Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

malpeczka81

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez malpeczka81

  1. danis bardzo się cieszę że juz jesteście w domku i przyznam że wypatrywałam tu Ciebie,bo wiem jak bardzo chciałam wyjsć z tego szpitala!Najważniejsze,że Igorek zdrowy:):):)
  2. Dzięki agnes za odp.jestem ciekawa jak u innych mamuś z tymi sprawami:(napiszcie proszę! No to ja chyba błąd robię....najwyrażniej trzeba za każdym razem pionowo maliuszka aż do skutku,aż mu się odbije.Tak będe robić i może to ulewanie noskiem przejdzie.Pytałam o to lekarza wczoraj i mówiła że tak być niepowinno,że może maluszek zjada za dużo...ale rzadnej konkretnej pomocy w tej kwesti. Dobrze wiedzieć ,że maluszka można tak kłaść na sobie na brzuszku. Jeszcze mam pytanko z innej beczki!To taka troche wstydliwa sprawa ale co tam.... Po ściągnięciu szwów(miałam 5)lekarz powiedział,że zrobiło sie takie zgrubienie:(...ja wcześniej myjąc się niewyczułam tego,ale teraz po ściągnięciu już czuję to dokładnie i kazał mi na noc robić okłady z Rivanolu.....czy któraś z Was ma też tak???????? Powiem Wam,że już ładnie siadam ale jeszcze to niejest to...i myślę że to własnie przez to zgrubienie:(
  3. GRATULACJE DLA TILLI I GUNI!!!!!! I jeszcze zapomniałam o jednym...czy po każdym karmieniu chodzicie z maluszkiem na ramieniu do skutku kiedy mu się odbije? Czy za każdym razem odbija się mu z ulaniem,czy czasem tylko beknie sobie??? chyba mam babe bluesa:(
  4. Hejka! Dziewczyny pytanie!!! Czy Waszym maluszkom też czasem ulewa się noskiem??? Co robicie jak maleństwo wkońcu zaśnie przy cycu...kładziecie go na ramieniu rzeby mu się ulało czy do łóżeczka i główką na boczek....ja jak zaśnie i kładę go na ramie to budzi mi się:( Czy takiego tygodniowego maluszka można kłaść na brzuszku na sobie? Jejku martwi mnie ten nosek jego:(,moze to moja wina że ulewa czasem noskiem tak chyba być niepowinno.
  5. Hejka! natimp i tilli-ja rozumiem Was bardzo dobrze,bo jak narazie jestem rekordzistką w przenoszeniu na naszym topiku.Trzymajcie się dziewczyny i bądzcie cierpliwe.Jeśli będziecie często chodzić do gina doglądać maluszków to nic im niegrozi.Jak to moja mama zawsze mówiła,że cierpliwość ma gorzki smak ale owoce słodkie.Od chwil spędzonych z Waszymi kruszynkami dzielą Was już naprawde chwile...wszystko będzie dobrze! Ja również boję się o mojego synka i jak narazie śpi z nami i podobnie jak Sylwia ponownie zakochuję się w moim mężu patrząc jaki jest cudowny w tym dbaniu o nas:) Mój synek przez 4 dni czyli od wyjścia ze szpitala przybrał na wadze 310g.Byliśmy z nim dziś u pediatry,bo siostra środowiskowa moze przyjść dopiero około 3 marca a ja musialam uśpic obawy.Wszystko wporządku z Kacperkiem rozwija się prawidłowo,dostałam receptę na maść na odparzenia bo takie malutkie zrobiły mu się na jaderkach. Jedyne co martwi mnie to małe podejrzenie żółtaczki chociaż ja nic żółtego w nim niewidzę,dlatego za tydzień znów mamy wizytę u pediatry i sprawdzała mu jaderka żeby wodniaczka niebyło tylko:(Narazie te dwie rzeczy pod kontrolą. Na zasmarkany nosek sól morska,bo czasem zdarzy mu się ulać noskiem też. ziuuutek gratuluję zwycięstwa o laktację:) U mnie narazie z tym oki...jak zabardzo przybierają piersi mlekiem to odciagnąć muszę a brodawki już bolą coraz mniej. A wyobrażcie sobie wczoraj czyli 6 dni po porodzie straciłam 12kg...niesamowite...teraz zostało mi tylko 8kg do zgubienia.Wspaniale jest mieć znów swoje chude ręce i nogi...tylko jeszcze ten brzuszek,ale wszystko w swoim czasie.
