kaszubka
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez kaszubka
-
Dzień dobry Odwiedził mnie Maciuś ..... karmił Psotkę tym samym ciastkiem, które sam jadł - trochę ugryzła psinka, trochę Maciek.... i tak parę ciasteczek wspólnie zjedli - widok śliczny :D Rano jakiś obcy młody kotek usiłował dostać się do mojego mieszkania przez okno .... dopiero, gdy usłyszał szczekanie Psotki - odszedł.... a moja kocica wcale nie reagowała :D Dea - klucze diabeł ogonem nakrył.... znajdą się, gdy przestanę je szukać :D Goja - ja wiecznie coś gubię..... wystarczy, ze coś zostanie położone w inne miejsce.... albo odkładam wszystko na jedną stertę i na końcu sama zapominam co tam mam :D Powinnam dość często robić remanent w swoich szpargałach - oj, dużo rzeczy by się znalazło :D Miałam swój ulubiony kamyk "tygrysie oczko" - nie wiem gdzie jest.... też nie potrafię go znaleźć. Rzena - u nas nie ma Apollo - ale jest Annapo - nasza kochana założycielka topiku. Annapo - moja teściowa zawsze mówiła, że powinny być dwa łoża - jedno dla żony, drugie dla męża.... hmmmm..... może i tak..... ale chyba nie w każdym małżeństwie.... i nie zawsze :D Dla wszystkich
-
tak źle by chyba nie było hihihiihi :D
-
She nawet nie poczułam .... bo mój antywirus zabrał się za skanowanie i dopiero teraz ukończył pracę :D
-
A jak dobrze pójdzie - to będzie i trzecia hihihihi :D
-
Annapo zajrzyj na pocztę - tak się zagapiłam na te kociaczki i pieski.... że o bożym świecie zapomniałam :D Rebeko odpuściłam sobie szukanie kluczy - znajdą się prędzej, czy później :D Włodzimierz Gajda - "Auto taty" Odkąd tata kupił fiata. Cały czas go biedak łata. I choć wierci i maluje Spawa, stuka, lakieruje, Stan ten wcale się nie zmienia. Tata nie ma dość wiercenia, Wykręcania, przykręcania, Rozbierania i składania. Czy tu winny jest mój tata? Czy to wina tego grata? Że zupełnie bez wyjątku, Nie ma świątku, nie ma piątku, By go tata nie rozbierał I olejem nie nacierał. Czasem wspomnę młode lata, Nie, nie zmienił się mój tata. Zmienił sobie tylko grata: Miast syrenki - fiata łata. Długo się zastanawiałem Jednak gdy już spoważniałem, Wreszcie przyszło oświecenie Zrozumiałem to wiercenie! Gdy zostałem sam już tatą Mam ja w końcu radę na to. Chcąc być dla swych dzieci wzorem Nie siedź przed telewizorem Każdy chłopiec marzy przecie "Niech mój kakuś w ciałym świecie Wsiśtko umie źlepelować Śklęcić, źłozić, wyśmelglować." Gdy to wczoraj zrozumiałem, Rower sam zreperowałem.
