale że takie mamy problemy i że słyszałam o tym pasku i proszę o przesłanie. Podałam swój adres. Tzn w pierwszym mailu tylko spytałam jak go zdobyć a siostra od razu mi odpisała, że bardzo chętnie prześlą pasek tylko proszą o adres. Więc podałam. Odpisała mi że włączają mnie i męża do codziennej modlitwy. * Św Dominik podobno za życia dużo pomagał kobietom w podobnych sytuacjach. Przed śmiercią obiecał, że będzie wstawiał się w intencjach związanych z oczekiwaniem na potomstwo i dlatego został patronem kobiet starających się i w ciąży.

little_bit - hmm no faktycznie, dziwne. Choć ja tak czasem miewam, że orkes na chwilę się uśpi i później znów wraca. Ale może to... sama wiesz co :) * skakanka - myślę, że masz rację z tym, że facet musi sam podjąć tę decyzję... To jest dla mężczyzny (tak sobie wyobrażam) o wiele trudniejsze niż dla nas. Ale zdecyduje się, zobaczysz! * gutka - możliwe! Podobno po poronieniu często organizm jest megapłodny. A okres może przyjść nawet do 6 tyg po poronieniu, cykle nie będą takie same jak przed. * U mnie wczoraj wieczorem zaczęło się poronienie. Niby fajnie, bo czekałam na to aby już zacząć kolejny cykl jednak do końca tliła się we mnie nadzieja. Eh... ten pasek św. Dominika zamówiłam sobie - wydaje mi się, że msza nie jest konieczna, tylko ta codzienna modlitwa. A pasek dostaje się bezpłatnie, wystarczy napisać na ten adres i podać swój adres domowy. Siostry, które go wysyłają włączają osobę "zamawiającą" do codziennej modlitwy o szczęśliwe poczęcie i donoszenie ciąży. Ja w to wierze. Także czekam na pasek i pije zioła i czekam na regulację cykli. Nie wiem kiedy znów zdecydujemy się na starania ale może dopiero w wakacje lub nawet po.

Dziewczyny!!! Kiedyś kiedyś już słyszałam o tym ale naszło mnie ponownie jakoś nie wiem skąd, to jakiś wgląd :) Otóż nie wiem czy słyszałyście o pasku Św. Dominika. Poczytajcie tu: http://www.grodek.mniszki.dominikanie.pl/dominik/dominik_pasek.html Kobiety noszą pasek i odmawiają modlitwę. Poczytajcie w Internecie świadectwa osób stosujących. Dały mi wielką nadzieję! Aby otrzymać pasek należy napisać na podany w dole strony adres e-mail. * Ja już napisałam :)

Ja też mam dziś kryzys - mąz mnie denerwuje :P Takimi drobiazgami - od razu wiem po tym, że mi hormony buzują. CHyba w końcu przyjdzie okres, brzuch mnie pobolewa, czuję lekkie skurcze macicy i pojawiła się jasna czerwona krew. Akurat jak jutro jedziemy na wycieczkę do Wiednia ;p Ktoś na Górze robi sobie ze mnie jaja, serio.

Blondyneczka po ludzku tego się nie da zrozumieć. Teoretycznie nie mamy wcześniejszego życia hehe :P Na domiar przygnębień dziś się dowiedziałam w skzole KOLEJNEJ mamie, któa ma masakryczną sytuację domową, rodzinną, emocjonalną i... jest w ciąży. Tak, o. Pyk. Aż sobie pochlipałam w pracy. Moja pani dyr przyszła do mnie i mnie pocieszała. Sama zresztą jak się dowiedziała że drugie niepowodzenie to jej się aż oczy zaszkliły. Eh. Musimy się ćwiczyć w cierpliwości.