  6. Jeszcze zmiana stopki....uffff doczekałam się!!!:):):) Niebawem zamieszczę fotke:) BUZIAKI DLA WSZYSTKICH!
  7. Hej dziewczynki!:):):) Przepraszam,że tak pózno odzywam się ale dopiero dziś z wielką ulgą i szczęśliwa usiadłam na pupie.Pozatym jestem po transfuzji,poniewaz podczas porodu straciłam wyjątkowo dużo krwi co nalezy do rzadkości.Po porodzie miałam 36 stopni temp.ciała i ciśnienie 100/50.Dziewczyna która lezała obok mnie na sali urodziła pół godzinki wcześniej a wstała po dwóch godzinkach...leżałam i patrzałam na nią z podziwem bo ja po porodzie niemiałam siły dziecka utrzymać a co dopiero tak szybko wstać...ale glupio mi było,że niewstaje do mojego krasnoludaka i zaczęłam się mobilizować ze wszystkich sił.Wstałam po 4h,wyjęłam synka z tego wózeczka i zrobiło mi się strasznie słabo i ciemno...musiałam wybierać czy polece na łóżko na którym jest dziecko czy na podłogę...wybrałam podłogę ale na szczęście sąsiadka w pore mnie złapała i zaraz zleciały się pielegniarki.Zabrały mi Kacperka,bo byłam zbyt słaba a na drugi dzień po badaniach wykazało,że mam morfologię 6 a norma to 14...i pogarszało się,mam bardzo rzadką grupę krwi ab rh- ciężko było znależć krew dla mnie...szukali od rana i na wieczór ochrona przywiozła z Gdańska krew dla mnie...leżałam podczas tej transfuzji i płakałam...nerwy puściły. Rozmawiałam z panią doktor...gdybym niezgodziła się na tą transfuzję mogłoby się to dla mnie skończyć najgorszym... Rzadko to się zdarza jak juz pisałam...dlatego niesugerujcie się mną absolutnie dziewczyny które jeszcze się nierozpakowały...tym bardziej,ze lekarz który odbierał mój poród sam ocenił,że upływ krwi u mnie mieścił się w granicach normy,jednak dla mojego organizmu to było za duzo. Miałam bardzo fajną pielęgniarkę podczas transfuzji...widać było,że kobieta mną bardzo przejęta i super opiekowała się mną. O porodzie to popiszemy sobie wrażenia jak już wszystkie się rozpakujemy ...o ile któraś będzie to jeszcze pamiętać:) Słaba jestem jeszcze strasznie i mąż dużo mi pomaga,czasem mama wpadnie...jutro idziemy do pediatry choć w zasadzie wszystko jest wporządku jednak mam babe bluesa,którego muszę ujarzmić troszkę a wizyta u pediatry mnie uspokoji.Położna srodowiskowa ma przyjść dopiero 3marca a to dla mnie za długo żeby czekać. Wyobrażcie sobie dziewczyny,że na naszym topiku są trzy gdynianki i my trzy spotkałyśmy się w szpitalu:) Sylwia urodziła rano,ja wieczorem a danis nast.dnia rano:) Z danis lezałam na jednej sali.Jestem ciekawa co u niej.Musiał zostać jeszcze ze swoim Igorkiem.Mam nadzieję,że szybko się odezwie! Jeśli chodzi o laktacje to ja pierwsze dwie doby w szpitalu myślałam,że mam bardzo malutko pokarmu bo Kacperek czasem płakał bez wyrażnej przyczyny tak,że niedało się go uspokoić...ale na czwartą dobę po porodzie zalało mnie i teraz mam stracha jak już są twarde zaraz ściągam,boję się zapalenia strasznie to ponoć boli.Na mojej ściągarce piszą,że można ściągac po 7min z każdej piersi czyli razem 14 min.Trzymacie