Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Wredna Kaśka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Wredna Kaśka

  1. Ja też ne mam nic przeciwko daniu namiarów na galerię. Cholera jasna! Robiłam pieczeń i jak ją wyjmowałam z piekarnika to się poparzyłam! A w głowie miałam tylko jedną myśl: "Zrób to tak żeby się nie oparzyć!". Moje neurony kiepsko działają. Sygnały które przekazuje mózg są źle odbierane przez resztę ciała. Chyba zacznę myśleć: "Nie chcę rodzić!" - oszukam skurczybyka.
  2. Kiniak, padłam na podłoge :D :D :D
  3. Czy wy też cieszycie się z biegunki? Ja chyba oszalałam! Od kiedy przeczytałam że biegunka MOŻE być oznaką zbliżającego się porodu... No to mam :D I to by było na tyle. Ok, ubiorę się, podgarnę trochę w domu. Taka śliczna pogoda u mnie dzisiaj. Wyszłabym do centrum ale trochę się już boje sama chodzić. Zobacze, może się jeszcze zdecyduję. Kartę ciąży (mimo, że formatu A4) i jeden taki podkład na materac (to jakby mi wody zaczęły odchodzić i ktoś musiałby mnie zabrać do swojego samochodu) już teraz zawsze noszę przy sobie. W samochodowym bagażniku już jeździ torba z ubraniami, moimi, męża i Maluszka - tymi na wyjście ze szpitala. A ta duża torba z rzeczami do spzitala stoi w domu. Zabierze się ją jak już coś zacznie się dziać. Ready... Steady... (tylko gdzie to) Go! A Kiniak ma świętą rację. Boimi się tego bólu porodowego. Ale prawdziwe wyzwanie czeka dopiero po porodzie. Z obolałym tym i owym, nieprzespane noce, dzidziuś który być może będzie miał kolki.... i wiele innych 'rewelacji'. To dopiero będzie jazda! Wszyscy tu mówią, żeby tak conajmniej kilka tyg po porodzie przestawić się na tryb życia dziecka. Spać kiedy dziecko śpi, nawet w środku dnia. Super pomysł. Tylko ja się boję jednego. Głupio mi będzie gdy przyjdzie do mnie teściowa a ja powiem - wiesz co, posiedź sobie tu trochę bo ja to się pierdzielnę teraz spać bo Mały śpi. Teściowa będzie pewnie przychodziła pobawić się z Maluchem a nie poprasować i pomyś naczynia.... A może źle ją oceniam? Gdy przyjedzie moja mama to wiem, że będzie na rzęsach stawała żeby mi posprzątać, ugotować żebym choć trochę odpoczęła. Z teściową już nie mam tej pewności. Obym się myliła. Choc w sumie dobre będzie i to, że przyjdzie posiedzi z Małym a ja będę mogła się na przykład w tym czasie wykąpać. Ok, koniec tych 'dalekosiężnych planów'. Zaraz zaraz... ile to te słonie w ciąży chodza, bo chyba mi źle termin wyliczyli....
  4. Jestem, choć nie powinno mnie tu być... grrr.... KIMIZI .... założę się, żę pierwsze na co spojrzała to włosy Malutkiej ;P Tazjaa, powodzenia! Wczoraj pochodziłam troche po sklepach, brzuch jakby jeszcze niżej, twardy, kłucie w szyjce.... myślę - to dziś w nocy. No i .... spałam jak dziecko. Nawet na siku obudziłam się tylko raz. Tylko pić mi się chciało jak na kacu i w tych ciemnościach wylałam sok na szafkę. Teściowa wczoraj jak mnie zobaczyła pyta: \"Kasia! To Ty jeszcze? No kiedy się zacznie?!\" Ja pierdole jakby to ode mnie zależało, kobieto! Jak odbieram telefon lub rozmowe na skype od kogoś to zamiast \"cześć!\" mówię, \"Nie, jeszcze nie urodziłam\". No ale przynajmniej moja mama wyluzowana. Biedna większość mojej rodziny i ich pytań bierze na siebie bo to do niej wydzwaniają. No i mama załatwiła nam wodociąg na działce, na której planujemy się budować... kiedyś. Właśnie dostałam smsa, że woda już jest :D Teraz jeszcze jakby nam kase na budowe załatwiła .... hehehe.
