anah
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez anah
-
Iga64 co się tyczy tampona to u mnie też była taka opcja że będę miała sobie sama go wyjąć w domu w zależności jak będę się czuła i o której będę miała zabieg - po mnie przyjechała mama i wyszłam ze szpitala ok 18.30 a zabieg miałam ok 10.30 - nie kręciło mi się w głowie, zero bólu nic... czułam się bardzo dobrze (nie licząc wyjmowania tamponu i \"oglądania\" rany) ja przed zabiegiem zaznaczyłam lekarzowi że może być problem z krwawieniem bo o ile czas krzepnięcia mam w normie o tyle czas krwawienia powyżej normy i miałam już nieraz poważne krwotoki (zwłaszcza podczas usunięcia migdałków - ostatecznie musieli mi przypalać naczynka i podać zastrzyk bo miałam taki krwotok że wymiotowałam nią i mdlałam na końcu) i wiedziałam że teraz też tak może być - no i bez zastrzyku się nie obyło... podali mi go po pierwszym wyjęciu tamponu a jak wyjmowali mi drugiego to było już ok - czyli całe szczęście że nie wyjmowałam go sama w domu bo pewnie musiałabym jechać do Obornik do szpitala - a tam na ginekologię nie chciałabym trafić... co do tego że moja wizyta przebiegła prawie że idealnie - pewnie duży wpływ na to miało to że leczę się prywatnie - i to że leżałam na endokrynologii a tam pacjentek jest jak na lekarstwo...
-
Iga64 - rany wierzyć mi się nie chce... w tylu szpitalach w ilu bylam i to na roznych oddzialach (laryng., ortop., i teraz endokryn.) to nie zdarzylo mi sie bym zgodę podpisywala po zabiegu lub by ktos - jesli chcialam o cos zapytac - nie wyjasnil mi wszystkiego... moze mialam farta a moze wy mialyscie pecha... mi wyjaśnił co bede miala robione - ba nawet osobiscie dał mi kartę i dyktował mi abym sama wpisała ze bedzie to zabieg pobrania wycinków i łyżeczkowania... po zabiegu przyszedł tylko na chwilę powiedziec co mi wolno, czego nie i ze bede miala wyjety tampon... no ale pewnie to kwestia prywatnego leczenia... mam nadzieję że nie spotka mnie to co was...
-
\"nie dosc,ze panuje tam ciagle jakis balagan, to zgode na zabieg podpisalam dopiero po wszystkim,bo szanowna pani asystentka o tym zapomniala a i mnie nie poinformowano o tym,ze taka zgode podpisac wczesniej powinnam..\" ===>>> czyli nikt z tobą nie rozmawiał przed zabiegami? dziwne... hmm... mamy prawo pytać o to co będą robić, ja nawet podpisywałam - zaraz przy przyjęciu na oddział - że mam prawo do pełnej informacji na temat własnego stanu zdrowia itp... no ale człowiek mądry jest po szkodzie... a czasami tempo jakie narzucają sprawia że nie mamy czasu pomyśleć... może to kwestia tego ze nie masz tam \"swojego\" lekarza... ja - jeśli będzie potrzeba - to zgodzę się na wymrażanie ale na nic więcej...
-
Iga64 Próbkę miałam pobieraną 6 września - myślałam że na wyniki będę czekała tak jak na biopsję 2 tygodnie ale niestety nie... pani (z rejestracji której zaniosłam próbkę) powiedziała że ok miesiąca - napisała mi na kartce nr tel i godziny w jakich mam dzwonić i dzwonić mam pod koniec września - i cyt. dalej zobaczymy od tego jaki będzie wynik...
-
Pandora1 - ja jeśli nie chciałabym mieć więcej dzieci to też raczej zdecydowałabym się na bardziej radykalną operację by mieć PEWNOŚĆ że nic mi się później nie wykluje... Iga64 - widać co lekarz to zdanie... ja na swojego nie narzekam choć mam nadzieję że zajmie się w końcu tą torbielą i stanem zapalnym... jadę do niego 1 X - i mam nadzieję że do tego czasu będę miała już wynik na HPV... co do ich opinii że łamane może być tylko CINIII/CINIV to odparłabym im prosto w oczy że sami opisali te wyniki!!! brr... gdyby mi powiedzieli że muszę mieć usuniętą część szyjki to chyba by mnie więcej nie zobaczyli... na szczęście mój gin nic takiego nie stwierdził... mówił mi że mam małą nadżerkę a ta III to prawdopodobnie wynik HPV (albo stanu zapalnego ale to potwierdzi wynik)... ja teraz czekam... nic innego mi nie pozostało... najpierw wyniki... będę dzwoniła w przyszłym tygodniu czy już są...
