Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Ola31

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Ola31

  1. :D Dziewczyny, od piątku Papmersy w Tesco za 41,99.
  2. Najważniejsze że się rusza i kombinuje:) Choć dalej uwielbia leżeć i machać nogami:D
  3. Agoosia, tak gdzieś wyczytałam, że w 5-tym miesiącu podwajają, a w 12 potrajają... Ale widzę że Antek będzie miał max 11kg na roczek:) Stas z Antkiem idą łeb w łeb (porównnując posturę...) Mój śmieszek wyczaił inny rodzaj przemieszczania się:) Podpiera się jak siedzi z przodu na raczkach i przesuwa tyłek... i tak ostatnio przemierzył pól pokoju... Choć nieporadny przy tym strasznie:)
  4. Suzanke, bądź dzielna:) Jeszcze tylko dwa miesiące!!!! Ja też już się nie mogę doczekać.....
  5. Halo Kochane:) Lida, wiem, wiem... Teraz naprawdę już powoli z górki... Agoosia, no niezły, ale równo trzy miesiące temu ważył 9kg, więc przybrał tylko kg, a Motka się martwiła że Niko przybrał 500 w miesiąc:) Poza tym dzieci mają potroić wagę urodzeniową w 12miesiącu więc to chyba normalne że teraz weolniej im to idzie. Też zauważyłam mniejszy apetyt u Antosia, dwa miechy temu wciągał tyle samo co teraz, a nawet czasem więcej. Zupki zjadał cały słoiczek, a teraz 2/3 i koniec... A tak z innej beczki... Jaki lajcik teraz w chacie, jak nie ma teściowej... Wszystko porobione mam na bierząco, a jak mam ochotę zostawić gary w zlewie to to robię i zmyję jak mam czas... A tak to tylko wstawiłam kubek, odwróciłam się na pięcie, a ta już stała przy zlewie i myła... Irytujące Acha... Motka, Niko to mój idol!!!!:D Pokazałam mojemu mężowi wczoraj filmik z kanapą... Zaniemówił:) Uciekam do pracki, buziaki
  6. Hej Kochane, buziaki dla chorowitków!! My o 16tej dopiero wróciliśmy od lekarza, ale wszystko jest ok, Antek zmian żadnych nie ma, mam kontynuować to co dawałam, czyli flegaminkę, clemastynkę i cevikap. Dodatkowo idą górne jedynki i dwójki n raz, stąd to Antkowe rozdrażnienie. Antoś waży już przeszło 10kg i ma 81 cm... chłopisko:) No i konsultowaliśmy przy okazji rozwój fizyczNy i też wszystko ok, tylko takie jego tempo. A co do sprężynowania nie wszystkie dzieci tak robią, więc już całkiem jestem spokojna... Opiekunka też spoko, Antek zawsze pogodny jak przychodzę, czysta pupa itp, więc nie narzekam (może wreszcie z tym choć będzie spokój...) Gosiu, obejrzałam Alusię wcześniej, no przeurocza:) Super zasuwa, buziaki!! Aniu, dziękuję... Ściskam Cię bardzo mocno!! Oki, ucierkam do tego mojego skrzata, bo normalnie nacieszyć się nim nigdy nie mogę jak wracam z pracy... Miłego wieczoru!!!!
