Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

malpeczka81

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez malpeczka81

  1. Hejcia! Niedawno wróciliśmy z tego zabiegu i mam to już za sobą:)Narazie mam pół buzi znieczulone,więc nic a nic nieczuję i mam nadzieję,że jak znieczulenie minie to niezacznie się horror jak ostatnio.Jak byłam się umówić na pierwszy zabieg to pani opowiadała mi,że mam się niczym niemartwić,bo dadzą mi znieczulenie komputerowo a to nic nieboli...sama byłam bardzo ciekawa tego znieczulenia.Jak przyszłam na pierwszy zabieg to znieczulenie okazało się lipą...niebolało jakoś bardzo,ale była to zwykła strzykawka z bardzo cieńką igłą i było to troszke bolesne i bardzo nieprzyjemne.Dziś czekałam w poczekalni bo zabieg przedemną przedłużył się sporo i czytam sobie,że na życzenie pacjęta za dodatkową opłatą znieczulenie komputerowe...hmmm.W końcu była moja kolej i pytam czy na ostatnim zabiegu jak trzy zęby mi usuwali podali mi to znieczulenie komputerowo...i wiecie co....niemiałam wtedy komputerowego...więc dzisiaj poprosiłam i super to znieczulenie,szkoda że wtedy niewiedziałam,że trzeba im o tym przypomnieć.Niebolało nic a nic...wyrywanie też nic niebolało:) Mam nadzieję,że niebędzie problemów jak mi to znieczulenie puści,bo tego bardzo się boję:( Odebrałam wyniki badań moczu i wszystko wporządku:) Wizytę mam w czwartek na 15...muszę pamiętać żeby mi nowe zwolnienie wypisał i wyniki pokaże lekarzowi...i tak myślę może zabrać zdjęcia i laptopa żeby mój lekarz obejrzał usg 4d,sama niewiem co myślicie o tym? Dzwoniłam do mojego kuzyna...w tej chwili sunia jest tyle samo u niego co była u mnie,więc powinna już się przyzwyczajać.Wszystko u niej dobrze...tylko jak ją rano muszą zostawić w domku to jest dramat:(...ale to normalne.Ma się dobrze i bawi się z nimi wesoło....ehhh kamień z serca:) mala wszystko co piszesz czytamy...ja na początku też myślałam,że nikt mnie nieczyta,ale im dłużej pisałam tym częściej ktoś mnie zauważał,więc pisz śmiało i niezniechęcaj się kochanie:):):) Anastazja dziękuję Ci bardzo za kciuki:)baaardzo mi pomogły:) Jak byłam mała też miałam chomika i bardzo miło wspominam te zwierzątka:)a do pieska narazie napewno niepojade choć bardzo bym chciała ją zobaczyć to wiem że tak będzie lepiej.Ja też miałam iść po ten kombinezon i niemiałam czasu dzisiaj...jutro się postaram,bo jestem bardzo ciekawa.Super,że pierwszy poród tak Ci szybko poszedł i masz dobre wspomnienia:)...i cieszę się bardzo kochana,że lekarz powiedział że naturalnie możesz urodzić,chociaż niewiem czemu miałaś mieć cesarke,ale powiem Ci że ja też cesarki bardzo się boję a w moim przypadku tez wchodzi w gre:(...mam nadzieję,że wszystko nam się jakoś poukłada:)Szkoła rodzenia rzeczywiście daleko ale to raz w tygodniu...ja zrezygnowałam ze szkoły rodzenia bo chociaż mam blisko to u nas szkoła rodzenia jest trzy razy w tygodniu...uważam,że to przesada. Sylwia plan macie super,u mnie nieda rady,bo to moje pierwsze dziecko.Ja też dam męzowi juz w szpitalu coś z zapachem dzidzi do domu do powąchania pieskowi....a czemu piesek powinien być na zewnątrz?Ja mieszkam w bloku(niemogę pieska wypóścić na podwórko)czy ktoś powinien z pieskiem wyjść na spacer jak będe dzidzię do domku przywozić?Dziękuję za kciuki:):):) myszsza współczuję takiego zabieganego i stresującego dnia,ale tymi zakupami to myślę że troszkę humorek poprawił Ci się:)Też kupiłam te skarpetki z grzechotką...super są,tyle że ja mam z misiami:)Dobrze,że z maleństwem wszystko jest dobrze i że wizyta u lekarza była udana,bo to jest najważniejsze.Pisałam jakiś czas temu o tym samym.Nieuprzejmość i brak kultury osób starszych dla kobiet w ciązy jest wprost załamująca!!! ziuuutek moja kochana...tak długo z tymi zastrzykami,jaka Ty dzielna jesteś!!!Cieszę się bardzo,ze wszystko wporządku u lekarza...ehhh też chciałabym to usłyszeć od lekarza w czwartek. O jak ja bym budyń zjadła...mniam mniam nkita ja niewiem dokładnie do ktorego miesiąca ciązy robi się krzywą cukrową,ale jeśli jeszcze niemiałaś to jest to napewno najwyższy czas.Ja miałam badanie na glukoze tak dawno,że juz dokładnie niepamiętam ale piłam 50g i niezapomnij połówki cytrynki zabrać ze sobą na to badanie!!!A Ty wogóle lubisz słodycze?...bo jak tak to wciśniesz cytrynke i chlup bez problemu...gorzej jak nielubisz słodyczy. Beti ja też mam konflikt serologiczny i niedostałam żednego zastrzyku....czemu???????????? Pytałam kiedyś oto lekarza to mi powiedział,że po porodzie przeciwciała dostanę i to wszystko.Dziewczyny wiecie coś na ten temat?Może za granicą u Beti jest inaczej.....sama niewiem.A w co ten zastrzyk dostałaś?Najważniejsze,że Cię tak niebolało...swoją drogą to było głupie straszyć Cię,że będzie bolało. anted kochana myślalaś o mnie,dziękuję bardzo:)
  2. Hejcia! Niedawno wróciliśmy z tego zabiegu i mam to już za sobą:)Narazie mam pół buzi znieczulone,więc nic a nic nieczuję i mam nadzieję,że jak znieczulenie minie to niezacznie się horror jak ostatnio.Jak byłam się umówić na pierwszy zabieg to pani opowiadała mi,że mam się niczym niemartwić,bo dadzą mi znieczulenie komputerowo a to nic nieboli...sama byłam bardzo ciekawa tego znieczulenia.Jak przyszłam na pierwszy zabieg to znieczulenie okazało się lipą...niebolało jakoś bardzo,ale była to zwykła strzykawka z bardzo cieńką igłą i było to troszke bolesne i bardzo nieprzyjemne.Dziś czekałam w poczekalni bo zabieg przedemną przedłużył się sporo i czytam sobie,że na życzenie pacjęta za dodatkową opłatą znieczulenie komputerowe...hmmm.W końcu była moja kolej i pytam czy na ostatnim zabiegu jak trzy zęby mi usuwali podali mi to znieczulenie komputerowo...i wiecie co....niemiałam wtedy komputerowego...więc dzisiaj poprosiłam i super to znieczulenie,szkoda że wtedy niewiedziałam,że trzeba im o tym przypomnieć.Niebolało nic a nic...wyrywanie też nic niebolało:) Mam nadzieję,że niebędzie problemów jak mi to znieczulenie puści,bo tego bardzo się boję:( Odebrałam wyniki badań moczu i wszystko wporządku:) Wizytę mam w czwartek na 15...muszę pamiętać żeby mi nowe zwolnienie wypisał i wyniki pokaże lekarzowi...i tak myślę może zabrać zdjęcia i laptopa żeby mój lekarz obejrzał usg 4d,sama niewiem co myślicie o tym? Dzwoniłam do mojego kuzyna...w tej chwili sunia jest tyle samo u niego co była u mnie,więc powinna już się przyzwyczajać.Wszystko u niej dobrze...tylko jak ją rano muszą zostawić w domku to jest dramat:(...ale to normalne.Ma się dobrze i bawi się z nimi wesoło....ehhh kamień z serca:) mala wszystko co piszesz czytamy...ja na początku też myślałam,że nikt mnie nieczyta,ale im dłużej pisałam tym częściej ktoś mnie zauważał,więc pisz śmiało i niezniechęcaj się kochanie:):):) Anastazja dziękuję Ci bardzo za kciuki:)baaardzo mi pomogły:) Jak byłam mała też miałam chomika i bardzo miło wspominam te zwierzątka:)a do pieska narazie napewno niepojade choć bardzo bym chciała ją zobaczyć to wiem że tak będzie lepiej.Ja też miałam iść po ten kombinezon i niemiałam czasu dzisiaj...jutro się postaram,bo jestem bardzo ciekawa.Super,że pierwszy poród tak Ci szybko poszedł