Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

malpeczka81

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez malpeczka81

  1. Wy tu już o chrzcinach a ja?.....:(:(:(
  2. Hej dziewczyny! U mnie nadal bez zmian...dziś rano dzień zaczęłam od łez,że kolejna sobota mija a ja nadal w ciąży:(Brzuszek twardnieje od czasu do czasu i tyle.... Mój mąż zaraz będzie robił takie nasze domowe pyszne hot dogi i hamburgery,a jak zjem idę pod gorący prysznic to moze coś się ruszy a jak nie to na wieczór sex do skutku. Bardzo chcialabym podać Wam dane do tabelki z narodzin mojego synka a w dacie chciałabym mieć 17 luty,myślę że to ładna data,a to że niedziela jest dla mnie kompletnie nieważne....i tak już na synka mówię leniuszek,że tak dlugo niechce wyjść. Te trzy dni...dziś,niedziela i poniedziałek(dostane tabl.od gina rozkurczającą)to moja ostatnia szansa na poród bez wywoływania,więc postaram się teraz ten czas wykorzystać jak się nieuda to będe wiedziala,że zrobiłam wszystko co w mojej mocy i że poprostu tak miało być....tylko mieć już to za sobą. Sylwia masz rację pogoda dzis w Gdyni przepiękna i ja też cierpiałam,że na dłuższe wędrówki niemam siły chociaż i tak poszłabym dziś na mały chociaż spacer tyle,że wyjątkowo niebyłoz kim bo mąż strasznie dziś zabiegany a sama bym nieposzła. titi dostałam dziś eska od Ciebie o treści\"Jak tam mla urodziłaś?\" I miałm dylemat czy niepomyliłaś sie i niechciałaś go wysłać do malej,która też niewiemy czy już urodziła a udzielała się dość często na naszym topiku,ale teraz jak weszłam to widzę że to chyba jednak do mnie bo mala jak widzę nieodezwała się.
  3. Hej!:( U mnie bez zmian...brzuszek co jaki ś czas twardnieje i tyle.... Co robić?Co ja mam robić??????????????????????????????:(:(:( Mam już tak mało czasu do wywołania.
  4. Zauważyłam,że niektóre dziewczyny są poprostu o byle co zazdrosne...ja mam takie dwie znajome,które poprostu az sciskało z zazdrości jak się przypadkiem spotkałyśmy...ja na nie mówię toksyczne.Zazdroszczą wszystkiego...od głupiej bluzki po coś bardziej wartościowego a nawet o powodzenie w związku.I takie właśnie są najgorsze dla nas w tym okresie dlatego unikam ich jak ognia,bo już raz jedną spotkałam jak byłam w 6mc i szyjka zaczęła się skracać...taka byłam załamana a po spotkaniu z nią wyłam jak nigdy.Takich bzdur mi nagadała. To tak a'propos tej siostry,która straszyła.
  5. A ta Twoja przyjaciółka pewnie jak urodziła to powiedziała,że niebyło az tak żle jak ją siostra straszyła. Swoją drogą co to za siostra która zamiast sił dodawać i wspierać straszy młodszą siostrę....echhh
  6. Coś Ty Sylwia zadnego czopa...tzn,od dłuższego czasu z wkładką się nierozstaję i codziennie mam taką beżową wydzielinke,ale to jest wszycho....zadnego czopa,ale bez odejścia czopa poród też może się rozpocząć.
  7. kluseczko ja napewno tak nienapiszę:) Jeszcze pojęcia o ciąży niemiałam jak pocieszałam kolezanki,które tak bardzo się bały i napewno niepowiedziałabym tak do nich to tym bardziej po porodzie tak niepowiem. Pozdrawiam marcóweczki!:):):)
  8. A powiem Ci że mój maluszek od wczorajszej wizyty w szpitalu chyba się wystraszył i naprawde czuję się znacznie gorzej...brzuch jak kamień co chwila i ten ból w podbrzuszu....ale u mnie w głowie to narazie jest tak,że im gorzej się czuję tym lepiej bo to oznacza,że mój organizm szykuje się a ja się z tego tylko cieszę.Niechcę wywoływanego porodu,moze jeszcze się uda i urodzę sama.
