

Fabien1111
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Fabien1111
-
ojejciu...cisza tu.....az w oczy boli.dziewczynki co u was Pineziu,dawno nic nie pisalas.dziewczynki,nie zaniedbujmy naszego topiku.....
-
Inna ona......nie jestem pewna,bo nie wiem jak sie to skonczy,ale podjelam taka decyzje i bede czekac co przyniesie los
-
zakrecona...ja sie pogubilam teraz juz z twoimi nikami...ktory jest w koncu twoj? W mojej duszy zapadł dzis spokoj...moze tylko chwilowy,ale taki na ktory czekalam tyle czasu.podjełam dzis wazna dla mojego zycia decyzje...daje szanse sobie i swojej jedynce.postanowiłam,ze bedzie albo lepiej albo wcale,nie mam juz sily do walki o wielkie nic,wiec moze czas zaczac o to cos czego poszukuje w swoim zwiazku od bardzo dawna....
-
Kochane moje.POgoda marna i moje samopoczucie jest takie samo.Nic sie nie zmieniło.moja 2?chyba ja juz nie chce.prawdziwego przyjaciela poznaje się w biedzie,a on sie nim nie okazał.Zapewniał,ze kocha,ze teskni a tak naprawde mysli tylko o swojej dupie.Jak juz wczesniej wspominałam,nigdy nie chciałabym odejsc dla dwojki od jedynki,wiec narazie walcze o swoje,bez wsparcia i bede walczyc i sil we mnie.powoli sie wypalam,ale musze walczyc,chce walczyc.Tak bardzo bym chciała uwierzyc w powiedzenie,ze po burzy wychodzi zawsze słonko.Czekam na to słonko choc wiem,ze to jeszcze dlugo,dlugo.caluje was dziwczynki.Jakos ucichlo na naszym topiku
-
Witam was.Na pare dni znikam z forum, spotkała moją rodzine śmierc bliskiej osoby i jakos nie potrafie sie pozbierac.znikam na kilka dni ...sciskam i przytulam
-
hej Dziewczynki,u mnie nic...ciągłe kłotnie,wypominki,nie potrfimy dogadac sie w zadnej kwestii,wiec mam termin u adwokata bo inaczej nic z tego nie bedzie.rozwód coraz blizej........Byłam z dwojką kilka chwil,kocha,powiedział,ze bardzo się zmieniłam,ze się oddaliłam,ze teskni.ale ja na chwile obecną szczerze mówiąc nie mam czasu myśleć o swojej dwójce,ja myśle wciąż o swojej przyszłości i o tym co mnie czeka.Sciskam was
-
wiecie ,tak sobie myślę,,,,jesteśmy za słabe by powiedziec sobie dośc.Jestesmy za bardzo emocjonalne by powiedziec miłości DOSc!!!Za bardzo uczuciowe,zakochane.....jestesmy za bardzo kobietami..... I najgorsze jest to,ze jesli juz zdecydujemy się na stabilizacje to i tak przyjdzie taki moment,w którym nasza słabośc się odezwie i znów zacznie się wszysto od nowa....przypadek,chwila tęsknoty....to wszystko powoduje,ze nie potrafimy byc radykalne.
-
a ja próbuje uwierzyć w to,ze jest ta jedyna miłośc,której jeszcze nie znalazłam........moze jestem naiwna,ale wierze i bede wierzyc,ze jest ten kos kto jest mi pisany do konca zycia a nwet i dłużej.........
-
SZCZERZE MOWIAC TAKIE RZECZY RZADKO PRZECHODZA OT TAK SOBIE.....
-
dzien dzis miałam troche spokojniejszy,ale wciąz czuje ten ścisk na żołądku,strach przed dniem jutrzejszym,strach przed przyszłością.mówię wam kobietki,gdyby nie moja niunia dawno bym padła na kolana i się poddała.Dzieci dają kobiecie tyle sił do walki....
-
bez komentarza.......
-
powtarzam,nikt tu nikogo nie namawia do picia(chyba topic nie ten?!).mysle,ze jednak nie doczytalas sedna topicu.Tu jakies zzmory podszywaja sie pod nasze niki i pisza glupoty.nikt tu nikogo nie namwia.kazdy jest odpowiedzialnym czlowiekiem a jesli juz piszeszo wodce...matko swieta,kto tu pije wodke?od godz 21.45 to nie sa moje wpisy bo wlasnie ja...kochajaca matka polozylam sie...wyobraz sobie trzezwa kolo mojego dziecka i z nim tulac sie spalam do rana,a jesli jakis debil sie podszyl pod moj nik....zdarza sie ...bylam naiwna...teraz mam juz czarny.pomyslilas topici moja droga
-
to przeczytaj palancie dokladnie....jestes jakis chory?chora?ktos sie wczoraj podszyl pod moj nik ,moze to ty?ja nie jestem jakims alkoholikiem,a jak nie umiesz sie wczytac to won
-
jacy wy....>>>własnie wczytałam się w Twoja histoię.Przeszłas przez piekło,wierze.Ale chciałam Cie zapytac jakie relacje łączą Ciebie i męza?a co z dziecmi?jak po tych dwoch latach potraficie życ ze sobą,jak dajesz sobie z tym rade? złota rybko......wpadaj częsciej,tak chiała bym usłyszec od którejś z was cos w koncu pozytywnego.Ze jest szczesliwa,ze zycie sie jakos ułozyło.......bo to by nam dało moze odrobine nadziei,ze nie zawsze te nasze \"romanse \"koncza sie fiaskiem...... A moze to niemozliwe? Czy sa wogole związki idealne? Jak czytam czasem topic o tytule\"tesknie za soim mezem\" czy cos w tym stylu to tak zazdroszcze tym kobietom,ale czy to tak na zawsze?Wiecie,w moim otoczeniu moze moge policzyc na palcach u jednej reki ile znam malzenstw szczesliwych,bedacych ze soba z wielkiej miłości,zyjacych w szacunku i podziwianiu się nawzajem.Moze takie istnieja tylko z przypadku?Nawet we własniej rodzinie nie znam nikogo takiego.Dlaczego musi tak byc? czy wiążac sie z kazdym nastepnym mężczyzną bedzie tak samo?Jak tak nie chce....jesli tak ma byc wole umrzec w samotnosci. Czy ja wymagam za wiele,marzac,by budzic sie przy tym jedynym,szczesliwa i zadowolona z życia? Dlczego zawsze wybieramy zle? A moze to jeszcze nie czas na tego jedynego? Nienawidze byc czasem dorosłą kobieta.kiedys bylo to takie proste,rodzice podejmowali za mnie decyzje a jak juz nie mialam wyjscia szlam do nich i mowilam...POMOZCIE...i pomagali...a teraz zostalam sama i musze podejmowac decyzje nie tylko za mnie ale i za dziecko....nie daje juz chyba rady
-
Zosiu.Nie przejmuj sie tutaj wszelkimi \"intruzami\".Byli,sa i beda.Kazda z nas musiala wysłuchac nieraz tych glupich komentarzy.Ci ludzie nie wiedza co w nas siedzi,pisza,by nas zranic a my sie nie dajmy!!!!