się tego dziewczyny???????? Jeszcze apropo\'s porodu to mieliśmy rodzinny.Mąż mi pomagał tak bardzo,że niesposób to opisać!Niewyobrażam sobie żeby go tam niebyło a odradzałm mu to już jak się te właściwe skurcze zaczęły. Niebyłam w zasadzie niczym osłonięta,rodziłam na takich nowo zakupionych regulowanych na pilota fotelach...mąż widział dosłownie wszystko...ale jemu takie widoki nic nierobią i już niemoże się doczekać kiedy się połóg skończy i będzie można poszaleć :):):) Uciekam bo Kacperek się budzi:) GRATULACJE DLA NOWYCH MAMUŚ!!!! A jak tam katarinka???? Pozdrawiam Was serdecznie....jejku jaka ja jestem szczęśliwa!!!!!!!!!!!!!!!!!:):):):):):):):):):):):)
  8. Hej dziewczyny! Jestem mężem Ani(malpeczki81). Nasz synek urodzil sie wczoraj czyli 20.02.2008 o godz 21.05 w Redłowie. Waży 3,5 kg i 54cm. Pozdrawiamy i trzymamy kciuki za pozostałe lutóweczki
  9. Witam! Sylwia GRATULACJE!!!:):):)Jejku a myślałam,że zdąze przed Tobą. Ja dziś się z Wami już żegnam na czas pobytu w szpitalu. Rano o 10 byłam w szpitalu,dostałam tabl.dopochwowo(nieprzyjemne to było)i czekam obserwując skurcze.Narazie dość słabo ale zobaczymy co dalej będzie...jak będą słabe to jade na powtórke i już zostaje w szpitalu.Jak będą co 5 min to mam przyjechać...tak czy siak dziś już do szpitala.A ponieważ mój gin ma dyżur do rana to najprawdopodobniej będe do rana po wszystkim. Wiecie jak bardzo się boję,proszę trzymajcie za mnie kciuki!!! Po podaniu tego leku wyszłam z tego szpitala i wyglądałam jak jakaś narkomanka takiej trzęsiawki dostałam ale to z nerwów:( Pisałam do Sylwi odpisała,że niebyło najgorzej,że jej poród też odbierał mój gin i że małą wlaśnie zabrali na szczepienie.Pisze,że mała jest słodka:):):)i ze czeka na mnie,bo będe rodzić w tym samym szpitalu takze zobaczymy się. Napiszę jak będzie już po wszystkim!
  10. Przyszła 19:30 zadzwoniłam do lekarza powiedziałam,że słabo mnie boli i twardnienia brzuszka też słabe...to wczoraj było duuużo mocniej i bardziej bolesniej.Kazał mi przyjechać jutro na 9 do szpitala na zaaplikowanie tabletki rozkurczającej i w zależności w jakim stanie będe to albo już mnie zatrzymają w tym szpitalu albo wieczorem położą na oddział. Brak mi sił już..........:(
  11. I dalej ze mną nic a nic:(...jeszcze półtora godziny i dzwonie do lekarza,ze ze mną jedna wielka lipa:(:(:( Dziewczyny czy dziś jest pełnia???Bo ja tak się nieznam ale jak tak patrze na ten nasz księżyc to wydaje mi się taki idealnie okrągły,a Sylwia kiedys pisała że jak jest pełnia to najwięcej dzieci się rodzi...chyba że przez te łzy już nic niewidze.
  12. tilli-ja dzielna?...wogóle dzielna niejestem:(Jestem załamana. Czuję się tak jak Ty,a co do tych telefonów to dokładnie tak samo jest u mnie...dzwonią i piszą wkółko...nawet o 7 rano,co nas doprowadza do szewskiej pasji,niektórzy są już z tym dzwonieniem strasznie męczący a jedna moja koleżanka już oberwała nawet za sposób w jaki się zapytała,swoje jej odpisałam...zrozumiała,że mam rację bo nieobraziła się.