  9. tilli masz rację,ale damy rade co nie!?:)
  10. Mam nadzieję Sylwia,ze w weekend spotkamy się na porodówce:) Też pojadłabym sobie mandarynek ale już w gardle czuje tą zgagę po nich...brrrrrr tilli-wszyscy mi to powtarzają,że będzie dobrze...tylko najtrudniej samemu w to uwierzyć jak staje się twarzą w twarz z własnymi lękami.....echhhh. Powiem Wam,że najbardziej irytują mnie te laski,które mają dziś kilku miesięczne dzieciaczki,które jeszcze niedawno same były w ciąży....przychodziły do mnie na zakupy do sklepu i żaliły się jak im to cięzko,jak strasznie się boją i jak one przez ten poród przejdą...a ja je wówczas tak pocieszałam.A dziś jak ze mną rozmawiają na ten temat to jedyne co mają mi do powiedzenia to...WLAZŁO TO I WYJDZIE...poprostu brak mi słów i uważam że sa beszczelne.ZAPOMNIAŁ WÓŁ JAK CIELĘCIEM BYŁ!!!!!!!!!!!!! gosiaczek może masz rację:)...może Twój maluszek czeka na mojego,taką kolejność sobie ustaliły między sobą....hehehe
  11. Hej dziewczynki! Widzę,że szykują się kolejne mamusie,no mamba trzymam kciuki za Ciebie!!!:) Ja dziś znów po wizycie...i lepsze wieści niż wczoraj:) Od wczorajszej wizyty praktycznie non stop bez przerwy miałam twardnienie brzuszka co chwila dość mocne i bóle podbrzusza co zaowocowało na dzisiejszej wizycie znacznym skróceniem się szyjki i na horyzoncie pojawiła się duża szansa na to,że urodzę sama. Lekarz twierdzi,ze do porodu powinno dojść samoistnie w przeciągu tego weekendu i to juz ostatnia szansa.Jeśli tak niestanie się to w poniedziałek mam do niego przyjechać po taką specjalną tabletkę rozkurczającą macicę i jesli to też niezadziała to wtorek na oddział. Mam nadzieję,że dojdzie do porodu...ja choć brak mi sił kompletnie do chodzenia dziś na walentynki poszłam z mężem i pieskiem troszkę pospacerować na plaży,ale wiało zabardzo i zimno było więc spacer był krótki,ale sumując dzisiejszy dzień to troszkę się poruszalam i czuję,że ten brzuszek twardnieje co jakiś czas. Sylwia-jak tam się czujesz?Termin masz na 22 luty....rodzimy razem?:) Kurcze...powiem Wam,że jak narazie to ten mój lekarz naprawde super. Ja bardzo chcę urodzić sama,bo to wywoływanie to może okazać się bardziej męczące,bolesne i try=udniejsze....chociaż i tak wolałabym wywoływanie niż cesarkę.Nadal czekam,modlę się i jak nic marzę już żeby być po porodzie i mieć Kacperka w obięciach.
  12. Dziewczyny dziękuję Wam tak bardzo,bardzo mocno za te słowa!:) Jeśli jutro jeszcze będe w domu to napewno odezwę się,ale w piątek to już napewno będe w szpitalu. Patmar lepiej póżno niż wcale:)...Pisz z nami codziennie,jak się czujesz i co u Ciebie słychać...wpisz się do naszej tabelki.Ty też już zaraz,zaraz...trzymaj się też i damy jakoś rade,co nie?! TRZYMAJCIE ZA MNIE KCIUKI!
  13. Mi to dziś w tym szpitalu normalnie ryczeć się chciało,ale się powstrzymywałam,bo mojemu mężowi byłoby przykro gdybym się popłakała i jeszcze musiałabym zostać....niewiem czy wytrzymam jutro albo pojutrze jak już na bank mnie zatrzymają:(...taka beksa ze mnie....echhhhhh
  14. gosiaczek a pierwszy poród też miałaś wywoływany???Jak to boli?
  15. gosiaczek nic a nic mnie niebolało to badanie szyjki,ale boję się strasznie....
