Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Mysiczka 30

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Mysiczka 30

  1. Ali-cja, fajne, bardzo lubię oglądać ciuszki ciążowe i kupować też :), tylko coś mój brzuszek na razie nie chce za bardzo rosnąć. No i Maluszek nie chce kopać, już coraz pełniejsza złych myśli jestem z tego powodu....:(
  2. Ali-cja, mnie przy cesarce nie robili ani lewatywy, ani mnie nie golili. Czy w pierwszej ciąży tez miałaś cesarkę i skąd wiesz,że teraz będziesz ją miała? Co do ciuchów...chyba na razie nic nie kupuję, skoro z powodzeniem mieszczę się we wszystkie moje ciuchy dotychczasowe. Jak tak dalej pójdzie to do końca roku w nich przechodzę :). Muszę wyjąć z garderoby rzeczy z poprzedniej ciąży, ale grubsze spodnie to na pewno by mi się przydały, zresztą w ogóle jak wrócę do pracy, to na pewno będę chciała jakoś wyglądać. Zaraz obejrzę Twoje rzeczy :)
  3. Hmmm, to może faktycznie sie pozmieniało, albo w szpitalach jest różnie, bo ja dwa lata temu lewatywy nie miałam robionej i słyszałam, że przy porodach naturalnych tez u nas od tego odstąpili....
  4. Witajcie! Pogoda paskudna u mnie też, ale to chyba w całej Polsce...Ledwo się zwlokłam rano z łóżka. A przecież za tydzień, jak wrócę do pracy będe musiała wstawać przed szóstą... Wiecie, ze już trochę boję sie tego powrotu i okoliczności z nim związanych. Ania śl, to ja pytałam o przepisy , interesują mnie wszystkie, choć przede wszystkim obiadowe, ale jeśli masz jakiś szczególny specjał, który mogłabyś zdradzić, to ja jestem bardzo, bardzo otwarta.... Co do depilacji, to ja Wam powiem, że i w pierwszej ciąży i teraz nie zmieniałam pod tym względem utartych nawyków, infekcji się żadnych nie nabawiłam, a w szpitalu przed porodem tez nie byłam depilowana, z tym, że ja miałam cesarkę, nie wiem, jak to jest przy porodach naturalnych. Przyszła mamo witaj , ja też mam termin na 10.04, ale w tygodniu jestem 16, nie chce być inaczej. Jak masz ustalony ten termin, wg USG, czy ostatniej @? Powiedzcie mi jeszcze, czy czujecie ruchy dzieciaczków, szczególnie dziewczyny, które oczekujecie drugiego dziecka. Ja mojego starszego synka poczułam po raz pierwszy w pierwszym dniu 18 tygodnia, teraz powinnam szybciej (tak niby jest w drugiej ciąży), a tu nic. Powiem wam, ze zaczynam się tym coraz bardziej martwić....
  5. I witaj Kasica. Prejrzyj naszą tabelkę i koniecznie sie dopisz :). Agoosia, a Ty gdzie na noc wybierasz sie do pracy?
  6. Wiem Alex, wiem. Ja dodatkowo podlegam ustawie o urzędnikach państwowych, która zabrania kobietom w ciąży i matkom dzieci do lat 8 pracy w godzinach nocnych i święta, nie mniej jednak u nas zostało to respektowane dopiero od czerwca i to też nie do końca, bo jak była konieczność, to i tak ( mimo, ze mam dwuletniego synka) byłam ściągana do pracy, mimo, ze nie miałam dyżuru (tyle tylko, ze w zamian dostawałam dni wolne). Nie powiem już o godzinach spędzonych w pracy czy w domu przy kompie wieczorami czy weekendami, aby ze wszystkim zdążyć. U nas niestety tak jest, a na dodatek moja szefowa uważała to za standard. Co prawda ona sama też siedziała zwykle do nocy, ale top jest najgorzej zorganizowana kobieta jaką znam, a poza w godzinach pracy raczej zajmowała się wszystkim tylko nie tym, co trzeba, na miejscu usiedzieć nie potrafiła, poza tym miała zawsze w swoim otoczeniu\" kółko różańcowe\", które raczyła opowieściami dziwnej treści. No i wymagała przychodzenia do pracy od ludzi na L4 i urlopach to już była norma. jak sie dowiedziała, ze musi wprowadzić te zmiany dyżurów w związku z ustawą, to powiedziała, ze wszystkie \"matki\" ona i tak urządzi i rzeczywiście dała nam za to więcej innych obowiązków. Dlatego mój mąż niechętnie patrzył na powrót do pracy, mówiąc, ze jak trzeba będzie, to i tak w 15 stopniowym mrozie będę stała. teraz ma przyjść ten nowy szef, nie wiadomo jaki będzie, jakie będzie miał pomysły i jak to wszystko rozwiąże. W tamtej ciąży w ogóle byłam zwolniona z dyżurów, miałam mniej spraw, w ogóle dbano o mnie, ale też przełożonych miałam innych. I to facetów, a mnie sie wydaje, ze oni mają inne podejście do kobiet, w szczególności w ciąży. Mojej szefowej oboje dzieci omal nie umarło po porodach kończących trudne ciąże, wiec ona uważa, że jeśli ona mogła mieć takie przejścia,, to każdy może. Ale ja nie mam zamiaru mieć takich doświadczeń! Po prostu jak będzie źle, to najwyżej znowu pójdę na L4, choć chciałabym tego uniknąć.
