Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Panna na wydaniu

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Dokładnie czas pokaże. Moze sie okazac, ze nie warto bylo czekac, ale przynajmniej bedziecie gotowe na wejscie w nowy zwiazek. Z mojej strony powiem, ze ludzilam sie, ze moze mimo, ze nam nie wyszlo zostaniemy choc kumplami, bo naprawde dobrze sie dogadywalismy, ale z drugiej strony to chyba lepiej ze nie mamy kontaktu. Latwiej bedzie dojsc do ladu ze soba. Myslalam, ze zal minie mi po tygodniu, a tu mija miesiac i nic. I faktycznie czas dziala korzystnie tylko dlaczego oszukuje i pozostawia dobre wspomnienia a zaciera zle? Tak byloby latwiej zapomniec.
  2. łezka - Twoja sytuacja jest faktycznie inna. Choc bycmoze po poczatkowym zauroczeniu nowa dziewczyna przyjdzie u niego czas na refleksje. Wiesz jak to jest w dlugoletnich zwiazkach: przywiazanie, rutyna, troche monotonia. I tu pojawia sie ktos nowy, ciekawy, niby zupelnie inny. To moze sie spodobac, byc odmiana od codziennosci. Jednak po pewnym czasie klapki na oczach opadaja i sie czlowiek zastanawia czy wlasnie tego chcial? Nie jest wiec wykluczone, ze on zechce wrocic. Ale moze byc tez tak, ze faktycznie spodoba mu sie w tym nowym zwiazku i juz nic z tego nie bedzie. Moj choc zapewnial, nie byl jeszcze gotowy na cos nowego, wiec moze Twoj tez tak stwierdzi? I zgadzam sie z Black Vanilla, ze nie nalezy pchac sie w nowe zwiazki nie majac do konca uregulowanych uczuc do swoich bylych partnerow, bo mozna kogos bardzo skrzywdzic.
  3. Tak wlasnie jest dziewczyny. Mi po tym wszystkim tez jest mega ciezko, bo jak na poczatku mu nie ufalam, tak potem zaczelam sie angazowac. Szkoda mi bardzo tego zwiazku, bo super sie rozumielismy i ogolnie nam sie ukladalo. Ale z uczuciami nie wygram chocbym nie wiem jak sie starala. Dlatego mimo, ze musze sie powstrzymywac nie pisze, nie dzwonie. Niech sobie wszystko pouklada. I tak ciesze sie w sumie,ze zrobil ciecie dosyc szybko, a nie w momencie jakbym sie zakochala. NIe wiem czy wrocil do bylej, ale na pewno byla wazna osoba w jego zyciu, choc staral sie przy mnie za duzo o niej nie wspominac. Moze z Waszymi facetami jest podobnie? On mi sie wydaje, ze sam sie pogubil. Chcial zapomniec, ale bylo za szybko i uczucia jeszcze nie wyparowaly.
  4. Hej dziewczyny! Czytam Was praktycznie od początku, ale dopiero teraz postanowiłam napisać coś od siebie. Temat o którym piszecie znam dokładnie z dwóch stron. Tzn. pare miesiecy temu poznalam chlopaka, z ktorym bardzo dobrze sie dogadywalismy, ale w momencie kiedy wyznal mi, ze 2 miesiace wczesniej rozstal sie z dziewczyna po 5 latach zwiazku, mialam ochote wiac gdzie pieprz rosnie. Sama mu powiedzialam, ze w takim razie nasza znajomosc raczej nie ma sensu, bo to za szybko, ze po tylu latach nie da sie ot tak po prostu wejsc w nowy zwiazek, a ja nie chce aby na kazdym kroku porownywal mnie z byla (tymbardziej jak sie okazalo, ze nawet mamy tak samo na imie :o). Przekonywał mnie, ze ten zwiazek juz od 2 lat byl fikcja, byli ze soba z przyzwyczajenia i takie tam. Przez miesiac naszych prawie codziennych spotkan trzymalam dystans, balam sie mu zaufac. On zaczal mnie poznawac ze swoja rodzina, znajomymi, pokazywal i mowil, ze mu zalezy. Nasze relacje wydawaly sie byc wyjatkowo szczere, mowilismy co nam pasuje a co nie bez tzw. sciemy. Po tym miesiacu zaczelam mieknac, powoli przekonywalam sie ze to co mowi chyba jest prawda, wydawal sie byc szczery i zaangazowany. Ukladalo sie miedzy nami naprawde dobrze, super sie rozumielismy, mielismy to samo poczucie humoru i nic nie zapowiadalo tego co sie stalo. Po ok. dwoch miesiacach naszej intensywnej znajomosci, kiedy wszystko miedzy nami bylo jak najbardziej ok, nagle zaczal mnie unikac. Nie wiedzialam co sie dzieje, chcialam wyjasnien. Zbieral sie dwa dni po czym zakomunikowal mi, ze jednak nie chce sie teraz angazowac w kolejny zwiazek, mimo ze jestem super dziewczyna i tak dobrze nam szlo. Tym samym stal sie moim eks. Od rozstania minal miesiac a my nie mamy ze soba zadnego kontaktu. Ale do czego zmierzam. Widzicie dziewczyny, te ich nowe "milosci" to tak naprawde w wiekszosci kliny na stare milosci. Chca zapomniec i dlatego pakuja sie szybko w nowe zwiazki, na ktore tak naprawde nie sa gotowi, a przy okazji rania te nowe dziewczyny. Od poczatku wiedzialam, ze to znajomosc wysokiego ryzyka, ale staral sie przekonywal i przez jakis czas faktycznie bylo super. Jednak byla nadal istnieje w jego sercu i dopoki ona tam jest nie ma szans na zaden zwiazek. Takze nie myslcie, ze oni o was nie mysla, nie wspominaja. Takie sytuacje nie sa proste dla Was, dla nich, ani dla nowych dziewczyn.
  5. Panna na wydaniu

    Największe wady naszych ex...!!!!!!!!!!!!