  13. nie myszsza moje dzidzi na ost,usg w czwartek 3070,więc jakieś duze niebedzie raczej.Lekarz mówi,że waga urodzeniowa powinna wachac się mu między 3100 a 3200....tylko że jakoś narazie to on się urodzić niechce:(
  14. Jejku jak ja zazdroszczę szczęsiarom które akcję porodową zaliczyły w przeciągu kilku godzinek....my staraliśmy się o dzidziusia pół roku,czekamy na niego już dwa tyg.po terminie a poród mój znając moje szczęście będzie trwał wieki....wieki,które sprawią że niebęde chciała już drugiego maleństwa po tym co przeżyję:(:(:(
  15. mala fu a po podaniu oksytocyny było Ci lepiej czy jeszcze gorzej? Mój poród też nastąpi pewnie w 15 dniu po terminie przynajmiej na to wychodzi:(
  16. Tak myślałam,że ta oksytocyna to paskudna sprawa,że mój lekarz tak ucieka jeszcze od podania mi jej:(:(:(...ale może jeszcze się uda:(....co mam zrobić?:( Daj Boże żeby mi jutro ta tabletka pomogła!!!!!!!!!!BŁAGAM! :(:(:(
  17. Hej dziewczynki! Jak mi milo,ze pamiętacie o mnie:):):)Buziolki dla Was:) Ja sobie dziś tez myslałam o danis,bo pamiętałam ze o 18 miała byc w szpitalu,ale widzę ze sytuacja podobna jak ze mną. Ja dziś byłam na wizycie,lekarz obejrzał mnie dokładnie a potem maleństwo i mamy poraz kolejny z męzem jeden wniosek,że to wywoływanie oksytocyną to musi być paskudne,bo ewidentnie po tym moim ginku widać,że chce bardzo uniknąć aplikowania mi oksytocyny...troszkę przez te 9 miesięcy się z nim poznaliśmy i on wie jak ja tego porodu się boję i że pierwszy raz w szpitalu wyląduje. Jedno szczęście,że w czwartek w zeszłym tyg.niedałam się położyć na oddział,bo same widzicie ile bym tam bez sensu leżała. Stanęło na tym,że jutro o ile jeszcze nieurodzę to o 19:30 mam zadzwonić do mojego ginka i w zależności jaka będzie ze mną sytuacja dostanę zaaplikowaną dopochwowo tabletkę a środa to już na bank szpital. Ja mam dziś normalnie takie bóle podbrzusza i twardnięcia o jakich nieśniło mi się...najważniejsze,że z moim synkiem jest wszystko wporządku,ale noce to już mam koszmarne:(....w pozycji leżącej boli mnie tak bardzo że nieda się spać,a pod brzuch leząc na boku kładę poduszkę tak mi na bok leci,że nieprzyjemne jest to uczucie. No nic.....jeszcze w trójkę wylądujemy na tej porodówce:)...ale to byłyby jaja...hehehee Pozdrawiam mamusię takiego dużego dzieciątka i GRATULUJĘ!!!:) A gdzie katarina?
  18. mala fu GRATULACJE!!! Opowiedz cosik więcej,ale numer z tymi wodami podczas badania....a jak maleńka się czuje?
  19. Mi również brzuszek twardieje co chwilka od kilku dni a wczoraj to miałam juz tak,ze wcale niemiękł...był twardy cały czas tylko od czasu do czasu mocniej mnie w pasie sciągało i taka nadzieja się wtedy pojawia:( Dziś brzuszek też twardnieje,ale pewnie nic z tego niebędzie...
  20. Titi z tego co mówiła to chyba jutro wychodzi ze szpitala. A za kciuki dziękuję,bardzo się przydadzą....ja trzymam Sylwia za Ciebie kciuki żebyś niepodzieliła mojego losu w ty, całym oczekiwaniu!
  21. Wogóle to super dziewczyna z tej titi!:) Ja chciałabym jak titi dostać wkońcu porządnych skurczów.....i niech się dzieje,pomyślałam sobie że jak niebęde mogła wytrzymać z bólu to będe myślała tylko o synku i będe sobie tłumaczyć,ze kazda chwila to juz bliżej końca...i jakoś to zniosę.Muszę!
  22. Witam! U mnie jak zwykle bez zmian:(...noc ciężka,bo bardzo mnie boli podbrzusze i w pachwinach,każdy ruch mnie budził. Wczoraj już jak tylko się położyłam zaczęło mnie brać na sen,więc ostatnia deska ratunku sex dziś do wypróbowania. A te moje wielkie wczorajsze sprzatanie efekt ptrzyniosło w postaci skurczów lekkich brzucha i tyle:( Chyba muszę się pogodzić z tym ze niejest mi dane saej urodzić...cokolwiek niedziałoby się i tak we wtorek juz do szpitala definitywnie idę. Mam wiesci od titi! Rozmawiałam z nią i czuje się dobrze,jest bardzo szczęśliwa!:) Miała ciężki poród,bo rodziła 12 godzin...rozwarcie niechciało się zrobić to wkońcu jej dali kroplówke i jakieś zastrzyki i na koniec jeszcze łyżeczkowanie miała....ale mówi,że bólu się niepamięta:) To niesamowite,ze tak cierpimy a za chwilę już zapominamy:) Miała rodzić w Warszawie ale pojechała w odwiedziny o ile dobrze pamiętam do teściów do Ciechanowa i tam ja chwyciło. Wchodząc na porodówkę odrazu krzyczała,ze chce znieczulenie a jak się okazało powiedzieli jej że w tym szpitalu niedaja znieczulenia. Na fajną położną trafiła z jej opowiadań.Titi odezwie się za jakiś czas,bo niema teraz neta bo się przeprowadza.Wkrótce odezwie się i obiecała fotki córeczki.
