mlodaa78
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
witam po dluzszej nieobecnosci co u mnie? hmm, raz jest lepiej raz jest gorzej... rzecz jasna ze nadal o nim mysle i nadal boli to co zrobil...zauwazylam ze mniej boli gdy pomysle sobie ze zostawil mnie ale nadal nie ma nikogo- ta mysl dodaje mi sil i wiary ze jeszcze jest nadzieja...wiem ze jestem glupia i powinnam dac sobie z nim spokoj ale nie potrafie...przynajmniej na razie...kilka razy mialam tak nieodparta ochote zeby do niego zadzwonic i...zamiast do niego zadzwonilam do kumpeli i poprosilam ja zeby mi powiedziala ze jestem glupia ze chce do niego dzwonic. no i ona baaaardzo przejela sie rola bo tak na mnie nakrzyczala ze nie mam honoru itp ze przez jakis czas powinno mnie to odstraszyc od wykrecenia numeru do niego :) bardzo boli to ze ktos nas juz mnie chce i odtracil moje uczucie a przeciez tak sie staralam... pocieszajace jest to ze z kazdym dniem jestem silniejsza i coraz czesciej w mojej glowie pojawia sie mysl: \" J, ja ci jeszcze pokaze , zobaczysz co straciles !!!\" dziekuje wam za wsparcie, buzka ania
-
dzisiaj jest lepiej niz we wtorek...juz nie placze tyle tzn placze ale wtedy kiedy sobie o nim przypomne a staram sie robic rozne rzeczy zeby tylko czyms sie zajac i nie myslec o tym co bylo...tak mi smutno strasznie, czuje sie odrzucona i niedoceniona i w ogole...i wczoraj znowu bylam doslownie o wlos od zadzwonienia do niego bo pojawily sie u mnie pewne problemy a zawsze jak tak bylo dzwonilam do niego i on mnie pocieszal i mowil ze wszystko bedzie ok....:( wiem ze jestem glupia ale nadal czekam ze zadzwoni chociaz wiem ze tego nie zrobi...:( ania dziekuje wam wszystkim za slowa otuchy- to naprawde jest wazne, nie czuje sie wtedy taka samotna ...
-
sebrytka, ja wiem ...ale to boli tak strasznie....
-
witam wszystkich w pochmurny dzien , jakby dola bylo malo przyplatalo sie do mnie jakies chorobsko i nie chce odpuscic... mija kolejny dzien bez NIEGO...tyle rzeczy przypomnina mi o tym co bylo...i w srodku tak strasznie boli...ehhhh i tylko ryczec mi sie chce. musze sie czyms zajac (ale czym skoro to glupie przeziebienie pozbawilo mnie energii? ) bo glupie pomysly przychodza mi do glowy a ze moze zadzwonie do niego, albo sms-a wysle albo maila .... od poczatku powtarzalam sobie ze nic z tego zwiazku nie bedzie, ze nie chce sie angazowac ale on zabiegal i to wszystko jakos tak naturalnie przyszlo...tzn to uczucie...i kiedy ja poczulam to cos jemu zaczelo sie odmieniac....oj glupia ja glupia.... slonka kochane dziekuje wam za wsparcie ania
-
jest nadzieja ze przestane plakac bo czuje ze lez mi juz brakuje...chcialabym wyzwolic w sobie zlosc na niego wtedy moze byloby mi latwiej to wszystko zniesc... kochane kobietki przez pomylke wpisalam temat tego topicu na 2 roznych forach. przepraszam za to ale mam nadzieje ze rozumiecie mnie bo nie jestem dzisiaj soba... *sloneczko*, julenko-----> dziekuje ania
-
*sloneczko*-----> dziekuje za slowa otuchy oczy mam spuchniete od lez, boli jak sie zachowal, boli to ze ja cierpie a on najprawdopodobniej ma to wszystko gdzies... ania
-
liceum, lekcja polskiego. zajmujemy sie antonimami ( mam nadzieje ze nie poknocilam w kazdym badz razie chodzi o slowa w przeciwstawnym znaczeniu :) polonista mowi ze mamy podawac przyklady. no i ludzie jada \"cieply- zimny\", \"bialy - czarny\". doszlo do kumpla a on mowi \"madry- pawel m.\"(nazwisko kolegi z ktorym siedzial w lawce ). ale byl brecht chyba nawet na korytarz to bylo slychac :D a o tym juz pisalam jak kolezanka powiedziala do swojego chlopaka \"schowaj mi parasol do POCHWY\" majac na mysli pokrowiec :D
-
witam wszystkich :) od 2 lat i 7 miesiecy mieszkam w stanach, w chicago. moze ktos ma ochote porozmawiac to piszcie na maila pozdrawiam cieplutko ania