    Opiszę ostatniego, chociaz od razu zaznaczę, ze nie byl taki zly. Jednak byly rzeczy, ktore mi sie nie podobaly: - braki wiedzowe, ktore z czasem zaczely wychodzic - błedy jezykowe, moze nie te najgorszego kalibru, ale drazniace - roznica w wyksztalceniu (ja mam magistra, on srednie) nie tyle mi przeszkadzala co jemu i mial chyba kompleksy na tym punkcie - jego najlepszy przyjaciel byl beznadziejny i nie wiem jak mogli byc tak zwiazani, bo byli zupelnie rozni - niestety jak sie pozniej okazalo nie do konca uregulowane uczucia do bylej (dlugoletni zwiazek) - czasami pozwalal sobie na niewybredne zarty pod moim adresem za ktore zawsze "obrywal" Ogólnie bylo fajnie, ale niestety nie wyszlo, chyba oboje balismy sie zaangazowac po uprzednich porazkach.
  6. Panna na wydaniu

    Nasze male codzienne gafy

    Ktos tu potrzebuje sztucznego oddychania?
  7. Panna na wydaniu

    Nasze male codzienne gafy

    Ja ostatnio rozmawiałam z kolega co pracuje na basenie i pytałam go czy lubi swoja prace. On na to, ze tak, tylko ze ma tam maly kontakt z ludzmi, caly czas lazi i patrzy w ta wode. Na to ja calkiem powaznie: no ale przeciez masz kontakt np. z topielcami, fakt ze czasem sa martwi,ale zawsze :p Kolesia zatkalo :D
  8. Jestem wrażliwym czlowiekiem, nie lubie krzywdzic innych :o taaa pewnie
  9. Panna na wydaniu

    co kupilam ostarnio w lumpeksie

    Hej dzieczyny Mi sie dzis udalo upolowac kurtke Diesla za cale 5 zlotych :D Taka krotka, puchowa, kremowa. Super. Jedyna wada bylo, ze przy kolnierzu byla ubrudzona od pudru jakies laski, ale plamy latwo zeszly :p
  10. Panna na wydaniu

    co kupilam ostarnio w lumpeksie

    Hej! no wiec nauczylam sie (chyba) obslugiwac fotosika i wkleje Wam link to mojej dzisiejszej zdobyczy : http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/0a4b10caf1af9192.html szary sweterek h&m oraz do tych z ostatnich dni: http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/b743fc125218592e.html marynarka z Vero Mody w dosc odwaznym kolorze ;) http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/e6b02d917570495f.html tunika ze srebrna nitka P.S. Zdjecia robione byly z bliska, dlatego ciuchy wydaja sie duze, ale sa to rozmiary 36-38 :)
  11. Panna na wydaniu

    KLAN

    Hehe dzis przez przypadek ogladalam i nie moglam sie powstrzymac od smiechu jak Rysiek pojechal z corka na dyskoteke i jeszcze ta jego lamana angielszczyzna :D
  12. Panna na wydaniu

    co kupilam ostarnio w lumpeksie

    Moj ulubiony lumpeks jest niestety strasznie drogi, nawet w porownaniu z waszymi :( Bluzki letnie i takie cienkie sa po 20-25 zl, swetry i spodnie po 35 zl, kurtki i plaszcze 50-80 zl. Jest jednak jedno ale. Sa to ciuchy wyprane, wyprasowane, na wieszakach, czesto jeszcze nowe z metkami. Towar jest super jakosci, nic nie zniszczony, dobrych marek. Ciuchy h&m, atmosphere, mexx, new look, next sa tam normalka. Ostatnio kupilam nowiutkie levisy za 35 zlotych :D I powiem wam, ze wole kupic takie ciuchy (choc drogie) niz chodzic tak jak polowa miasta. Moje ciuchy sa niepowtarzalne, a laski co sie ubieraja na bazarach czy nawet naszych miejscowych sklepach wygladaja jak swoje klony, wszystkie nosza praktycznie to samo. Wiem ze za duzo nie oszczedzam kupujac tam, ale przynajmniej mam ciuchy ktorych nie maja inni i dobrej jakosci :)
  13. Ej ale z tym obejmowaniem to byl taki zart. Fakt,ze niezbyt trafiony, bo mnie jak go uslyszalam scielo z nog, ale zawsze zart.
  14. Ej z tym obejmowaniem to byl oczywiscie zart, nie ma sie co krzywic. Chociaz mnie wtedy scielo z nog.
  15. Panna na wydaniu

    co kupilam ostarnio w lumpeksie

    A ja sobie kupilam piekny plaszcz,ktory wyglada mi na nowy (no przynajmniej nic nie zniszczony) i jestem mega zadowolona :D Co prawda dalam za niego 80 zlotych,ale za nowy bym musiala zaplacic pare ladnych stowek. W sumie chodze tylko do jednego lumpeksu, ktory nie jest tani,ale ciuchy sa super,niektore nowe jeszcze z metkami, wszystko wyprane,wyprasowane i na wieszakach. Nie znosze tych lumpeksow z koszami,w ktorych trzeba przebierac i tym charakterystycznym smrodkiem na wejsciu :O
×