i masz dobre wspomnienia:)...i cieszę się bardzo kochana,że lekarz powiedział że naturalnie możesz urodzić,chociaż niewiem czemu miałaś mieć cesarke,ale powiem Ci że ja też cesarki bardzo się boję a w moim przypadku tez wchodzi w gre:(...mam nadzieję,że wszystko nam się jakoś poukłada:)Szkoła rodzenia rzeczywiście daleko ale to raz w tygodniu...ja zrezygnowałam ze szkoły rodzenia bo chociaż mam blisko to u nas szkoła rodzenia jest trzy razy w tygodniu...uważam,że to przesada. Sylwia plan macie super,u mnie nieda rady,bo to moje pierwsze dziecko.Ja też dam męzowi juz w szpitalu coś z zapachem dzidzi do domu do powąchania pieskowi....a czemu piesek powinien być na zewnątrz?Ja mieszkam w bloku(niemogę pieska wypóścić na podwórko)czy ktoś powinien z pieskiem wyjść na spacer jak będe dzidzię do domku przywozić?Dziękuję za kciuki:):):) myszsza współczuję takiego zabieganego i stresującego dnia,ale tymi zakupami to myślę że troszkę humorek poprawił Ci się:)Też kupiłam te skarpetki z grzechotką...super są,tyle że ja mam z misiami:)Dobrze,że z maleństwem wszystko jest dobrze i że wizyta u lekarza była udana,bo to jest najważniejsze.Pisałam jakiś czas temu o tym samym.Nieuprzejmość i brak kultury osób starszych dla kobiet w ciązy jest wprost załamująca!!! ziuuutek moja kochana...tak długo z tymi zastrzykami,jaka Ty dzielna jesteś!!!Cieszę się bardzo,ze wszystko wporządku u lekarza...ehhh też chciałabym to usłyszeć od lekarza w czwartek. O jak ja bym budyń zjadła...mniam mniam nkita ja niewiem dokładnie do ktorego miesiąca ciązy robi się krzywą cukrową,ale jeśli jeszcze niemiałaś to jest to napewno najwyższy czas.Ja miałam badanie na glukoze tak dawno,że juz dokładnie niepamiętam ale piłam 50g i niezapomnij połówki cytrynki zabrać ze sobą na to badanie!!!A Ty wogóle lubisz słodycze?...bo jak tak to wciśniesz cytrynke i chlup bez problemu...gorzej jak nielubisz słodyczy. Beti ja też mam konflikt serologiczny i niedostałam żednego zastrzyku....czemu???????????? Pytałam kiedyś oto lekarza to mi powiedział,że po porodzie przeciwciała dostanę i to wszystko.Dziewczyny wiecie coś na ten temat?Może za granicą u Beti jest inaczej.....sama niewiem.A w co ten zastrzyk dostałaś?Najważniejsze,że Cię tak niebolało...swoją drogą to było głupie straszyć Cię,że będzie bolało. anted kochana myślalaś o mnie,dziękuję bardzo:)
  3. Witam kochane moje! Myślałam,że dziś mi już zupełnie przejdzie,ale myślę sobie jeszcze cały czas o niej i bardzo tęsknię za tą psiną.Mam jednak nadzieję,ze ja za nią tęsknie bardziej niz ona za mną.Mój kuzyn zapraszał nas do siebie dziś wieczorem lub jutro...ale to chyba za szybko zeby jej sie pokazywać...niech przyzwyczaji się do nowych właścicieli,do nowego domku...a jak dziś lub jutro przyjechałabym do niej to mogłaby sobie pomyślec,że po nią przyjechałam i chciałaby ze mną do domu wrócic i znów ten sam horror zaczołby się.Pojadę ją zobaczyć za około tydzień najszybciej...tak będzie najlepiej i dla niej i dla mnie. Blondi czytałam o Twoim Puzonie i też byłam bliska łez...to życie psie jest takie cieżkie,a one tak bardzo nas potrafia pokochać...ehhh,za ciężko mi o tym pisać.Przez to całe zajście wczorajsze nieczytałam wczoraj i muszę się cofnąć,bo niewiem o jakich kombinezonikach mówicie...jak są takie super to ja też kupię,bo biedronkę mam tez blisko. Sylwia masz rację i właśnie dlatego musiałam ją oddać...ale wierz mi niechciałam jej tego robić i gdybym tylko mogła zatrzymałabym ja na zawsze bez chwili namysłu.Zdradz mi proszę co to za pomysł żeby psina nieczuła się odtracona po przyjściu dzidziusia na świat? Ja słyszałam żeby już z miesiąc naprzód dawać różne rzeczy dzidzi do wąchania pieskowi i jak dziecko już będzie w domu to tym bardziej dalej to robić. Beti witam Cię serdecznie:)Tak się składa,że ja też noszę pod serduszkiem małego Kacperka:)Cieszę się,że samopoczucie dopisuje,pozdrawiam:) Też jestem ciekawa dlaczego mala tak napisała...?Mala odwzwij się o co chodzi??? Ja zaraz jadę po odbiór wyników i jestem ciekawa jakie one będą. Na 18:15 mam dziś zabieg na ostatniego ząbka...trzymajcie kciuki kochane i myślcie o mnie proszę Was bardzo bo ostatnio bardzo mi to pomogło.Licze na Was i serdecznie pozdrawiam:)
  4. Witam! Połorzyłam się wczoraj bardzo póżno...nasz piesek śpi z nami a nasza kochana znajda chociaż bardzo chciała spać z nami w łóżku i długo walczyła oto wkońcu dała spbie spokój i spała zaraz koło łóżka na takim mięciutkim dywaniku...ale niemogłam spać,bo cały czas dręczyła mnie myśl co ja mam zrobić z tym psiakiem.Chociaz mamy zwyczaj jak mamy tylko możliwośc długo spać,ja obudziłam się o 5:30 a ona cała szczęsliwa mnie przywitała...poszłam jak zwykle do toalety i dalej się położyłam...niemogłam spać...patrzyłam sobie jak lezy koło mnie na tym dywaniku i wiecie co ona wcale niespała...patrzyła tylko w sciane ciężko wzdychając,że znowu poszłam spać...taka kochana.Wstałam o 8 już niemogłam nawet leżeć,wyrzuciłam męza z łózka na spacer z psami...była taka szczęśliwa,zaczęły się harce...widać było,ze była u nas bardzo szczęśliwa...mój piesek bawił się znią,więc było jej wesoło,miała pełną miseczke cały czas,swoją kość i było jej ciepło....ale cały czas dręczyły mnie myśli...że to jest małe mieszkanie i w dodatku nie nasze tylko wynajmowane,jak przyjdzie nam się wyprowadzić...co ja zrobię z dwoma pieskami?...nikt niechce wynajmować ludziom ze zwierzętami a ja tu z dwoma strasznie rozbrykanymi...jak będziemy chcieli gdzieś pojechać tak jak teraz musimy do Wawy czy na wesele niedługo to komu ja zostawie dwa rozbrykane pieski pod opiekę(moj tato już zakomunikował,że naszego Julka moge zawsze przywieżć ale nie dwa)...no i jeszcze niebawem dziecko dojdzie...tak mnie to wszystko przejmowało.Przyjechała dziś teściowa ze szwagrem,więc niebyło jak zabardzo pogadać z męzem nad tym naszym kochanym\"problemem\",potem pojechali z moim męzem cos załatwiac i przyjechała moja mama,która odrazu zaczęła...zwariowałaś chyba...dwa psy...jak sobie to wyobrazasz...przecież zaraz dziecko...itd.Aż strach co by moja babcia na to powiedziała...wkońcu zadzwoniłam do mojego kuzyna...on uwielbia zwierzęta i ma super warunki...niespodziewałam się tego ale ku mojemu zdziwieniu jak opowiedziałam jaki mam problem przyjechał po nią...posiedział chwilkę pogadał i mówię mu ze ona juz widać bardzo się do nas przywiązała więc pójdę z nim do samochodu,zeby mu nieuciekła spowrotem...ale cofnęłam się jeszcze po jej ulubioną kość a o na juz w panikę wpadła...potem na siłę wciskałam ja do tego auta...uciekła bo drzwi były niedomknięte z przodu i taka cała szczęśliwa podbiegła,że udało jej się uciec:(:(:(...to musiała drugi raz ją wpychac do tego auta:(...pojechali...oczywiście zmartwiona dzwoniłam jak dojechali...ponoć strasznie płakała całą drogę i jeszcze w domu u niego....serce mi pęka i ryczę,że niemogłam jej zatrzymać...wiem,ze lepiej trafić niemogła jak do nich ale wciąż mam przed oczami te jej wielkie,kochające,pełne nadzieji oczy...tak i przykro,że musiałam jej to zrobić,że niemogłam jej zatrzymać...niemogę już pisać...ciągle rycze..głupia jestem wiem.