  7. Witajcie! Isa, nie martw się, ze nie przybywasz na wadze. W mojej pierwszej ciąży moja waga nie zmieniała się przez pierwsze 18 tygodni ( a potem nadrobiłam zaległości) teraz choć drgnęła, to ciągle jestem na sporym minusie. U mnie niby brzuszek tez sie zaokrągla, ale widoczny jest chyba tylko dla mnie i dla męża. Bez problemu wchodzę w moje wszystkie ciuchy sprzed ciąży, co więcej spodnie przytrzymuję paskami. A przecież termin mam prawie trzy tygodnie wcześniejszy od Twojego. Ja to wiec mam powody do zmartwienia, szczególnie, ze w ogóle nie czuję kopnięć mojego dziecka.. Alex, aż Ci zazdroszczę takiego super przyjęcia w pracy. I nawet mniej czasu będziesz w niej spędzała. Ja to się boję znowu wieczorów i weekendów spędzonych w pracy, poza tym nie wiem, jaka nowy szef wyda dyspozycję co do dyżurów, ale na żadne bonusy z powodu ciąży nie liczę. Ani na miłe przyjęcie. Ale chce właśnie wyjść do ludzi, zmobilizować się co do porządnego ubrania , umalowania, bo teraz motywacji brak mi całkowicie. Ali-cja, daj znać koniecznie o rezultatach zakupów na Allegro. Ja mam jeszcze ciuchy ciążowe z poprzedniej ciąży, pracowałam, wiec kupiłam ich sporo, ale teraz na pewno też dokupię. Na allegro ciuchów nigdy nie kupowałam, raz tylko coś dla synka, choć generalnie przez Internet robię dużo zakupów. Nawet opony zimowe do obu samochodów w ten sposób w tamtym roku kupiliśmy :), mój mąż rakiety do tenisa, nie,mal wszystko co nam przyjdzie do głowy... A co do zwierzaków, to ja mam w domu kotkę, takiego zwykłego burasa, ale cudownego, jest ulubienicą mojego męża i synka. Nigdy mu nie zrobiła krzywdy, (a spali razem w łóżeczko, szczególnie, jak Szymuś był mniejszy), wręcz go pilnuje, jak on płacze, to od razu do niego przybiega \"pocieszyć\", bawią się razem, cudownie jest na to patrzeć. No i kot to o tyle dobre rozwiązanie, ze ma naturę samotnika, wobec czego nie odczuwa braku domowników np. przez 3/4 dnia wypełnionego obowiązkami poza domem. O nawet teraz moja kotka jest przy mnie na biurku i domaga sie pieszczot. Spokojnej nocy Wam życzę!
