Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Wredna Kaśka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Wredna Kaśka

  1. Hej dziewczyny. Powracam córa marnotrawna. Zaintrygował mnie wpis Mei na facebooku i dlatego weszłam. Nadrobilam i wiem o co chodzi i co się dzieje. W pełni popieram i służę pomocą. Coś do sprzedania na pewno znajdę. I w zwizku z zaistniałymi sytuacjami będę tu częściej zaglądać żeby być na bieżąco i pomóc jeśli będzie trzeba.
  2. Hej dziewczyny jestem siostą A_B. Ania będzie miała jutro rezonans magnetyczny z kontrasem (którego nie mogli jej podać gdy była w ciąży) i dopiero po nim będzie wiadomo wszystko. Jak na razie wszystko ok. Jedyna smutna wiadomość to to, że Ania jeszcze nie widziała Laury. Miała cesarkę w narkozie, a potem małą zabrali na inny oddział i nawet jej nie zobaczyła! Widziała ją tylko na zdjęciu :( Jej mąż siedział z maleńką. Więćej napisze wam A_B jak tylko będzie mogła.
  3. To jeszcze tylko stopkę zmienię i wracam do chłopaków.
  4. Dziewczyny ja tylko (jak zwykle!) macham. Życzę Wam wszystkim spokojnych i radosnych Świąt spędzonych w kochającym rodzinnym gronie. :D U nas super! Leon ma już 3 i pól tygodnia. Jak na razie (odpukać!!!) jest w miarę bezproblemowy. Nocki przesypiam z niezbyt częstymi przerwami na karmienie. Ogólnie jestem wyspana. Kajtek super zareagował na brata. Jestem w szoku. Jedyny problem to brak czasu na ... wszystko. Ale wiem, że będzie lepiej jak małemu wyreguluje się rytm spania i czuwania.
  5. Wielkie gratulacje dla Myszki. A ja - powtórka z rozrywki. Już 3 dni po terminie. Nadal nic. Ale na razie samopoczucie ok. Dopiero wczoraj odsapnęłam po przeprowadzce i doszłam do wniosku, że w końcu mogę rodzić.... Wcześniej nie chciałam. No więc czekam. Tym razem wiem, że mały urodzi się wtedy kiedy będzie chciał. Wyjść musi nie ma bata. A ja mogę rozkoszować się jeszcze przespanymi nocami....
  6. Pia jeśli mój by się do mnie kleił kiedy jest chory to teraz z pewnością wypuściłabym go na dwór w samych majtach. No po prostu przez to jego zachowanie nie mam motywacji do porodu. Jak sobie pomyślę, że Kuba za 2 lata tak będzie się w stosunku do mnie zachowywał to mi sie męczyć podczas porodu nie chce... Jezu jak to boli. No codziennie rycze. Depresja przedporodowa. Ciekawe co będzie 'po'. Gdybym w tej chwili (na takim etapie z Kajtkiem) miała się zdecydować na drugą ciążę to na pewno nic by z tego nie było. Swoją drogą świetny pomysł na urodziny w muzeum. I to lepienie z gliny... sama bym sobie na takie coś poszła.
  7. My jesteśmyw połowie przeprowadzki. Część rzeczy już wywieźliśmy do nowego domu ale szafy, łóżka, pralkę itp przewozimy jutro więc wszystkie pódła stoją w salonie bo nie mam jeszcze szaf żeby wszystko rozpakować. Powoli tam sprzątam. Na razie walczę z kuchnią. Wczoraj obwąchałam się tyle chemikaliów że szok. Mam nadzieję, że pod koniec ciąży to już małemu nie zaszkodzi. Kimizi - Dzieci w tym wieku przechodzą bunt dwulatka. Niektóre znoszą to lepiej inne gorzej. Mój Kajtek - szkoda gadać. Prawie codziennie ryczę o to bo mam wrażenie, że moje dzieck omnie nie kocha. Tylko tatuś i tatuś. Od dłuższego czasu tak jest a teraz to już tragedia. Szkoda słów. To materiał na dłuuuugą opowieść a nie chcę się teraz jeszcze dołować. A co będzie jak urodzi się Kubuś, a do tego nowe mieszkanie.... Powariujemy wszyscy :( Brzuch mam już nisko, mały mniej się rusza, schudłam troszkę ponad kilogram. Same objawy zbliżającego się porodu - a ja ściskam nogi ile wlezie, żeby doczekać choć do środy. Idealny byłby czas między czwartkiem a sobotą. Bo może do tego czasu cokolwiek zrobimy w tym domu. Nie wiem kiedy będę miała internet. A najlepsze jest to, że w tym domu moa komórka prawie nie ma zasięgu... Odcięta od świata.... Dół jak ch.j...
