

balbi77
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez balbi77
-
Rodzimy we wrześniu 2007r.
balbi77 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Jeszcze chciałam wtrącić swoje 3 grosze a`propos tematu mężusia wywołanego przez Grako96. Mój M też jest kochany człowiek, ale rzadko wpada na pomysł, żeby zrobić coś dodatkowo. To co musi to zrobi, ale jak tylko dojdzie coś nowego to już ma problem. Jak ostatnio umył okna, to już nie umył podłogi, bo tak ciężko mu było (zaznaczam, że mamy aż 2 pokoje). A jak sprząta to usuwam się z domu, albo idę do innego pokoju, bo jak tylko podzrucę pomysł, że można to zrobić inaczej lub prościej to jest obraza. Jak widział jak prasuję ubranka dla małego i 20 tetrowych pieluszek to stwierdził, że chyba oszalałam i więcej tego nie będę robić, a jak ja mu na to, że dzieciom należy prasować ciuszki, to oczywiscie usłyszałam komentarz, że jestem przewrażliwiona. To, że kupiliśmy proszek dla dzieci, to też moje widzimisie. Ale po prostu tego nie słucham, bo po co mam sie wkurzać. A oprócz tych swoich złotych myśli to jest kochany i dużo pomaga od kiedy jestm w ciąży. A jak mu się odechciewa pomagać, to mam kochaną teściową, która przywraca go do pionu. Jakkolwiek, czasem jakiś zgryźliwy jego tekst lub komentarz psuje mi humor na cały dzień. -
Rodzimy we wrześniu 2007r.
balbi77 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
wrzesniówka 2007 ja również nie pomoge w sprawie rivanolu, ale jeśli chodzi o popękane sutki to wśród moich znajomaych sprawdziła się maść Bepanthen . A co do Linomagu i Sudocremu to Irysek dobrze to opisał, mają troszkę inne działanie, podobno maści z cynkiem należy stosować tylko gdy dojdzie do odparzenia, a linomag można stosować na codzień. Ale ja ekpertem nie jestem. Ja uparłam się na kosmetyki Penaten, z tym, że do kąpieli koleżanki doradziły stosować od razu Oilatum. No zobaczymy jak to wyjdzie w praniu. POdobno też dobrze mieć butelkę z dziubkiem (po wodzie mineralnej) i po porodzie polewać sobie krocze w trakcie oddawania moczu (chyba pisali o tym w M jak mama) A na co jest maść majerankowa i rivanol? A co do termometru to zostaję, przy zwykłym elektronicznym, a jak sobie nie damy rady to najwyzej M podskoczy po ten do czoła lub ucha (trochę kosztują) -
Rodzimy we wrześniu 2007r.
balbi77 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Witam dziewczyny. Widzę, ze wielki ruch panuje tu od rana. Ja dzisiaj wywołałam wielki alarm, całą noc nie spałam, miałam straszne bóle krzyża , podbrzusza, brzuch mi stawardniał jak kamień i zaczęły się skurcze. Niby były do wytrzymania, ale w tak krótkich odstępach, że spanikowałam. Do tego mały w ogóle się nie ruszał. Mój gin przyjmuje na popołudnie, więc pojechaliśmy do szpitala. A tam jak mnie zbadali to od razu na porodówkę dali. Wystraszyłam się ogromnie. Mężusia przebrali w zielony kaftanik, a tu mały się rozmyślił, zaczał fikać i nagle brzuch zmiękł, bóle ustały i wróciliśmy do domu. Przy okazji ktg ogladało kilku lekarzy i stwierdzili, że serducho ma jak dzwon, ale na usg wykryli powiększony moczowód w lewej nerce. Podobno, to nie stanowi zagrożenia, ale po urodzeniu, takie dziecko dostaje infekcję i nerek i dlatego muszę przy porodzie poinformować lekarza, bo jak mały się urodzi, to mu coś muszą podać. Czy ktoś o tym słyszał? Nie mam swojego lekarza ani położnej w szpitalu, a wszyscy byli dla nas bardzo mili. Lewatywę zrobiła położna, po mojej zgodzie. Warunki tez były super. Chociaż nie mam już szyjki, to rozwarcie sie nie powiększyło od zeszłego tygodnia. Ale ta miła pani doktor , która się mną zajmowałą, stwierdziła, że lada chwila do nich wrócę. No zobaczymy. Wstyd mi tylko, że spanikowałam. Vanillam trzymaj się na pewno Twój lekarz cos wymyśli! Pozdrawiam Was wszystkie i zobaczymy kto nie wytrzyma pełni! -
Rodzimy we wrześniu 2007r.