  8. Agoosia, bardzo Ci współczuję, ale jednocześnie powiem, że ja do przychodni akademickiej chyba nie odważyłabym sie pójść. U mnie na studiach była koszmarna ginekolożka, krążyły o niej tragiczne opowieści i ja raz u niej zawitałam, po receptę, wiec mój kontakt z nią trwał około pół minuty. W ogóle w przychodniach państwowych nie jest zbyt dobre traktowanie , szczególnie przez ginekologów. Jakby faktycznie coś się działo, to już lepiej jedź do szpitala na dyżur z kartą ciąży powołując sie na nieobecność Twojej lekarki, ale ten ból brzucha, to na pewno wynik rozciągającej się macicy. Ali-cja- tez z chęcią popływałabym, bo bardzo lubię to robić, ale jakoś nie mam odwagi iść na basen. Co prawda mam go nieopodal domu, ale to w zasadzie jedyny normalny basen w mieście i jest bardzo oblegany i boję się tłoku, w którym zawsze trudno wytrzymać. A jak z tym jest u Ciebie? Aniu śl, od początku ciąży oboje z mężem wiedzieliśmy, że to będzie synek , a lekarz na ostatnim USG powiedział, ze raczej mamy rację. Myślę, że kolejne USG tylko to potwierdzi, w tamtej ciąży też już w 13 tygodniu dowiedziałam sie o płci dziecka - bez pudła. A mój lekarz to jest taki, ze raczej sie nie odzywa, jak nie jest pewien. I wiesz co, wszyscy, jak sie dowiadują, że będziemy mieli drugiego synka, to robią kwaśne, współczujące nam miny, a my się cieszymy. Tylko na imię na razie nie możemy się zdecydować... Zazdroszczę Ci Twojej kulinarnej pasji. Ze mnie to kucharka jest kiepska, choć jeść uwielbiam. Ale co z tego, nawet nie mam zwykle pomysłów na obiady, to co zrobię, wydaje mi sie takie nijakie i zwykle sama tego nie jem. Ale mąż nie narzeka :). Jeśli możesz, to napisz, co jest Twoja specjalnością i podpowiedz mi kilka propozycji... Co do moich pasji, to jest nią aforystyka. Znałam ich kiedyś olbrzymie ilości na pamięć, i po polsku i po łacinie, Jako nastolatka na karteluszkach wypisywałam sobie myśli mądrzejszych ode mnie, które miały mi pomóc żyć, na studiach całe podręczniki tez miałam nimi nakreślone, zresztą i teraz nad biurkiem wisi tablica z kartkami z cytatami, a jak jakiś usłyszę, to go od razu zapisuję w moim kalendarzu w dniu, w którym ten cytat usłyszałam. kalendarz tez mam z sentencja na każdy dzień! A poza tym to jestem zapalona kibicką sportów zimowych , szczególnie narciarstwa, z którego na pierwsze miejsce wybija się biathlon. Niestety, mimo, iż mieszkam w górach, tylko kibicką! Co prawda, w tamtym roku dostałam narty, buty i kijki, ale nie było zimy, wiec nawet ich nie ubrałam , tej zimy, to w ogóle nie ma o czym mówić. Mój mąż za to jeździ na nartach i myślę, ze nasi synowie, szybciej będą szusować po stokach, niż ja....
  9. Witajcie! Faktycznie nieźle się ułożyło z tymi naszymi wizytami lekarskimi na 29.10, tyle z nas idzie wtedy dowiedzieć się co z Maluszkami! Już się powoli nie mogę doczekać, zawsze im bliżej terminu wizyty, tym jestem bardziej niecierpliwa i zaniepokojona. Suzanke, Isa, ja też i w pierwszej ciąży myślałam, że wymioty, mdłości i zmęczenie nigdy się nie skończą, a jednak mijały (teraz jeszcze mi zostało odczuwanie brzydkiego zapachu co do różnych potraw i martwię się, czy mi to w końcu przejdzie, a przynajmniej do Świąt :) ) i co ciekawe, potem już żadne dolegliwości ciążowe łącznie z porodem nie były mi straszne (zresztą natura zrekompensowała mi te początkowe niedogodności i czułam sie naprawdę bardzo dobrze). Nic nie było dla mnie gorszego od przejść z początkowych miesięcy ciąży. Dlatego jak słyszę histerie dziewczyn, które obawiają sie porodu, panikują kilka miesięcy szybciej i o niczym innym myśleć nie mogą, albo po porodzie przez