  5. No i oświadczam, że termin mojego porodu właśnie minął. W takim razie - pierdole - nie rodzę :D
  6. Wróciłam właśnie do domu. Byłam z mężem w jego pracy. Chociaż teraz powychodzę jak później będzie tylko siedzenie w domu. Aaaa była u mnie ta środowiskowa. Posiedziała z godzinkę. Dała jakąś książkę o dziecku, ulotki, wypytała o choroby w mojej i męża rodzinie itp. Założyła kartę Małemu. W sumie takie spoko rzeczy. Co do niektórych się nie zgadzam ale reszta fajna. No bo powiedziała, że w sumie jak będę miała ochotę się napić alkoholu karmiąc piersią to oczywiście mogę małe piwo ale nie przed samym karmieniem. Albo że jak będę chciała jeść grzyby albo że dobra jest zupa z fasoli. No Matko! Przecież to nawet ja wiem że nie wolno. Ale widac takie tu obyczaje. Ale mówiła też żebym kupiła inne kosmetyki dla małego na początek niż te Johnsonna szczególnie, że oboje z mężem jesteśmy alergikami. Nie pamiętam co tam jeszcze.... w każdym bądź razie niewiele nowego. Sama jestem taka że dużo czytałam i wiem...
  7. Czekam na Health Visitor. Ma być za 5 min. Ciekawa jestem po co przychodzi skoro dzidzi jeszcze nie ma. Może po prostu powypełniać papiery żeby potem już wszystko było gotowe? Bardzo jestem ciekawa...
  8. Ja na razie mam ten kuferek-wyprawkę z Johnsona. Ale wiem, że może uczulać. Mój siostrzeniec miału uczulenie na żółty płyn Johnsona top-to-toe. Ale po jakimś czasie mu przeszło i był w nim kąpany. Ja zobacze jak mały zareaguje. Jak będzie źle to kupie Oilatum (bo jest w Bootsie) czy coś innego. Patinka używa fioletowego Johnsonna i mówiła że mała nie ma uczulenia. Wszystko zależy od dziecka. Mój siostrzeniec nie miał uczulenia na żadne pieluszki a słyszałam że niektóre dzieci mają z tym duży problem. Może być różnie...
  9. A może i Aventu... na pewno ma elektryczny... Kurcze myślałam, że Kimizi już PO
  10. Wydaje mi się, że Patinka ma ten co ja, ale ręki sobie uciąć nie dam. Ja mam Medelę Swing.
  11. A co ja (i Kiniak) mamy powiedzieć? Toż to DZIŚ! Ciekawe czy choć jednej z nas się uda.... U mnie żadnych objawów. Czekam wytrwale. Mam jakieś wahania nastroju. Czasami nie mogę się doczekać żeby Mały się już urodził, a czasami to wiem, że może jeszcze potrzebuje czasu... że mu tam dobrze. Ale przy każdym budzeniu się na siku w nocy poleżę najpierw trochę żeby sprawdzić czy skurczów nie ma.... No i nie ma. Nie sądziłam że kiedykolwiek będę się cieszyła jak poczuję pierwsze porodowe skurcze. Człowiek to w ciąży jednak wariuje. Swoją drogą szkoda, że nie rodzę w Kielcach bo może byśmy sobie z Kiniakiem razem na sali pokrzyczały.... hehehe.
  12. Z tego co pamiętam miała być Nadia gdyby była czarna, duża i silna... więc .... hmmm...
  13. Ja miałam cykle w cały świat ale wiem kiedy dokładnie zaszłam w ciążę. I mój prawdziwy termin to 6 czy 7 grudnia, a ten z okresu na 2 wypada.
  14. Holly, też tak obstawiam....
  15. Mój Mały już od ponad tygodnia bardzo mało się rusza. Aż czasami się boję. Jak już mu się zachce to najczęściej tak późno wieczorem. Ale i tak te ruchy są takie powolne. Jest ich ponad 10 ale mimo wszystko niewiele. Na szczęście mam to urządzenie do słuchania serduszka to mi trochę nerwy uspakaja.
