Mała Fiki Miki
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Mała Fiki Miki
-
Widzę, że Anulka przebiła dzisiaj moją depresję swoim cudownym mężem. Widzę, że on jest po prostu boski. Slim - jakie autko kupujesz? Mówicie, że kasa nie jest ważna, a tu proszę :)
-
Widzę, że nastał dla mnie czas na gorzkie żale :) Nie mam pojęcia jak to dalej będzie. Nie mam żadnego planu- i strasznie mi z tym cięzko, bo wszystko jest bezcelowe. :) Właśnie podczas tej mojej pisaniny zawiesił się komputer. Widzę, że kochają mnie nawet rzeczy martwe. :D
-
Czasem mam jakieś przebłyski, że postanawiam wziąć się za siebie, ale jakoś nie starcza mi energii. Po 2, 3 dniach mam dosyć i wszystko wraca do normy. Poza tym ciągle mi się nic nie układa, żeby załatwić jakąś rzecz zawsze muszę zrobić przynajmniej dwa podejscia. Kiedyś miałam tak: mam do załatwienia sprawę - wchodzę, załatwiam, wychodzę - i to w dodatku najczęściej bez kolejki bez problemów, w minimalnym czasie. Teraz jest zupełnie inaczej. nie wiem czemu tak się dzieje. Jakbym żyła jakimś innym życie. Kiedyś nie mogłam znieść ludzi bez pracy, słuchać tego ich zrzędzenia, jak to im cięzko itp. Miałam ochotę ich kopnąć w dupę na popęd za takie teksty, tak działali mi na nerwy. Niezaradni debile, którzy liczą na mannę z nieba. Teraz coraz bardziej ich rozumiem....
-
Obiektywnie oceniając naprawdę nic się nie dzieje. Jestem dokładnie w tym miejscu, o którym pisałaś. Skończyłam studia, pracy zero, towarzystwa zero. Zawsze miałam tak wypełniony dzień, że musiałam wszystko ostro planować, żeby jakoś to zorganizować. Latanie od rana do wieczora, po którym czułam się zmęczona, ale BARDZO mi się to podobało. Teraz nie robię absolutnie nic. Jedyny problem to sprzątanie i gotowanie. Wyglądam okropnie, tak się przynajmniej czuje. Dawno nie kupowałam ubrań i jak ostatnio wybrałam się na zakupy, to doznałam szoku na skutek cen i mody. Jakoś nie mogę znaleźć nic dla siebie. Oczywiście nic nie kupiłam.... Coraz gorzej jest mi wytrzymać każdy dzień. Mam dość zabijania czasu. Ciągle myślę o tym, że on płynie, a ja dalej nic i nic...
-
A ja w dole znowu leżę. To żółwie tempo mnie wykończy! Nic się nie dzieje. Jakby cały świat o mnie zapomniał. Ble
-
Anulka - czytam ze zdziwieniem to co piszesz. Jak ja nie znoszę takich facetów. On posunął się zdecydowanie za daleko. Nie wiem, może jest jakiś niepewny siebie, zakompleksiony itp. To wygląda tak, jakby całe życie czekał na to, aż wykręcisz mu jakiś numer. Nie rozumiem takich gości. Debile, jak nic!
-
Dziewczyny!! Spicie, czy jak??? :) Dlaczego nikt się nie odzywa? Bananowy: musimy nauczyć się robić dobre wrażenie! Myślę, że to wystarczy, bo resztę już mamy. :)
-
Bananowy Songu - z moich obserwacji wynika, że ludzie, którzy dużo zarabiają, wcale nie maja zazwyczaj cięzkiej pracy (przynajmniej tak to wygląda). Najgorzej mają te szare myszki, które na wszystko się godzą i zapierdalają od rana do wieczora. :( Jest w tym jakaś prawidłowość. Niestety.
