Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

KAFETKA

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. wiesz co Mamo Zosi...mam podobne odczucia...szkoda, że przyznanie się do strachu i obaw o maleństwo spotyka się z takimi atakami i wyzwiskami... nic na to nie poradzę, świętą krową się nie czuję, nie krzyczę na ludzi w autobusach, nie domagam się miejsc siedzących chcę tylko donosić dziecko i urodzić je zdrowe, chcę pracowac będąc w ciąży , a na taksówki mnie nie stać, więc autobusami będę jeździć nadal... Powiem jedno i tak jestem najszczęśliwszą kobietą na świecie! Pozdrawiam wszystkie szczęsliwe mamy i ich rodzinki.
  2. To z portalu medycznego: cyt. "Urazy tępe u kobiet w ciąży. Najczęstszą przyczyną są wypadki drogowe. Do położniczych powikłań urazu tępego należy wyzwolenie skurczów macicy, odwarstwienie łożyska, poronienie lub śmierć płodu. Najczęstszą przyczyną śmierci płodu jest wstrząs hipowolemiczny u matki. Duże odwarstwienie łożyska, czemu czasem towarzyszy zator wodami płodowymi, bywa przyczyną zespołu rozsianego wykrzepiania wewnątrznaczyniowego (jest to rodzaj skazy krwotocznej, gdzie początkowo na skutek rozsianego wykrzepiania w naczyniach dochodzi do zużycia czynników krzepnięcia, a potem w wyniku braku tych czynników występuje skaza krwotoczna). Głównym zadaniem lekarza badającego kobietę w ciąży po urazie jamy brzusznej jest jak najszybsze wykrycie rodzaju uszkodzenia i wdrożenie właściwego leczenia, nawet 15% przypadków śmiertelnych jest spowodowane zbyt późnym rozpoznaniem. W tępych urazach brzucha uszkodzeniu najczęściej ulega śledziona, jelita i macica. Objawami może być tutaj ból, wzdęcie brzucha, osłabione napięcie powłok jamy brzusznej lub objawy otrzewnowe. W późnym okresie ciąży podczas urazu może dojść do rozerwania macicy. Przebieg tutaj może być różny od masywnego krwotoku i wstrząsu do minimalnych objawów. Uraz przenikający u kobiety w ciąży. W miarę postępu ciąży macica staje się coraz bardziej wrażliwa na uraz przenikający (cieńsza ściana, większa objętość). Wskutek postrzałowych lub kłutych ran brzucha często dochodzi do uszkodzenia i śmierci płodu, natomiast wysoki jest odsetek przeżyć matki (macica nie jest narządem decydującym o życiu)." I nie chodzi tu o to czy ciężarnej jest cięzko i czy jest święta krową..u mnie jst to zwykły strach przed nieoczekiwanym przypadkiem , uderzeniem, gwałtownym zahamowaniem itp.. Boję się po prostu o dziecko , i zawsze widzę w czarnych kolorach, a poniewać ciąża nie jest choroba , trudno jest unikac jazdy samochodem czy komunikacją miejską, bo kobiety w ciąży często pracują do 8 mc, bo muszą, bo nie chcą naduzywac zwolnień itp. To jest kwestia zrozumienia..
  3. Generalnie rzecz biorąc..osoby które nie są zainteresowane "cudzym brzuchem" , chyba nikt was nie zmusza, żeby tu zaglądać...nie rozumiem po co się katujecie, skoro temat jest wam obcy i obojetny..?
  4. A no to i ja wpisze się do tabelki NICK..........WIEK......MiASTO..........OST. @.......TERMIN PORODU okokokokokokoko ...22...Kraków........18.10...............? BUDGIE........29.......Wrocław...........28.10.......... ...4.08.2008 Carmelina.....32.......Warszawa.........28.10........... ... .? Julka...........24........Londyn.............9.12....... .........? sikorka112....32.......Szczecin...........01.11......... .. ....? karusia1978...29........Kraków...........24.10.......... .31.07.200 8(?) anabanana1983... 24 .....Nowa Sól...... 24.10 ...............? pola82...........25.......ok/Jeleniej Góry..3.11...............? cocaina83.......24......Wrocław..........24.11.......... .27.07. 2008 Ola8509........22.........Łódź..............29.10....... ..........? moniś............27..........Poznań..........26.10...... .....1.08.08r czekająca na cud Sylwia 23.Ełk - Gdańsk...4.11...............? anqa81…........26….......Zamość…...... ....01.11……..... 07.08.2008r evak............32......ok/Trójmiasta...... 03.11.........10.08.2008 kołderka*.......23........okWawy...........18.10........ ...koniec lipca? Katee...........20.........Radom............9.11........ .........16.08.2008 Kafetka.......30.........Warszaw/Łódż...10.11..................?
  5. Carmelino, jestem łodzianką..ale od ponad dwóch lat mieszkam w Warszawie.. a dziecko jest moje pierwsze ;) w tym roku skończyłam 30 -tkę...już najwyższy czas ;))
  6. Dopisuje się. KAFETKA .....30.....Warszawa/Łódż........10.11...............?
  7. KAFETKA

