![](http://wpcdn.pl/kafeteria-forum/set_resources_2/84c1e40ea0e759e3f1505eb1788ddf3c_pattern.png)
![](http://wpcdn.pl/kafeteria-forum/monthly_2018_12/K_member_3933898.png)
kaszubka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez kaszubka
-
A ja na dobranoc pokażę Wam jeszcze zdjęcia mojej Basi "D na jej prośbę szybciutko poddałam je obróbce i Baśka wrzuciła je do Garnka :D http://x.garnek.pl/ga6021/a2d8a0ea7e834ba3416284a3/a_oto_ja_i_taka_wlasnie_bede.jpg http://x.garnek.pl/ga4042/290292edfc3a05a3416283a3/basiunka.jpg http://x.garnek.pl/ga6460/894538b6b735dba3416282a3/basku.jpg
-
Rzena - to lekko w szpitalu nie miałaś.... biedulka. A tematy - mamy co chwilę coś innego na tapecie... :D
-
35 zmienić nick i pocztę - masz mój adres w stopce.... napisz do mnie po zmianie nicku na @ - a ja powiadomię dziewczęta - nikt obcy w ten sposób się nie dowie :D
-
Wesoła - masz świętą rację - i mój żołądek też się buntuje - nie chce tej zmiany :D 35 - wróciłaś na stałe ????
-
Ja śpię również na boku.... i Psotka jest tuż obok - przytulona do mnie Wczoraj zaś usypiała mnie Kotka - tak ślicznie cichutko mruczała :D Rebeko - trochę więcej narzekać zaczniesz w końcowych miesiącach - a ostatnie kilka tygodni przed nie należą do łatwych... ale dasz radę :D Danusia [ moja młodsza córka] założyła mi konto internetowe.... mąż niezbyt zadowolony, bo już nie da rady sam, bez mojej wiedzy] zabrać dla siebie parę [w przenośni] groszy. Pensja syna też wpływa ma moje konto. Dziewczyny - ja chcę słoneczko - u mnie pada i pada buuuu :D Listę wystawię jutro rano. A na taras zdążę ???? jesteście jeszcze ????
-
No to już jesteśmy trzy :D A gdzie jest reszta dziewcząt ???? http://www.garnek.pl/kama13/3404193 to młodsza siostra Kasi i Basi - Ola
-
Dzień dobry Dla mnie jest dobry, bo i słonko świeci i wnuki są i Piotrek zaraz będzie :D http://www.garnek.pl/kama13/3396176 Kochane - teraz biorę sobie - aż do wieczora - mały urlop od kompa :D
-
Spałam razem z Psotką, a że dziś przestawiamy zegary, to co będę robić w nocy hihihi :D Zajmuję się obróbką zdjęć Baśki... już dostałam zapłatę - wiele buziaczków. Dwa zdjęcia szybciutko jej posłałam i Basia zaraz wrzuciła na NK :D Jutro dostanie następne. A tym zajmowałam się w chwilach relaksu :D http://www.garnek.pl/kama1307/3387634
-
Dzień dobry Zwariowany dzień u mnie..... zostałam sama z pieskiem i kotką na ładnych parę godzin... :D ale moje plany odnośnie tego co będę robić - nie wypaliły. Najpierw przyszła Basia - miała dobrą godzinę do odjazdu autobusu, więc sobie poplotkowałyśmy.... potem zdecydowałam - czas na topik.... nici z tego :D Weszła Kasia - miała dziś jazdę samochodem [robi prawko] O 14 miał być Piotrek.... zadzwonił przed chwilą - musi być dziś jeszcze raz w pracy [o 16] trzeba meble przygotować do wysyłki na statek :D Przyjedzie jutro - ciekawe, czy będzie Mika - lubię tą psicę :D Annapo - u nas są głównie krowy czarno-białe. Rybka - dobrze, że minął Ci już ból głowy - każdy ból jakoś zniosę, ale głowy - makabra.
-
Dziewczynki - wyłączam kompa - Paweł dostarczył mi dzisiaj książki, a ja o nich zapomniałam - muszę do nich zajrzeć - ciekawość mnie zżera - tym razem moja Ania je wybierała, Dobranoc - do jutra.
-
Annapo - masz rację - lepiej miec go na oku :D teraz już śpi, nawet trochę pochrapuje :D
-
Rebeko - pierwszy poród - to ciekawość pomieszana z lękiem :D
-
U nas tak też sie mówi o kobietach po pierwszy rodzących
-
Uda się tylko wtedy, gdy męża w domu nie będzie - ale to byłby cud hihihi nic już mi nie mówi, że siedzę w kompie.... lecz jakoś mi głupio, bo tyle wcześniej mruczał.... a teraz taki grzeczny :D Laptop jest cichutki.... nie przeszkadza :D
-
Długo z Wami nie posiedzę, ale cieszę się, ze znów jest Wasz piątek :D
-
No to fajnie, ze nie jestem sama w tym "luzie" hihihiihi :D Pal licho lodówkę - precz smutki :D
-
Moje kochane - oglądam Shreka [drugą cześć] i dobrze się bawię. Zdecydowałam się, że do poniedziałku mam pełny luz i zero kłopotów. :D
-
Tu masz rację wtedy byłabym lwicą - ale ona jeszcze mnie nie atakuje w dosłowny sposób - dziś tą sprawę też poruszę - mam tylko pokój z kuchnią - to za małe pomieszczenie dla nas [w trójkę] a co dopiero jak tu są dzieci przez tyle godzin i nie ma wtedy ani chwili spokoju. Zobaczę jakie rady i jaką pomoc syn dostanie i najwyżej sama zacznę walczyć poprzez zaatakowanie jej... przy mojej chorobie muszę mieć spokój i nie wolno mi się przeziębiać [bo inaczej wirus znów zaczyna atakować] spokoju nie mam.... a raczej rzadko bywa. To chyba będzie moja broń przeciwko synowej.
