Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Fabien1111

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. ojej....jak ja tu dawno nie zagladalam, a kiedys nie potrafilam usnac nie zagladajac na te stronke, ale od czerwca tak wiele sie u mnie zmienilo.....odeszlam od meza, dwojka poszla w kat ,a ja jestem szczesliwie zakochana, w koncu szczesliwie.Podjelam zyciowa decyzje, choc bylo bardzo ciezko i jest nadal, ale juz nie placze tylko brne do przodu, a klody rzucane mi pod nogi poprostu omijam...Odzyskalam sile i chce mi sie zyc. Dla starych bywalczyn buziaki a dla nowych duzo, duzo sily i wytrwalosci.Napewno i wam sie ulozy wszystko, trzeba tylko czasu i moze jakiejs malej wskazowki od zycia,ktorej na pierwszy rzut oka nie zauwazamy. Trzymajcie sie KObietki
  2. Gdyby zrobic->>>>zdecydowanie podzielam Twoje zdanie:)!!!!!!!!!
  3. wszystkiego naj drogie Panie :):):):)
  4. widze,ze ktos swoje 2 ostatnie wpisy usunal.... Milego weekendu dla wszystkich!!!!! i glowa do gory....
  5. mialo byc.....kwiatek dla wsyzstkich......!
  6. Witajcie po dlugiej przerwie. nulinka....super,ze wyszlas z tego...ale pisac nam \"opamietajcie sie...\".....hmmmm........... Dziwi mnie to troche,bo jeszcze nie tak dawno tkwilas w tym tak jak my,tylko Twoje zycie potoczylo sie inaczej...ale MADRY POLAK PO SZKODZIE! Co u mnie...?sama nie wiem,co u mnie....urwalam pare dni temu kontakt z 2,zawiodl mnie cholernie i sprawil mi ogromna przykrosc. Narazie jestem silna i staram sie nie nawiazywac kontaktu z nim,ale wiem,ze kiedys i tak sie spotkamy,a to co nas laczylo....nie da sie o tym tak poprostu zapomniec....nie da sie tego wymazac jak gumka w zeszycie.On stanowil jakas czesc mojego zycia,zycia,ktore przez pewien czas tylko jemu podporzadkowywalam. Teraz ja juz tego nie chce.Chce myslec o sobie,poporzadkowywac sie ewentualnie tylko sobie, a nie jemu. Kocham go ale nie chce juz by ta milosc rzadzila mna,teraz ja chce nia rzadzic.... Ale nie chce sie wyzalac,bo jakos powoli ide do przodu i powoli realizuje zamierzone cele....moze za wolno ale do przodu! Doris...wiesz czytalam wlasnie Twoja historie.NIe ma tu dobrego rozwiazania. Odejsc od meza nie mozesz...nie chcesz... Odejsc od 2?tez ciezko.... ale wiesz co....musisz narazie trwac w tym wszytskim,dopoki sama nie dojdziesz do jakiegos rozwiazania...teraz moze to brzmiec nierealnie....ale uwierz....w koncu stwierdzisz,ze nie mozesz dalej tak zyc i cos z tym zrobisz!Nie teraz...bo to u Ciebie jeszcze wszystko swieze...Narazie zaciskaj mocno zeby i badz wytrwala i nie poddawaj sie!To boli,ale wszystko mozna przezyc. Ja swojego czasu plakalam codziennie,nie potrafilam sobie z tym bolem poradzic.Trwalo to ponad rok.Uwielbialam sie upijac i wyc do samego rana.A teraz?Nie placze...jestem odporniejsza na jakies porazki,dolki pojawiaja sie rzadko i tak samo szybko odchodza,jak przychodza...Mimo,ze moja sytuacja sie nie zmienila jeszcze...jest nadal 2 (choc nie odzywam sie juz kilka dni),jest nadal 1....i nadal chce cos zmienic w swoim zyciu.... Wiem,ze jeszcze dluga droga przede mna....przed nami wszytskimi,ale damy rade!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! dla wszytskich!!!!!
