Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Asik53

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Kochani! Nie piszcie peanów o tym, jak cierpicie. Napiszcie raczej, jak sobie z tym radzicie. Zbliżają się Święta Bożego Narodzenia. Najpiękniejsze i najbardziej rodzinne Święta w roku. Co przygotujecie na Wigilię? Ile rodzajów ryb zawita na waszych stołach? Kutia czy raczej makiełki będą deserem? A kompot będzie ze świerzych owoców czy z z suszu?. Wierzcie mi, że życie jest najwyższym dobrem. W momencie, gdy się dowiedziałam, że rak się cofa, zaświeciło znowu dla mnie słońce. Wiem, że muszę być pod ścisłą kontrolą onkologiczną przez 5 lat. Mam jednak szansę na Zycie! Planuję już menu na Święta B.N. Mam nadzieję, że barszcz będzie rubinowy, uszka i pierogi będą się rozpływały w ustach. Karp, tak gotowany jak i smażony będzie wspaniały a sos polski doda im smak. Kulebiaczki i paszteciki zastąpią pieczywko a kapusta z grzybami przypomni lata dzieciństwa. Zostawcie prosze miejsce oraz nakrycie dla tych, których kochacie a którzy odeszli. Kochacie czyli pamiętacie. Pamiętajcie o najbliższych a Oni w chwili Waszego odejścia podadzą Wam rękę. Pomogą przejść magiczną linię i nie dadzą się zagubić w labiryncie. Wspominajcie ich z uśmiechem, bo łzy radości są słodsze od łez rozpaczy. Wiem coś o tym. Pozdrawiam wszystkich.
  2. Jeśli chociaż trochę polubiłyście mnie i chcecie ze mną pogadać to odstępując od moich zasad podaję na forum swój nr gg 6855500. Może robię błąd, ale nadal wierzę w ludzi. A i tak dużo czasu mi nie zostało. Trzeba dawać z siebie dobro, bo dobra nigdy nie za wiele. Buźka dla dziewczynek i ....patrzcie w niebo! Gwiazdy świecą zawsze dla Was!
  3. Witam Was, moje kochane, urocze i spłakane dziewczynki. Nie obraźcie się, że nazywam Was \"dziewczynkami\". Nazywam Was tak, jak zwracam się się do moich dziewczynek. Kochanych moich córek. Jednej rodzonej i jednej poprzez chrzest. Jestem Ich matką i nic tego nie zmieni. Piszecie o mnie jak o bohaterce jakiejś ckliwej powieści. Ja jeszcze żyję i mam nadzieję pokonać tego skorupiaka. Dziewczynki moje kochane! Wiem, jak Wam jest ciężko, jak tęsknicie za tymi, którzy odeszli. Nie płaczcie, nie rozpaczajcie ale wspominajcie najlepsze, najpiękniejsze chwile, które Wam Wasze Matki dały. Pamiętajcie piosenki, które Wam śpiewały na dobranoc, \"gwiazdeczki\" czyli pocałunki które spadały na oczka, czółko, policzki i usteczka. W tych wspomnieniach najlepiej zachowacie wizerunek swoich bliskich, którzy odeszli. Ja mam nadzieję, że wystarczy mi czasu na to, żeby wszystko \"poukładać\" i nie zostawić bałaganu po sobie. Umieram, ale nie chcę pozostawić po sobie smutku. Mam nadzieję, że wszyscy, którzy mnie kochali, lubili i szanowali będą na moje wspomnienie się uśmiechali. Będą wspominali moją radość życia, moje piękne, czarne i wciąż uśmiechnięte oczy. Główki do góry! Niech Wasze oczy nie będą mokre ale niech się uśmiechają patrząc w niebo i szukając tej jednej gwiazdy, najjaśniejszej, która świeci tylko dla Was. Ta gwiazda to Matka, która odeszła, ale zawsze świeci dla Was.
  4. Nie wiem jak zacząć rozmowę z Wami wszystkimi, którzy utracili bliskie osoby. KOCHANI! Ja odchodzę, umieram na raka. Chcę Was pocieszyć, dodać Wam otuchy. Moja córka bardzo przeżywa moją chorobę. Ja staram się umniejszać moje odejście poprzez dodawanie Jej otuchy(każdy musi odejść, nieważne ile ma lat). Kochani moi! Ja cały czas mam nadzieję, że odchodzę do lepszego świata. A że 20 lat wcześniej to nieważne. Nie płaczcie po swoich bliskich z rozpaczą. Wspominajcie Ich z uśmiechem, z radością, którą Oni nieśli dla Was. Uczciwie! Ja mam nadzieję, że wszyscy moi bliscy na moje wspomnienie będą się uśmiechali. Niech wspominają mnie z radościa, którą starałam im nieść w każdej chwili mojego życia. Tylko jedno pragnę sobie zapewnić. Że w kalendarzu będzie wciąż taki dzień, przeznaczony wyłącznie dla mnie. Że pośród innych ukrytych dat, ten jeden dzień będzie przeznaczony dla mnie. Nie ważne, czy to są moje urodziny, czy Dzień Matki. Każdy dzień jest dobry. Kochajcie swoich bliskich, którzy odeszli i zanoście Im kwiatek, światełko i modlitwę. Spotkacie się z Nimi ale nie zapominajcie o Nich.
  5. Asik53