-
Dziś sobota, więc czas na mega sprzątanko. Nawet się cieszę na tę myśl. Ostatnio nie miałam na to czasu, więc nawet miło mi będzie :). Poza tym zaraz zaczne sobie wygotowywać różne pyszności na jutro. Zaczynam od sernika z brzoskwiniami i pomidorówki :D
-
Fakt, pieniądze szczęścia nie dają, ale życie umilają. :) Gorzej jak nie ma ani pieniędzy, ani szczęścia. :) A ja się właśnie tak czuję w tym momencie. Zresztą uważam, że nie można wkładać wszystkich do jednego worka i generalizować- ma kasę, to ma na pewno poprzewracane w głowie, nie ma - biedny, ale szczęsliwy. Myślę, że mądrzy ludzie mogą mieć jedno i drugie, wszystko zależy od charakteru.
-
Po tym psychologu - bioenergoterapeucie trochę się zraziłam. To było straszne, a kosztowało mnie nie mało nerwów, żeby tam pójść.... A wyszłam załamana i zdołowana na kilka dni. Na razie mam dość takiej pomocy. Muszę się czymś zając, bo znowu mi na łeb pada. Nie jestem z siebie zadowolona. Gdybym miała fajną pracę (patrz: dobrze płatną) myslę, że byłoby lepiej.
-
Dziewczyny, dzięki za pocieszenia, ale jakoś do dziś nie mogę do siebie dojść po tym spotkanu. :D Poza tym dobija mnie fakt, że ona pracuje, a ja nie. W ogóle jej tego nie zazdroszcze. Jest młodą biurwą na państwowej posadzie i zarabia grosze. Ale zarabia.... Ile to ja się nasłuchałam od rodziców. Jakby Bóg wie co to było :)
-
Slim - witaj! Twoja historia powaliła mnie na kolana. Nie wiem co powiedzieć. Wypróbowałaś taką drogę ucieczki i teraz próbujesz do niej powracać. Ja staram się czasem nad sobą zapanować, bo wiem, że jak posunę się o krok za daleko, to potem będzie następny i nastepny. Nie chcę tabletek. Bardzo. One ogłupiają. kiedy myślę o śmierci, to staram się szybko czymś zając, włączyć tv, byle tylko nie myśleć....
-
A tak poza tym, to miałam dziś wizytę rodzinki. Moja siostra cioteczna (która jest moją rówieśnicą) zaprosiła mnie na swoj ślub za 2 tygodnie. Chyba nie muszę mówić co działo się w moim domu ;), kupa podniecania itp. W ogóle w tym roku dużo moich koleżanek powychodziło za mąż. Rzygam na to i dołuje mnie to. Wcale nie chcę ślubu. Chce mieć święty spokój! Rzygam na pytania w stylu: kiedy ślub, dziecko, praca itp. itd. Normalnie powybijałabym wszystkich. Co to ich kurwa obchodzi. Niech się zajmą swoim życiem. Mam w sobie tyle złości, że nawet nie mam za bardzo kiedy się dołować :).
-
Cudowny dzionek :) Sniło mi się, że mój B. umarł... Dostałam jakiegoś szału, totalnie się załamałam. Pamietam, że poszłam na pogrzeb i strasznie lakałam, krzycza łam, aż wszyscy się na mnie patrzyli. Potem zakręciło mi się w głowie, tak, że o mało nie wpadłam do tego dołu. Pamiętam też, że na pogrzeb przyszedł mój były :) Sen - makabra. Zmęczył mnie. Ale faktycznie, tak się czuję ostatnio z moim facetem. Niby jest, ale tak, jakby go nie było. Siedzę w domu kolejny weekend, bo on pracuje 7 dni w tygodniu...