balbi77 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Magda7184 - gratuuuulacje!!!! Super, że tak wszystko sprawnie przebiegło!!!!!! -
Rodzimy we wrześniu 2007r.
balbi77 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
O rany, dzięki Nosku za info o klinice. Spodziewałam się kilku zdań, Jeszcze raz dzięki. Oby tylko mnie przyjeli, bo ostatnio porodówki pękają w szwach. Dużo zdrówka dla Wiktorka. -
Rodzimy we wrześniu 2007r.
balbi77 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
WItaj, Nosku ja mam termin na 12.09.2007 i zamierzam rodzić w Św Rodzinie. Mój gin tam nie pracuje, ale polecał ten szpital. Byłaś zadowolona? Podobno krązą tam plotki o jakimś doktorze rzeźniku (brrrrrr)... Trochę chodzę poddenerwowana, bo moja mama miałą wczoraj operację i niezbyt dobrze to zniosła. Jadę ją rozweselić i podrzucić świeże koszulki. Niestety u mnie żadnych oznak porodów, doktor mówił , że jak nie urodzę to mam przyjść w poniedziałek na KTG - to pójdę i złożę reklamację - tak mnie nakręcił i przeraził w poniedziałek, a tu cisza. Mały nadal fika, ale rzeczywiście ruchy są rzadsze i powolniejsze. Nie ma już miejsca w baseniku. A weczorkiem śmigamy na grilla do chrzestnej, ma imieninki, u niej jest zawsze super wyżerka!!!! A co do cierpnięcia i mrowienia, to mnie coś ( a raczej ktoś) uciska na nerw w lewej nodze i czasem jak idę, to mi ta noga ucieka w bok, ale mój gin mówi, ze to normalne. (u niego zresztą dużo rzeczy to normalka). I nie czuję skóry na brzuszku w niektórych miejscach, ale o tym juz chyba któraś z Was pisała. pozdrawiam Was serdecznie -
Rodzimy we wrześniu 2007r.
balbi77 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
dziewczyny nie denerwujcie się tak tym pobytem w szpitalu. Pomyślcie, że bedziecie pod dobrą opieką, leżenie w szpitalu nie jest przyjemnie, ale za to będziecie w rękach specjalistów. -
Rodzimy we wrześniu 2007r.
balbi77 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Szczęściara trzymaj się, będzie dobrze. Powolutku się spakuj i spędźcie z M miłe popołudnie, a jutro już będziesz tulić w swoich ramionach to maleństwo, na które tak czekaliście. Wiele z nas już chciałoby urodzić. Ja Ci zadroszczę, bo mój doktorek powiedział w poniedziałek, że do końca tygodnia urodzę, a tu nic... I zaczynam już się wkurzać Co do fotelika, to moja koleżanka nie miała sumienia włożyć w niego małą, więc przywiozła ją w beciku (30km). My mamy przygotowany fotelik, bo zdajemy sobie sprawę, że to najbezpieczniejsze, ale jak mały będzie płakał czy coś, to przywieziemy go na rękach - z tym , że mamy blisko do szpitala. -
Rodzimy we wrześniu 2007r.
balbi77 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
i ja dołączam do grona pajęczarek. U nas też z tym problem, ale to z mojej winy, coś mi się tam na dole popsuło. Chociażtorek mówi, że na dole jest ok, to w głowie mam blokadę. Taka awaria, która trwa już dość długo, ale jakoś dajemy radę. Tzn. mój M zaakceptował pewne zmiany. Ale czasem jak nas nachodzi na wspomnienia, to przypominamy sobie nasze najlepsze numerki i zastanawiamy się kiedy wrócą te dobre czasy... ach.... -
Rodzimy we wrześniu 2007r.
balbi77 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
oczywiscie mam nadzieję, ze zniknie to moje chrapanie,a nie mój M. -
Rodzimy we wrześniu 2007r.
balbi77 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
a wy o chrapaniu. U mnie najgorsze jest to, że to nie mój M tylo ja od czasu zajścia w ciąże chrapię na całego, a czasem tak charczę, że się od tego budzę. Do tego gadam, biegam do toalety, a że czasem nie do końca sie rozbudzę, to przywalę np. w drzwi. Na razie ze mną wytrzymuje, ma nadzieję, ze po porodzie zniknie. -
Rodzimy we wrześniu 2007r.