  8. Pia właśnie doczytałam - Pascal jest NIESAMOWITY!!!
  9. Właśnie podczytałam, że Szarotka już urodziła... Świetnie, że Kinia dobrze odnalazła się w tej sytuacji. Ja oczekuję mega katastrofy! Ciekawe jak to będzie. Jak na razie pozostało mi 10 dni do terminu. Ale pewnie mały będzie uparty jak Kajtek i wyjdzie trochę później. Co byłoby mi na rękę bo gdzieś za tydzień zmieniamy mieszkanie i chciałabym się już tam zadomowić, a przynajmniej porozkładać meble. Czuję się jak tocząca kula, szybko się męczę i tylko bym siedziała.
  10. Chciałam się zameldować, że u mnie wszyscy cali i zdrowi (nie licząc kataru Kajtka). Jestem już w 31 tygodniu ciąży. Czuję się już nieco spowolniona i ciężka. Przytyłam już 11,5 kg :( Szybko się męczę. Mam do Was kilka pytań odnośnie spraw nocnikowych ale muszę to jakoś na spokojnie opisać bo teraz padam ze zmęczenia.
  11. Kubuś wymiata - bo każda wersja brzmi super... ale weź to powiedz mojemu staremu. Mówi, że niby imię fajne ale coś mu nie pasuje. Nie chcę żeby moje dziecko było takie bezimienne bo się głupio z tym czuję.
  12. Ja znów tylko na chwilkę bo mam kupe roboty w domu.... Amorku byliśmy w Salou na Costa Dorada. Lądowaliśmy w Reus, które jest jakieś 15 min autokarem od tej naszej miejscowości. Fajna plaża, promenada, fontanny i pogoda. Do Barcelony tylko 1,5 godziny pociągiem więc też zwiedziliśmy. Jedynie jesli ktoś lubi sobie pozwiedzać miejscowości to może być rozczarowany bo Salou to miejscowość typowo wypoczynkowa i same hotele. Pełno Rosjan, i Brytyjczyków, trochę Holendrów a Polaków prawie wcale. Fotek nie wrzucę bo znowu zapomniałam jaki jest dostęp do naszego albumu.... ciapa ze mnie.... pamiętam do pierwszego ale do tego po zmianie już nie.
  13. Hejka po urlopie. Nie doczytałam was oczywiscie bo nawet mozliwosci nie było. Tyle tylko, co na tej stronie. Kajtek też ma już wszystkie trójeczki ale to z tym róznie może być wiadomo Mamoolka - Wiem co przeżyłaś. My mieliśmy takie coś jak mały nie skończył jeszcze 4 miesięcy. Myślałam, że osiwieję. Bo pić nie chciał... i widmo odwodnienia wisiało w powietrzu. Poza tym nie byliśmy w Polsce tylo w Wlk Brytanii i tu w takim przypadku nie biora dzieci do szpital tylko się je obserwuje w domu.... samemu.... Wakcje w Hiszpanii były jak najbrdziej udane ale nie będę się rozpisywała. W Polsce miałam 2 usg i dziś już w UK też jedno. Chłopak jak nic. Gdy się o tym dowiedziałam to byłam wniebowzięta, ze jest zdrowy i wszystko ok. Ale po 3 dniach przyszedł dół bo naprawdę chciałam dziewczynkę, co ja mówię... ja byłam przekonana że to dziewczynka. Teraz już jest ok ale czuję, że nie cieszę się tak bardzo jakbym się cieszyła z dziewczynki. A najgorsze jest to, że wstydzę się z kimkolwiek o tych uczuciach pogadać. Bo to naprawdę źle brzmi. No i mamy problem z imieniem. Na początku było jasne, że będzie Mikołaj ale jakoś nam tak nie pasowało jak do brzuszka tk mówiliśmy, więc myślimy nad czymś innym. Ja chcę Kubusia (ale dżordż coś kręci nosem). Naa raazie na tapecie jest Leon ale już mi się przestaje podobać.... z Kajtkiem nie miałam takich problemów....