miesiąc leżą plackiem, to nie robi to jakoś na mnie wrażenia. Ja w pierwszej ciąży umierałam 10 tygodni, teraz trochę krócej, ale za to ze zdwojona intensywnością i myślę, ze trudno to porównać do czegokolwiek. Kiedyś rozmawiałam z lekarzem, który mi powiedział, że płód w pierwszych trzech miesiącach ciąży u kobiet w organizmie robi spustoszenie porównywane do komórek nowotworowych. I powiem Wam, że mam wrażenie, że właśnie przed śmiercią tak się będę czuła, choć mając na pewno do tego inne nastawienie. U Was tez już jest \"światełko w tunelu\", myślę, że to kwestia dni, tygodnia, choć wiem, ze doczekać sie nie możecie. Ja też nie mogłam i to w tej ciąży miałam na pewno mniej cierpliwości, niż w pierwszej. Te początkowe dolegliwości zabierają radość z oczekiwania na Maleństwo! Suzanke, podziwiam Cię za te dojazdy do pracy. To w ogóle jest męczące, a co do dopiero PKS-em. Ja jadę do pracy jakieś 15-20 minut samochodem (w zależności od korków) i powiem Wam, że czasami i to trudno było mi wytrzymać, wchodząc do domu od razu lądowałam w toalecie. Suznake, Alex, napiszcie coś bliżej o tym, jak Was przyjęto w pracy, co mówili przełożeni, współpracownicy na ciążę i waszą dotychczasową nieobecność i czy macie takie same obowiązki, jak przed ciążą. Pytam, bo w końcu taki powrót wkrótce i mnie czeka, a obawiam sie trochę, bo prace mam pod względem zaangażowania podobną jak Isa(jak czytałam co napisałaś, to miałam wrażenie, że czytam o mojej pracy) i trochę sie obawiam. Ali-cja, ja płacę za kurs miesięcznie, ale chciałabym chodzić do końca, oczywiście z przerwą na pobyt w szpitalu, czy kilka dni następnych. Zaniedbywałam język od lat, w ogóle siebie też, bo zawsze praca była na pierwszym miejscu (jedynie co, to prawo jazdy udało mi się zrobić w tym czasie) , potem urodził się synek , a będąc z nim w ciąży wszystko podporządkowywałam pod te wydarzenie. A teraz wiem, ze różne sprawy można łączyć, mąż natomiast tak mi pomaga w opiece nad synkiem , że nad drugim na pewno tez będzie i zostanie z chłopcami te dwa razy w tygodniu, gdy ja będę na kursie. Zresztą...zrewanżuje mu sie tym samym, gdy on będzie chodził na swoje lekcje :). Taki przynajmniej mam plan, a jak będzie, to zobaczymy :)
  10. Alex, nie martw się. Wiadomo, ze stres szkodzi Maluszkowi, ale bez przesady. Niektóre kobiety żyją w permanentnym stresie i rodzą zdrowe, spokojne dzieci. Ja w pierwszej ciąży miałam wiele takich sytuacji, najpierw choroba nowotworowa i śmierć teścia, potem tez zdarzało sie, ze moja mam przysparzała mi stresów (w tej ciąży niestety też sie już to zdarzyło), a urodziłam zdrowego i spokojnego synka. Ja to mam w ogóle pracę stresująco, dlatego nie wiem, jak to będzie po powrocie. Ali-cja na kurs nie jest jeszcze za późno. Tak naprawdę, to też zaczęłam w tym tygodniu, załatwiałam wszystko w tamtym (mój mąż nota bene tez, ale inny język i poziom zaawansowania) , po prostu dołączyłam do grupy , nie robili mi żadnych problemów. teraz jest tyle szkół językowych, ze biją się o klientów, a ja sobie wybrałam taka najbliżej domu. No i to prawda, zawsze będzie pretekst do wyjścia do ludzi i dobre spożytkowanie wolnego czasu. Ja po siedzeniu w domu wiem, jak to sie kończy, nie umalowana, nie uczesana, ciągle w tych samych ciuchach. A tak to jest jakaś motywacja. I powiem Wam, ze nie tyle mojej pracy mi brakuje, co ludzi, z którymi sie tam spotykam, bo tych jest z kolei bardzo dużo. Ale chyba o mnie powoli zapominają...
  11. Agoosia, nie martw się, te bóle brzucha i niepokój, to naprawde normalne. Ja też do lekarza idę 29.10. Ali-cja, a Ty, po tym szpitalu, kiedy idziesz do lekarza?
