Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Kiwiusia

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. U mnie ciągle coś się dzieje. Ostatnio Mały mnie wkurza, bo bardziej woli tatę, a przede wszystkim w obecności taty w ogóle mnie nie słucha. Oprócz kaszki na śniadanie i kolacje zjada już normalne posiłki - jedynie mniej doprawione. Ostatnio uczę go robić siusiu na nocnik. Już zrozumiał o co chodzi i jak siedzi na nocniku to zawsze zrobi siusiu. Poza tym broi i wspina się na wszystko. Prawie wszystko co do niego mówię to rozumie i czasem jest tak śmiesznie, że jak rozmawiam z kimś o czymś przez telefon to ona zaczyna przynosić mi rzeczy, o których mówię. A jak go przewijam, gdy zrobi kupę to cały czas mówi \" fuuu, fuf\". Najfajniejsze jest jednak jego zamiłowanie do muzyki - nawet gdy komuś gra telefon to on już tańczy - kręci się w koło, macha rączkami i głową, czasem stepuje. To tyle. Pozdrawiam wszystkie dziewczyny zaglądające tu jeszcze czasem. Odzywajcie się częściej.
  2. Napiszę Wam coś, co już napisłam na innym topiku. Dziś dzwoniła do mnie koleżanka. Siedzi w szpitalu, przy dziecku, które "złapało" dwa wirusy na raz. Mały wymiotował i miał rozwolnienie. Odwodnił się do tego stopnia, że dostał zakwasicy. Podobno wirusy złapał z "powietrza". Nadmienię, że nie ma kontatku z innymi dziećmi bo jest rodzynkiem w rodzinie, nie bawi się na placu zabaw bo jest jeszcze za mały. Dziwnym zbiegiem okoliczności złapał dwa wirusy - rotawirusa i jakiegoś innego, a trzy tygodnie wcześniej został zaszczepiony na rotawirusa ! Szczepionka kosztowała 600 zł ! I O MAŁO NIE ZABIŁA DZIECKA ! Osobiście jestem tym wstrząśnięta. Nie uwierzyłabym, gdyby to nie była moja koleżanka. Czytam teraz wszystko o tych pieprzonych szczepionkach i kompletnie nie wiem czy szczepić Małego czy nie szczepić. I przez te nasze głupie kłótnie i rozwalenie topiku nic o tym wcześniej nie wiedziałyśmy - przynajmniej ja nie przypuszczałamm, że to jest groźne dla życia dziecka.
  3. Właśnie. Tylko nie wiem co. I nie wiem czy szczepić Małego od razu jak będzie nowa, czy lepiej poczekać. Chciałam go od razu zaszczepić przeciw ospie, a teraz nie wiem czy podać samą ospę i poczekać, czy poczekać i wszystko podać razem. Najgorsze, że w mojej przychodzni nie powiedzieli, że coś jest nie tak ze szczepionką, tylko , że po prostu nie ma. Jak coś znajdziesz na ten temat to napisz. Ja teraz muszę poprasować wielką górę ciuszków i koszul. Aż mi słabo jak na to patrzę. Pozdrawiam
  4. Dziewczyny czy wiecie coś na temat wycofania szczepionek przeciwko odrze, śwince i różyczce ? Dlaczego je wycofali ? Zaszczepiłyście już dzieci ? Bo ja jeszcze nie i czekamy na nową wersję tej szczepionki.
  5. Przestałam z tymi klapsami. Może masz rację - jak będzie broił za mocno to wtedy klapsa w pupę. Postanowiłam nie przejmować się tak mocno tym bałaganem. Chociaż tak naprawdę to już nie mogę wytrzymać w tym syfie. Najgorzej jak ciągle na coś nadeptuję - kawałek ciasteczka, kawałek chlebka i te wszelkie małe zabaweczki - klocuszki, kułeczka i inne. Kupiłam sobie taką zmiotkę z szufelką - a tak na marginesie nieźle to nazwali \"komplet leniuch\" . Wczoraj dorwał w łazience żel do mycia i co zoribił ? Uciekł z nim do sypialni,żeby sobie spokojnie go poobryzać ! Tak już cwany. Dzisiaj mój Mały biegał sam na dworzu - nawet nie chciał iść za rączkę. Najbardziej wyrywał się za dziewczynami - niezłe ziółko z niego rośnie ;-)) i do chłopców grających w piłkę. A jak tam u Was z chodzeniem i kontaktami z otoczeniem ?