  16. A no niestety (?) zacznie się 41 tydzień. Kasia, ja mam nadzieję, że u mnie się nie sprawdzi.... moja mama rodziła mnie 20 godzin. Tyle leżała na łóżku porodowym. Ugotowałam zupę jarzynową i byłam naładować kartę na gaz (w tym mądrym kraju w niektórych mieszkaniach ma się taką skrzyneczkę gdzie wkłada się coś jak kartę kredytową i doładowuje się pieniążki, jak nie ma kasy nie ma i gazu... więc byśmy zamarzli tutaj) żeby nie było niemiłej niespodzianki jak Malutki się urodzi. Myślę o umyciu okien ale tylko wewnątrz... bo zimno jest. Ale nie weim czy jest sens. Ciśnienie na poród troszkę mi przeszło jak się wzięłam za gotowanie. Zajęłam sobie głowę czymś innym. Wczoraj mąż przeprowadził z Kajtkiem rozmowę wychowawczą.... nie pomogło, nie posłuchał tatusia i nie wyszedł. A mąż, biedny, od przedwczoraj ma biegunkę i boli go brzuch. Śmiałam się, że szykuje się do porodu... ale po takim czasie to już mi go szkoda.
  17. A ja poszukam co mozna by w domu jeszcze porobić bo mąż wraca za 4 godzinki i chciałabym jakoś 'zabić ten czas'.
  18. Meaaa i Kefir Ja też już zaczynam powoli świrka dostawać. Termin jutro ale jak już jest grudzień to ja chcę być po. Pociesza mnie tylko to, że ja nie mam żadnych problemów ze spaniem.... to jak sobie pośpię dłużej w nocy - wtedy wiem, że krócej do przywitania Kajtka. A gdzie jest Kimizi? Podejrzane to po tych jej wczorajszych skurczach.... Czyżby kolejna mama z 1 grudnia? Aaaa kobietki, nie pamiętam już jak się zalogować na naszego maila... to najwyżej jabym była 'po' to odezwe się jak wrócę ze szpitala.
  19. Ja nie kupowalam mam spiworek i kocyki, mysle ze wystarczy
  20. Barylka --> Albo i nie.... patrz mój przyklad... :(
  21. A tak poza tym to powinnyśmy czuć się wyróżnione bo urodziłaś prawie na Kafe :P
  22. Yvon - pewnie nie będziesz miała czasu tego doczytać ale wszystkie Cię tu podziwiałyśmy za opanowanie. A synek uroczy...
  23. Ja jeszcze chodze rozlazła... w szlafroku. Pogadałam 2 godzinki z mamą na skype. Zawsze mi to humor poprawia. No a teraz może do czegoś się zabiorę... Tylko niewiele już tego zostało. Tak to jest jak się długo w ciąży pracowało i nagle zaczyna się siedzieć w domu.... pierdzielca idzie dostać. Ale z drugiej strony powtarzam sobie, że takie wolne dłuuuugo mi się już nie powtórzy. I staram się to doceniać. Wszystko ma swoje wady i zalety. A termin zbliża się wielkimi krokami. Strasznie jestem tego wszystkiego ciekawa. Jak sobie dam radę? Jak to będzie? Chciałabym być PO, żeby nie musieć się nad tym zastanawiać. Ale jak już będę PO to zacznie do mnie docierać ta odpowiedzialnośc za dziecko przez tyle lat. Że tak dużo spraw będzie ode mnie zależało. Samo wychowanie to niesamowity obowiązek, to od nas będzie zależało jakie dziecko będzie. Tyle można błędów narobić.... jejku. Przerażające. Zawsze myślałam, że będę taką \'idealną\' matką a teraz - zaczynam w to wątpić. Bo co to znaczy idealna matka? Dobra filozof mi się włączył. Chyba zrobie coś przy czym nie trzeba dużo myśleć.... może umyję naczynia po śniadaniu.
  24. Biedna Meaaa.... Matko, tyle czasu.... sama zaczęłam się bać... Ja mam sterylizator. Ale tylko dlatego że był tani i podobno tutaj health visitor wymaga żeby był. Dziwne.... ale skoro mus to mus. A jak wspomniałam nie trzepnął mnie finansowo.
×