  12. Aniaśl - jestem pełna podziwu dla Twojego optymizmu i wręcz Ci go zazdroszczę.Wiem, ze to co teraz napiszę jest straszne, ale czasami mam takie myśli, że trochę jednak straciłam przez tą ciążę, na przykład świadomość, że jest w życiu jeszcze na co czekać, ze jest coś ważnego przede mną. To chyba fatalny początek tej ciąży tak na mnie wpłynął: te masakryczne wymioty, osłabienie, choroby i leki, które wzięłam i w końcu dezaprobata ze strony mojej mamy, że już w głowie mi sie pomieszało. A przecież Maluszek był planowany i naprawdę go chcemy! Tez Cię podziwiam za to, że dajesz radę w pracy w systemie 12-godzinnym. To już jest bardzo duże obciążenie dla organizmu w naszym stanie , szczególnie, ze masz przecież obowiązki domowe. W pierwszej ciąży po trzech miesiącach poprosiłam szefa, aby mnie zwolnił z dyżurów, bo naprawdę było mi ciężko. Wobec tego mam pytanie, \" czy aż do porodu tak chciałabyś pracować? Ali-cja, nie martw się aż tak bardzo sytuacją w pracy, choć wiem, ze to łatwo powiedzieć, bo ja w sumie teraz robie to samo. Twoja szefowa to rzeczywiście niezły numer , chyba jednak jeszcze większy niż moja :).Czy do Twoich poprzednich ciąż też miała taki stosunek. Przecież to jest okropne o czym piszesz. A poza tym zobaczysz, ze szybko przyzwyczaisz się do dobrodziejstw związanych z siedzeniem w domu . No i przed nami Święta, czyli okres, kiedy nigdy nie ma czasu. W sumie, to i jedne i drugie, bo Wielkanoc w tym roku tak wcześnie.... Mając Internet w domu masz tez kontakt ze światem , na przykład z nami, a to też jest dobre. odpoczniesz przed trudami macierzyństwa!!! Zresztą nie wiadomo, czy ja do Ciebie nie dołączę, jak mój nowy szef będzie mi robił jakieś jazdy, to pewnie znowu pójdę na L4, bo obawiam sie takiej sytuacji, jak u Ciebie, związanej ze stresami, aby to sie tak samo nie skończyło. No i mój gin tez uważa, że od pewnego momentu ciąży kobieta powinna odpoczywać, przecież w tamtej ciąży między mną a nim były ciągłe kłótnie o to, że pracowałam (tym bardziej, że przez ostatnie dwa i pół miesiąca strasznie nogi mi puchły i ledwo chodziłam) tak, ze sprawę łagodził mój były szef, kolega mojego gina!. Najwyżej będziemy razem do siebie pisały. A co do języków, to ja sie na kurs nawet zapisałam :) I chodzę!!!
  13. Witajcie! Isa, Suznake, jeszcze troszkę i na pewno Wam przejdzie. Ja już czuję się w zasadzie dobrze, co prawda jem niemal wyłącznie bułki z masłem, winogrona i jabłka, ale w większych ilościach, nie wymiotuję, wiec i sił nabrałam. W końcu! No i dzięki temu zaczynam sie cieszyć tą ciążą, choć żałuję, tego fatalnego początku i choróbsk, które się mnie imały i spokoju nie dają. Ale zobaczycie, będzie lepiej. Mnie już tylko bóle głowy męczą, ale to z powodu bardzo, bardzo niskiego ciśnienia, na które cierpię. Ali-cja, co spowodowało, ze poszłaś na zwolnienie lekarskie? Powiem Ci, że na początku, jak sie źle czułam, to błogosławiłam każdy dzień spędzony w domu, teraz tez nie mogę sobie znaleźć miejsca. dlatego często zaglądam na to forum, może i Ty teraz będziesz częściej, skoro masz neta w domu? No i chciałabym od 30.10 wrócić do pracy, choć jednocześnie trochę sie boję. Po 1) rozleniwiłam się, po 2) będę miała nowego szefa, a nie wiem, jaki on ma stosunek do swoich podwładnych, czyli wymagania a szczególnie jakie ma podejście do ciężarnych pracownic. Z tego siedzenia w domu, to już takie myśli przychodzą mi do głowy, że ta moja ciąża jest jakaś nie w porę.Choć z drugiej strony moja szefowa to miała takie pomysły, że mogłabym o nich książkę napisać i chyba nikt ich nie przebije... Ale już się nastawiam psychicznie na ten powrót do pracy, choć nie ma nocy, aby on mi się nie śnił, w domu sie jeszcze nasiedzę, przecież urlopu macierzyńskiego teraz będę miała 20 tygodni , a urlop mam nietknięty jeszcze z tego roku....
