kaszubka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez kaszubka
-
Annapo, czytam "Niewytłumaczalne zjawiska" autor - Victor Farkas, to książka o sprawach, które wydarzyły się w przeszłości i do tej pory wciąż nie ma wytłumaczenia dlaczego tak się stało, bo według wszelkich praw logiki, nie powinno to było nastąpić. Ta moja sąsiadka chwilami mnie irytuje - kupiła sobie rok temu telefon komórkowy i wciąż się na min nie zna [ potrafi jedynie z niego dzwonić] Uczyłam ją wcześniej jak się pisze, wysyła i odbiera Smsy - ale i tak ona tego pojąć nie może. Do ustawiania programów w telewizorze, włączania video i innych podobnych urządzeń ciągle kogoś o to prosi. Nawet elektryczna kuchenka to dla niej wielki kłopot.
-
Dzień dobry. Znalazłam ciekawą książkę i zapomniałam o bożym świecie - bite 4 godz w niej siedziałam. Ewanisia - dałaś super środek synowi na te oskrzela - to jeden z najstarszych sposobów na zapalenie oskrzeli - szkoda, że nie każdy lubi to pić. I znów musiałam przerwać pisanie - przyszła sąsiadka - jednak będę zmuszona robić notatki, bo wątek ucieka... Odezwę się później.
-
Ale mam pecha, najpierw wejść nie mogłam, a teraz to juz pora na sen - oczy same się zamykają. A z tymi godzinami to w sam raz , aby troszkę nas zaciekawić..?... Dobranoc dziewczyny.
-
Z wszystkich psów, które miałam, tylko jeden nie bał się huku - ale za to bał się wózków dziecinnych, rowerów i samochodów. Najlepiej czuł sie na wsi i tam też później powędrował [ został u moich wnuczek].
-
A u mnie z petardami ruszą zaraz po świętach i zakończą około 3 stycznia. Najgorszy będzie sam Sylwester - wtedy to jest bardzo blisko mojego domu i trwa prawie całą dobę.
-
Elissa, na odtrutkę polecam specjalna mieszankę dziurawca z wódką i po kłopocie. Jeszcze przed świętami podam przepis jak to się robi - ponoć jest bardzo skuteczne.
-
pełna i do tego wysoka liczba i następny powód do otwierania jeszcze większej butelki szampana.
-
Z okazji nowej 200 stronki dla nas wszystkich: "Wszystkiego najlepszego, radości, szczęścia moc, Słoneczka wesołego, snów pięknych co noc. Roboty nie za wiele, choćby przeleciał czas, W tygodniu trzy niedziele, to norma w sam raz!"
-
O jej, dopiero teraz zauważyłam, że 200 stronka krokiem milowym się zbliża - Agnieszko, a może to trafi na Ciebie?
-
Witajcie - coś dzisiaj mało dziewcząt podpisało listę obecności.... Annapo - komputer działa - ale aby nie zapeszyć....mam nadzieję, że to była tylko chwilowa usterka. Przyzwyczaiłam się, że główny kontakt z dziećmi mam przez Gg- łatwiej się pisze i szybciej niż w telefonie Smsy. ---------------------------------------------------------------------------------- Pijany gościu wisi na poręczy i kołysze się nad siedząca na krzesełku kobieta i mówi: - Paniiii, ile pani ma lat? - Proszę pana, pan jest bardzo pijany a poza tym to niekulturalnie pytać kobietę o wiek. Kobieta ma tyle lat, na ile wygląda! - Paniiiiiii, przecież ludzie tyle nie żyją! --------------------------------------------------------------------------------- Któregoś dnia siedziało sobie dwóch rybaków i łowili. I wiecie jak to jest: innym zawsze biorą, tylko nie nam. Tak było i tym razem. Oczywiście żaden rybak drugiemu nigdy nie zdradzi przyczyny swych powodzeń, ale spytać zawsze można. Spytał więc: - Jak pan to robi, że panu tak ryby biorą?? I ten, o dziwo powiedział mu: - Zawsze przed wyjściem na połów daję żonie w tyłek. Długo nie myśląc, pechowy wędkarz poprosił tamtego: - Niech mi pan popilnuje wędkę, zaraz wrócę. I biegiem popędził do domu. Żona akurat zmywała podłogę klęcząc na niej tyłem do drzwi. Mąż zaś wymierzył jej klapsa w wypiętą część ciała. Ona zaś na to: - Ooo, co tak wcześnie dziś, panie listonoszu?!
-
Dobranoc dziewczynki - jutro też jest dzień....i niech on będzie dla wszystkich lepszy od dzisiejszego.