  7. Czesc dziewczynki. Zagladam czesto do was ale juz nie pisze.wszystko co przeszlam juz przelalam na ten topic.I nie ma sensu wylewac juz smutkow . Inna ona...strasznie sie ciesze,ze odwazylas sie na ten krok.Zycie ci samych slonecznych dni i reszcie tez
  8. witajcie kobietki Odzyskzelam chyba wlasne ja.weszlam w gleboko w siebie i zaczelam rozwazania na temat wlasnego ja i tego co we mnie siedzi.(za pomoca zakreconej ) Stwierdzilam,ze to ja powinnam wladac wlasnymi ucuciami i emocjami,tymi zlymi dobrymi, a nie one mna.Powiedzialam sobie...KONIEC!i udalo sie,mam nadzieje,ze nie wroci desperacja i zalamanie i bede na tyle silna by mi sie to udalo. Sa sytuacje,ktore powalaja na ziemie,ale trzeba wstac i isc dalej,otrzepac sie i isc w kierunku zamierzonego celu. Przeciez nie jestesmy slabe,tylko czasem zagubione w tych wszystkich marzeniach.Ale to nie one moga miec nad nami wladze. Niestety marzenie o ktorym wam pisalam(za ktore trzymalyscie kciuki) pryslo jak banka mydlana,ale nie zalamalam sie,ide dalej przed siebie,nie czekam juz na cud. Trzymajcie sie dziewczynki i zycze wam tego samego co sobie samej....
  9. Dzisiaj chyba sama zlopie winko....ale mam powod nie zwiazany z 2.....ani 1 oczywiscie....ale nie chce zapeszac... Napawam sie ostatkiem chwil samotnosci...zostaly mi dwa dni ...sam na sam ze soba sama....oj jak cudownie.... Dziewczynki,ja wiem ,ze malo pisze o sobie tak szczcegolowo,ale nie moge mam za sprytnego meza i boje sie ,ze kiedy to wszystko przeczyta i skojarzy to wszystko wlasnie ze mna..... czemu ja sie wlasciwie boje nie wiem...ni boje sie ze wyjdzie prwada na jaw...sama nie wiem czego sie obawiam.... Ale o jedno was prosze trzymajcie w przyszlym tyg za mnie kciuki.....Byc moze zmieni sie troche moje zycie....... Mam propozycje pracy i mam rozmowe ale o szczcegolach kiedy indziej..... Trzymajcie je poprostu,prosze...a jesli sie uda,spelni sie czesc mojego planu,o ktorym trak bardzoo marze... Zakrecona...masz maila. buziaki dla was
  10. 30tko... jak poznawalas 1 to tez nie bylas pewna niczego,zaufalas i mialas nadzieje,ze cie nie zawiedzie.nie zawiodl cie,ale moglo byc inaczej,bo nigdy nie wiesz co cie czeka,A zycie z 2 tez jest pod weilkim znakiem zapytania.Ale jesli sie nie sprobuje to sie nigdy czlowiek nie dowie,czy dokonal wlaciwej decyzji.... Nigdy nie wiadomo co nas czeka,bo jak to przyslowie mowi\"zycie jest jak pudelko czekoladek,nigdy nie wiesz na co trafisz.\" Ciesze sie ze ty dokonalas trafnej dla ciebie decyzji i oby wszystkie z nas dokonaly j tak samo wlasciwie jak ty.(wlasciwie -ale dla nich samych). pozdrawiam
  11. nie sadzicie ,ze nasze forum to pewnego rodzaju nalog??????
  12. glowa do gory dziewczyny.ja sie dzis zarazilam piosenka karoliny kozak.\"razem zestarzejmy sie\"..piekna.. pozdrawiam
  13. oki wiec i ja zmykam,milej nocki i do jutra,
  14. od ogladania filmu caly kark mi zdretwial.Potrzebna pomoc masazysty....
  15. niepoprawna......juz nie chce dzis pisac nic dolujacego,ale nasze sytuacje sa tak podobne,ze az brak mi slow i najgorsze jest to,ze to samo czujemy....
×