  14. Aniu śl, ja już w trzeciej ciąży raczej nie będę, mój mąż to nawet troszkę by chciał, ale mówi po moich przejściach, ze sobie odpuścimy, chyba, że zdarzy nam sie jakaś niespodzianka :). A co do mojej pracy, to ja akurat jestem pracownikiem nominowanym i zwolnienie mnie z pracy nie jest takie proste, ale chyba z tego właśnie poczucia obowiązku zachowuję się, jakbym była na okresie próbnym w jakimś hipermarkecie. Ciesz się, że masz tak dobrego szefa, ja w tamtej ciąży tez miałam dobrego, w pracy byłam oszczędzana i w trakcie ciąży i po powrocie z macierzyńskiego, ale ... tylko dwa miesiące. Potem szef odszedł, jego miejsce zajęła szefowa, która uważa, że na L4 i urlopie trzeba przychodzić do pracy i nikogo nie oszczędza.Niby zgodnie z ustawa matkom sprawującym opiekę nad dziećmi do lat ośmiu dyżurów nie daje w święta, niedziele i w nocy, ale za to w soboty z nawiązką, a jak się coś działo, to i w nocy i w niedzielę byłam ściągana. A co do ciąży, to ona wychodzi z założenia, ze skoro sama przeszła dwie trudne ciąże, to każdy może, choć ja dziękuje za takie przeboje, jak ona miała. Facet to jednak inaczej! Teraz moja szefowa od nas odchodzi, będziemy mieli nowego szefa, faceta, takiego przed 40- tką, zobaczymy co będzie i co powie, jak mnie zobaczy, czy raczej dojdzie do niego, że jestem w ciąży (nie ja jedyna, ale moja druga koleżanka siedzi na zwolnieniu i zapowiedziała, że do rozwiązania nie wraca) ! Wiecie, ze ja przez ten brak ruchów Maluszka i brak brzuszka w ogóle nie czuję, że jestem w ciąży!!!
  15. Jak ja to znam - poczucie obowiązku, które sprawia, żeśpię z komórką przy uchu i w weekendy nie widzę synka, a potem żałuję chwil, które spędziłam bez niego i tęsknię. Dopiero po porodzie zobaczysz, jakie to jest straszne! I jest tak, jak mówi Ania wd, nikt Ci za to nie podziękuje! Bo każdy wie, ze na Ciebie można liczyć, to już jest kwestia przyzwyczajenia przełożonych i współpracowników...
  16. Olu, amoksiklav też jest bezpieczny, on ma praktycznie ten sam skład, co augmentin, o którym Ci pisała 1967. Ale wiesz co, z ciekawości zapytam, gdzie Ty pracujesz, ze nie możesz wziąć zwolnienia? Ja tez tak zawsze myślałam, przy pierwszej ciąży na L4 byłam tylko trzy tygodnie przed narodzinami synka, mimo , iż na początku z toalety nie wychodziłam, a na końcu miałam potworne kłopoty z krążeniem, w rezultacie miałam nogi opuchnięte w sposób niemiłosierny i lekarz potem mi powiedział, że tylko czekał, aż mi się zrobi zator, ale szanował moją wolę, że na zwolnienie iść nie chciałam ( w ogóle to tylko afera była z tego powodu). Żadnej choroby synka nie spędziłam z nim w domu, w tamtym roku jak sie przeziębiłam, to tez nie poszłam na zwolnienie i potem przez trzy miesiące brałam antybiotyki, zastrzyki i chodziłam na inhalacje, bo takie mi się zrobiły powikłania. Myślisz, ze w pracy ktoś to docenił? Jak teraz po urlopie zadzwoniłam do szefowej i powiedziałam, , że do pracy nie dam rady przyjść, bo ciągle wymiotuję to mi powiedziała, ze nie ma takiej możliwości, a w tym czasie moje dwie koleżanki przyniosły zwolnienia, choć w stanie były o wiele lepszym niż ja. Więc znowu zagryzłam zęby, przecież nawet do tego Olsztyna pojechałam ( a to dla mnie drugi koniec Polski), ale wróciłam w takim stanie , ze mój mąż powiedział, ze koniec tego, zdrowie moje i dzieciątka jest ważniejsze. No, i jakoś świat sie nie zawalił z powodu