    Stare panny łączmy się!

    No dobra...to z innej beczki - jak sie ma takiego meeega doła, to trzeba liczyć że kiedyś musi byc dno , a potem to juz zostaje nam tylko odbicie sie i hopla w górę!
  8. KAFETKA

    Stare panny łączmy się!

    Pewnie,że bycie usmiechniętym i odnajdujacym wiecznie dobre strony nie jest wyznacznikiem utrzymywania kontaktów. Ale z pewnościa ułatwia nawiązywanie nowych kontaktów. Myslałam raczej o tym jak podchodziłam do szcześcia znajomych, oni byli w siódmym niebie a ja odwrotnie, nie miałam się czym chwalic...tylko wytłumaczyłam sobie tak,że fajnie jest że oni sie odnależli , ja tez tak bede miała,i że to kwestia czasu...Eh...
  9. KAFETKA

    Stare panny łączmy się!

    Dziewczyny dołączam się , i jezeli pozwolicie bede od czasu do czasu wtrącać swoje trzy grosze...ale pozytywne? Pewnie, że z bagażem doświadczeń, człowiek nie może być ciagle taki sam...ale dlaczego mamy się zmieniać przechodząc na tę smutną stronę. Gosiu, rozstałas się po dwóch latach , a związek dodał Ci skrzydeł, więc tym bardziej upadek bolał...a pomyśl, jak ludzie zyja ze sobą po kilkadziesiąt lat, szcześliwie i w zgodzie i nagle jakiś fatalny traf lub choroba zabiera jedna osobę...jak to musi boleć? Obecnie , jestem w związku, mam prace i zdrowie...ale nie zawsze tak było i nie wiem czy tak bedzie. Dostałam nie raz po d...., spotykałam facetów ,że nawet jak teraz myśle to zbierają mi sie łzy w oczach z bólu, byłam zarejestrowana w urzedzie pracy...nienawidziłam swojego ciała..... Ale zawsze wierzyłam,ze bedzie inaczej , po prostu \"nie ma bata\", musi być lepiej. Kolezanki zakładały rodziny, ja dłuuuugo nie, nie miałam nawet widoków, bo ciagle zaczynałam od nowa i od nowa. Ale wiecie co, zawsze miałam nastawienie , pozytywne, cieszyłam sie szczęściem innych, przez co znajomi nie rezygnowali ze spotkań ze mną... Przyszedł jeden raz, a konkretnie poznałam meżcyznę, nie wiem jak to się stało, po 4 miesiacach znajomości bylismy zaręczeni , a po roku małżeństwem...które trwa. Teraz wiem, że te wszystkie porazki sprawiły,że po prostu przestałam analizować moje zachowanie, co robiłam nie tak...po prostu puściły lody, dałam sobie luz...dlatego wszystko sie powiodło. Cos we mnie zaskoczyło... Dziewczyny , szkoda czasu na zastanawianie się nad sobą, trzeba do przodu, bo jest tyle rzeczy do zrobienia i tyle ludzi do spotkania, trzeba byc otwartym i uśmiechniętym, bo to zaraża.
  10. KAFETKA

    DLACZEGO JESTEM SAMA???

    Sama28, bardzo fajny topik....gratuluję. Przeczytałam wszystko z wielkim zaciekawieniem , ponieważ niestety mam ten sam problem.
×