  6. Ale mi nie chodzi o zabawki. Tego to ja nie wymagam. On po prostu dochodzi do komody, szafki,pralki,wanny i innych rzeczy w domu i wszystko z nich zrzuca lub wyrzuca. Już nie mam siły wszystkiego co chwilę układać i właśnie od dwóch dni daję te klapsy w łapkę i wydaje mi się,że pomaga. Mówienie nie wolno nie odnosi skutku w ogóle, nawet stanowczy ton, nawet jak krzyknę. Uśmiecha się tylko szelmowsko i dalej robi swoje. Próbowałam zająć go czymś innym, ale to pomaga na chwilę. Nie jestem przekonana, że te klapsy to dobra metoda. Ale jestem sama w domu i nawet jedzenia nie mogłabym zrobić gdybym musiała się z nim cały czas bawić. Na dodatek wczoraj coś mi się stało z kręgosłupem - zniosłam na jednym ręku Małego a w drugim wózek z trzecieg piętra, potem Mały na spacerze cały czas płakał (bo w nowym wózku jest tyłem do mnie) i musiałam do nieść. Jak wciągnęłam to wszystko do domu to mnie tak zaczęły boleć plecy w odcinku piersiowym, że nawet powietrza nie mogłam nabrać. Boli mnie cały czas. Dziś nawet bardziej. Aż mi się płakać chce. Dziś taka ładna pogoda, a ja nie mogę wyjść. Ze zwykłym podnoszeniem go mam problem.
  7. Margolcia1 - trochę przeginasz NIech dziewczyny piszą jak chcą, przecież Ty też nie jesteś tu od samego początku Naprawdę jest mało czasu przy takim dzieciaczku i ciężko ciągle pisać. Ja wiem po sobie, że nawet nie byłam w stanie nadrobić zaległości w czytaniu topiku, a już na pisanie zazwyczaj brakowało czasu. Teraz jest mniej czytania to mogę i popisać. Ja mam teraz problemy wychowawcze z Misiem. Już rozumie, gdy mówię mu, że \"nie wolno\" czegoś robić,ale cały czas sprawdza co będzie dalej. Więc mówię coraz głośniej, a jak to nie pomaga to daję klapsa w łapkę. Wtedy pomaga, ale nie wiem czy postępuję dobrze. Z drugiej strony mam juz dość chodzenia za nim sprzątania wszystkich powywalanych rzeczy i to jużchyba czas na wprowadzanie dyscypliny. Napiszcie jak Wy sobie z tym radzicie.
  8. Cześć Nie przejmujmy się tym wszystki. Piszmy dalej, dzielmy się smutkami, radościami, doświadczeniami i wrażeniami. Forum tworzą osoby, które piszą i dopóki będziemy pisać to on będzie. Przecież nie trzeba pisać kilka razy dziennie - tak naprawdę to przy wychowywaniu takich malutkich dzieci jest to niemożliwe. Nie trzeba wyjawiać intymnych szczegółow lub obrażać się na głupie teksty - tak to jest w internecie i trzeba się z tym pogodzić. Uważam, że prywatne forum nigdy nie będzie takie ciekawe i tak naprawdę ciężko na takim forum uzyskać dobre rady czy szczery opieprz, gdy się coś robi źle. Prywatnie to można sobie na GG pisać. Ja zostaję, nawet jeśli zostanę tu sama. A teraz muszę przewinąć Małego i posmarować mu dziąsełka bo wychodzą mu górne dwójki. Pozdrawiam wszystkie dziwczyny i te piszące i te tylko czytające.
  9. MaMani - Masz rację. Trochę z tym tekstem przegięłam Przepraszam
  10. MaMani - ja wiem, ze Ty dbasz o swoje dziecko. Chciałam Ci tylko zwrócić uwagę, że za szybko podajsze nowości. Nie chcę tu wyciągać co nie tak, przecież napisałam. Sama wiesz co nie tak, bo jak teraz piszesz to wszystko wygląda ładnie. A pamiętasz słodzenie cukrem w czwartym miesiącu, a jajecznica z miesiąc temu , serki topione ? I wiele innych. Ale dość. Nie będę więcej. To Twoje dziecko. NIe zrobiłam tego złośliwie, nie chciałam Cię urazić. Jesteś jedną z najfajniejszych tu osób. Forum jest też po to żeby wymieniać informacje. Ja się często pytam o różne rzeczy i jeśli robię coś źle to doceniam każdą uwagę. Do pomarańczek - jesteście tchórzliwymi prostaczkami. Łykacie reklamy i żyjecie jak śmieci - bez rozumu, bez honoru, bez sensu. A jak chcecie pisać do ludzi to idzcie na lekcje czytania ze zrozumieniem. A najlepiej zajmijcie się swoimi dziećmi, a nie od samego rana siedzicie przy komputerach. Albo może lepiej się nie zajmujcie to ich nie zmarnujecie. I wolałabym, żeby moje dziecko jadło robaczywe jabłka niż parówki.