mojej nieobecności, jakoś sobie radzą, szefowa odchodzi a wszyscy są przekonani, ze ja przez najbliższy rok nie wrócę, tak sobie już to poukładali, choć ja chcę jeszcze kilka miesięcy popracować. Dlatego mówię Ci, myśl o sobie, teraz wypoczynek jest bardzo ważny dla Ciebie a chodząc osłabiona z infekcją, zaraz jeszcze coś innego załapiesz. To jedyny czas, kiedy tak naprawdę możesz i powinnaś o siebie zadbać, za pół roku będziesz już dbała tylko o dziecko, a wierz mi pracodawcy wcale Ci taryfy ulgowej wtedy nie dadzą :) Trzymaj się, bierz ten antybiotyk i ubieraj się ciepło. Wiecie, ze ja po tym moim przeziębieniu, (choć nie było jakieś specjalnie poważne, wręcz byle jakie w porównaniu do tych sprzed ciąży, ale też cały czas leżałam w łóżko) to jak jest chłodno bez chustek na głowie i pod szyją sie nie ruszam z domu :)
  17. Channel, nie obrażaj się, to ta osoba sobie wystawiła świadectwo, nie Tobie. Zostań z nami. Pamiętam, ze byłaś pierwsza osobą, która się do mnie odezwała na tym forum,, jak do niego dołączyłam, właśnie w dniu takich przepychanek. Ola 31, jaki masz antybiotyk?. Te, które zawierają amoksycyklinę sie bezpieczne, tez tez wszystkie duomoxy, nowomoxy, one w ogóle maja mała dawkę. na pewno lekarz przepisał Ci odpowiedni do wieku ciąży.
  18. Witajcie! Ola 31 , ja na Twoim miejscu brałabym antybiotyk. Wiele antybiotyków jest zupełnie bezpiecznych dla Maluszka i dla Ciebie, zaszkodzić mu może tak naprawdę nieleczona infekcja, szczególnie jeśli pojawi się gorączka, lub pojawią się powikłania. Rozmawiałam też na ten temat z ginem, gdyż nieświadoma ciąży wzięłam dwie tabletki duomoxu, uspokajał mnie,a moja szwagierka w 7mc wzięła całe opakowanie , bo musiała (tez miała jakieś tam zapalenie). Przecież czeto przyczyna wad u dzieci są właśnie infekcje przebyte przez matkę w trakcie ciąży. A Ty już jesteś po 1 trymestrze, wiec tym bardziej nie obawiaj się. Poza tym jest taki artykuł w internecie \"czy wszystko w porządku\", tam wszystko jest fajnie wyjaśnione. Ania śl. Ja tez w końcu normalnie się czuję, więc mam przypływ energii.Tylko dzieciaczka jeszcze nie czuję i trochę sie marwtię , czy nie za długo zwleka z kopaniem mnie, w końcu to moja druga ciąża, powinien być szybciej wyczuwalny. Co do brzuszka, to ja go akurat nie mam , ale tym to sie cale nie przejmuję. W pierwszej ciąży też jeszcze na przełomie 5 i 6 miesiąca ludzi szokowałam informacją, że jestem w ciąży, bo nie było nic widać,ale za to dzięki temu uniknęłam dolegliwości z końcowego trymestru, bo brzuszek miałam ciągle relatywnie malutki (jak się pojawiłam do porodu w szpitalu, to położne myślały, że ja żartuję!), nie przeszkadzał mi, nie zabierał sił :). No i przede wszystkim po porodzie nie miałam go wcale, ze szpitala wyszłam w dopasowanych dżinsach sprzed ciąży i w ogóle po powrocie do domu weszłam w moje wszystkie ciuchy. I zal mi było dziewczyn, które po porodzie mogły wejść tylko w ciuchy ciążowe. Tak wiec z tego to akurat się cieszę! Ania wd, te pobolewania brzucha, to przecież normalnie. Ja to odczuwam takie ciągnięcia, jakby faktycznie wszystko się we mnie rozrastało. A tabelka mi sie podoba, wg dat porodu jest czytelnie , zobaczymy, jak faktycznie będziemy rodziły. Channel, nie przejmuj się ta pomarańczą. Niestety nie tylko nie ma kultury, ale także odwagi, aby przyznać się do własnego , wyrażanego bardzo \"na poziomie\" stanowiska.