  14. Hejka po urlopie. Nie doczytałam was oczywiscie bo nawet mozliwosci nie było. Tyle tylko, co na tej stronie. Kajtek też ma już wszystkie trójeczki ale to z tym róznie może być wiadomo Mamoolka - Wiem co przeżyłaś. My mieliśmy takie coś jak mały nie skończył jeszcze 4 miesięcy. Myślałam, że osiwieję. Bo pić nie chciał... i widmo odwodnienia wisiało w powietrzu. Poza tym nie byliśmy w Polsce tylo w Wlk Brytanii i tu w takim przypadku nie biora dzieci do szpital tylko się je obserwuje w domu.... samemu.... Wakcje w Hiszpanii były jak najbrdziej udane ale nie będę się rozpisywała. W Polsce miałam 2 usg i dziś już w UK też jedno. Chłopak jak nic. Gdy się o tym dowiedziałam to byłam wniebowzięta, ze jest zdrowy i wszystko ok. Ale po 3 dniach przyszedł dół bo naprawdę chciałam dziewczynkę, co ja mówię... ja byłam przekonana że to dziewczynka. Teraz już jest ok ale czuję, że nie cieszę się tak bardzo jakbym się cieszyła z dziewczynki. A najgorsze jest to, że wstydzę się z kimkolwiek o tych uczuciach pogadać. Bo to naprawdę źle brzmi. No i mamy problem z imieniem. Na początku było jasne, że będzie Mikołaj ale jakoś nam tak nie pasowało jak do brzuszka tk mówiliśmy, więc myślimy nad czymś innym. Ja chcę Kubusia (ale dżordż coś kręci nosem). Naa raazie na tapecie jest Leon ale już mi się przestaje podobać.... z Kajtkiem nie miałam takich problemów....
  15. Dziewczynki ja tylko na chwilkę. Byłam dziś na usg.... drugi chłopak! No cóż... do trzech razy sztuka hahaha Ale koszty zdecydowanie mniejsze :P
  16. Nie wierzę... Zawsze Was czytam gdy Kajtek zasypia, a dziś co....
  17. Amorku, też uważam że gdy już się przeniesiecie do nowego mieszkania to poprawi Ci się humor. No i wizja Polski za 2 tyg też się pocieszająca, prawda? Ja dziś tylko na chwilę bo byliśmy dziś na grillu i normalnie wszyscy ziewamy. Zatrucie świeżym powietrzem hahaha. Mały się wybiegał za wsze czasy. Kajtek własnie zasypia, ja też z chęcią bym się położyła ale mam górę rzeczy do prasowania. A chcę to zrobić przed wyjazdem. Na szczęscie dziś rano się spakowaliśmy więc już jeden kłopot z głowy.
  18. No to Myszko ja mam termin 4 dni przed Tobą.... ale znając zamiłowanie dzieci do pozostawania w moim brzuch to się jeszcze na grudzień załapiemy z dziecinką... Kimizi - ja miałam taką samą sytuację z siostrą na dzień przed slubem, a w zasadzie wieczorem się pogodziłyśmy..... ale rozumiem przez co przechodzisz....
  19. Melduję, że przeczytałam wszystko ale nie mam czasu pisać. Gumi i Mamuniu - dziewczynki są szczupłe ale to waga w normie. Kajtek waży 12 kg. Ale nie wiem czemu, pewnie się gromy na mnie posypią, ale ja mam tak, że lubię gdy dziewczynki są takie filigranowe. A my postanowiliśmy zrobic coś spontanicznego i oprócz tego, że kupiliśmy te wakacje w Hiszpanii o których już pisałam to jeszcze w ten poniedziałek lecimy do Polski. W zasadzie pozałatwiać sporo spraw więc mało wakacyjnie.... ale co tam. Mój dżorz ma wrażenie, że mu dziadki zaczną niedługo schodzić, więc chce ich jeszcze zobaczyć bo nastepny raz pewnie pojedziemy w przyszłym roku na wiosne. A ja, cała w skowronkach bo na środę mam umówione usg i może będzie wiadomo czy chłopiec czy dziewczynka. nie mogę się doczekać....
  20. Goniu, ja znowu poradziłam sobie z gryzieniem... choć może to za dużo powiedziane. Jakoś samo tak wyszło... Zawsze kiedy Kajtek kogoś gryzł to mówiłam "Nie wolno gryźć, wolno całować". I kurde nie wiem jakim sposobem mały teraz jak widze że chce ugryźć gdy zbliża się tymi ząbkami i widać że naprawdę chce ugryżć (ale nie ze złością tylko tak jakoś, ma to chyba po mnie bo ja mojego dżordża też podgryza z miłości) to... całuje.... pierwszych kilka razy byłam w szoku. No i nadal nie wiem czy to moje gadanie tak na niego podziałało czy co....