No dziwne... nawet mi się iskierka nadziei zapaliła ale... myślę, że po prostu to jajo płodowe które we mnie jest wydziela jeszcze jakieś szczątkowe ilości bety i to dlatego. Normalnego okresu nie mam. Plamię lub troszkę podkrwawiam. Nawet chciałam iść dziś na beta hcg ale tak jak wyżej, doszłam do takiego wniosku. Nie chcę robić sobie nadziei i znów się rozczarować bo zawsze z wielka nadzieję czekałam na wyniki i zwykle czekały mnie złe wieści :( Na weekend jadę z mężem do Wiednia, zobaczymy co się do tego czasu wydarzy. Wizyta u lekarza za 2 tyg. * blondyneczka - no przykro mi jest naprawdę :( Powiem Wam (na pewno czujecie tak samo), że planując dziecko W ŻYCIU bym nie pomyślała, że spotkają mnie takie problemy :( Te rozczarowania są tym bardziej bolesne, że nigdy ich nie podejrzewałam :( i myślę, że Wy macie podobnie. * Ale musi się udać. Musimy być mamami. Takie jesteśmy przecież fajne :)

blondyneczka no tak jak Ci mówie - generalnie to mi się zgadza, że w okresie plodnym jest otwarta i miękka a niepłodnym zamknięta i twarda. Ale przed okresem jest rosyjska ruletka i jest raz taka raz taka :p a w ciązy też ;-) Mój organizm dalej uważa że w ciązy jestem - temp b wysoka, test dzisiaj pokazał dwie grube kreski a szyjka raz twardda raz miękka.

Z tą szyjką to... :P darujcie sobie ją dziewczyny. Ja teraz miałam szyjkę raz miękka i lekko rozwartą w ciąży, raz zamkniętą, raz zaraz przy ujściu pochwy raz baaardzo głęboko. Naprawdę nie sugerujcie się tym, ona się zmienia z godziny na godzinę ;p

krwawienie może być z nadżerki choć jeśli nie występuje zawsze to raczej nagle pojawiające się jest mało prawdopowobne. Sama mam od zawsze ektopię i krwawiłam baaaaaaaaaaaaaardzo rzadko tylko w wyjątkowych sytuacjach (np pobierania materiału na badanie cytologiczne). * Z tymi plemnikami to oczywiście jest tak, że one się nie produkują z dnia na dzień ;-) Plemniki produkowane są non stop ale dojrzewają około 90-120 dni i dopiero po tym czasie są zdolne do zapłodnienia. Przy codziennym współżyciu w nasieniu mniej jest po prostu nasianie ale też pełnosprawnych plemników, choć faktycznie organizm przyzwyczajony może to nadrobić. Współżyć należy wg temperamentu , bo przecież jeśli ktoś ma ochotę codziennie to nie ma sensu się organiczać co 2 dni :)

Blondyneczka nadal krwawię ale temp nadal wysoka więc jeszcze liczę to do poprzedniego cyklu. Na szczęście dziś temperatura lekko drgnęła w dół także liczę że może jutro dostanę faktyczny okres bo póki co to tak się sączy i plamię na przemian. * Oliwia podobno warto co 2 dni bo wtedy plemniki są lepszej jakości, także nie jest to takie głupie. Ziółka bez przerwy przez 3 mc i później 1 mc przerwy :) * little bit jeśli chcesz dokładnie określić płodność to obserwuj śluz i temperaturę (mierz codziennie rano przed wstaniem z łóżka). Śluz wyznacza początek płodności a skok temp moment owulacji :) *

Ja muszę czekać najdłużej także proszę nie marudzić, zjeść ciacho i się odprężyć :)

Hmm to ciekawe z tą cyclonaminą, szczególnie że w ulotce jest napisane, że ona jest na krwotoki w siatkówce chyba ;O I uszczelnia naczynia krwionośne. Nie wiedziałam, że wpływa w jakiś sposób na regulację cyklu. Może to inny lek jednak?

Basia -wszystkei tu płakałyśmy i to nie raz także dobrze, że do nas trafiłaś bo możesz czuć się jak wśród swoich :)

cyclonamine dostawałam na zatrzymanie krwawienia więc to chyba nie to :/

hehe no będę działać :D Ale dopiero jak zobaczę wzorowy wykres temperatury :) aaa i wiecie co mi jeszcze lekarz powiedział? Że mam nie czytać internetów bo to skupisko czarnych przypadków które wcale tak często się nie zdarzają jak można przypuszczać. Nie czytajmy zatem! Ja od dziś czytam tylko to nasze forum które jest superaśne :) Idę po ziółka o. sroki :)

