Zatem rozpoczynamy wyliczanie:
1) Moja siostra - świadkowa złapała panę (gumę) w samochodzie i ledwo zdążyła przyjechać. Przebrać miała się na miejscu - no i zonk, w samochodzie zostawiła szpilki, a w adidasach to nie za bardzo... Wcisnęła się w końcu w moje buty, które miałam na poprawiny, ale rozklekotała mi je całkowicie... Dodam, że jej małżonek i dzieci też wystąpiły w adidaskach :)
2) Z wrażenia zapomniałam po uroczystości zabrać z kościoła moją wiązankę- przypomniał mi o tym dopiero kamerzysta (już po dostojnym Marszu Mendelsona...).
3) Zespól za szybko puścił nasz pierwszy otwór i nie zdążyliśmy sie ustawić- musiała być powtórka...
Hmmm jak sobie przypomnę resztę to dopiszę, ale generalnie ja wspominam te wpadki z wielkim sentymentem i łezką w oku ;)