  7. Ja króciutko, Antoś zaczął pełzać do tyłu... Jest światełko w tunelu. Agoosia, dziękuję za link, uspokoiłam się i to bardzo
  8. Czyli że jak się go stawia na podłożu trzymając pod paszki to ma się odbijać nóżkami, zginać i prostować tak jakby chciał podskakiwać
  9. Suzanke, ja też nie mam pojęcia gdzie tego szukać... Ja już w domku, Antoś spokojniutki, nie było żadnych problemów. Ale wczoraj wyczytałam w jakiejś gazecie że 9-cio miesięczniak powinien dawno sprężynować, a jak nie, to natychmiast do ortopedy. Antek nie sprężynuje, tylko zapiera się sztywno na nogach jak go stawiam. Dalej nie raczkuje, pełza ledwo ledwo, jutro idę z nim do lekarza... Kuźwa, jakbym mało mioała zmartwień, to jeszcze to mi z głowy wyjść nie może...:( Naprawdę, lepszego początku roku nie mogłam sobie wyobrazić:(
  10. No niby bez problemu został, choć oglądał sie za mną... Dlatego dziś urwę się szybciej, jutro może o 13-tej, pojutrze o 14-tej, choć nie bardzo wiem, czy dla Antka to ma jakieś znaczenie:) Myślę że nie będzie źle, tym bardziej że przed południem śpi ok 1,5 godziny
  11. Dzień dobry Kochane... Iwona, ucałuj Lucka, mam nadzieję że już lepiej... Gosiu, wszystkiego najlepszego:) Lilka, super, naprawdę bardzo się cieszę! Ja tak chcialam jeszcze w przyszłoście mieć dzieciątko, ale teraz ... mojej rodziny prawie nie ma, a nie chcę zakładać kolejnej... Samopoczucie mam do dupy, z m relacje lodowate, Antoś pierwszy dzień u nowej opiekunki, ale tylko do 12, pierwszego dnia chcę go szybcierj zabrać, bo na razie się oswaja z nowym otoczeniem. A w ogóle zrobił się okropny, wczorajszy obiadek był wszędzie, na ubranku, wlosach, meblach i podłodze. Cały czas marudzi, sam nie wie czego cvhce, w nocy dziś była pobudka o 2, usnął o 4 a potem na dobre wstal o 6, więc jestem totalnie niewyspana. I nerwy już mi puszczają, mam ochotę komuś przyłożyć normalnie... A w ogóle, jak już wreszcie o tej 4 mały usnął to miałam taki okropny sen, rodem z horroru, że obudziłam się i sprawdzałam czy Antoś oddycha... Śniło mi się malutkie martwe dziecko, leżało na jakiejś ławce w jakimś starym domu, w którym ja ubierałam się w suknię ślubną. Nagle to dziecko ożyło i okazało się że to Antoś... Jezu, byłam kompletnie przerażona, aż się obudziłam...
  12. Kochane, niech ten dzień już się skończy... Jedyny plus to że wreszcie mamy opiekunkę i to w dodatku sąsiadkę z podwórka. Ogólnie po ostatnich miesiącach czuję że straciłam wiarę w siebie, siłę i przebojowość którą kiedyś miałam, w tym chlernym domu czuję się jak piąte koło u wozu, a dziś już teściow z mężem dolali oliwy do ognia.. Wiecie co ta franca powiedziała? Sorry, że tak mówię, przecież opiekowała się Antosiem przez ostatni miesiąc. Antek jest chory i marudny i dziś jak go ubierałam już w piżamki po myciu a on płakał (ja zgrywałam twardziela - wiecie, żeby z nim nie buczeć) a ta mi z tekstem: ty się uśmiechasz? cieszysz się że on płacze? No nie wytrzymałam i pojechałam z wiązanką, że sobie nie życzę, żeby nie robiła ze mnie potwora, że nie jestem złą matką i nie życzę sobie takich tekstów. Na to synuś na mnie skoczył w obronie mamusi i awantura (ja z płaczącym dzieckiem na rękach szykuję mu kolację). Wyuszli z pokoju ostentacyjnie trzaskając drzwiami, chwilę później jak karmiłam m odwoził teściową na autobus do niemiec i nawet nie weszła się pożegnać (ja jak ja, ale wnuk?) Po prostu wyszli z domu.... Pamiętam Iwonko Twoje słowa a samospełniającej się przepowiedni i dziś wiem, że inaczej nie będzie... Wkrótce dla własnego zdrowia psychicznego opuszczę ten dom i zacznę wszystko od nowa. Czekam tylko szczerze mówiąc aż poprawi mi się trochę sytuacja finansowa (tzn skończy się komornik) bo potem wystarczy mi na wynajęcie mieszkania, opiekunki i na życie... Ale może do maja... I przepraszam że Was tym zamęczam ale naprawdę wymiękam, czuję się totalnie rozczarowana i czasami żałuję pewnych dezyzji które podjęłam chyba zbyt pochopnie... Nie pocieszajcie mnie, bo nie to mi jest teraz potrzebne... Czję się tak przegrana że wstyd mi jest wyżalić się nawet mojej mamie...
  13. Iwonka, nie masz pojęcia jak mam dość.... Dodatkowo widzę już małe zdziczenie u Antka i jak tak dalej pójdzie to chyba mi serce pęknie albo zwolnię sie z pracy:( Zaczyna się chyba ten lęk separacyjny o którym pisalyście, choć może w łagodniejszej wersji. Mój husband miał dziś załatwiać coś w temacie opiekunki, może mu się uda (oby) ale cholernik miał dzwonić, a jeszcze nie dał znać co i jak... Kurcze, jeszcze mnie boli brzuch, tak wysoko z prawej strony, mam nadzieję że to nie woreczek...........