-
lolitka heh - organizm potrafi zwalczyć wirusa hpv (choc nie u wszystkich z nas... ps a mialas go zdiagnozowanego badaniem? czy tylko te kłykciny na niego wskazywaly?) co do stanu zapalnego to jasne ze tabletki mogły pomóc... więc nie sądzę by nie byla niemożliwa 2 z cytologii... ja prawdę powiedziawszy robię cytologię tylko u jednego gina... chcialam zrobic u innego i sprawdzic ale tak szybko to się potoczyło że nawet nie miałam kiedy... teraz czekam na wynik hpv i wizytę u gina ale to jeszcze ze 2 tygodnie :(
-
ja raz najwięcej zapłaciłam u niego chyba 80 czy 90 zł - wizyta, usg dopochwowe i usg piersi :) ale średnio to 70 zł płacę za wizytę z usg nawet jak mi robił cytologię to nie płaciłam więcej jak 80 zł czyli jak na \"poznańskiego\" lekarza to taniutko :) choć prywatny gabinet ma poza Poznaniem a dziewczyny ktorym prowadzi ciążę to płacą za wizytę 70 zł :) tyle ze za obecność przy porodzie trzeba zapłacić dodatkowo parę stówek ;)
-
i pamiętaj co mówią lekarze: jeśli pacjent nie chce wyzdrowieć to najlepsze leki i najlepsze techniki nie pomogą a jeśli pacjent uparcie dąży do zdrowia to nic go nie zabije nawet gdy ich zdaniem powinien już (mówiąc nieładnie) wąchać kwiatki od spodu - WIARA CZYNI CUDA!!! :)
-
Pandora1 - skoro lekarze są dobrej myśli to Ty też musisz!!! po prostu nie ma innego wyjścia!!! nawet nie domyślam się co czujesz i co przeżywasz choć na pewno nie jest Tobie łatwo Ludźmi z pracy nie przejmuj się - zawsze znajdą się czarne owce które tylko czekają na to aż powinie nam się noga!!! Gdzieś na początku tego topiku pisał kobietka która miała IV i dzięki pomocy lekarza zeszła na wspaniałą II Niedawno przeczytałam książkę Lance Armstronga \"Mój powrót do życia\" (mam nadzieję że nie przekręciłam ani nazwiska ani tytułu) - polecam ją Tobie z całego serca! Ty też masz cel w życiu i masz dla kogo żyć - masz syna i siebie! i na pewno dowiesz się teraz ze masz także przyjaciół na których będziesz mogła teraz liczyć! i to za równo w realu jak i tutaj! wszystkie trzymamy za Ciebie kciuki i mocno Cię przytulamy!!!!!!!!! Wierzę że będzie dobrze! trzeba tylko chcieć! Armstrong w pierwszej chwili też się załamał ale dał radę a wykryto u niego 3 nowotwory z czego ten najgorszy był w najbardziej zaawansowanym stadium choroby i co? i dał radę!!! a w jego przypadku lekarze nie dawali mu szans a u Ciebie lekarze są dobrej myśli :) jeszcze raz gorąco Ciebie pozdrawiam i trzymam za Ciebie kciuki!!! :)
-
Iga64 każdy lekarz powie tobie co innego... wierzyć mi się nie chce że wycięli jej szyjkę bez pytania jej o zgodę! przeciez to absurd - mój gin (który pracuje na Polnej) powiedział że jesli nawet okaże się że mam groźny tym HPV to zrobi wymrażanie by jak najbardziej oszczędzić szyjkę właśnie ze wzgląd na to że jeszcze nie rodziłam... Twój nowy lekarz powiedział że tamtej pacjentce wycięli szyjkę zanim zaszła w ciążę - ale nie powiedział co dokładnie jej było... mojej koleżanki znajoma miała 26 lat jak zmarła na raka szyjki macicy - bo za późno zgłosiła się do lekarza - więc nie można generalizować... każdy przypadek jest inny to po pierwsze i stan zdrowia każdej z nas różni się od siebie... a poza tym taka operacja wymaga zgody pacjentki - przed każdym zabiegiem operacyjnym lekarz prowadzący rozmawia z pacjentką i ona może wtedy wypytać się i rozwiać wszelkie wątpliwości - tak przynajmniej było w moim przypadku... fakt że leczę się u gina prywatnie ale to nie ma wpływu na to że potrzebna jest zgoda pacjentki na zabieg - a jeśli ona ma wątpliwości a (nie daj Boże!) trafi na lekarza który \"nie będzie miał czasu\" wszystkiego jej wytłumaczyć to nie musi wyrazić takiej zgody i zaczerpnąć opinii innego lekarza...