-
No to i ja lecę na tarasik :D Erato - taki post czasem się przydaje - za to potem jaki będzie raj... dla duszy i dla ciała :D
-
Dea ja jestem wzrokowcem - pamiętam, gdzie co położyłam [ale pamiętam tylko wtedy, gdy robię to w spokoju lub gdy stale kładę daną rzecz w to samo miejsce]. Słynę z ciągłych poszukiwań swojej portmonetki.... bywa również, że mam okulary na nosie i mimo to je szukam hihihihihi A te klucze - chyba po raz ostatni w rękach miał je mąż, ale on się do tego nie przyzna :D i tu jest pies pogrzebany.... :D
-
"SPÓR" Dwie kreseczki i kładeczka – to jest właśnie „A”. Mówi: - Z liter najważniejsza jestem tylko ja. I wychwala się bez przerwy. Czemu? Kto to wie?! Że na przykład – jak rak rakiem – bez „A” byłby „rkiem”. Wystąpiło „R” z szeregu i powiada tak – Rację masz, lecz rak beze mnie byłby tylko „ak”. - Gdy mnie zabraknie – „K” wtrąciło – także byłby kram. Z raka tylko by zostały dwie litery: „ra”. Wytoczyło się „O” okrągłe i śmieje się w głos: - Czy byłobyś „A” potrzebne w słowie takim: NOS? Opuściła nos na kwintę samochwała „A” Ale spór: kto jest ważniejszy? – do tej pory trwa. Nie chce mi się szukać tych paskudnych kluczy..... a muszę.... oj przydałaby się czarodziejska różdżka teraz :D
-
Dzień dobry Wczoraj.... hm.... dobrze, że już tego wczoraj nie ma, bo był to jeden z moich paskudnych dni :D Pod wieczór jedna z dobrych wróżek wyczuła mój nastrój i dostałam od niej mrugającego kota - kota, który okazał się być moją kotką.... i od razu poczułam się dużo lepiej. Zła passa jednak dalej u mnie trwa - diabeł ogonem nakrył moje klucze od mieszkania i od rana je szukam..... wciąż bez skutku :D Rzena już "zarejestrowana".... i Dowcip auhann też kapitalny.... lecz mężowi go nie przeczytam hihihiihi :D Dla reszty moich kochanych dziewcząt oczywiście też Annapo - zakochałam się w tych maluśkich kotkach, a szczególnie w rudasku :D
-
Aniu te zwierzaczki na Twoich zdjęciach są super..... gdybym miała jakiegoś z nich wybrać dla siebie - byłby kłopot :D
-
Aniu - zdjęcia od Ciebie już obejrzałam, ale faktycznie muszę mieć chwilową przerwę - oczy muszą odpocząć i w głowie mam dosłowną pustkę... myśleć się nie chce i już.... bez żadnego powodu. :D Dopadł mnie nietypowy wirus - sen - wciąż bym spała hihiihihi :D
-
Dzień dobry Za oknem i słoneczko i wiatr - typowa jesienna pogoda.... a w domu cieplutko :D
-
Znów wieczór :D rzuciłam do garnka zdjęcie Kasi - zobaczcie jaka różnica między tym, a wcześniejszym :D http://www.garnek.pl/kama1307/3120628 Od teraz robię sobie kilkudniową przerwę od zdjęć.... mam nadzieję, ze słowa danego samej sobie - dotrzymam. http://www.zegarsmierci.1k.pl/ zobaczcie, lecz nie bierzcie tego serio :D
-
Z pieczywem - najlepszy do tego ciut starszy chleb :D
-
Erato - ja już wczesniej o tym pisałam - smażę boczek [pokrajany w kostkę] a potem na tłuszcz wrzucam jabłka [ pokrajane jak do kompotu] na koniec wędruje cukier.... i to wszystko.... i to w naszej części Kaszub jest dla wielu ulubiona potrawą :D
-
To już wiem, ale wiem tez że dostałam robotę - mąż chce na kolację jabłka smażone i muszę je teraz powoli przygotować :D
-
a jeszcze niedawno wolno było zrobić następny wpis dopiero po upływie jednej minuty
-
Ano - innego wyjscia nie ma... niestety :D
-
hihihihiihihi Wesoła - zakładaj ten kask :D
-
Wesoła - coś nie tęgo u Ciebie dzis z liczeniem hihihiihihi
-
No i jedna za drugą guzy sobie nabija :D :D :D
-
Wesoła, a guzów było sporo hihihiihi :D
-
Rebeko, a oglądałaś "Zakazane piosenki" lub "Skarb" ????
-
Wesoła jeszcze zdążyłaś :D
-
Mam nadzieję, ze zdążyłam jeszcze na kawę ? :D a ze zdjęciami wciąż próbuję - nie każde można robić dokładnie tak samo i nie każde nadaje się do tego - na dziś już mam dosyć - oczy zaczynają bolec.