  23. Gratuluję 9 luty i titi:):):) Ja dziś wysprzątałam co mogłam...kuchnia i łazienka i troszkę w dużym pokoju,ale tam niebyło co,gorący i długi prysznic wzięłam i mam brzuch twardy jak kamień praktycznie cały czas,a zaraz idziemy spać i będziemy próbować z męzem tego najprzyjemniejszego sposobu z \"domowych\"na wywołanie porodu. Może się uda...buziaki!:)
  24. Wkleiłam tabelkę żeby spojrzeć na terminy zapki i titi...echhhh. Idę sobie wziąść ten gorący prysznic:( Liczyłam na to że jak danis urodzę swoje pierwsze maleństwo 11 dni po terminie,a tu narazie cisza. Ciekawe jak tam Sylwia się czuje i katarina się nieodzywa...hmmm
  25. malpeczka81..26......Gdynia..........29.04.......05.02 ->Kacper gosiaczek76….31...... warm.-maz... 02.05.......09.02 ->chłopiec Żabuleńka...20.....Wrocław...trudno wyczuć....ok.14.02-> Milenka idrisi...........31.......Łódź.............09.05 ......16.02 katarina3x3..21....Szczecin-St.Ives.13.05.......17.02 ->Filipek panna Klara. 28.....Katowice......... 10.05........17.02 ->Natalia AnnaSzn.......32.......Szczecin..........16.05.........2 0.02 ->Tymon natimp1.......24....... Poznań...........15.05.........20.02 fruskawka....25........wrocław..........16.05….... .21.02 ->synek Sylwia72.....35........Gdynia............18.05…... 22.02 >dziewczynka tilli............24.......Londyn.............18.05.....2 2.02 - Oliwka martella.......25.......Kalisz.............15.05.....22. 02 ->Tośka paula1984kra.22........kraków...............?........23. 02 ->Mikołajek danis...........36......... Gdynia............20.05.....25.02Igorek titi------------..29...........Wawa...........20.05... ..14-27.02->Zosia zapka.........29.........Siedlce..........22.05.....29.0 2 ->dziewczynka? betkaa........31........łódzkie..........25.05.....29.02 Nasze narodzone maleństwa nick....tydz.ciąży...data.........imię.........waga/c m..........poród Antoś.....36........28.12.2007...Szymek.......2350/48... ..........cc Lula.......35........07.01.2008...Zuzia..........3400/55 ............cc Jenny.....38........14.01.2008 ..Robcio........3600/50.............sn myszsza..36.......19.01.2008....Tadeuszek...2900/54..... ....... sn AngelikaWrocł.38..22.01.2008..Kamilka.......3820/57.... .........cc Anastazja.39 ......25.01.2008...Piotruś.......3780/57.............sn Mania 84..39.......28.01.2008 ...Mateuszek..3330/53.............sn Mala86....37........29.01.2008...Wiktor.......3010...... ...........cc oga........39........29.01.2008...Wojtek.......4000/60.. ..........cc paty.......40 ....... 04.02.2008...Oleńka.......3520/59.............cc anted .....40........05.02.2008...Mateuszek...3820/57............. cc Blondi......39........05.02.2008...Kasper ......3710/58..............cc ziuuutek..39.…......06.02.2008...Marysia......2800 /53.............sn neska......40........06.02.2008...Mikołaj.......3880/58. ............sn Olcia_M....40........06.02.2008..Oliwier........3800/57. .............cc Lidka81...40.........07.02.2008..dziewczynka..3340/55... ..........sn agnes 23..40.........09.02.2008...Zuzia..........3370/52.......... ...sn nikita27...39.........12.02.2008...Karolek.......3800/54.... .........cc mamba9...39.........15.02.2008..Viktoria.......2300......... .........sn
×