-
karinakarina jeśli chodzi o okres to ja mam zawsze co 28 dni (chyba że jest jakiś stresik większy lub gdy bardzo zależy mi na tym by dostać regularnie np sylwester czy jakiś wyjazd to wtedy właśnie ten stresik mi opóźnia o dzień lub dwa) jeśli chodzi o okres po zabiegu to miałam opóźniony o 3 dni - pewnie to ze względu na narkozę... następny miałam po 29 dniach a teraz po 27 czyli nie tak źle no ale to zależy każda z nas przechodzi to inaczej - ja np tylko zaraz po zabiegu byłam senna później juz nie, nie odczuwałam też żadnego bólu... \"dziewczyny musimy walczyc o siebie wiec trzeba sie badac i leczyc poki jest wczesnie\" ====>>>> NO DOKŁADNIE!!! :)
-
karinakarina witaj!!! ja po zabiegu nie czulam sie senna - tzn zaraz po zabiegu tak bo mialam narkozę ale pozniej nic a nic... potem wrocilam od razu do domku (tego samego dnia) i nic nie czulam - zadnych sennosci, bólu... nic... no ale to zalezy od kazdej z nas :) co do czekania - to spokojnie nie zwariujesz :) robią biopsję przy III - bo lepiej dmuchać na zimne a zapewne w zdecydowanej mniejszości znajdują komórki nowotworowe i tak będzie też u Ciebie :) po prostu tak musi być i basta! ja na szczęście czekając na wyniki byłam na urlopie i wyjechałam ze znajomymi na kilka dni więc tyle nie myślałam - tyle że ja nie obawiałam się (no może nie do końca) że znajdą mi kom.nowotworowe bo w cytol. wykazało HPV więc u mnie raczej wirus jest sprawcą III gr. Będzie dobrze... a ja czekam jeszcze 2 tyg na wynik hpv bo mam dzwonić pod koniec września więc poczekamy sobie razem :) pozdrawiam serdecznie :) Ps Pandora1 jesteś tam??? Daj znać co z wynikami!!! Martwimy się o Ciebie
-
Pandora1 - odezwij się co u Ciebie?
-
choć generalnie jest wykonywane gdy nie ma krwawienia miesięcznego - czyli można między 10-23 dniem cyklu... :) różnie piszą w zależności gdzie się wejdzie ;)
-
tia tia tia po okresie - jakies 3 dni - więc 10ty dzień będzie ok
-
też z problemami - trochę głupie pytanie (nie obrażaj się proszę) - te globulki bierzesz na noc tak? przed snem... bo tak się bierze globulki dopochwowe - by jak najdłużej były tam w środku - własnie dlatego że wyciekają...
-
polaczka - gdzie się leczysz? jaki lekarz cię prowadzi? Gratuluję i cieszę się ze nie masz kom.nowotwor. (tak jak ja) u mnie histopatologia wykazala przewlekly stan zapalny (lekarz nic mi na razie na to nie przepisal!!!) i ektopię... zero kłykcin... jesli sie okaze ze mam hpv to na pewno nie pozwolę by od razu skierowal mnie na wymrazanie (choc mowil ze tak bedzie jesli bedzie hpv) - niech najpierw kaze zastosowac leki! wkurza mnie to jego odwlekanie - i tobieli i stanu zapalnego - do wyników na hpv!!! kurcze od wykrycia torbieli minely rowne 3 miesiace - a jak ją wykryl mowil ze jesli nastepne usg potwierdzi jej obecnosc to pobiore 2-3 miesiace hormony i powinno byc ok - a teraz? czeka na wyniki hpv - kurcze musze byc bardziej stanowcza!!! ps napisz prosze dokladnie jakie leki Tobie przepisał...