  5. Zapomniałam wczoraj zmienić stopkę...dobranoc moje kochane:)
  6. Hejcia:) Macie rację dziewczyny z pieskiem to bardzo trudna decyzja...narazie u nas jest...bawią się razem prawie cały czas.Dzwoniłam do schroniska w Gdyni,żeby zapytać czy ktoś jej nieszukał,ale nikt o nią tam niepytał.Zostawiłam swoje dane,nr.tel i dokładny jej opis gdyby jednak ktoś zadzwonił po nia tam.Jutro a raczej dzisiaj zrobimy ta fotke jej i rozwiesimy ogłoszenia...może się uda i ktoś zgłosi się po nią. ziuuutek współczuję z tymi zastzykami serdecznie...pamiętam,że Ty już chyba długo bierzesz te zastrzyki...ale niepamiętam ile czasu i dokładnie na co?! myszsza naprawdę u Was zima pełną parą...uważaj na ulicy jak jeżdzisz...a jeśli chodzi o wynajem to strasznie drogo macie na tym śląsku i niekumam czemu.Fakt,że u nas ponoć też wynajem strasznie poszło w górę ale chyba nie aż tak...moze ja poprostu jestem niezorientowana.Nasza wlaścicielka mieszkania mieszka w Niemczech i zawsze miała strasznego pecha co do lokatorów...albo musiała prosić policję żeby kogoś kto niepłacił wyrzucić,albo płacili a zrobili tu agencję towarzyską albo mieszkali to straszni imprezowicze,którzy nieregularnie płacili.Była u nas w sierpniu i wręcz nas prosiła żebysmy się niewyprowadzali(chyba się domyśliła,że skoro w ciązy jestem będziemy szukać czegoś większego)nawet mówiła,ze czynszu niepodniesie bylebysmy tylko zostali...no i zostalismy. katarina kochana moja...i powiedz mi jak Ty masz zamiar w tym tyg.ciązy w którym jesteś,z tym dużym brzuszkiem,z tym pewnie bolacym kregosłupem i opuchnietymi rekoma i nogami...z tymi wszystkimi niewygodami dać radę do świąt???W tym smrodzie nadodatek...oby Ci się nic niestało,żebyś swojej decyzji nieżałowała.A czemu Twój chłop niezapindala tak ciężko jak Ty...kobieta w ciąży!!!Imprezki mu się zachciało?...możesz mnie znielubić...ale przez to ze wiem jaką jesteś kochną i dobrą dziewczyną,przez to że wiem jak ciężko pracujesz w tym stanie a on ciagle jakies problemy Ci stwarza to bym....ehhhh...nerwy mnie niosą...czasem lepiej ugryżć się w jezyk. Jennny widzę,że Ty też taka psia mama jak ja:)...i kocia:)...pamietam jak opowiadałaś o swoim kotku kiedyś...odrazu było widać,ze jesteś w nim zakochana. mamba trzymam kciuki za Twoje samopoczucie i odpoczywaj jak najwięcej mozesz...do wtorku rzut beretem.Ja wtorek będe miała przekichany,bo mam ten ząb ostatni usuwany...zeby chociaz jeszcze rano,ale dopiero po 18 więc to cały dzień nerwowy. Ja też uciekam do spania i zyczę Wam kolorowych snów kochane:):):)
  7. Witam lutóweczki kochane!:) Wczoraj odwiedziły mnie dwie kumpele \"z podwórka\"ze swoimi facetami.Jednej od marca niewidziałam,bo w Szkocji życie sobie poukładała a drugią też bardzo żadko spotykam...posiedziałyśmy,pośmiałyśmy się,pogadałyśmy i o 3 w nocy połozyłam się,ale fajnie było:)Jak zwykle wstałam popołudniu i jak już zrobiłam to co miałam do zrobienia usiadłam do kompa i jestem:) katarina śpij i odpoczywaj kochana ile tylko wlezie...mam wrażenie,że Ty potrzebujesz togo najbardziej przez to,ze tak cięzko pracujesz i uwazaj na siebie bardzo,bardzo!!! ziuuutek niewiem czy moje maleństwo miewa czkawke,ale myślę że napewno...może ja poprostu jeszcze niewyczuwam kiedy ją ma,ale uwielbiam kiedy skacze,bryka i fika w brzuszku...może tak cały czas...przynajmiej spokojna jestem.Kurcze ja niemam pojęcia co oznacza obecność kom drożdzy w moczu,ale do wtorku rzut beretem,więc się niemartw.Rzeczywiście pinda pielęgniarka,ehhh....obyś już na nią nietrafiła.A co jaki czas te zastrzyki dostajesz? myszsza ...zazdroszczę tej kulki śniegu...hehe...też już bym chciała dostać:) anted super zakup...za tą cene to chyba niktby się nioparł,dobrze że kupiłaś. blondi ile???Za kawalerkę 1500-1800???Jestem w szoku...ja też wynajmuję od półtora roku w Gdyni,płacę 800zł z opłatami już. Powiem Wam dziewczyny,że tak czytam o Waszych problemach z cukrzycą ciązową i jest mi naprawde Was szkoda,bo sama niewiem co bym jadła...to naprawde jest problem.Moji rodzice oboje mają cukrzycę ale oni to mają swoje dwa glukometry i pełno ksiązeczek na temat diety.Ja mam cukier wporządku i od początku ciązy wsuwam słodycze aż mi się uszy trzęsą,a szczególnie czekoladę.W pierwszym trymestrze to w nocy wstawałam siusiu i zaraz do kuchni szłam po nutelle...zjadłam parę łyżek i odstawiałam na stolik przy łóżku...potem budziłam się jeszcze kilka razy najczęsciej siusiu i tym sposobem rano słoiczek nutelli stał pusty.Teraz już jest troszkę ze mną lepiej...jedna tabliczka czekolady dziennie to jest minimum. A mówią,że jak słodkie to dziewczynka...hehehe...dobry żart:) Jestem trochę podłamana,bo niewiem co mam robić... Ja uwielbiam zwierzęta a w szczególności pieski,mamy kundelka małaego Julek ma na imię.Jest naszym synkiem:) Dziś rano mąz był z nim na spacerze i jak wrócił opowiadał jak to Julek fantastycznie bawił się z taką fajna rudą suczką,która była bez właściciela.Potem zobaczyłam,że ta suczka cały czas pod naszą klatką stoji...potem zaczęła piszczeć.Jest strasznie zimno...a teraz na noc jest mróz...szkoda mi jej się strasznie zrobiło,bo ona cały dzien po tym dworze biegała wpuściłam ją żeby ją nakarmić...była strasznie głodna ale czysta...młodziutka jakaś widać.Potem poszliśmy z naszym psiakiem na spacer i z ta rudą żeby sobie poszła do domu,a ona cały czas z nami...jak już po długim spacerze do klatki wchodziliśmy to ona pierwsza się pchała i niechciała wyjść.Jak wchodzilismy do mieszkania zatarasowałam jej wejście nogą to zaczęła piszczeć i przeciskać się....teraz jest u nas.Ja swojego psiaka trzy lata temu też zabrałam ze schroniska...wiem co się tam dzieje...dwa lata temu z mężem organizowalismy taka akcję pomocy schroniskowi i zebralismy mnóstwo kocy starych,ciuchów starych i dziurawych,jedzenia itp.Ta akcja zakończyła się olbrzymim sukcesem i nawet w animalsie się o nas dowiedzieli i dyplom nam przysłali...co było miłym zaskoczeniem.W tym roku też planujemy to zrobić...ale co ja mam z tym pieskiem zrobić.Myślę zostawić go w domu...niedługo dziecko będzie przecież a ja z dwoma psami...a mój mąż pomysłem zachwycony...biję się z myślami co mam robić.Może zrobię jej jutro fotkę i wrzuce na papier porozwieszam ogłoszenia...może ktos ją szuka....a jak nikt się niezgłosi??? Mogę ją zostawić,jutro zabrać do lekarza...ale martwię się,że to na dłuższą metę okaze się wilekim błędem a ona teraz przylazła i siedzi wpatrzona we mnie....tymi swoimi wielkimi pięknymi oczami...pomóżcie...
  8. Witam!:) Jak Wam sobota mija?Ja jak zwykle pospałam i dopiero po 14 wyruszylismy na jakieś zakupy,bo mamy dziś gości.Wpadnie moja kumpela z chłopakiem.Pogoda dziś całkiem całkiem,mój mąż kupił przepiękny wielki karmnik dla ptaków.Mieszkamy na parterze to będziemy go dokładnie widzieć.Dziś w nocy obudził mnie ból zęba tego,którego będe we wtorek usuwać...wstałam poszłam zęby umyć i myślę sobie,żeby tylko niebolał do wtorku bo na pogotowiu będe musiała usuwać a tego bardzo bym niechciała...narazie przeszło,ale już niewiem po której stronie mam jeść,bo po tej żle i po tej żle:( elenasss dzięki za odpowiedz...troszke mnie uspokoiłaś,bo moja dzidzia jest ułożona miednicowo narazie a Wasze dzidzie już się jak czytam przekrę cają tak jak do porodu...niewiem czemu ale cesarki miec niechcę i niechodzi mi tu wcale o blizny.Dla mnie cc to już poważna operacja i dłuzej sie po niej dochodzi do siebie,pozatym chcę bardzo(zobaczymy czy dam rade)urodzić bez znieczulenia,bo wiem jak niektórzy dochodzą do siebie po zewnątrzoponowym(np.mój mąż) i ja tego niechcę przeżywać. danis niemartw się nam wszystkim jest coraz to cięzej i niewygodniej,ale coraz bliżej do końca ciązy...a czas tak szybko płynie,ze zanim się obejrzymy dzidzia bedzie z nami:) Mi to czasem brakuje takiej zwykłej swobody ruchów...pospać na brzuchu...tam gdzieś podbiec...swobodnie posprzatac mieszkanie,ale pomyśl sobie ze to taki musowy odpoczynek dla Ciebie:) mamba napewno wyciekła Ci siara...co ja z tą siarą już miałam,teraz już troszke mam mniej,ale wyobraz sobie siedzisz sobie jakgdyby nic a tu nagle robi Ci się wielka plama na bluzce...dobrze,że tylko mój mąż przy tym był.Muszę nosić władki w staniku,żeby uniknąć nieprzewidzianych,przykrych sytuacji. ziuuutek jejku dobrze,że już lepiej się czujesz,bo brzmiało to fatalnie co przytrafiło się Tobie...dobrze,że męza masz kochanego i opiekuje sie Tobą. Wiecie co dziewczynki ja jak leże na boku to czuję często ruchy z jednej i drugiej strony brzuszka...hehe rączki i nóżki:)
  9. O widzę,że mój przedostatni wpis powielił się troszke...to przez ten mój internet durny niestety. Sylwia my w tym sklepie kupiliśmy wózek i łóżeczko i myślę,że dokonaliśmy dobrego wyboru ale tak naprawde to wiadomo,ze to się dopiero okaze jak zaczniemy uzywać jednego i drugiego...ach już niemogę się doczekać:) myszsza ja też najlepiej czuję się śpiąc i opdpoczywając na lewym boku,więc naprawde coś w tym jest...a z mężusiem pogadaj zeby dzidziusia niedraznił bo Cię boli...napewno zrozumie i przestanie. Współczuję Ci i tych wydatków i tego,ze musisz się tak faszerowac lekami,ale jesli to konieczność to niema co narzekać...jak sama pisałas zdrówko najważniejsze. anted masz rację...niech kopią ile sie tylko da:) katarina ja też uważam,że ciąza to nie choroba,ale człowiek człowiekiem powinien byc...ja bym się mu pouśmiechała...dureń jeden!Trzymam kciuki żebys szybko znalazła odpowiedz na wszystkie pytania związane ze zwolnieniem i szybko na nie trafiła.