balbi77 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Co do tycia, to mam przykład 2 kuzynek. Jedna przytyła w ciąży 20kg i chociaż już roczek minął od porodu, to zgubiła tylko 10kg, druga zyskała 30kg w czasie ciąży - dziś mały ma 1,5 roku, a ona wygląda rewelacyjnie, lepiej niż przed ciążą. Myślę, że jak komuś przeszkadza tusza ciążowa, to ją zgubi bez problemu. Też miałam chwile załamki (+17kg), ale co tam po porodzie się zajmę tym tematem. Jedynie zaczęłam się trochę pilnować ze słodkim, bo przeginałam z iloscią pochłanianych ciasteczek, no i przestałam chrupać świeży, biały chlebek, a przerzuciłam się na ciemny z ziarnami i Vasę. To nam tylko na zdrowie wyjdzie. Dla mnie od początku ciąży wielkim stresem było zdrowie dzidzi, nie planowałam ciąży i jeszcze zanim dowiedzieliśmy się, że będziemy rodzicami łykałam w najlepsze antybiotyk i inne świństwa, bo nie mogłam się wyleczyć z przeziębienia. Jak się okazało, mały wtedy zaczynał kiełkować w moim brzuszku. Potem w 14 tygodniu zaczęłam krwawić, wylądowałam w szpitalu, bo podejrzewali poronienie. Na szczęście wszystko zakończyło się dobrze, ale od tego czasu musiałam już zostać w domu, leżeć i łykać Duphaston. Grzecznie odpoczywałm, z czasem zaczęłam chodzić na małe spacerki i wiecie co? W 19 tygodniu znowu trafiłam do szpitala z silnymi bólami brzucha i podejrzeniem o rozlany wyrostek robaczkowy. Zakończyło się dobrze. Fałszywy alarm. A od 30 tygodnia leżałam plackiem i wciagałąm Fenoterol, bo mi szyjka zaczęła sie skracać. I tak generalnie zamiast cieszyć sie tą ciążą, to ja ciągle szukam dziury w całym i zastanawiam się czy po tych wszystkich kroplówkach, tabletach itp. mały bedzie zdrowy. I teraz jeszcze dochodzi strach przed porodem, czy dam radę, czy go nie uszkodzę jak bedzie sie do nas przeciskał? Np. przez złe oddychanie? A jak sie urodzi, to czy ja będę potrafiła się nim zająć i czy zauważę jak będzie się z nim działo coś złego. Chodzi też za mną taka schiza czy go nie upuszczę jak będę go nosić. I tak czasem mam wrażenie, że mi kompletnie odbija w tej ciąży i byłoby zupełnie inaczej, gdybym chodziła do pracy. Tylko czy mały byłby nadal z nami? A bez niego to już sobie życia nie wyobrażamy... Pobiegłam po nowe M jak Mama - jest śliczne zakończenie życia fasolki w brzuszku - opisuje poród z punktu widzenia dzidzi. Aż mi łezka sie zakreciła w oku. Zresztą nie wiem jak u Was, ale jak ogladam film, gdzie rodzi się dziecko, beczę jak nigdy. Ach te hormony.......... Buziaki dla wszystkich targanych skrajnymi emocjami wrzesniówek -
Rodzimy we wrześniu 2007r.
balbi77 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Cześć wrześniówy, muszę się przyznać, że od 1,5msc intensywnie Was podczytuję, ale jakoś nigdy nie miałam odwagi się przyłączyć. Dzisiaj dzień przełomowy. Zauważyłam, że powoli odstawiacie Fentoterol i nic się nie dzieje. No i u mnie tak samo. Na ostatniej wizycie (w poniedziałek) doktorek stwierdził, że do wtorku łykam tablety i koniec i wygląda na to, że lada dzień urodzę. A tu nic. Jedyną reakcją organizmu na brak chemii jest to, że się lepiej czuję, wreszczie się wysypiam (brałam 6 tabletek co 4h), nie pocę się jak skunks i serducho przestało bić jak oszalałe. Nawet brzuch mi mniej twardnieje. A w kwestii rozstępów, to akurat ja ich w ogóle nie mam , chociaż na plusie mam 17kg, ale za to zaatakował mnie taki cellulitis, że przed następnym latem będę musiała sobie amputować nogi i zainwestować w nowe. Koszmar. Jak pozwolicie się przyłączyć, to chętnie z Wami popiszę, bo ta końcówka ciąży wlecze się niemiłosiernie i nikt jak druga ciężarna nie zrozumie tych dziwnych nastrojów, które targają człowiekiem. A jak Was tak czytam, to widzę, że odczuwamy podobne nastroje. A jeszcze kilka słow o sobie: termin porodu 12.09, wg miesiączki tydzień wcześniej, rodzę w Poznaniu. pozdrawiam Was bardzo serdecznie i dziękuję, że tyle się mogłam dowiedzieć czytając Was