-
Witaj Pandora1!!!!!!!!!! Cieszę się (i ze mną na pewno cała reszta naszej drużyny) że trzymasz się i dajesz radę! Dziwi mnie to co tu napisałaś - miesiąc czekasz? Litości! Ja miałam wyniki po 2 tygdoniach! a właściwie to nawet po niecałych 2! Tyle że odebrałam nieco później bo bylam na wakacjach... Tak długo kazali Tobie czekać? przecież to absurd! na nie wolno! jaki okres oczekiwania Tobie dali? po jakim czasie kazali zgłosić się po wyniki? Zadzwoń tam a jeszcze lepiej przejedź się tam (jeśli możesz)! przeciez tak nie można! Ja pod koniec miesiąca dzwonię do poradni z pytaniem czy są wyniki i tak jak mi powiedziała pani z poradni w zależności jakie one będą zależy co będą dalej robić... Super ze masz w sobie tyle optymizmu - trzymaj się cieplutko i daj znać co i jak... ;)
-
hej Iga nie znam tej pani dr - praktycznie to nie znam tam nikogo poza moim ginem bo leczę się u niego prywatnie... a na Polnej bylam tylko na biopsji i badaniu HPV... co do ciebie to nie wiem... a co mowili? ze czeka cie wymrazanie? bo jesli tak to raczej przyjmą cie na jakies 2 dni... nie sadze by robili ponownie wycinki - to tak jakby sobie nie wierzyli... raczej zastanowią sie co do dalszego leczenia...
-
co to torbieli to było tak: bylam w czerwcu na wizycie (fakt ze pozno bo po 8 m-cznej przerwie) i mialam zrobione usg i wyszlo podjerzenie ze mam torbiel na jajniku ale ze bylam na kilka dni przed okresem to dr nie byl pewien i kazal przyjsc zaraz po, no i przyszlam i sie okazalo ze nie ma torbieli... potem pojechalam na Polną na biopsję - tam tez zrobili mi usg i wyszlo ze mam jednak torbiel podobna mała ale jest a na drugim jajniku wykryli jakąś zmianę i pani dr spytala sie mnie: a dr nic nie mowil ze jest zmiana? ano nie mowil... pozniej jak mialam juz wynik biopsji to pojechalam do niego (lecze sie u niego prywatnie - on pracuje w klinice endokrynologii) i powiedzial ze torbiel jest a co do prawego jajnika tam gdzie byla ta zmiana powiedzial tak: ja prawego jajnika bym sie nie czepiał... hmm... za pierwszym razem jak mialam podejrzenie torbieli to powiedzial ze najwyzej przepisze mi jakies hormony (jak sie potwierdzi ze torbiel jest) pobiorę 2-3 miesiace i powinno byc ok a jesli nie to usunięcie zabiegowe... no ale ze wyszla mi III to odłożyl na potem problem torbieli podobnie jak ten stan zapalny - jak pojde do niego w polowie cyklu czyli na początku pazdziernika to przydusze go i niech cos zapisze na torbiel i na ten stan zapalny!!! bo to juz mnie wkurza!!! co do torbieli na jajniku to z tego co czytalam to jak jest za duza to grozi nawet usunieciem czesci lub calosci jajnika... czasami same znikają (torbiele), ostatnio jak bylam u gina to zrobilam sobie usg piersi bo nigdy nie mialam robione a choc mialam okazje miec zrobioną mammografię to stiwierdzono ze jestem za mloda - no i usg wykazalo ze mam jakąś tam strukturę ktora moze spowodowac ze bede miala torbiele - lekarz pytal sie mnie czy nie bolą mnie piersi - bo to podobno objaw torbieli... ehh :( tez z problemami... a jak sie tam dostalas do poradnii? dostalas skierowanie? dlugo sie czeka na wizyte? i czy prowadzi cie tam jeden lekarz?