  10. anted gratujluję podjęcia słusznej decyzji!:) Mężusia mam codziennie i jest suuuper ale niestety tylko do 20listopada,bo mamy sklep i zaczynamy handel świateczny a wtedy prócz pracownika musi być też on.Ja uwielbiam handel świąteczny...jest tak kolorowo i pieknie:)Mamy oświetlenie świąteczne czyli lamki,diody,gwiazdy do okien...mikołajki,choineczki itd.itp....ehhh,a ja tak mało w tym roku mu pomogę:(
  11. Heloł:) nikita-uważaj po tym przemoknięciu żebyś się nierozchorowała...najlepiej wskocz pod kocyk i gorąca herbatka z cytrynką.Mi też maleństwo w brzuszku harce urządza:)...niema chyba nic przyjemniejszego niż te kopniaczki:) danis ja mam usg praktycznie co wizytę czyli co miesiąc,półtora i 4D miałam też niedawno robione ale nic a nic nikt mi niewspomniał o żołądku dzidziusia.Powinnam w związku z tym sama się zainteresować? mala niemartw się...ja myślę że zrobią Ci cesarke napewno,bo skoro Ty po takim wypadku jesteś i ze szczególnym wskazaniem do cesarki to chyba niemaja innego wyjścia...cholera łachy nierobią.Szlak czasem człowieka trafia z tymi lekarzami...ehhh.Oszczędzaj się bardzo i dużo wypoczywaj,rzeczywiście w zagrozonej ciąży niewiele mozna zdrobić w domu,mąż pewnie na nic niema siły jak ma dzień wolny dlatego zwleka,ale do świąt jeszcze troszke zostało napewno ze wszystkimi planami zdążycie na czas. Wcale niejestem odwazna...śmieję się,że mój synek to będzie jeden wielki trchóż po mamusi.Panicznie się boję duchów,w domu na noc absolutnie sama niezostanę,pobierania krwi(jak mi pobierali na poczatku ciązy to łzy mi płynęły zawsze...teraz juz nie)zastrzyków a stomatologa to juz wogóle.Ale moja koleżanka straciła ciąze przez zęby,a jak zaczoł mnie boleć jeden to wystraszylam sie i poleciałam do stomatologa i tak \"ta moja odwaga\"wygląda.Gdyby nie ciąza to nigdy bym nieposzła chyba. Anastazja ładnie to tak męza stresować:)...pewnie,ze ładnie niech od czasu do czasu pomartwia się troszkę bardziej o nas!:) myszsza ja też zauwarzyłam już dawno,ze nikt niezwraca uwagi na kobiete w ciązy.Kiedyś tego niebyło...pchają się na mnie w kolejce,potrafia potrącić i nawet przepraszam niepowiedzą a o ustapieniu miejsca to zapomnij.Takie chamy wkoło nas...a co śmieszniejsze nie są to młodzi ludzie tylko te starsze,z których PONOĆ trzeba brać przykład i którzy na temat kultury i wychowania maja najwięcej do powiedzenie...żenada! Sylwia cieszę się bardzo,bo takie same emocje mamy po 4d:) Ja na wózkach się zabardzo nieznam...wybieraliśmy z rodzicami(sponsorami)nasz ma tylnie koła skręcajace a wogóle ma 4 koła,ma amortyzatory bardzo dobre i jest w wrsji trzy w jednym czyli głęboki,spacerówka i nosidełko.Kupiliśmy w Realu(bo teraz tak się Geant nazywa)tam jest taki duży sklep z wózkami itp. elenasss mi narazie ręce ani nogi niepuchną ale z tego co wiem to chyba normalne...powiedz o tym lekarzowi na wizycie.Pozdrawiam i mogłabyś zagladać do nas częsciej:)
  12. Heloł:) nikita-uważaj po tym przemoknięciu żebyś się nierozchorowała...najlepiej wskocz pod kocyk i gorąca herbatka z cytrynką.Mi też maleństwo w brzuszku harce urządza:)...niema chyba nic przyjemniejszego niż te kopniaczki:) danis ja mam usg praktycznie co wizytę czyli co miesiąc,półtora i 4D miałam też niedawno robione ale nic a nic nikt mi niewspomniał o żołądku dzidziusia.Powinnam w związku z tym sama się zainteresować? mala niemartw się...ja myślę że zrobią Ci cesarke napewno,bo skoro Ty po takim wypadku jesteś i ze szczególnym wskazaniem do cesarki to chyba niemaja innego wyjścia...cholera łachy nierobią.Szlak czasem człowieka trafia z tymi lekarzami...ehhh.Oszczędzaj się bardzo i dużo wypoczywaj,rzeczywiście w zagrozonej ciąży niewiele mozna zdrobić w domu,mąż pewnie na nic niema siły jak ma dzień wolny dlatego zwleka,ale do świąt jeszcze troszke zostało napewno ze wszystkimi planami zdążycie na czas. Wcale niejestem odwazna...śmieję się,że mój synek to będzie jeden wielki trchóż po mamusi.Panicznie się boję duchów,w domu na noc absolutnie sama niezostanę,pobierania krwi(jak mi pobierali na poczatku ciązy to łzy mi płynęły zawsze...teraz juz nie)zastrzyków a stomatologa to juz wogóle.Ale moja koleżanka straciła ciąze przez zęby,a jak zaczoł mnie boleć jeden to wystraszylam sie i poleciałam do stomatologa i tak \"ta moja odwaga\"wygląda.Gdyby nie ciąza to nigdy bym nieposzła chyba. Anastazja ładnie to tak męza stresować:)...pewnie,ze ładnie niech od czasu do czasu pomartwia się troszkę bardziej o nas!:) myszsza ja też zauwarzyłam już dawno,ze nikt niezwraca uwagi na kobiete w ciązy.Kiedyś tego niebyło...pchają się na mnie w kolejce,potrafia potrącić i nawet przepraszam niepowiedzą a o ustapieniu miejsca to zapomnij.Takie chamy wkoło nas...a co śmieszniejsze nie są to młodzi ludzie tylko te starsze,z których PONOĆ trzeba brać przykład i którzy na temat kultury i wychowania maja najwięcej do powiedzenie...żenada! Sylwia cieszę się bardzo,bo takie same emocje mamy po 4d:) Ja na wózkach się zabardzo nieznam...wybieraliśmy z rodzicami(sponsorami)nasz ma tylnie koła skręcajace a wogóle ma 4 koła,ma amortyzatory bardzo dobre i jest w wrsji trzy w jednym czyli głęboki,spacerówka i nosidełko.Kupiliśmy w Realu(bo teraz tak się Geant nazywa)tam jest taki duży sklep z wózkami itp. elenasss mi narazie ręce ani nogi niepuchną ale z tego co wiem to chyba normalne...powiedz o tym lekarzowi na wizycie.Pozdrawiam i mogłabyś zagladać do nas częsciej:)
  13. Heloł:) nikita-uważaj po tym przemoknięciu żebyś się nierozchorowała...najlepiej wskocz pod kocyk i gorąca herbatka z cytrynką.Mi też maleństwo w brzuszku harce urządza:)...niema chyba nic przyjemniejszego niż te kopniaczki:) danis ja mam usg praktycznie co wizytę czyli co miesiąc,półtora i 4D miałam też niedawno robione ale nic a nic nikt mi niewspomniał o żołądku dzidziusia.Powinnam w związku z tym sama się zainteresować? mala niemartw się...ja myślę że zrobią Ci cesarke napewno,bo skoro Ty po takim wypadku jesteś i ze szczególnym wskazaniem do cesarki to chyba niemaja innego wyjścia...cholera łachy nierobią.Szlak czasem człowieka trafia z tymi lekarzami...ehhh.Oszczędzaj się bardzo i dużo wypoczywaj,rzeczywiście w zagrozonej ciąży niewiele mozna zdrobić w domu,mąż pewnie na nic niema siły jak ma dzień wolny dlatego zwleka,ale do świąt jeszcze troszke zostało napewno ze wszystkimi planami zdążycie na czas. Wcale niejestem odwazna...śmieję się,że mój synek to będzie jeden wielki trchóż po mamusi.Panicznie się boję duchów,w domu na noc absolutnie sama niezostanę,pobierania krwi(jak mi pobierali na poczatku ciązy to łzy mi płynęły zawsze...teraz juz nie)zastrzyków a stomatologa to juz wogóle.Ale moja koleżanka straciła ciąze przez zęby,a jak zaczoł mnie boleć jeden to wystraszylam sie i poleciałam do stomatologa i tak \"ta moja odwaga\"wygląda.Gdyby nie ciąza to nigdy bym nieposzła chyba. Anastazja ładnie to tak męza stresować:)...pewnie,ze ładnie niech od czasu do czasu pomartwia się troszkę bardziej o nas!:) myszsza ja też zauwarzyłam już dawno,ze nikt niezwraca uwagi na kobiete w ciązy.Kiedyś tego niebyło...pchają się na mnie w kolejce,potrafia potrącić i nawet przepraszam niepowiedzą a o ustapieniu miejsca to zapomnij.Takie chamy wkoło nas...a co śmieszniejsze nie są to młodzi ludzie tylko te starsze,z których PONOĆ trzeba brać przykład i którzy na temat kultury i wychowania maja najwięcej do powiedzenie...żenada! Sylwia cieszę się bardzo,bo takie same emocje mamy po 4d:) Ja na wózkach się zabardzo nieznam...wybieraliśmy z rodzicami(sponsorami)nasz ma tylnie koła skręcajace a wogóle ma 4 koła,ma amortyzatory bardzo dobre i jest w wrsji trzy w jednym czyli głęboki,spacerówka i nosidełko.Kupiliśmy w Realu(bo teraz tak się Geant nazywa)tam jest taki duży sklep z wózkami itp. elenasss mi narazie ręce ani nogi niepuchną ale z tego co wiem to chyba normalne...powiedz o tym lekarzowi na wizycie.Pozdrawiam i mogłabyś zagladać do nas częsciej:)