  16. Witam! Dziś upłynęło 8 dni jak jestem po terminie,miałam dziś wizytę w szpitalu...ktg wykazało skurcze żadkie,badanie gin wykazało że szyjka bardzo mało skrócona,usg wykazało że z dzidziusiem wszystko wporządku...ma 3070kg w przybliżeniu....lekarz powiedział,że u pierworódki do 10 dni po terminie nic dziac się niemusi,ale jutro mam wizytę jeszcze raz i już mi powiedział,że pomimo jest wszystko ok to widac ze ta ciąza jest już przenoszona i trzeba ją kończyć.Jutro a najdalej w piątek kładą mnie na wywoływanie... Wiecie jak się boję...trzymajcie za mnie kciuki!
  17. 18 lutego miałam na myśli oczywiście...
  18. Echhh co u mnie,lepiej niegadać...co ja mam Wam kochane napisać?!...że martwię się strasznie,że histerycznie już kontroluję ruchy maleństwa,że boli ta miednica i kręgosłup,że zgaga na maxa i bez reni nieda się żyć,że opuchnięta jestem,ze wiele czynności mąż musi mi pomóc bo sama niedaje sobie rady,że boję się strasznie czy łożysko wporządku,czy przepływ płynów owodniowych jest ok,że niewiem czy smółka się niewydziela,martwię się żeby się nieprzekręcił i powinnam dostać nagrodę za ilości nieprzespanych godzin i wogóle gdyby nie mąż to już bym chyba zwariowała. W środe mam kolejną wizytę w szpitalu i jakoś niewydaje mi się zeby coś od ostatniej się zmieniło....a 18 stycznia będą mojego synka na świat wołać...czytałam,że porody wywoływane są trudniejsze,dłuższe i wogóle paskudne:( A jak nieda rady wywołać to cesarka.....a ja niechcę cesarki:( Niemam już siły:(
  19. Hej dziewczynki! Gratuluję Olci!:)...cieszę się i zazdroszczę!
  20. titi dasz rade!Trzymaj się dziewczyno!Życzę żeby szybko się skończył ból z maleństwem na rękach!!!!!!!!
  21. Hej! Ja tak tylko...zeby się pokazać.Smutno mi tu wchodzić,bo jakoś tak.....echhhhh,odezwe się jak urodzę. Poczekam pewnie na ten moment jeszcze długo,gdzies do 18.... GRATULACJE DLA AGNES:):):)
  22. A ten olejek rycynowy to jaki jest w samku?I tylko w aptece można go dostać,tak?Napiszcie proszę dokładnie na co on jest. katarina ja równiez tylko słodkie wytrawne lubię, ja bardzo rzadko piję alkohol.Napradwe musi mnie najść,a winko to już zupełnie od niedawna mi zasmakowało.Wcześniej to jeśli już to drinka ewentualnie piwko z sokiem.Ale z Tobą to bym się napiła:) Ja uciekam spać,jutro malujemy kuchnie...pójdzie szybciutko bo jest nieduża.BUZIACZKI i DOJUTRA!:)
  23. Mam nadzieję,że przez lewatywe przejdziemy tak jak danis...bezboleśnie i bez złych wspomnień. agnes-TRZYMAMY ZA CIEBIE KCIUKI!!!DASZ RADE!BĄDZ DZIELNA! katarina-a tą buteleczkę wina to chętnie bym razem z Tobą obaliła...heheh,a tak szczerze to własnie nalał mi mąż pół lampki wina czerwonego...przez całą ciąże wypiłam może 4,5 takich małych lampek wina...chociaż tyle mam dziś radochy:) kotkaaaa-olejek rycynowy powiadasz na częstsze i szybsze skurcze,tak?...no i przeczyszczające...hmmmm. Ale fajnie mi dziś ten brzuszek twardnieje,może coś się ruszy...koleżanka z mamą swoją przepowiedziały mi na 9 luty...ale fajnie byłoby.Skurcze z brzucha...4godzinki i maleństwo na świecie:).....heheheheeh....wiem,wiem zbyt piekne zeby prawdziwe było...a co tam pomarzyć można:)
  24. Elenasss ja zrobię tak samo:) A masaż szyjki...hmmm niemiałam nic takiego,może dopiero na porodówce...też nietaki straszny mi jest jak sam poród.
  25. Jedno szczęście,ze czuję że znów mam twardnienie brzuszka...przynajmiej wiem,że coś się dzieje plus te bóle podbrzusza....echhh czekam i czekam. Oj ja też mam nadzieję na bóle z brzucha a nie z krzyża...
×