-
nikita22000 z tego co wyczytalam w necie to tak - widac je golym okiem opisują je jako narośle kalafiorowate czy jakos tak... takie brodawki... podobno czesto są na wargach srmowych lub u faceta na penisie (poczytaj o tym)... ja tam nic nie widzę u siebie i lekarz tez nie mowil by cos zauwazyl... ja mialam u siebie pieprzyka na ramieniu - i tyle... ale go usunelam rok temu... a poza tym nic w pazdzierniku wynik cytol byl ok a w czerwcu juz nie nikita22000 u mnie to nie koniec drogi - dzis dobiero mialam robione na hpv jak wyjdzie ze mam i do tego (odpukac!!!) grozne typy (czyli rakotworcze lub wlasnie te ktore powodują klykciny) to czeka mnie usuniecie ektopii poprzez wymrazanie... a poza tym mam torbiel na jednym i cos tam innego na drugim jajniku - wiec u mnie tak szybko nie zakończę jezdzenia po lekarzach :( ale mam nadzieje ze okaze sie ze ten hpv (jesli bede miala) bedzie niegrozny choc obecnosc tej malej brodawki na ramieniu moglby sugerowac co innego ;(
-
też z problemami... spytam się gina o ten lek - moze tez mi go przepisze :( bo ja mam przewlekły stan zapalny :( tak napisano na wyniku histopatologicznym
-
byłam na Polnej - wymaz chwilę trwał - a po wyniki mam dzwonic czy już są pod koniec września co do leku to mam nadzieję że jakis mi przepisze bo dzisiaj to tylko pobrał wymaz - wiadomo NFZ a nie kasa do łapki, mam do niego przyjść jak będę w polowie cyklu - bo teraz chyba nie mialam owulacji - zero śluzu, zero pobolewania :( więc jak pojde do niego to zrobi mi usg i się okaże teraz mam lekkie upławy żółtawe - pewnie to od stanu zapalnego - raz prawie rok temu jak mialam to przepisal mi gynalgin i pomoglo - teraz tez bralam ale nic sie nie zmieniło mam nadzieję że przepisze mi cos innego... no a poza tym to przeciez mam torbiel na lewym jajniku kurcze jak rok temu wszystko było cacy z jajnikami, z cytologią tak teraz posypało się wszystko co do HPV to u mnie wskazuje wszystko na to że ja miałam ten wirus już wczesniej - tyle ze jak sie wezmie pod uwage to ze glownie przez kontakt seksualny mozna sie zarazic to u mnie to sie nie zgadza bo rok temu mialam usuwane znamię z przedramienia i wyszlo ze to jest brodawka a jak wpisalam łaciński wynik w google to wyszło że to jest od HPV tyle ze jak to znamie mi sie pojawilo i zaczelo powiekszac to ja wtedy jeszcze nie współżyłam wiec nie wiem skąd to... nie wiem jak inaczej mozna sie zarazic - niby przez ręcznik ale u mnie w domu nikt tego nie ma :( bo nikt nie ma brodawek a moja mam ma z cytologii II moze jak zaczełam współżyc to przeniosl sie na szyjkę? diabli wiedzą... wymyślam tu... pogadam z ginem jak pojade do niego prywatnie bo na Polnej to kolejka że hoho... co do tego ze wirus znika to podobno u ok 60% znika w ciagu roku dwoch - skoro ja mialam juz go kilka lat temu to widac moj organizm go nie zwalczyl - no chyba ze go zwalczy teraz? nie wiem... jesli bede miala grozne typy wirusa to idę na wymrażankę (choć do tego to różnie mówią na temat skutecznosci) gin powiedział ze wirus ginie jedynie w niskiej temp a poza tym to wymrażanka daje najmniejszą bliznę na szyjce... mam nadzieję że jak pojde do niego na koniec wrzesnia jak bede w polowie cyklu to bede miala juz wynik na hpv, że mi cos przpisze na torbiel i że mi coś w koncu przepisze na ten stan zapalny!!! wkurza mnie to - to czekanie odwlekanie - przeciez co do stanu zapalnego i torbieli to juz mogl mi cos dac!!! torbiel zobaczyl w czerwcu a mamy wrzesień :( zawsze odwlekanie - poczekamy najpierw do wyniku badania, jest wynik to zrobimy kolejne badanie, potem znowu poczekamy na wynik i tak czekamy i czekamy wkurza mnie to trochę :( ale i tak musze sie jakos trzymac (kurcze wszytko bylo ok a jak ok juz nie jest to ze wszystkim) ehh
-
dodzwonić się nie mogłam do gina ale na eskę na szczęście odpowiedział - jutro jadę, mam się stawić między 10-11... :|
-
nie stosowałam nigdy tego leku - IIIa to przewaznie przy zapaleniu jest... ja jutro jadę - na hpv - mam nadzieję że mój gin nie wymyśli nic nowego i będę mogła jutro stawić się na Polnej bo jak nie to mnie chyba rozniesie...