-
Już księżyc sam odwiedził nas Już księżyc sam odwiedził nas Powiedział mi, że pora spać Nie mówiąc nic rozluźnić czas I cieszyć się z nowego dnia Gdy zapada zmrok i dźwięki gitary, Kiedy sen tuż o krok buja jak okręt na fali, Czekaj na świt, pewnie znajdziesz coś w nim... Dobranoc, już śpij. Wypoczywasz po długim dniu Pełnym wrażeń miłych wspomnień Ciepłem dnia otulona zaśniesz Tyle wspomnień i radości Daje tobie każda noc Do zobaczonka w nocy, która z pewnością Cię zaskoczy, będzie sporo słodkich chwil, więc śpij Kochany … słodko śpij ---------------------------------------------------------------------------------------- Podczas nocy poślubnej młody małżonek po wejściu do łóżka odwrócił się tyłem do żony i ułożył do snu. - Wiesz - mówi żona - a moja mama to mnie zawsze przed snem trochę popieściła... - No, przecież nie będę w środku nocy leciał po twoją mamę! ------------------------------------------------------------------------------------- Żona zabawia się z kochankiem, gdy nagle słyszy zgrzyt klucza w zamku. Przerażona zaczyna się modlić: - Boże spraw, żeby czas się cofnął o godzinę! Nagle słyszy głos z góry: - Dobrze, ale kiedyś utoniesz. Wszystko się udało, mąż się nie dowiedział. Od tego dnia kobieta unika wszelkich akwenów wodnych. Pewnego dnia jednak dostała wiadomość, że wygrała wycieczkę statkiem po Karaibach. Po chwili zastanowienia mówi sobie: - Raz się żyje, popłynę. Rejs przebiega spokojnie, aż nagle nadciąga sztorm. Kobieta znów się modli: - Boże chyba mnie teraz nie ukarzesz? Nie zabijesz razem ze mną trzystu niewinnych kobiet. - Niewinnych??? Ha. Ja was dziwki przez pięć lat zbierałem do kupy! --------------------------------------------------------------------------------- Mąż zabrał żonę na pierwszą w jej życiu partię golfa. Pierwsze uderzenie żony i piłka rozbija okno domku stojącego obok pola. Mąż trochę się zdenerwował: - Mówiłem, żebyś uważała, a teraz trzeba będzie tam iść, przepraszać i może nawet zapłacić. Idą do domku i pukają do drzwi. Miły głos mężczyzny zaprasza do środka. Wchodzą. Rozbite szkło, zniszczona stara waza i siedzący na kanapie facet. - Czy to wy zbiliście szybę? - Przepraszamy bardzo. - Właściwie to nie ma za co. Jestem dżinem, który był uwięziony w tej wazie kilkaset lat. Teraz powinienem spełnić trzy życzenia. Nie obrazicie się, jak spełnię wam po jednym, sam zostawiając sobie jedno na koniec? - Nie, tak jest świetnie - mówi mąż. - Chciałbym dostawać milion dolarów co roku. - Nie ma problemu. Do tego gwarantuję, że będziesz bardzo długo żył. A ty, młoda kobieto? - Chciałabym mieć ogromny dom w każdym państwie. Z najlepszą służbą na świecie. - Mówisz, masz - odpowiada dżin - Do tego obiecuję ci, że do żadnego z nich nikt się nigdy nie włamie. - A jakie jest twoje życzenie, dżinie? - pyta małżeństwo. - Ponieważ tak długo byłem uwięziony, nie marzę o niczym innym, jak o seksie z tobą - zwraca się do kobiety. - I co ty na to, kochanie? - pyta mąż. - Mamy tyle kasy i domy... Ja się zgadzam. Żona kolesia idzie z dżinem na pięterko... Całe popołudnie kochają się. Dżin jest wręcz nienasycony. Po czterech godzinach nieustannego seksu dżin złazi z kobiety, patrzy jej prosto w oczy i pyta: - W jakim wieku jesteście? - Oboje mamy po 35 lat. - Pieprzysz... 35 lat i wierzycie w dżina?!
-
Agnieszko, kusisz i kusisz tym winem, a ja nabieram ochoty.. szkoda że tylko wirtualnie mogę się napić. Teraz w świecie realnym mogę tylko pomarzyć... ale szampana w Sylwestra wypiję. [ również za Wasze zdrowie i spełnienie marzeń].
-
Z tym zapisywaniem u mnie to niezbyt dobry pomysł, zazwyczaj jestem spontaniczna. Nawet nie potrafiłabym pisać pamiętnika - często, zbyt często przeskakuję z tematu na temat. [ ale z polskiego zawsze miałam najlepszą ocenę - z jedną uwagą - że nie zawsze dokładnie na temat].