  14. Heloł:) nikita-uważaj po tym przemoknięciu żebyś się nierozchorowała...najlepiej wskocz pod kocyk i gorąca herbatka z cytrynką.Mi też maleństwo w brzuszku harce urządza:)...niema chyba nic przyjemniejszego niż te kopniaczki:) danis ja mam usg praktycznie co wizytę czyli co miesiąc,półtora i 4D miałam też niedawno robione ale nic a nic nikt mi niewspomniał o żołądku dzidziusia.Powinnam w związku z tym sama się zainteresować? mala niemartw się...ja myślę że zrobią Ci cesarke napewno,bo skoro Ty po takim wypadku jesteś i ze szczególnym wskazaniem do cesarki to chyba niemaja innego wyjścia...cholera łachy nierobią.Szlak czasem człowieka trafia z tymi lekarzami...ehhh.Oszczędzaj się bardzo i dużo wypoczywaj,rzeczywiście w zagrozonej ciąży niewiele mozna zdrobić w domu,mąż pewnie na nic niema siły jak ma dzień wolny dlatego zwleka,ale do świąt jeszcze troszke zostało napewno ze wszystkimi planami zdążycie na czas. Wcale niejestem odwazna...śmieję się,że mój synek to będzie jeden wielki trchóż po mamusi.Panicznie się boję duchów,w domu na noc absolutnie sama niezostanę,pobierania krwi(jak mi pobierali na poczatku ciązy to łzy mi płynęły zawsze...teraz juz nie)zastrzyków a stomatologa to juz wogóle.Ale moja koleżanka straciła ciąze przez zęby,a jak zaczoł mnie boleć jeden to wystraszylam sie i poleciałam do stomatologa i tak \"ta moja odwaga\"wygląda.Gdyby nie ciąza to nigdy bym nieposzła chyba. Anastazja ładnie to tak męza stresować:)...pewnie,ze ładnie niech od czasu do czasu pomartwia się troszkę bardziej o nas!:) myszsza ja też zauwarzyłam już dawno,ze nikt niezwraca uwagi na kobiete w ciązy.Kiedyś tego niebyło...pchają się na mnie w kolejce,potrafia potrącić i nawet przepraszam niepowiedzą a o ustapieniu miejsca to zapomnij.Takie chamy wkoło nas...a co śmieszniejsze nie są to młodzi ludzie tylko te starsze,z których PONOĆ trzeba brać przykład i którzy na temat kultury i wychowania maja najwięcej do powiedzenie...żenada! Sylwia cieszę się bardzo,bo takie same emocje mamy po 4d:) Ja na wózkach się zabardzo nieznam...wybieraliśmy z rodzicami(sponsorami)nasz ma tylnie koła skręcajace a wogóle ma 4 koła,ma amortyzatory bardzo dobre i jest w wrsji trzy w jednym czyli głęboki,spacerówka i nosidełko.Kupiliśmy w Realu(bo teraz tak się Geant nazywa)tam jest taki duży sklep z wózkami itp. elenasss mi narazie ręce ani nogi niepuchną ale z tego co wiem to chyba normalne...powiedz o tym lekarzowi na wizycie.Pozdrawiam i mogłabyś zagladać do nas częsciej:)
  15. Heloł:) nikita-uważaj po tym przemoknięciu żebyś się nierozchorowała...najlepiej wskocz pod kocyk i gorąca herbatka z cytrynką.Mi też maleństwo w brzuszku harce urządza:)...niema chyba nic przyjemniejszego niż te kopniaczki:) danis ja mam usg praktycznie co wizytę czyli co miesiąc,półtora i 4D miałam też niedawno robione ale nic a nic nikt mi niewspomniał o żołądku dzidziusia.Powinnam w związku z tym sama się zainteresować? mala niemartw się...ja myślę że zrobią Ci cesarke napewno,bo skoro Ty po takim wypadku jesteś i ze szczególnym wskazaniem do cesarki to chyba niemaja innego wyjścia...cholera łachy nierobią.Szlak czasem człowieka trafia z tymi lekarzami...ehhh.Oszczędzaj się bardzo i dużo wypoczywaj,rzeczywiście w zagrozonej ciąży niewiele mozna zdrobić w domu,mąż pewnie na nic niema siły jak ma dzień wolny dlatego zwleka,ale do świąt jeszcze troszke zostało napewno ze wszystkimi planami zdążycie na czas. Wcale niejestem odwazna...śmieję się,że mój synek to będzie jeden wielki trchóż po mamusi.Panicznie się boję duchów,w domu na noc absolutnie sama niezostanę,pobierania krwi(jak mi pobierali na poczatku ciązy to łzy mi płynęły zawsze...teraz juz nie)zastrzyków a stomatologa to juz wogóle.Ale moja koleżanka straciła ciąze przez zęby,a jak zaczoł mnie boleć jeden to wystraszylam sie i poleciałam do stomatologa i tak \"ta moja odwaga\"wygląda.Gdyby nie ciąza to nigdy bym nieposzła chyba. Anastazja ładnie to tak męza stresować:)...pewnie,ze ładnie niech od czasu do czasu pomartwia się troszkę bardziej o nas!:) myszsza ja też zauwarzyłam już dawno,ze nikt niezwraca uwagi na kobiete w ciązy.Kiedyś tego niebyło...pchają się na mnie w kolejce,potrafia potrącić i nawet przepraszam niepowiedzą a o ustapieniu miejsca to zapomnij.Takie chamy wkoło nas...a co śmieszniejsze nie są to młodzi ludzie tylko te starsze,z których PONOĆ trzeba brać przykład i którzy na temat kultury i wychowania maja najwięcej do powiedzenie...żenada! Sylwia cieszę się bardzo,bo takie same emocje mamy po 4d:) Ja na wózkach się zabardzo nieznam...wybieraliśmy z rodzicami(sponsorami)nasz ma tylnie koła skręcajace a wogóle ma 4 koła,ma amortyzatory bardzo dobre i jest w wrsji trzy w jednym czyli głęboki,spacerówka i nosidełko.Kupiliśmy w Realu(bo teraz tak się Geant nazywa)tam jest taki duży sklep z wózkami itp. elenasss mi narazie ręce ani nogi niepuchną ale z tego co wiem to chyba normalne...powiedz o tym lekarzowi na wizycie.Pozdrawiam i mogłabyś zagladać do nas częsciej:)
  16. Hejka!:) Jak tam dzionek Wam mija dzieczynki?Jak samopoczucie?:) U mnie dziś nic ciekawego,jak zwykle wstaliśmy póżno,zjedliśmy śnadanko i ja przy kompie a mój kochany telewizyjke ogląda.Poszłabym na jakiś spacerek,ale widzę że wieje strasznie i to jakoś odbiera mi ochotę.Pojedziemy zaraz pewnie na jakieś zakupy.Jutro szykują mi się goście...zobaczymy jeszcze. Czuję się dobrze tylko ociężale,a pozatym oki:) anted masz rację,ja tutaj też dostałam od Was wiele wsparcia psychicznegi i wiele cennych rad.To forum jest naprawde super:) mala86 ja ważyłam przed ciążą dokładnie tyle samo i dokładnie tyle samo co Ty przybrałam.Wspóczuję Ci serdecznie tego co przeszłaś wcześniej,mam nadzieję że ból będzie mijał i niebędzie taki uciążliwy.Trzymaj sie kochana i niedaj się.Ja miałam niedawno chirurgicznie usuwane trzy zęby...rany żle się goją...też na ból nic niemogę brać.Jeszcze jeden taki zabieg mnie czeka tylko,ze teraz juz ostatniego zęba usuwam...też musiałam z bólem trochę powalczyć,wiem jak jest cięzko.Chociaż bez porównania do Ciebie...trzymaj się i nie daj się!!!:) katarina ja Cię przepraszam ale jak ja czytam o tej Twojej pracy to już mi się scyzoryk w kieszeni otwiera!Ja niewiem co za ludzie tam u Ciebie są przełożonymi,brak mi słów.Widziałam Twoje zdjęcie,masz śliczny i w porównaniu do mnie bardzo duży brzusio...co oni ślepi???