Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

kaszubka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez kaszubka

  1. Maciuś w szpitalu.... niby jest już lepiej i gorączka sporo opadła ... ale uspokoję się dopiero wtedy, gdy już znów będzie w domu. W nocy tam się znalazł - dostał nagle bardzo wysoką gorączkę, drgawki i szczękościsk - lekarze szukają przyczyny.
  2. Kochane, mam wiadomość od naszej Ani - Annapo ma awarię kompa...pozdrawia wszystkich... i tęskni.
  3. Goja - ja potrafię tylko kopiować - wtedy się udaje :D |_|? |_|? (_)>(_)> U> U>
  4. Dzień dobry She - a od kiedy Gdynia nie należy do Kaszub ???? Terytorium Kaszub obejmuje 43 gminy województwa pomorskiego oraz miasta: Gdańsk (za wyjątkiem jego wschodniej części), Gdynia, Sopot. Dokładniej można poczytać tutaj: http://www.zgapa.pl/zgapedia/Kaszuby.html Zgodzę się z tym, że nie jesteś kaszubką... jeśli nie masz w swoim rodowodzie żadnych kaszubów. Ja jestem rdzenną kaszubką z dziada-pradziada. Coś deszczowo u nas... w nocy była burza... Stawiam kawę....wciąż ziewam i ziewam :D
  5. She typowa kaszubka z Ciebie hihihi mi też niektóre potrawy lepiej smakują, gdy mąż to zrobi :D Rzena nigdy nie wiem, czym mąż mnie jeszcze zaskoczy... a i on nie ma pojęcia jaki śmieszny numer mogę jemu wykręcić :D Rebeko na szczęście akurat nic nie jadłam hiihihihi Goja też mam taką nadzieję... związek bez atrakcji staje się nudny.
  6. Dzień dobry Spałam aż do 10 rano - obudził mnie telefon od siostry... dziewczyna nareszcie kupuje słuchawki i mikrofon - wczoraj po raz pierwszy gadałyśmy ze sobą na skype. Jej piętnastoletni gość wszystko uruchomił.... i zaczęło się hihihi Dziś paskudny wiatr - mąż jechał rowerem - miał spore kłopoty z jazdą - teraz poszedł na piechotkę :D Rebeko ja wczoraj zamiast obiadu miałam gofry z bitą śmietaną oraz dużą porcję lodów... jeździliśmy po mieście - i mąż wpadł na taki właśnie pomysł... zachowywaliśmy się jak nastolatki hihihi pełny luz... najbardziej przypadł mi do gustu buziak od męża... i to w miejscu publicznym. Znów zaczynamy się wygłupiać - jak dawniej.
  7. Dzień dobry Cienka sprawa dość długi masz ten nick.... masz ochotę zostać z nami na dłużej ??? pamiętam, że byłaś już u nas ... właśnie z powodu Twojego nicku:D Wesoła jak niedzielnie, to niedzielnie hihiihihi stawiam wielką porcję lodów - upał znowu się rozpoczął - jest już ponad 28 st.
  8. Dea ale miałaś przeżycia Kiedyś szukałam mojego starszego syna - miał wtedy jakieś 3-4 lata - był ze mną w aptece... na chwilę tylko wypuściłam jego rączkę i zniknął. Odnalazłam go [nie sama, ludzi mi pomogli] jakieś 10 minut później - był po drugiej stronie rynku i oglądał zabawki na wystawie sklepowej. Jeszcze tego samego roku też zniknął mi z korytarzyka w pobliżu mieszkania... cofnęłam się do mieszkania tylko po klucze - i już go nie było. Musiałam zgłosić na policję, gdy nasze poszukiwania nie odniosły skutku - a pomagało mi w tym dużo ludzi. Syn został znaleziony po dobrej godzinie - w zupełnie innym końcu miasta - nigdy tam z nim nie chodziłam. Prawdopodobnie jeden z sąsiadów wywiózł tam nasze dziecko... chciał w ten sposób dokuczyć mojemu mężowi... tak później mówiono, lecz świadków nie było. Dobranoc wszystkim
  9. Rebeko - a jednak zróbcie ten babski wieczór...poplotkujcie....
  10. Dzień dobry Powalczyłam dziś z biurokracją :D znów było zalane całe podwórko i do tego również były zatkane wszystkie studzienki odpływowe. Nie można było spuścić wody w łazience - w brodziku i w muszli klozetowej zbierało się coraz więcej brudnej wody....o zapachu już nie wspomnę :D W kuchni woda w zlewie podnosiła się coraz szybciej... śmiałam się, że mąż będzie kubkiem wodę czerpać, a potem wylewać gdzieś dalej... po drugiej stronie ulicy. Wcześniej sąsiadki alarmowały, prosiły MPGK o pomoc - żadnego odzewu - mówiono im, że gdzie indziej też są awarie i że tamte są ważniejsze - wówczas poprosiły mnie o pomoc - uznały, ze skoro raz pozytywnie załatwiłam, to i teraz dam radę. No i dałam radę - najpierw grzecznie tłumaczyłam, potem zaczęłam z innej "beczki"... że jeszcze dziś wszystko nagłośnię... i 15 minut później już byli - kierownictwo i robotnicy :D Awaria naprawiona... do następnego razu.... a że znów zbierają się potężne chmury i zaczyna padać - to ten następny raz będzie dość szybko.