  14. Suzanke, no właśnie:) Bio jak dla babci Vicka to może taką dużą antyramę z jego zdjęciami od urodzenia do teraz? A w kwestii grupy, myślę że dobrze będzie ją traktować tak jak do tej pory pocztę, więc fotki, albo bardziej prywatne rzeczy tam, a ogólna duskusja tutaj? Wiecie co? Baka która miała być opiekunką Antka od poniedziałku wystawiła nas, byliśmy z nią umówieni juz w grudniu, a od tygodnia nie dało się z nią skontaktować. Wczoraj ją wreszcie dorwałam, a ona na to, że jej przykro, ale się wyprowadziła do Wrocławia... I normalnie już mam dość wszystkiego:(
  15. Pigi, dostałaś na swoją pocztę zaproszenie od Ani CC? Musisz potwierdzić to zaproszenie i wtedy automatycznie Cię przeniesie do grupy. Grupa nazywa się tak jak stare konto: kwiecień2008. Jeśli nie jesteś zalogowana na gmailu, to na grupie logujesz się takm samym loginam i hasłem jak do poczty gmail. Będe jutro od 8 w pracy jakby co to Ci pomogę,. Wklejam jeszcze co napisałam na grupie: A tak w ogóle pojechaliśmy dziś po południu do rodzinki, tak posiedzieć, pogadać, pojeść, a Antoś normalnie jak nie on, marudził cały czas, pod koniec już się rozpłakał i nic go nie mogło uspokoić... Podejrzewam że to przez córeczkę kuzynki męża dwa ata starszą od naszych dzieci, też jakiś spsprany humor dziś miała i bez przerwy płakała.... W sumie w domu Antoś nagle zrobił się znów pogodny i nagle mu spanie odeszło;) I jeszcze jedno... smutno mi bardzo... przed chwilą miałam telefon od mamy. Narzeczony mojej młodszej siostry leżał kilka ostatnich dni w szpitalu na badaniach, zdiagnozowali u niego sm:( Normalie nogi mi się ugięły, bo moja bratowa też na to choruje... Kuźwa, moja mama załamana, ale mówię jej, że powinna się cieszyć że my zdrowi jesteśmy, i jej wnuki także.... Ale cholera to niesprawiedliwe:(((((((
  16. Pigi, ja tak robię, loguję się i przechodzę do grup, a tam w dyzkusje, tam są wszystkie (prawie) wiadomości które były na wp.
  17. Laski, mam nadzieję że oprócz ghrupy będziecie czasem jeszcze wpadać na forum?:P
  18. A mój maly diabełek znów pluje, ale teraz na potęgę:)
  19. Antoś też pierwszą pobudkę ma o 5 i potem dosypia bardzo lekkim snem do 6,30 (wkładam mu między szczebelkami rękę do łóżeczka i przytulam do buzi...) Potem wstajemy, najpierw butla, potem dopiero robię koło siebie, potem jego szybko przebieram i juz trzeba lecieć do pracy. A tak mi się nigdy nie chce, bo akurat rano moje dziecko jest najbardziej przylepne.....
  20. Hehe Pigi:) Nasz Jasiek miał przedwczoraj przedszkolne występy w domu kultury - Jasełka + wierszyki z okazji Dnia Babci i Dziadka, i cale przedstawienie stał i dłubał w nosie:)
  21. A tak w ogóle dzień dobry:) Agoosia, dziękujemy za pamięć:) Antoś wczoraj już lepiej, trochę pokasływał a dziś rano na nowo, zielone długaśne gile... Doberze że już mi się tak nie buntuje i da odciągnąć... Zadziałałam rano fridą i maścią majerankową, dostał calcium i flegaminkę i siedzi z babką w domu. U nas wczoraj cały dzień prószył śnieg i znów zrobiło się tak bielusio, a mróz zelżał i dziś miałam cholerną ochotę zrobić sobie spacer do pracy... Ale teraz rześka jestem:) Dobrze mi to zrobiło, bo wczoraj już wymiękłam przez mojego starego... Nie chce mi się o tym zresztą pisać, twarda baba jestem i dam sobie radę... Acha, Antoś wczoraj mnie rozwalił:) Po popołudniowej drzemce wstał trochę marudny, to go wzięłam na kolana, włączyłam baję i dałam chrupaczka (tego z hippa, bałam się że będzie się dławił a super sobie radzi - Brzuchata, polecam, ja też tyłkiem trzęsę że Antek dławi się wszystkim). No i jadł sobie to ciasteczko a ja powiedziałam am i otworzyłam buzię a on mnie zaczął karmić:) Dawał mi tylko wtedy jak prosiłam o to... Kochany smyk:) W ogóle muszę wam powiedzieć że Antoś naprawdę w ogóle nie płacze, cały czas się cieszy, dosłownie ze wszystkiego... Już tęsknie.......
×