-
Oj Erato - ja tego nie potrafię ot, tak sobie zaatakować ... co innego, gdybym wylądowała jako świadek lub musiała sama bronic się przed sądem. Mogę złożyć sprawę do sądu o regularne wizyty wnucząt... o wyznaczenie i dni i godzin.... a reszta należy do syna - tyle, że jego kłopot to i mój kłopot.
-
Hmmmm - komornik jest młody :D to daje do myślenia, bo swoją opinie o sobie już zdążyła zniszczyć - nie kryła się [i nie kryje] ze swoimi kochankami... a rozwodu jeszcze nie ma, wciąż figuruje jako żona.... w sądzie teraz nie była - tylko u tego komornika.
-
Erato - ona robi wszystko [ona i jej ojciec], aby zniszczyć synowi życie [nam również] - to jest jej główny cel. Rok temu w opiece społecznej skarżyła się na nas, ze nie pomagamy jej przy dzieciach.... na Boga - w jaki to sposób ja miałabym pomagać zdrowej, młodej dziewczynie, gdy sama wciąż potrzebuję pomocy drugiej osoby.... a mąż ma dość swoich obowiązków przy mnie - prawie wszystko jest na \"jego głowie\". Nie udało jej się - została odesłana z \"kwitkiem\" - bo byli u nas z opieki i sprawdzili. Dawała dzieci co chwileczkę i na wiele godzin, a nawet na kilka dni.... ją nie interesowało kto się nimi ma zając..... syn przecież pracował. Gdy w Sylwestra odmówiłam przyjęcia dzieci pod nasz dach , a potem w Święta Wielkanocne [z powodu nagłej choroby dzieci] zostały oddane jej wcześniej niż ona to sobie zaplanowała - nastąpiła kara - nie widywaliśmy wnucząt aż do zeszłego miesiąca. Dzieciaki znów daje [bez wcześniejszego powiadomienia] i zostają również na noce.... lecz doszły do mnie słuchy, że ona ma w tym cel, że ma zamiar za jakiś czas oskarżyć nas [tzn. mego męża i syna] o molestowanie dzieci. Już więcej wnuczęta u mnie spać nie będą... a co z ich bywaniem u nas - jeszcze sama nie wiem jak postąpić. Teraz powiadomiła komornika, że syn nie płaci alimentów.... znów kłopot, bo mamy kwity, są dowody płatności.... a komornik nie ma ochoty nawet tego oglądać... możliwe, że dziś wieczorem dowiem się jak to załatwić pozytywnie [dla syna]
-
Rebeko czyli pech Ciebie dziś złapał ???? Mam dziś głupi dzień - wciąż myślę o synu... patrzałam w necie - jego sprawa jest okropna - dużo facetów ma identyczne kłopoty.
-
Dzień dobry Stawiam kawę, może znajdzie się któraś chętna ??? :D Wczoraj miałam paskudne kłopoty z netem - już niby do tego się przyzwyczaiłam... niby, bo i tak mnie to złości.
-
Hej, hej znów dziś pustki - fakt, ze są usprawiedliwione nieobecności .... ale jest pusto buuuu :D Odbierzcie pocztę - znów coś dla naładowania się dobrym humorkiem
-
Dzień dobry w słoneczny ciepły dzionek Wróciłam ze spaceru i takich sobie zakupów. Mam duży bursztyn, lecz nie miałam do niego odpowiedniego łańcuszka - teraz mam :D jeszcze facet mi doradził jaki jest najbardziej odpowiedni, a gdy mu opisałam bursztyn, który mam w domu - stwierdził, że w tej chwili [bez żadnej oprawy] jest wart najmniej 300 zł. :D Dziś w każdym sklepie, a nawet w aptece i w banku wszyscy byli bardzo mili i uśmiechnięci. W aptece dostałam aż 2 opakowania leku, który jest rzadko dostępny bez recepty ... aby dostać na ten lek receptę musiałabym iść najpierw prywatnie do lekarza. W banku załatwiłam sobie konto internetowe :D szybko i bez żadnego problemu.... i jeszcze wszystko dokładnie mi wytłumaczono - i to z uśmiechem na ustach. Na pobliskim bazarze kupiłam laczki dla siebie - kawałek dalej.... podeszła do mnie jedna z pań obsługująca i poprosiła o podejście do jej stoiska - i powiedziała, że chce mi dać papcie... ma je tylko przymierzyć, czy będą pasować.... :D zrobiłam wielkie oczy, które później stały się mokre.... jeszcze nigdy w taki sposób od nikogo nic nie dostałam. Papcie pasują idealnie, są miękkie, wygodne i cieplutkie... mam je teraz założone. Tego nigdy nie zapomnę - ślicznie, jak tylko umiałam, podziękowałam tej pani. Więc świat potrafi być kolorowy i ludzie są dobrzy i cudowni.