    Polki mieszkajace na stale w Niemczech

    Wszystkie polki (nie przepraszam że przez małe \"p\") mieszkające na stałe w Niemczech na pewno nie miały pojęcia, że za chwilę, za małe dziesięciolecie będzie u Nas lepiej niż w tych cudownych Niemczech. Nasze dzieci tylko przez chwilę oblizywały się na widok banana i gumy do żucia. Teraz mają wszystko. Nie interesują ich gumisie. Smakują im jedynie wspaniałe szwajcarskie czekoladki. Czy warto było wysługiwać się niemieckim pracodawcom za kilka euro wyrzekając się polskiego pochodzenia? Teraz jesteśmy wszyscy równi. W kraju równiejsi, bo mamy świadomość polskigo pochodzenia, czego nie musimy się wstydzić. Jak wam się pracuje u niemieckiego bauera? Jak was traktują? Mam nadzieję, że dobrze, że nie macie dużo odcisków na rękach.
  6. Asik53

    Polki mieszkajace na stale w Niemczech

    Wszystkie polki (nie przepraszam że przez małe \"p\") mieszkające na stałe w Niemczech na pewno nie miały pojęcia, że za chwilę, za małe dziesięciolecie będzie u Nas lepiej niż w tych cudownych Niemczech. Nasze dzieci tylko przez chwilę oblizywały się na widok banana i gumy do żucia. Teraz mają wszystko. Nie interesują ich gumisie. Smakują im jedynie wspaniałe szwajcarskie czekoladki. Czy warto było wysługiwać się niemieckim pracodawcom za kilka euro wyrzekając się polskiego pochodzenia? Teraz jesteśmy wszyscy równi. W kraju równiejsi, bo mamy świadomość polskigo pochodzenia, czego nie musimy się wstydzić. Jak wam się pracuje u niemieckiego bauera? Jak was traktują? Mam nadzieję, że dobrze, że nie macie dużo odcisków na rękach.
  7. Ale ja również jestem , może nie ciemnooka ale czarnooka
  8. Witam serdecznie wszystkie Panie! Te wcześniej urodzone i te później. Czytałam wszyskie wypowiedzi, gdyż jestem bardzo zainteresowana tym tematem. Uczciwie powiem: Badajcie się (wszystkie kobiety) cytologicznie w terminach. Czyli co pół roku. Ponieważ nie jestem już młoda (średnio po 50ce) i z dobrą nadwagą niechętnie widziałam siebie na fotelu ginekologicznym. Dyskomfortem było tak położenie się na nim jak i badanie palpacyjne. Zawsze po nim miałam dużo siniaków. W związku z powyższym nie byłam na badaniu u gin kilka lat. Po 3 latach od ustania miesiączki nagle pojawiło się krwawienie. Pod silną presją mojej przyjaciółki poszłam do gin (100,zł/wizyta). Okazało się (po cyt.), że mam silne zapalenie. Wizyty były średnio co tydzień. Wypisanie skierowania do Kliniki (bez badania) również kosztowało tyle co wizyta. Po pobycie w Klinice również należało się podziękowanie (w gotówce). To jednak, co przeżyłam w trakcie tzw diagnostyczego czyszczenia macicy oraz pobierania wycinków (po wyniku IV stopniu cyt.) nie da się opisać. Jest to horror. Obudziłam się w trakcie tych dwóch zabiegów, gdyż pani anestezjolog stwierdziła, że moja waga jest za duża i trzeba z nią coś zrobić. Zostałam ukarana za nadwagę i czułam wszystko. Każdy wyszarpywany ze mnie kawałek. A tych kawałków było dużo....bardzo dużo. Nie wyobrażacie sobie, jak boli każdy kawałek wyszarpywany na \"żywca\" z ciała. Dobrze, że Pielęgniarki z Oddziału były serdeczne i od razu podłączyły mi w kroplówce dużo ketonalu. Czeka mnie operacja wycięcia wszystkiego i boję się. Boję się bólu i nieludzkiego podejścia do mnie. Nieważne, że mam raka. Ważne są pieniądze i nic poza tym się nie liczy. Być może moja historia nie przekona nikogo, ale chcę zaapelować do wszystkich kobiet. BADAJCIE SIĘ CZĘSTO A CYTOLOGIĘ TRAKTUJCIE JAK PROFILAKTYKĘ. Pozdrawiam wszystkich i życzę zdrowia.
×