Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Sally Brown

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral

Ostatnio na profilu byli

Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.

  1. ja kilka lat temu przeszłam ciążę pozamaciczną. z powodu złej diagnozy, mało nie umarłam, było krwawienie do otrzewnej, masakra. kroili mnie, usuneli jajowód. tamta ciąża nie była planowana. po kilku latach zaczęliśmy się z mężem starać. udało się po kilku cyklach, teraz jestem w 8 miesiącu ciąży. życzę powodzenia!
  2. witam, Kobitki. i ja się podzielę nowinami: byłam u lekarza, bobas ma 5,25 cm, bijące serducho, parę widocznych organów wewnętrznych, macha rączkami, w których ma po 5 palców i ogólnie wszystko jest bardzo dobrze. ale się cieszę :-D
  3. a jeśli chodzi o ciuchy, to nowe staniki już musiałam sobie kupić - moje małe A zrobiło się solidnym B na granicy z C. mąż tylko narzeka, że niedotykalskie ;-) zastanawiałam się nad kupieniem nowych spodni, bo ze starych mieszczę się już tylko w jedną parę, ale myślałam na razie nad normalnymi spodniami. ale jak Was czytam, to też się zaczynam zastanawiać, czy nie uruchomić już spodni ciążowych. zbliżam się do końca pierwszego trymestru, więc chyba ma to sens, bo w normalnych długo już pewnie nie pochodzę (oby!). znacie jakieś dobre sklepy z ciuchami ciążowymi?
  4. Hej, Dziewczyny! Wszystkiego dobrego w nowym roku! ja też na sylwestra piłam brzoskwiniowe piccolo :-) rodzinka (bo z częścią rodziny spędzałam ten wieczór) chciała iść na rynek zobaczyć pokazy i nas (mnie i męża) namawiali, ale ja ostatecznie się nie zdecydowałam. ich wysłałam, ale sama z mężem zostałam w domu - bałam się huku, tego, że mogłabym dostać petardą, albo butelką. niby to się rzadko zdarza, ale jakoś wolę dmuchać na zimne. poza tym, dobrze, że Was czasem czytam, bo wiem, że nie tylko ja chodzę śnięta. mogłabym spać 24 godziny na dobę. i nic mi się nie chce. moja mama, która ostatnio ciągle musi zastępować mnie w pracy już się niepokoi. ale widzę, że nie ja jedna tak mam. z resztą czytałam, że tak może być. tylko ona jakoś nie może uwierzyć, że to normalne.
  5. Ja też się dołączam. już wprawdzie powigilijnie, ale ciągle przedświątecznie. Życzę Wam wszystkim dużo radości i miłości w Święta i pięknie rozwijających się fasolek!
  6. afa, nie wiem nawet, co powiedzieć, strasznie mi przykro. trzymaj się jakoś.
  7. a z tym becikowym, to pewnie jeszcze im się może odmienić, trzeba poczekać, co nam jeszcze wymyślą, zanim urodzimy ;-)
  8. a jeśli chodzi o krwawienia czy plamienia, to na pewno trzeba iść do ginekologa. mój lekarz stwierdził, że mam jakiegoś polipa i zakazał mi współżyć, bo, jak powiedział, przy seksie na pewno będzie on krwawił, a po co nam te nerwy? dobrze, że mi o tym powiedział, bo pewnie bym spanikowała przy krwawieniu. ale seksu będzie mi brakować, oj, już brakuje!
  9. doremi25 - z tego, co czytałam, to 1000 zł. becikowego należy się każdemu, niezależnie od zarobków. a jeśli ktoś zarabia mało, to może dostać drugi 1000. u mnie też dochody nie są małe (mąż nieźle zarabia, a ja też trochę dokładam), ale 1000 piechotą nie chodzi. jak to mówią: jak dają, to bierz :-)
  10. doremi25 - jesteś pewna, że wizyta u prywatnego lekarza wystarczy do becikowego? bo jak czytam w necie o przepisach to to dla mnie nie jest jasne. a Ty dlaczego się nie załapiesz? afa_fa - według internetowego kalkulatora termin wypada mi na 1.08 :-) a jakby w lipcu, to wyganiasz mnie? :-(
  11. cukinia22, powiedz, czy, żeby dostać becikowe, to trzeba być pod opieką państwowego lekarza? ja u państwowego ginekologa byłam chyba raz w życiu, ze sto lat temu i nawet nie wiem, gdzie takiego szukać.
  12. pytałam też mojego lekarza, czy trzeba/warto badać sobie poziom progesteronu, o którym tak dużo tu piszecie. wydaje mi się, że branie leków, zwłaszcza hormonów bez wskazania (czyli wyniku badania) jest bez sensu - tak generalnie mam takie podejście. pytanie, czy trzeba badać. lekarz mi powiedział, że na tym etapie, na który jestem to już nie ma sensu, bo gdyby coś miało się wydarzyć z powodu niedoboru progesteronu, to już by się wydarzyło. a skoro jest okej, fasolka się rozwija, to nie ma sensu. chyba brzmi to logicznie. ale jak jesteście na wcześniejszym etapie ciąży, to może warto.
  13. KamaKama i xrozza, dzięki :-) jestem w 8 tygodniu. czyli w wigilię będę już w 10, to chyba dobry czas na oznajmienie rodzinie tej nowiny :-) tylko moja mama już wie, bo widujemy się prawie codziennie i się po prostu zorientowała. reszta się dowie w Święta. a powiedzcie - znajomym swoim mówicie? ja na razie powiedziałam 2 przyjaciółkom, ale przed szerszym gronem trzymam to jeszcze w tajemnicy. i chyba na razie tak zostanie.
  14. hej, Kobitki, chciałam się z Wami podzielić: byłam dziś u lekarza, było USG, widziałam zarodek i bijące serduszko!!! a tak się stresowałam przed tą wizytą. ale się cieszę. na święta powiem rodzince :-) mam nadzieję, że dalej wszystko też będzie dobrze.
  15. ależ mi się dzisiaj kręci w głowie. kurde, nie wiem, co jest grane. miała któraś z Was zawroty głowy? to normalne? nie wiem, czy będę w stanie iść do pracy, a powinnam się zacząć zbierać niedługo.
×