  11. Jeśli jutro będzie słonko - wyruszę po zakupy - stawiam więc już dziś kawę w termosie :D zaś obok termosu stawiam kokosowe wafelki
  12. Melduję się przestało padać - wrócił humorek :D I jeszcze dostałam buziaczki od Pawła hiihihihi to jest najlepszy sposób na poprawę humorku. Rebeko - siostrzyczka hmmm nie musi być zaraz, ale zazwyczaj taka jest płeć następnego dzieciątka - jakie jest pierwsze słowo... u mnie się sprawdziło za każdym razem :D Mąż w ostatniej chwili jak zwykle zrezygnował... nici z załatwiania... jestem wściekła na niego... chociaż raz mógł się wykazać - a jednak stchórzył. Zostawiam to jemu i jego sumieniu... niech się później sam zadręcza.
  13. Robicie takie wielkie wpisy, a ja ??? codziennie sobie obiecuję, ze więcej napiszę i nic z tego - gdy biorę się za pisanie - wszystko mi ucieka hihihi Powinnam zapisywać sobie moje myśli... i dopiero potem robić wpis... mądrala ze mnie... zawsze po fakcie. Ja spałam ponad dwie godziny - zbudził mnie telefon od Piotrka... też chciałam tylko na małą chwilkę zamknąć oczy. Rebeko - to córeczka woła siostrzyczkę :D takie jest stare powiedzenie. :D Przerwa w meczu - znów mąż mi przeszkadza buuu
  14. Rebeko, ja też tylko bym spała - jakiś senny dzień.... wciąż tylko ziewam. Za ciepło - źle, trochę chłodniej - też nie jest dobrze.
  15. Dzień dobry Zrobiło się chłodniej i co chwilę pada. She Twoja mama wzięła na siebie za wielki ciężar.... dobrze, że sama niedługo się wyprowadzisz, ale Twoje myśli wciąż będą krążyły... od tego nie uciekniesz. Takie jest, niestety, życie. Jestem teraz w zawieszeniu... niby jutro coś ma się załatwiać - o ile mąż nie zmieni zdania... Ania ma mu pomóc w załatwianiu urzędowych spraw.. Trzymajcie kciuki.... marzę o spokoju i dobrym załatwieniu sprawy.
  16. Miałam paskudny dzień - była jeszcze jedna burza - w domu - z synem... jestem psychicznie zmęczona. Dobranoc
  17. Dzień dobry Szykuje się potężna burza - jest coraz ciemniej. Wyłączam kompa - nie chcę ryzykować :D
  18. Przy poniedziałku i tak pusto hihiihihi co się dzieję ??? Wesoła - małomówna możesz być, ale to nie to samo, co pisząca mało :D Ja nie piszę dużo, ale dużo gadam :D
  19. Dzień dobry Stawiam kawę i wystawiam listę :D Wczoraj pojeździłam sobie z mężem i z Piotrkiem - nad zatokę nie warto było - potrzebny byłby odświeżacz powietrza. Zmieniliśmy kierunek... początek był fajny... sielsko, anielsko... ale powrotna droga buuuu Okazało się, że na głównej drodze prowadzącej na półwysep jest wielki korek i większość kierowców wybrała boczny dojazd... na szczęście moi panowie zatroszczyli się o mnie... i jakoś szczęśliwie wróciliśmy do domu. Jeszcze parę dni i koniec sezonu - znów można będzie spokojnie jeździć :D Psotka głupieje - ma swoje ostatnie dni - mało je i wciąż chciałaby wychodzić - na widok jakiegokolwiek samczyka wariuje... musi być pod stałym nadzorem aż do piątku - potem znów dobre pół roku spokoju :D
  20. Dzień dobry Zdążyłam wrzucić zdjęcia na Garnek - jest bardzo dużo hihihi http://www.garnek.pl/kama13/a A teraz czas na zasłużony relaks :D
  21. Kochane miałam dzień pełen wrażeń.... zdjęcia będą - ale chyba dopiero jutro je wrzucę - to była potężna sesja zdjęciowa... a dziś tylko jedno - jest dziełem Oli http://www.garnek.pl/kama13/6580008
  22. Dzień dobry Chciałam wejść na topik dopiero po powrocie z ogródka, ale .... nie wytrzymałam hihihiihi Dea - ja też na gwałt potrzebuję porady, co zrobić, aby wieczorem nie jeść lodów :D dla wszystkich i znikam.... wrócę po południu.
  23. Rebeko - to stawiam kawę hihihihi u mnie też szalony upał - poczekam do wieczora i wtedy skoczę nad zatokę ochłodzić się. Na pierwszym piętrze w pustym mieszkaniu wyje pies.... a moje zwierzaczki drzemią... mąż akurat wrócił z ogródka... a one nawet ogonkami nie pomachały :D
  24. Jeszcze zajrzałam :D Rzena nic nie doszło - może do rana jednak wpadnie na moja pocztę. Dobranoc
  25. Rebeko - a ja jestem żoną piekarza hihihi Cuda dziś wyczyniałam, aby nie spać po południu - udało się, ale calutki dzionek ziewałam. Pod wieczór pojechałam nad zatokę - zdjęcia też są... bez aparatu nigdzie się nie ruszam hihiihi http://www.garnek.pl/kama13/a Świętować też mogę... dwa kredyty już odeszły :D coraz mniej mi pozostało.
×