Nil

Lepisz? Kogutki, ludziki? :) A ja już spadam.

Lepienie z gliny, w przedszkolu (lata 50-te XX w.) miałem. Kafe jest moją terapią. :P

Nie, nie boję się. Kafe, to taka moja odskocznia, żeby całkiem nie uswierknąc! :D

Leniwcze, ja też, na całe szczęście, na zmiany nie pracuję. Sam sobie sterem, okrętem. Wolny fach. Wolny? Nie, raczej pierdyknięty!

Ptaszek mówisz. Bywa i tak. :) A mój świat zwariowany, czasem dzień myli się z nocą. Ech, życie. :(

4:30 serio? :(

Leniwcze, witaj!

Heja! ;)