To czekanie jest straszne :P No po prostu masakra! a im mniej do czekania tym ten czas się wydaje dłuższy. Jak tydzień do okresu musiałam czekać to czułam jakby to był rok czasami!

dzięki aga :) No lekarz bomba! i to na NFZ! I bez wcześniejszych zapisów! Marzenie. Powiedział mi nawet w żartach (taki czarny humor w sumie) że jak mi się nie uda teraz to zmienię lekarza ;-) Ale powiedział, że mam się nastawiać, że się uda :) Uda się, uda! Wszystkim nam się uda!!!

dzięki blondyneczka :) Jedziemy pod koniec maja do częstochowy, zobaczymy jakie będą efekty :P Mam dobry humor :) Naprawdę nabrałam nowej nadziei! * A co tam u Ciebie? I w ogóle u pozostałych dziołszek?

Enamorada super :) trzymaj się, oszczędzaj i wszystkiego dobrego! * Ja już po wizycie, ale nie miałam kiedy napisać. Na początku napiszę, że mam fantastycznego lekarza!!! Ah ten człowiek jest normalnie, nie mogę. Super lekarz, super człowiek. Jak mnie zobaczył to od razu się ożywił, powiedział, że jest ciekaw co u mnie. Na wieści o spadającej becie powiedział, że nie rokuje to dobrze (co już wiedziałam). Zrobił od razu usg. Na usg dalej mała kropeczka uwidaczniająca się w macicy od czasu do czasu. Od razu sprawdził jajniki, czysto. Zaczęłam go męczyć o badania, możliwe przyczyny. Wielokrotnie mu mówiłam o tym a on uparcie powtarzał: jest pani młoda, zachodzi pani w ciążę. Badań może pani zrobić setki a nie wykryje pani przyczyny. A jak ją wykryje, to częst nie można jej usunąć i będzie to powodowało tylko stres. Powiedział, że pracuje już 40 lat i że takich dziewczyn jak ja widział już bardzo wiele. Że mam mu zaufać. Nie może co prawda obiecać, że historia się ie powtórzy ale naprawdę nie widz powodów robienia szczegółowych badań. Powiedział, że mam zapomnieć o tym co się stało i wyluzować. Że nie mam odkładać poczęcia, można się starać od razu. Nie wysyłał na łyżeczkowanie, powiedział, że lepiej aby macica sama się oczyściła i mam czekać. Pytałam o różne rzeczy - o nasienie, że może nie takie, o alkohol, że może odstawić, o choroby autoimmunologiczne... Powiedział, że alkohol można odstawić, ale że alkoholicy też mają dzieci i że to nic pewnego. Że wadliwe plemniki nie zapładniają komórki jajowej więc też raczej nie. Że te choroby to są tak bardzo odosobnione przypadki... że nie warto o tym myśleć a i tak niewiele z tym można zrobić wiec tylko nie potrzebny stres. Mówię, że takie poronienia to często wady genetyczne, co potwierdził, ale mówi, że to nie musi ieć absolutnie związku z materiałym genetycznym moim i męża. Że nawet jak jest jakaś wada to ona się raz uwidoczni a raz nie i nie mamy na to wpływu. * Ogólnie powiedział, że mam nie tracić nadziei. Że mam dobre rokowania i szansę na dziecko tak samo wielkie jak przed poronieniami. Uściskał mnie, powiedział, że bardzo mu mnie szkoda, bo widzi, że bardzo chcę i się martwię ale że muszę mu uwierzyć że się uda.No i uwerzyłam :) * Wczoraj zaczęłam pić zioła o, sroki. Będę je piła aż uregulują mi się cykle a potem odstawiam termometr i na żywioł. Już mam dośc tego mierzenia, choć bardzo to sobie chwalę i dawało mi to dużo spokoju to chyba muszę wpróbować bez tego. No i tyle. No :) Jeśli mieszka ktoś w okolicy Gliwic to polecam mojego lekarza :)

przed 12 urwę się z pracy. Ja się do niego nie umawiam na godziny, po prostu przychodzę i wchodzę :D Mam listę badań zapisaną, listę pytań do zadania i zobaczymy co powie. Oby coś sensownego :P Napiszę Wam później co i jak :)