-
Nie lubię dawać prezentów w wyznaczone dni, to tak jakby były wymuszone - bo tak trzeba, bo tak wypada. Jeśli tylko mogę, to wolę dawać je , gdy mam na to ochotę... ot tak , bez żadnego powodu - dlatego że chcę, anie że muszę. Co zbieram się by coś napisać, to zawsze ktoś mi przerywa i tracę wątek...i tyle z mojego pisania. Któregoś dnia chyba spiszę sobie najpierw na kartce - może wtedy uda mi się napisać dokładnie to, co zamierzam.
-
Rebeko, wnuczęta starały się aby jak najszybciej ponownie uruchomić mi komputer. Kaśka w końcu znalazła defekt i zostawiła mi swoją myszkę, bo - szepnęła mi na ucho, że wie iż piszę na jednym z topików - ma dziewczyna bystre oczy i umysł nie od parady...często u mnie bywa i coś niecoś wypatrzyła. Nową myszkę zainstaluje mi za kilka dni.
-
Rebeko, wytrzymaj jeszcze troszeczkę....i pomyśl w tym czasie o czymś miłym...
-
Witam , dalej miałam solidne kłopoty z komputerem - niby już jest dobrze. Powodem był prawdopodobnie nowy program antywirusowy, który niedawno pobrałam - blokował mi dojście do internetu i rozwalił myszkę. Ja też najbardziej lubię Wigilię, samych świąt już nie...a z Sylwestra najbardziej uwielbiam północ. Czekam do wiosny i żałuję, że nie można zapaść w sen zimowy, tak jak niektóre zwierzaki to robią.Nie cierpię ponurych , bezsłonecznych dni.
-
Znów miałam przerwę techniczną - po rozmowie z konsultantem poprosiłam męża i syna o pomoc [ wyjmowali, przekładali rozmaite kabelki, czyścili itp..] - prawdopodobnie jednak powodem złego działania internetu i strajku myszki było zakurzenie komputera. Na przyszłość muszę pamiętać o odkurzaniu całej aparatury... Agnieszko, pierwsza osiemnastka będzie w sierpniu w 2008 roku, potem trochę przerwy i dwie następne w 2010 roku. A zaledwie 5 lat temu była osiemnastka mego najmłodszego....jak ten czas szybko leci
-
Witajcie w niedzielny poranek - Szepcie , świetnie że wróciłaś, teraz już zostań. Rebeko, taką prognozę pogody podali na TVNie- zazwyczaj trochę prawdy w tym, co mówią , jest. Wczoraj rano mój komputer rozzłościł się na mnie i myszka też zwariowała - zrobiłam defragmentowanie dysków ...dziś jak narazie jest dobrze. Agnieszko - u mnie teraz są tzw "bale dziecinne" zawsze w urodziny męża i moje - dzieci [ wnuki] bawią się i rozrabiają, a dorośli mają co oglądać i słuchać. Jeszcze do niedawna na takie dzień piekłam około 10 rozmaitych ciast i prawie nic nie zostawało na następny dzień. Annapo - pomysł z lodówką wcale nie taki zły, ale tam nie płatków śniegowych - więc z tego rezygnuję. Będę mniej grzeszyć - to może śnieg będzie w Wigilię...
-
Kiedyś były ostre i śnieżne zimy - jest co wspominać - teraz to już nie to.. Postawię sobie na stole śnieżne kule i w ten sposób będę też mieć śnieg.
-
Agnieszka, moja Psotka też bardzo boi się tego huku petard - wtedy często tulę ją do siebie, bo maleńka bardzo drży i chowa się w najciemniejszy kąt lub przytuloną do mnie przykrywam ją kocykiem. Nie pomaga żadne uspokajające lekarstwo...
-
no cóż, nie pozostaje mi nic innego jak tylko mapę Polski obrócić do góry nogami... i wtedy południe będzie u mnie.i snieg też. Co Ty na to Aniu?
-
na ten deszczowy wieczór winko jest w sam raz. Mam ciekawą nowinę - będzie na święta śnieg....ale jak na złość tylko na południu Polski...znowu nie u nas
-
z deszczem to faktycznie śmiesznie bywa - zawsze gdy pokłóciłam się z mężem- to nie mogłam robić prania , bo zaraz padało. Również pada gdy jest wysyp truskawek. A wcześniej zawsze następnego dnia padał deszcz, gdy właściciel łąki znajdującej się niedaleko nas skosił trawę.