Żeby tak gonić do roboty kobietę w ciąży?I jeszcze takie Ci problemy robią z pójściem na zwolnienie?Niemożesz ich olać zupełnie?Odejść z dnia na dzień?Ja pierdziele i wszystko przez te pieniądze. Tak mi Ciebie szkoda,że nastukałabym im tam z chęcią. lula uwielbiam bigosik,ale sama w życiu nieumiałabym zrobić.Ja tak tylko Was czytam i podziwiam Wasze zdolności kulinarne.Wiesz co mam to samo jeśli chodzi o siedzenie w domku...mi to odpowiada jakos,moze dlatego ze mój mąz jest ze mną często.Mamy co robić...wcale się nienudze.Ale powiem Ci szczerze,że niewiedziałam że mozna jeszcze poronić w 8 miesiący ciązy.To moja pierwsza ciąza i ja mało doświadczona jestem...ehhh...oby nas nic złego niespotkało. danis jak kaszelek to czosnek,miodzio i cytrynka:)Nasze stałe sposoby! Jennny rzeczywiście śliczny sen miałaś:)...mi dzisiaj śniło się że patrzę na brzuch a tam główka wystaje i budzę mojego i słyszę płacz cichutki dziecka....mam nadzieję że to nic złego nieoznacza.Tym bardziej,że w tym śnie byłam spokojna i zadowolona.Ja tą szkołę rodzenia upoluję gdzies w sklepie chyba...mam nadzieję. Blondi u nas na północy bez opadów ale zimno i wietrznie,więc też niejest to wymarzona pogoda na spacer.Masz zagrożoną ciąze i chodzisz do pracy???Niedobrze...może czas juz na zwolnienie zanim do szpitala się trafi?Piszę o tym bo ja od lipca niepracuję a mam szyjkę skrócona i bardzo uwazam na siebie,bardzo boję się trafić do szpitala.Myślę,ze nikt by niechciał.Niemartw się...jak Twój idzie do pracy to lada dzień wszystko się polepszy.Głowa do góry,będzie dobrze!!! Anastazja ja też często mam lenia ale tak jak szybko przychodzi tak odchodzi na szczęscie bo nic bym w tym domu niezrobiła.Dobrze mam że mój mąz mi jeszcze tak pomaga..posprząta,coś ugotuje,zrobi zakupy.Ja też chciałabym już miec swojego synka w ramionach i żeby juz był luty...ale boję sie porodu okropnie! Sylwia suuuper,ze jesteś zadowolona z usg...czekam na nowinki:)
  17. Witam wieczorową porą!:) Anastazja rzeczywiście niemiałaś szczęścia dzisiaj co do poszukiwań szkoły rodzenia,może jutro uda Ci się.Ja też chętnie pochodziłabym mimo tego,ze strasznie leniwa się zrobiłam ostatnio do wszystkiego ale jak słyszę trzy razy w tyg.zajęcia to dziękuję bardzo...i zeby jeszcze jakoś rano czy popołudniu to nie na 19...dziękuję bardzo o tej godzinie to po całym dniu jeżdzenia i załatwiania wszystkich spraw ja leżę na kanapie i odpoczywam sobie.U nas w Gdyni dziś była pierwszy raz od wielu dni wyjatkowo piekna pogoda...całkiem ciepło jak na tą porę i słoneczko pięknie świeciło to wykorzystaliśmy to na spacerek...ale niemartw się bo Ty za to zaraz będziesz miała pięknie wyremontowane mieszkanko i nic tylko się urzadzać:)...i masz rację nigdzie sama niewychodz,ja też nigdzie bez męża niewychodzę,a ponieważ do 20 listopada ma wolne to wszędzie razem jesteśmy.Leż i odpoczywaj kochana żebyś dobrze się czuła...ja jakoś z tym leżeniem cięzko,bo długo nieumiem wylezeć.A płytka ze szkołą rodzenia zgadza się...mi też się bardzo przyda.Jak gdzieś znajdziesz to daj cynk.Buziaki Sylwia ja mam też strasznie naciągnętą skórę jakbym miała pęknąć ale tylko czasami i to zdarza mi się tylko wieczorami,ale rozstepów nwrazie jeszcze niemam. anted no własnie...ja też się zastanawiam co Ty jeszcze robisz w pracy???Niemartw się tym,ze niemasz zrobionego jeszcze tego co chciałaś...gdybys była na zwolnieniu już dawno zrobiłabys to dawno ale jak się chodzi do pracy to trzeba jeszcze po pracy odpocząć,zjeść,zająć się mężem,napisać do lutóweczek i na nic czasu niezostaje:)Ja też im blizej końca tym bardziej wariuję...a czas tak szybko leci. mamba ja też tak myślę...dla Kacperka dam rade:):):) Leć się wyspać,dobrej nocki:) Jennny dzięki za link i smacznego:)
  18. Hejka:) Zmuliło mnie popołudniu i zdrzemnęłam się troszke...żadko mi się to zdarza,bo ja nigdy nieśpię w dzień.Na początku ciąży miałam straszne mdłości,wiecznie byłam zmęczona i popołudniami spać mi się strasznie chciało ale minęło wszystko:) Blondi Kacper czy Kasper wszystko jedno,bo to taka mini różnica a imie w obu przypadkach brzmi bardzo ładnie!:) anted ja się zdecydowałam na tyle cierpienia?...kochana moja życie i sytuacja w której jestem zmusiła mnie...ja to bym do końca życia nieposzła do tego stomatologa,ale bałam się o maleństwo.Teraz myślę sobie tylko o tym żebym miała dobre wieści po wizycie u gina odnośnie szyjki,która mi się skróciła i tego ostatniego zęba z głowy. Jeśli wszystko będzie dobrze to 16 albo 17 pojade z mężem do Warszawy a 24 potowarzyszę mu na weselu,bo jest świadkiem u swojego przyjaciela.Wszystko zależy od tej jednej wizyty u gina. Sylwia ja też niechciałabym mieć nikogo prócz swojego męza na porodówce.Dzwoniłam dziś zapisać się do tej szkoły rodzenia i miałaś rację.Zajęcia odbywają się we wtorki,czwartki i soboty ćwiczenia....bezsensu.Wydaje im sie,że jak juz jesteśmy w ciązy to niemamy co robić...trzy razy w tyg?..przesada.Muszę się nad tym zastanowić bo niewiem czy jest sens chodzić raz w tyg.na własną ręke. Jennny szkoła rodzenia na dvd....super sprawa,muszę poszukać cos takiego...hmmm gdzie tego szukać:(Jennny ja dzielna...jak już pisałam wcześniej życie i sytuacja za mnie zadecydowała i niemiałam nic do powiedzenia.Pozdrawiam:)
  19. Hej mamusie!:) Dzisiaj szybciutko znalazłam czas żeby tu zajrzeć.Chcieliśmy sobie dziś pospać,ale sąsiedzi remont robia i jak o 8 rano zaczęli wiercić w ścianach to nieszło wytrzymać...uroki mieszkania w bloku...ehhh. Byliśmy u stomatologa...założyła mi opatrunki na te chore dziąsła i zrobiła kolejny nieduży ubytek.Chwaliły mnie dziś tam niesamowicie,że tak się za te zeby wzięłam że nagroda mi sie należy...strasznie fajne babki tam pracują...sama muszę przyznać że już wogóle się niedenerwuje przed kolejną wizytą.W nagrode dostałam dwie tubki jakiejś ponoć super pasty do zębów...u nas w sklepach niewidziałam takich...zobaczymy. Dziś chce zadzwonić po 17 do tego chirurga zeby mi tego ostatniego ząbka usunoł na początku przyszłego tygodnia to będe miała z głowy już najgorsze.Wolę to zrobić na początku tygodnia niż na końcu...np.teraz bo jak coś zacznie złego się dziać to mogę pójść normalnie do swojego lekarza a nie po pogotowiach biegać.No i po stomatologu pojechaliśmy z mżem na spacerek nad morzem z pieskiem...było fajnie...pogoda super,można było połazić troszke a piesek pobiegał sobie,a potem byliśmy na lodach jak wracaliśmy zachaczyliśmy o Mcdonalda.Bardzo lubię lody u nich śmietankowe z polewą truskawkową...mniami:) anted mam nadzieję,ze przypadki zasłabnięcia juz Ci się niebędą przytrafiać.Teraz mam wizytę u gin na 15 listopada to zapytam go napewno o mierzenie tętna. lula ja chętnie zmierzyłabym sobie obwód brzuszka ale niwstety niemam centymetra w domu.Niewiem dokładnie ile mam skróconą