anah
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez anah
-
cytologia byla taka: IIIB HPV/CIN1 potem lekarz pobral mi wycinki - wynik badania histopat. wykazal stan zapalny i niewielką zmianę (ale nie nadzerkę, podobno to jest stan fizjologiczny nie patologiczny nie pamietam dokladnie nazwy) i brak kom.nowotworowych sądziłam wiec ze nie mam HPV ale lekarz wytlumaczyl mi ze te wycinki byly tylko pod kątem nowotworu i tylko tak je badano (co mnie troche zdziwilo) a te badanie ktore bede miala robione to beda juz na obecosc HPV i jaki to typ jesli jest - bo są typy ktore nie są szkodliwe a to ze w cytologii wyszlo HPV to lekarz skomentował tak: widac w badaniu cytolog. byly komorki ktore mogły wskazywac ze jest zarazenie HPV - powiedzial ze cytologia nie potwierdza na 100% ze wirus jest co najwyzej ze jest prawdopodobienstwo dlatego bede miala robione dalsze badania dla mnie to jest bez sensu - skoro pobrali wycinki to mogli juz je tez zbadac pod kierunkiem HPV no ale ja nie znam sie na tym... a co do tego badania na HPV to nie beda to wycinki a chyba wymaz nie wiem nie znam sie i dokladnie nie pytalam - spytam jak bede sie umawiala z ginem na wizyte...
-
co do bólu po - to tylko przy wyjmowaniu tamponu i \"oglądaniu\" mnie bolało i to potwornie a poza tym to w ogole... zero bólu brzucha ani nic z tych rzeczy... no ale ja nie mialam wycinkow z macicy tylko z samej szyjki... a za tydzien lub dwa bede miala probki (ale to juz w gabinecie) na HPV - boję się jak diabli (wyników) :( bo boję się ze bedzie wirus ;( i to grozny typ :(
-
no u mnie też bardzo ładnie się zagoiło... co do znieczulenia miejscowego to nie wiem - pewnie jest ok - podejrzewam (choc są to moje domysły) że pewnie po zabiegu jest lepsze od narkozy bo narkoza działa pewnie tylko podczas zabiegu a myslę ze miejscowe działa dłuzej niz 15 minut... nie wiem jak znioslabym miejscowe znieczulenie - pewnie dobrze... mam tylko nadzieje ze nie robią tego nigdzie na \"zywca\" bo jesli tak to jest to ZNĘCANIE SIĘ - ale pewnie jesli nie narkoza to miejscowe wiec nie jest zle - w koncu wiedzą co robią ;) co do tego ze nalezy pozniej uważac na siebie - oczywiscie - jak po kazdym zabiegu - ale nie jest tak zle - ja na czwarty dzien po zabiegu wybralam sie na ok 20 km spływ kajakowy (jasne ze wczesniej zadzwonilam do mojego gina z pyt czy mi wolno) więc nie trzeba tak dmuchac na siebie (choc to oczywiscie sprawa indywidualna)
-
co do pobrania wycinka to mój lekarz zrobił mi to pod narkozą i dobrze radzę - nie gódźcie się inaczej!!! co prawda mój gin stwierdził że to jest tak jak u dentysty - jedni muszą mieć znieczulenie inni nie - u mnie jest odwrotnie - ja u dentysty nie biorę znieczulenia ale tutaj miałam narkozę i cieszę się z tego co prawda gin powiedział że jesli bede miala zabieg do 10 to bedzie jeszcze anestezjolog na oddziale i bede miała pełen komfort i tak też było... z zabiegu rzecz jasna nic nie pamiętam obudziłam się dopiero na sali w swoim łóżku - sam zabieg jakieś 10 min po tem po kilku godzinach wyjęcie tamponu (gazików) i tu masakra... miałam krwotok ale to dlatego że mam długi czas krwawienia (ponad normę) ale dostałam zastrzyk i po ok 1,5 godz po wyjęciu drugiego tamponu było już ok i mogłam wyjść do domu... choć lekarz (inny) powiedzial ze jesli jeszcze bedzie krwotok to zostanę do następnego dnia - na szczescie nie bylo takiej konieczności... tak wiec w szpitalu bylam 1 dzien a wyniki do odbioru po 2 tyg nie stwierdzono komorek nowotworowych więc ok a pod koniec miesiaca bede miala pobierane na obecnosc HPV ale to juz w gabinecie podczas wyjmowania tamponu beczałam z bólu - ale to pewnie przez to że miałam krwotok - pozniej bylo juz ok - samo wyjecie i dokladne \"obejrzenie\" rany bolało strasznie no ale musieli obejrzec co i jak... a poza tym to nie bolało ani troche ani po samym zabiegu ani pozniej w domu (tylko samo wyjecie tamponu i ogladanie ranki) no a pozniej nie mozna się przemęczać ani nic dźwigać przez kilka dni pozdrawiam :)
-
a ja robiłam w X 2006 cytologię i była II, teraz robiłam w VI i wyszło IIIb HPV/CIN1 - dostałam skierowanie na biopsję... wyszła ok ze stanem zapalnym (ok tzn że nie ma komórek nowotworowych), a pod koniec VIII będę miała robione badania czy mam HPV czy nie a jeśli tak to jaki typ/y... mój gin powiedział że III cytologii nie znaczy ani dobrze ani źle... tyle tylko że trzeba sprawdzić co się dzieje... mam nadzieję że na stanie zapalnym się skończy i nie będzie HPV choć niestety nie można tego wykluczyć... jeśli będzie HPV o groźnym typie to będę miała wymrażaną nadżerkę (bo mam niewielką)... póki co czekam na badanie pod koniec VIII... aha a co do stanu zapalnego to lekarz nic nie zalecił na razie, mam czekac na kolejne badanie ale ja biorę Ginalgin... oby było ok...