  21. Kurde musze się wypisać żeby mi nerwy odpuściły... Zostałam dziś najzwyklej w świecie, jak idiotka, zterroryzowana przez mojego syna! No kurde nie mogę sobie wybaczyć! Byliśmy na zakupach w centrum. Kajtek na głównej ulicy nagle dostał ataku. Płacz, pisk, pokazywał palcem w tył. Ale zupełnie go nie rozumiałam. Dopiero po 5 min (pisku, wrzasku i płaczu) zorientowałam się, że na tej ulicy zazwyczaj stoi facet z balonami. Pewnie dziś też tam był tylko nie zwróciłam na niego uwagi - a moje dziecko z pewnością. No ale myślę sobie 'ty mały terrorysto, nic z tego, żadnego balona nie dostaniesz!". No i kroczyłam dumnie po sklepach w przekonaniu jaka to ze mnie super stanowcza matka, która nie daje sie złamać. Ludzie patrzyli na mnie jak na potwora... Po 20, może 30 minutach wymiękłam. Byłam akurat w sklepie z kartkami okolicznościowymi. I tam jak na złość też były balony. Różne i małe i duże. No i kupiłam mu tego małego balona. Uspokoił się od razu. Niby się uczieszyłam ale jak tylko z niego zapłaciłam i odeszłam od kasy to miałam zarąbiste wyrzuty sumienia, że ,młodzian dopiął swego, a ja się dałam złamać. No żesz kurcze!!!
  22. Goniu - piękne oceny, gratulacje !!! Meaaa - 'biebie' mnie rozwaliło.... swoja drogą, zanim Kajtek się urodził przysięgałam sobie, że nie bedę klęła przy nim.... obietnice obietnicami a życie sobie... niby się staram ale nie zawsze wychodzi, musi to 'świetnie' z boku wyglądać.... Amorku - u nas nocnik też w lesie. NIGDY jeszcze nie złapaliśmy nic do nocnika czy kibelka, ale też niewiele razy próbowałam. Od kilku dni codziennie Kajtek chce w jakimś momencie dnia usiąść na kibleku. No i jak powie 'kupka' albo 'sika' i wskazuje to go sadzam a on posiedzi troche pobawi się kosmetykami w zasięgu reki (ostatnio wyławiałam z kibla swój krem pod oczy) i chce schodzić.... a jak chcę go posadzić wtedy gdy chcę to nie ma mowy...
  23. Mamuniu dopiero zauważyłam, że napisałaś, że twój dżordż wczoraj wykąpał Zosię hehehe.... no i dobrze! Niech wie, że ma dziecko! :D Ostatnio rozmawiałam z koleżanką, która ma dwumiesięczną córeczkę. I nie wiem czy tylko ja byłam taką małpą czy wy też tak robiłyście, że jak dziecko budziło się w nocy to wstawałam i ja i nie dawałam dżordżowi pospać i też musiał wstać żeby mi pomóc. Może tak miałam bo Kajtek był 'butelkowy' więc jedno karmiło, drugie w tym czasie zmieniało pieluche byle było szybciej. No więc ta koleżanka nie dość, że do tej pory jeszcze nawet raz swojego faceta nie obudziła do dziecka w nocy to on jej jeszcze wypomina, że a to w kuchni brudno, a to obiad nie na tą godzinę co ma być. A ona przecież 'tylko w domu siedzi'..... no ręce mi opadły.... Powinnam przemilczeć fakt, że ta dziewczyna daje sobie radę dużo lepiej niż ja gdy kajtek był w wieku jej dziecka....
  24. Mamuniu, ale bez pięty to znaczy jakie? Takie sandałki które mają z tyłu pasek a piętę odkrytą jak te http://www.clarks.co.uk/find/department-is-kids/producttype-is-sandals/product-is-20338841 czy takie klapeczki zupełnie bez niczego z tyłu? Bo ja tkie sandałki bez pięty mam dla Kajtka i bardzosobie je chwalę. Nóżka mu się nie poci zwłaszcza teraz gdy u nas tak ciepło. A klapeczek bym nie kupiła bo nie potrafiłby w tym pewnie biegać....
  25. Kimizi - właśnie bo zapomniałam Ci też napisać. U na sjak Kajtek był teraz (3 tyg temu chory) to mi wymiotowałw nocy przez sen takim śluzem, ale to było ewidentnie od kataru. Spływało mu to badziewie w czasie snu i potem musiał sobie z tym poradzić jakoś. 3 nocki takie były. Strasznie to wyglądało. Może u Was też to te glutki? Amorku - Zazdroszczę i ciesze się że macie już nowe mieszkanko. My musimy też czegoś szukać. Na razie bez pośpiechu ale pod koniec wakacji już pewnie pod ciśnieniem. Na razie oglądaliśmy 3 domy. Niby fajnie bo dom, ogród (w bardzo różnym stanie), 2 sypialnie itp.... le kurde ja to jestem też przewrażliwiona z tym grzybem. Teraz w domu nie mamy ale w 2 które oglądaliśmy był, a trzecie było świeżo po remoncie i obawiam się że pewnie też był tylko zamalowali... boje się tego jak diabli.
×