szyjke,ale niejest to narazie jeszcze na takim etapie zebym musiała iść do szpitala...wiesz zobaczymy co mi powie jak teraz pójde na kolejna wizytę.Pościel bardzo mi się podoba:) katarina ja Cię tak podziwiam z tym chodzeniem do tej pracy,pewnie jesteś strasznie zmęczona po takiej nieprzespanej nocy.Trzymaj się cieplutko!:) Sylwia super,że masz teraz tyle wolnego i odpoczywasz sobie...czas najwyzszy na leniuchowanie:)Dzięki za info na temat położenia dziecka...ja mam miednicowe i mam nadzieję,ze przed porodem zmieni położenie.Jutro masz usg...czekam z niecierpliwością na wrażenia:)Z tego co mi mówił lekarz do którego chodzę to w Redłowie juz niema sal do porodów rodzinnych...kto tylko chce może rodzić z męzem i niemusi o tym uprzedzać wcześniej i odbywa się to w kazdej sali...tak mi mówił. ziuuutek ja też mam często problemy z netem i niemogę się połączyć...wkurza mnie to niesamowicie.A co do Twojego męża to poprostu go olej,bo widze że dopóki niezrobisz tego to będziesz się zamartwiać.Poprostu lekceważ jego złosliwości...może coś zrozumie jak się odseparujesz od niego.Pozdrawiam Cię mocno ściskam i całuje!!!:) danis dzięki z odpowiedz,ja tez narazie jestem zadowolona ze swojego lekarza i mam nadzieję,ze tak będzie dokońca.A porodu boję się jak diabli...niewiem jak ja to dzieciatko urodzę skoro ja się tak strzasznie boję i panikuję.Będe trzymać kciuki za badania:) Blondi rzeczywiście coś podpada ten Twój lekarz\"od obrzerania się\"...niema innego?Tylko przychodnia przyszpitalna?...albo staraj się wyczaić kiedy jest ten młody i tylko do niego chodzić....ehhh z tymi lekarzami.Wejdz w preferencje u góry i tam masz wszystko.mój synek będzie miał na imię Kacper i to też pomysł męża,ale niesłyszałam o imieniu Kasper...muszę nad tym pomyśleć. Martella Tosia to śliczne imię!:) Anastazja musisz duuuużo odpoczywać,napewno wszystko będzie dobrze:)Pozdrawiam serdecznie!!!:)
  20. Witam wieczorkiem!:) Sylwia mój synek też jest ułożony miednicowo...to jest dobrze czy jest żle???Jeszcze niechodzę do szkoły rodzenie,ale dzwoniłam dzisiaj z zamiarem zapisania się i pani poprosiła żebym zadzwoniła jutro o 10 rano,napewno zadzwonie i umówie się na pierwszą lekcję. Ja też Sylwia niemam czasu i więcej niz raz w tygodniu napewno chodzić niebęde...zobaczymy co mi tam powiedzą. Jennny rzeczywiście łóżeczko suuuper...ja też łóżeczko,materacyk,pościel itp już mam ale wszystko jeszcze stoji w kartonie i czeka na styczeń,ja też mam manię kupowania...to taka frajda:) myszsza ja dokładnie niewiem ile wydam na szkołe rodzenia wiem tylko,że będe chodzić raz w tygodniu i płaci się zawsze po lekcji 20 zł,ale ile tych zajęć będzie to niepotrafię Ci powiedzieć,10lekcji myślę tak około napewno.Przykro mi z powodu Twojej cholestazy,miałaś to już przed ciążą?...czy to typowo ciązowa przypadłość...mam nadzieję,że przejdzie szybko. zapka super mi się Ciebie czyta...fajna z Was rodzinka.Dbaj o siebie!!!:)Niemartw się upławami ja niedawno też skończyłam brać tabletki dopochwowo...ehhh męczące to było strasznie,ale cóż zrobić.Piszesz,ze masz skurcze...jak to się objawia?Mam nadzieję,że bardzo nieboli i rzadko Ci się to zdarza. Dziewczyny dopiero teraz zwróciłam uwagę przez Was na swoją hemoglobine i mi też spada...na ost.badaniach miałam 11,2...ale chyba niejest tak żle bo lekarz kazał mi na kolejna wizyte zrobić tym razem tylko badanie ogólne moczu,a hemoglobina wychodzi przy morfologii.I mam pytanko czy Wam wszystkim mierzono tętno maluszków Waszych...bo ja nigdy jeszcze niemiałam mierzonego tętna dziecka,czy powinnam udać się na takie badanie tętna???
  21. Hej mamunie!:) Dziś udało mi się być wcześniej...straszna dziś pogoda w Gdyni...cały dzień zimno i deszcz,ale cóż zanim się obejrzymy święta będą.Napisałyście już listy do świętego mikołaja:)...hehe my niemusimy pisać,bo wiadomo czego kazda z nas sobie życzy:):):) Anastazja ja też niedługo wkleje swoje zdjęcie bardziej aktualne i jestem ciekawa Twojego...będziemy porównywać który większy:) Trzymam kciuki za dobre wyniki badań!Ja rozstępów jeszcze niemam narazie żadnych.Codziennie smaruję się kremem fissan,liczę pocichutku że już się niepojawią:) danis chodzisz do szkoły rodzenia lub wybierasz sie do niej?Na kiedy masz termin?Ja na 5 luty i chodzę do doktora Piskulak.A ten Twój Jańczewski to jest fajny?Jesteś z niego zadowolona?To już Twoja druga dzidzia,więc napewno masz wieksze doświadczenie i mniej się boisz porodu.Też marzy mi sie karmić tak długo jak Ty swoje pierwsze maleństwo. Jennny rzeczywiście ostatnio cos mało Cie widać,ale powiem Ci ze ja też zanim nadrobię zaległości to niemam zabardzo już siły na pisanie,dlatego nic innego przy komie nierobie tylko wchodze na luty2008.Chwilke posiedzę i już mam dosyć.Łóżeczko masz już roz lożone czy w kartonie?Widzę,ze Ciebie też dopadło już szaleństwo i radocha kupowania...mam dokładnie to samo:)Pozdrawiam! Blondi jeśli lekarz Ci powiedział,że masz cukrzycę to chyba podał Ci dietę którą musisz stosować.I niewydaje mi się,żeby przytycie 10kg do tej pory było czymkolwiek niepokojacym...są tutaj dziewczyny które więcej przytyły niż Ty,ja sama już dawno niebyłam u gina,wizytę mam na 15 listopada,ale też pewnie już dobiłam do dychy,bo czuję po sobie a tabliczkę czekolady milki yogurtowej zjadam jedną dziennie:)Nic się niemartw...trzymam kciuki żeby było wszystko dobrze!:) mala ja też mam sktócona szyjke i mam nadzieję,ze teraz jak pójdę 15 listopada na kolejną wizytę to usłyszę ylko dobre wieści,bo też bardzo się tym martwię i to też moja pierwsza ciąża.To jak urodzisz po tym wypadku pozostaw lekarzom i niemartw się tak bardzo bo napewno będa wiedzieli co robią i wszystko będzie dobrze.Głowa do góry!!!:) myszsza masz rację szkoda naszych nerwów na zamartwianie się kazda głupotką ale tak to już jest,ze w ciązy jesteśmy bardzo wrazliwe a wręcz przewrazliwione na kazdym punkcie.Lepiej chuchać na zimne jak to się mówi.Nigdy w zyciu niesłyszałam o Twojej przypadłości i nawet niewiem co masz na myśli pisząc,że jest Ci cięzko znosić objawy,ale pozdrawiam Cię serdecznie i wierze że poprawi Ci się niebawem samopoczucie. Sylwia muszę Ci powiedzieć,ze ja to nawet niewchodze na styczniówki ze strachu i też jak słyszę o tych wszystkich ich problemach to jestem przerazona.Cholera skąd się biora te wszystkie problemy i czemu tak duzo kobiet je w ciązy je ma...martwi mnie to i nieogarniam tego:( anted gratuluje dobrych wyników!:)Trzymałam kciki!!!Pozdrawiam:)