-
Bananku, ja mam o Tobie takie właśnie wyobrażenie, bo nawet przykre rzeczy opisujesz jakoś tak przez śmiech. Myślę, że fajna jest z ciebie babeczka :). Ja jakoś tak ostatnio niemrawo. Z chłopakiem dogaduje się tak se. A właściwie to się nie dogaduje, bo prawie go nie ma, tyle pracuje. Zastanawiam się, jakby było jak mielibyśmy dziecko. Chyba dostałabym totalnej załamki jakbym tak ciągle zostawała sama. :( Nie wyobrażam sobie takiego życia z dzieckiem. Zrozumiałam, że tak naprawdę, to teraz jestem sama i jak sama sobie nie pomogę, to nikt mi nie pomoże. Nie chcę go już o nic prosić. Wiem, że mogę liczyć teraz tylko na siebie. Lepiej mi z tym, że w końcu sobie to uświadomiłam, bo ostatnio przekonywałam siebie, że wcale tak nie jest... Smutek ;)
-
Bananowy - lubię czytać to co piszesz, zawsze poprawiasz mi humor. Zawsze jestes taka uśmiechnięta :) i wszystko przyjmujesz żartem. Jakoś nie pasuje mi do Ciebie ten topik :) naprawde.
-
Anulka- jeszcze chyba nic nie jest przesądzone co do tej nowej pracy, więc nie mysl o tym na razie. Nie analizuj juz co powiedzialas, a czego nie. u mnie w sprawach zawodowych dramat. nic nie idzie, nie mam na nic siły, w nic nie wierze, nie wiem jak dalej bedzie, nie mam planu, nie chce o tym ani myslec, ani rozmawiac... Dół jak nie wiem. Muszę się wziąć za dupę, bo juz tak dluzej nie wytrzymam. Obniżyłam wszystkie plany i ambicje do takiego minimum, ze mi wstyd nawet przed sobą. Nie mogę tak życ. Muszę coś robić. Muszę odpocząć. Muszę zacząc zmieniać to gówno, w ktorym taplam sie od jakiegos czasu. Wczoraj nie mogłam zasnąć z tego stresu. Tak mam ostatnio jakoś. Myśałam, że już w ogóle nie zasne. Ale się udało, prawie na stojąco. A dziś dól, dół, dól..... :(
-
Mam pytanie. W jaki sposób leczy ten homeopata, czy naprawdę to coś działa czy tylko taki pic na wodę? Jestem raczej z tych nieufnych, wiec chętnie poczytam o jakichś konkretach. :)
-
Szlafroczku - to dobrze mieć takiego wielbiciela na całe życie :D U mnie słońce! Po raz pierwszy od tygodnia, albo nawet wiecej. Az zapomniałam, że to tak fajnie może być. :) Z tej radości nawet okna umyłam. :) Od razu humor lepszy!
-
Co ci powiedziano?? Tylko mówiłaś czy masz jakieś środki zaradcze????? Pisz, pisz, pisz.! Czekamy
-
A byłaś na grupowej, czy sam na sam?????????
-
Witam nowe! A ja na rozmowach wypadam dobrze, w ogóle mnie nie stresują. No może trochę. Chyba robię dobre wrażenie. gorzej potem.... Zastanawiam się, czy na pewno sobie poradzę i wyliczam rzeczy, w których jestem słaba. a potem dochodzę do wniosku, że się nie nadaję. Anulka, gratuluję i trzymam kciuki. Trza iść. Koniecznie! :D
-
Szaramyszko - jakbyś miała w domu taką słodką niedorajdę, która wszystko Ci posprząta i popierze, to znudziłoby Ci się to bardzo szybciutko. :) Najlepiej mieć wszystkiego po trochu :) choć czasem cięzko... Muszę w końcu zabrać się za swoje życie zawodowe. Od 2 miesięcy siedze w domu i nic nie robie. Mam dość, ale nie mogę nic znaleźć. Dałam sobie czas do poniedziałku. Coś się znajdzie. Anulka- na szkolenie masz jechać. Nie możesz rezygnować z takich rzeczy, bo one są wbrew pozorom ważne. A co sobie pomyśli ten palant, to oklej. Facetom to tylko jedno w głowie. Może sami tak robią i oceniają według swojej miary. Nie wiem.
-
Gdzie towarzystwo????????? Jak ja jestem ,to nikogo nie ma. :)