  11. Cześć Dziewczyny Nie obraźcie się na mnie, ale jak czytam co dajecie do jedzenia dziecom to aż mi żal tych dzieci. Jak można dawać do jedzenia dzieciom w naszym wieku parówki, serek topiony lub danonki ? Przecież to są najgorsze rzeczy do jedzenia - ja sama tego nie jadam. Moja lekarka powiedziała, ze wszelkie uczulenia u dzieci pojawiają się najczęściej po danonkach. Dziecku lepiej podać zwykły twaróg kupiony na wagę i dodać do niego owoce. MaMani - nie gniewaj się na mnie, ja Cię bardzo lubię, ale nie przesadzaj. Za szybko podajesz nowości Małej- przecież ona nie ma jeszcze roczku. Potem dzieciak cierpi przez te Twoje pomysły. Pocztaj na temat jakieś artykuły - ale mądre. Przecież masz mieć drugie dziecko, też będziesz je tak męczyć ? To przecież nie są wyścigi - i nie chodzi mi tylko o jedzenie. Po co ze wszystkim się tak śpieszysz ? Pozwól temu dziecku być dzieckiem. Pewnie się na mnie wkurzysz, ale już od dawna chciałam Ci to napisać. Bo wydaje mi się, że czasem jak któraś coś źle robi to trzeba mieć odwagę to napisać, a nie tylko być miłym i wzajemnie się adorować. Mój Mały też nie chce mleka z butelki. I też pojawiły się problemy z krostkami na pupie. Wróciłam na jakiś czas do przemywania wodą przy przewijaniu i wszystko zniknęło. Chusteczki są wygodniejsze, ale co zrobić.
  12. Witam wszystkich Cześć Rudamaxi ;-) U mnie permanenty brak czasu Czasami wskakuję tu i patrzę co u Was słychać, ile dzieciaczki mają ząbków, czy raczkują i chodzą i co dajecie jeść Ale nie mam już czasu żeby pisać, najgorszę że szybko się wciągam i potem bym tu cały czas siedziała,a w tym czasie Mały zjadałby moje kapcie (zawsze tak robi jak siedzę w necie ;-)) My mamy 4 i pół ząbka,chodzimy w chodziku (wiem, że niezdrowe, ale czasem nie daję rady), raczkujemy, robimy \"pa pa\", kosi,\" pokazujemy światełko i nosek mamy, mówimy tylko \"tata\" i \"dajdaj\". Też dopadły nas niedawno choróbska i było ciężko. Mały też nie chce jeść kaszek, ale już coraz bardziej je toleruje, bo nie ma wyjścia. Mleka nie mam prawie wcale - przynjmniej mam takie wrażenie. Czasem ogladam zjdęcia Waszych maluchów - są śliczne - wszystkie ! POzdrawiam Was dziewczynki serdecznie.
  13. Majka 299999 - polecam Roana Maritę, ja jeżdżę gondolą do tej pory (a Mały ma 10 miesięcy i jeszcze ubrany w kombinezon),super wygodny dla dziecka, na wyjazdach może spać w nim w nocy bo jest dużo miejsca, wszędzie nim wjeżdżam, po schodach wciągam, jeździłam po piasku nad morzem i często po lesie, najlepszy na zakupy bo sporo się pod nim mieści.
  14. Cześć ! Dawno się nie odzywałam. Brakuje mi czasu - a może po prostu szkoda mi czasu, bo mój Misiaczek jest taki fajny, że nie mogę się nim nacieszyć. Czasem jednak poczytuję, ale zaległości chyba nigdy nie nadrobię. Evanika - mój maluszek też miał problemy z zaparciami - pomogło mu picie - woda mineralna lub rozcieńczony soczek, koleżanka kupiła mi suszone śliwki gerbera ze słoiczka, a poza tym lekarka poleciła mi pić (bo jeszcze karmię cycusiem) zioła normosan fix. Poza tym powiem Wam dziewczyny - nie stawiajcie i nie sadzajcie dzieciaczków, gdy jeszcze same tego nie robię. Ja miałam kilka nieprzespanych nocy, bo Pani ortopeda ze szpitala stwierdziła u Małego dysplazję stawów biodrowych - i to teraz w 7 miesiącu. Byłam załamana Ryczałam po nocach i szukałam w necie wszystkiego co może pomóc. W końcu poszliśmy prywatnie i choć kosztowało nas to 200 zł to okazało się, ze wszystko w porządku. A Pani ortopeda ze Szpitala po prostu chciała nas wysłać do swojego kumpla na prywatną wizytę. Ale przede wszystkim ten ortopeda kategorycznie zabronił sadzania i stawiania dziecka, bo konsekwencje będą poważne. Nie wiem jak to znosę, bo Mały konieczne chce siedzieć, a nosić go już nie mam siły. POzdrawiam Was wszystkie serdecznie.
  15. Paulko - nie dodawaj cukru bo będzie małą bolał brzuszek - tak przynajmniej moja koleżanka miała. Faktycznie jak się przyjżałam to Mania nie siedzi. Przyślę Ci zdjęcia na ten adres. O wypadkach się nie wyopowiadam bo mnie aż ciarki przechodzą powiem tylko, że gdy moja mama była ze mną w ciążu to mój tato miał wypadek i ...ehh, lepiej nie kończę
×