  22. Witajcie!:) Chciałam odezwać sie dzisiaj dużo szybciej,niestety znów internet miał swoje humory i niemogłam się połączyć:(...i przez to niepogadam sobie już z Wami,bo już wszystkie śpicie:( Ja dziś dzień miałam spokojny nawet w porównaniu do tego co ostatnio u mnie się działo to teraz odpoczywam.Byłam dziś u stomatologa zreperowac kolejny ubytek i dowiedziałam się przynajmiej skąd biorą się u mnie te ciągłe bóle po tym usunięciu zebów,okazało się że po wyrwaniu trzech zebów z dwóch utworzyły się suche zebodoły,czyli zle się goja i potrwa to nawet do trzech tygodni,będe musiała przynajmiej co drugi dzien jeżdzić na takie płukanie i opatrunki żeby mnie to niebolało i gojiło się...cóż jak nie urok....ehhh. Aneczka-ja też z Gdyni.Na kiedy masz termin?I chodzisz juz do szkoły rodzenia?Ja wybieram się w tym tygodniu na zapisy.Rodzisz w Redłowie? ziuuutek-nic się niemartw brakiem siary,bo to że jeszcze jej niemasz to o niczym nieswiadczy.Niektóre niemaja wcale i mają po porodzie mnóstwo pokarmu a niektóre mają jak ja siare bardzo szybko a po porodzie problemy z karmieniem...niema zasady.Nic się tym nieprzejmuj kochana.Co do ciśnienia to jak do tej pory miałam mierzone przed każdą wizytą u gin,a w domku ciśnieniomierza niemam.Jak dotąd wszystko miałam ok i mam nadzieję,że tak zostanie ale Ty dbaj o to i jeśli niemasz w domu swojego to może chociasz pożycz od kogoś żeby mieć nad tym stałą kontrolę. nikita-jestem z Tobą i trzymam kciuki za wyniki!!!:)Musi byc dobrze! anted-niemartw się...moja kolezanka też miała cukrzycę ciążową i wszystko z maleństwem było i jest wporządku do dziś...będzie dobrze,nietrać głowy:)...a ztym zwolnieniem wspaniały pomysł!!! katarina-masz śliczny brzuszek..pozdrawiam Ciebie i brzuszek:) Ja uciekam i mam nadzieję,że jutro uda mi się być tu wcześniej rzeby sobie z wami troszke pogadać.Pozdrawiam Was i ściskam mocno...dobrej nocki!:)
  23. Witajcie!:) Chciałam odezwać sie dzisiaj dużo szybciej,niestety znów internet miał swoje humory i niemogłam się połączyć:(...i przez to niepogadam sobie już z Wami,bo już wszystkie śpicie:( Ja dziś dzień miałam spokojny nawet w porównaniu do tego co ostatnio u mnie się działo to teraz odpoczywam.Byłam dziś u stomatologa zreperowac kolejny ubytek i dowiedziałam się przynajmiej skąd biorą się u mnie te ciągłe bóle po tym usunięciu zebów,okazało się że po wyrwaniu trzech zebów z dwóch utworzyły się suche zebodoły,czyli zle się goja i potrwa to nawet do trzech tygodni,będe musiała przynajmiej co drugi dzien jeżdzić na takie płukanie i opatrunki żeby mnie to niebolało i gojiło się...cóż jak nie urok....ehhh. Aneczka-ja też z Gdyni.Na kiedy masz termin?I chodzisz juz do szkoły rodzenia?Ja wybieram się w tym tygodniu na zapisy.Rodzisz w Redłowie? ziuuutek-nic się niemartw brakiem siary,bo to że jeszcze jej niemasz to o niczym nieswiadczy.Niektóre niemaja wcale i mają po porodzie mnóstwo pokarmu a niektóre mają jak ja siare bardzo szybko a po porodzie problemy z karmieniem...niema zasady.Nic się tym nieprzejmuj kochana.Co do ciśnienia to jak do tej pory miałam mierzone przed każdą wizytą u gin,a w domku ciśnieniomierza niemam.Jak dotąd wszystko miałam ok i mam nadzieję,że tak zostanie ale Ty dbaj o to i jeśli niemasz w domu swojego to może chociasz pożycz od kogoś żeby mieć nad tym stałą kontrolę. nikita-jestem z Tobą i trzymam kciuki za wyniki!!!:)Musi byc dobrze! anted-niemartw się...moja kolezanka też miała cukrzycę ciążową i wszystko z maleństwem było i jest wporządku do dziś...będzie dobrze,nietrać głowy:)...a ztym zwolnieniem wspaniały pomysł!!! katarina-masz śliczny brzuszek..pozdrawiam Ciebie i brzuszek:) Ja uciekam i mam nadzieję,że jutro uda mi się być tu wcześniej rzeby sobie z wami troszke pogadać.Pozdrawiam Was i ściskam mocno...dobrej nocki!:)
  24. Witajcie!:) Chciałam odezwać sie dzisiaj dużo szybciej,niestety znów internet miał swoje humory i niemogłam się połączyć:(...i przez to niepogadam sobie już z Wami,bo już wszystkie śpicie:( Ja dziś dzień miałam spokojny nawet w porównaniu do tego co ostatnio u mnie się działo to teraz odpoczywam.Byłam dziś u stomatologa zreperowac kolejny ubytek i dowiedziałam się przynajmiej skąd biorą się u mnie te ciągłe bóle po tym usunięciu zebów,okazało się że po wyrwaniu trzech zebów z dwóch utworzyły się suche zebodoły,czyli zle się goja i potrwa to nawet do trzech tygodni,będe musiała przynajmiej co drugi dzien jeżdzić na takie płukanie i opatrunki żeby mnie to niebolało i gojiło się...cóż jak nie urok....ehhh. Aneczka-ja też z Gdyni.Na kiedy masz termin?I chodzisz juz do szkoły rodzenia?Ja wybieram się w tym tygodniu na zapisy.Rodzisz w Redłowie? ziuuutek-nic się niemartw brakiem siary,bo to że jeszcze jej niemasz to o niczym nieswiadczy.Niektóre niemaja wcale i mają po porodzie mnóstwo pokarmu a niektóre mają jak ja siare bardzo szybko a po porodzie problemy z karmieniem...niema zasady.Nic się tym nieprzejmuj kochana.Co do ciśnienia to jak do tej pory miałam mierzone przed każdą wizytą u gin,a w domku ciśnieniomierza niemam.Jak dotąd wszystko miałam ok i mam nadzieję,że tak zostanie ale Ty dbaj o to i jeśli niemasz w domu swojego to może chociasz pożycz od kogoś żeby mieć nad tym stałą kontrolę. nikita-jestem z Tobą i trzymam kciuki za wyniki!!!:)Musi byc dobrze! anted-niemartw się...moja kolezanka też miała cukrzycę ciążową i wszystko z maleństwem było i jest wporządku do dziś...będzie dobrze,nietrać głowy:)...a ztym zwolnieniem wspaniały pomysł!!! katarina-masz śliczny brzuszek..pozdrawiam Ciebie i brzuszek:) Ja uciekam i mam nadzieję,że jutro uda mi się być tu wcześniej rzeby sobie z wami troszke pogadać.Pozdrawiam Was i ściskam mocno...dobrej nocki!:)
  25. Witajcie!:) Chciałam odezwać sie dzisiaj dużo szybciej,niestety znów internet miał swoje humory i niemogłam się połączyć:(...i przez to niepogadam sobie już z Wami,bo już wszystkie śpicie:( Ja dziś dzień miałam spokojny nawet w porównaniu do tego co ostatnio u mnie się działo to teraz odpoczywam.Byłam dziś u stomatologa zreperowac kolejny ubytek i dowiedziałam się przynajmiej skąd biorą się u mnie te ciągłe bóle po tym usunięciu zebów,okazało się że po wyrwaniu trzech zebów z dwóch utworzyły się suche zebodoły,czyli zle się goja i potrwa to nawet do trzech tygodni,będe musiała przynajmiej co drugi dzien jeżdzić na takie płukanie i opatrunki żeby mnie to niebolało i gojiło się...cóż jak nie urok....ehhh. Aneczka-ja też z Gdyni.Na kiedy masz termin?I chodzisz juz do szkoły rodzenia?Ja wybieram się w tym tygodniu na zapisy.Rodzisz w Redłowie? ziuuutek-nic się niemartw brakiem siary,bo to że jeszcze jej niemasz to o niczym nieswiadczy.Niektóre niemaja wcale i mają po porodzie mnóstwo pokarmu a niektóre mają jak ja siare bardzo szybko a po porodzie problemy z karmieniem...niema zasady.Nic się tym nieprzejmuj kochana.Co do ciśnienia to jak do tej pory miałam mierzone przed każdą wizytą u gin,a w domku ciśnieniomierza niemam.Jak dotąd wszystko miałam ok i mam nadzieję,że tak zostanie ale Ty dbaj o to i jeśli niemasz w domu swojego to może chociasz pożycz od kogoś żeby mieć nad tym stałą kontrolę. nikita-jestem z Tobą i trzymam kciuki za wyniki!!!:)Musi byc dobrze! anted-niemartw się...moja kolezanka też miała cukrzycę ciążową i wszystko z maleństwem było i jest wporządku do dziś...będzie dobrze,nietrać głowy:)...a ztym zwolnieniem wspaniały pomysł!!! katarina-masz śliczny brzuszek..pozdrawiam Ciebie i brzuszek:) Ja uciekam i mam nadzieję,że jutro uda mi się być tu wcześniej rzeby sobie z wami troszke pogadać.Pozdrawiam Was i ściskam mocno...dobrej nocki!:)
×