  19. No i tabelkaadamisia........Asia............26......16..........03.0 4... .....+2kg ali-cja...........Ala.............36.......15.........04 .04...... ..+1kg Ola31............Ola.............31......14..........07. 04....... +1,5kg agoosiaa........Agnieszka....22.......14.........09.04.. ..... .+0kg Kaśka31.........Kasia..........31.......14........ 09.04.........-2kg echo1978.......Aneta..........29......13.........11.04.. .... ..+1kg Mysiczka30.....Ola.............30......15........ 10.04.........-3 kg chanel 5.........Marlena.......21.......14....... 13.04.........+0kg Motka...........Ania............28.......14....... 14.04.........+2kg Renia905........Renata........26.......12....... 14.04.........+1kg rosar.............Ania...........26...... 12........16.04.........+0kg gregia...........Justyna.......25.......10....... 18.04.........+0kg ........................................................ ...................... Anna_śl..........Ania............29.......14...... 09.04.........+2kg minimisia....... Agnieszka.....26.......12.......20.04.........+2kg to ja CC.........Anka...........25.......12.......22.04.........- 1kg a2_el.............Magda.........20.......10.......23.04. ... . ...+2,5kg weryka..........Ania............30.......12.......23.04. .. ..... +3kg aniawd...........Ania............29......12....... 24.04.........+2 kg Bogdanka........Ania............26......10.......25.04.. .. . ...+1kg viki444...........Wiolka.........29.......9........28.04 .... ....+0kg Suzanke.........Iwona..........29........9........30.04..... .. .+0 kg Alex81...........Ola..............26.......16.......02.0 4..........-3kg Isa22.............Ewa..............29.......13.......27. 04.........-0,5kg gosiek69............Gośka..........38........15......02. 04..........+4kg 1967.......Iwona....................40 ......13......18.04........+2kg pikpik........Kinga.................23........12.......2 7.04........+3kg
  20. 1967 Skoro 11.10 byłaś w 12 tygodniu i 6 dniu, to wtedy już trwał u Ciebie 13 tc, teraz zaczęłaś już 14 .Przecież w 12 tygodniu i 7 dniu kończysz tydzień 13! A co do usg, to tak się składa, ze też miałam określane te parametry i w pierwszej ciąży, czyli dwa lata temu i teraz, choć nie przez dwóch lekarzy, bo mi usg genetyczne i każde inne robi ten sam lekarz , nie mniej jednak nie zamieniłabym go na żadnego innego. U mnie na początku faktycznie niemal sie pokrywały (teraz jest podobnie), a dziecko urodziłam w 39 tc wg daty @ przez uprzednio zaplanowane cc, w dacie też szybciej wyznaczonej. Zobaczymy kiedy urodzisz, jeśli miałaś przed ciążą regularne cykle, to życzę Ci, abyś rzeczywiście wytrwała z datą porodu tak długo, jak wynika z Twojego USG. Moja koleżanka z USG ( i to tego pierwszego) też miała termin prawie miesiąc późniejszy niż wg terminu ostatniej @, w rezultacie urodziła 4 dni po przekroczeniu tego ostatniego terminu duże w pełni donoszone dziecko. Ale rożnie to bywa, żadna z nas nie jest w stanie powiedzieć, kiedy tak naprawdę urodzi. Ja uważam, że lepiej jednak ciutkę wcześniej, niż za późno. Ja w każdym razie w tabelce podaje termin wg ostatniej @, Isa, ja robię póki co tylko podstawowe badania, miałam też HIV, Wr i HBS. W pierwszej ciąży robiłam tez toxo, ale teraz nie muszę Zastanawiam się w sumie nad tym testem potrójnym , zobaczę.... I powiem Ci, że dziś pierwszy raz od dwóch miesięcy zjadłam prawie cały normalny obiad. Tak wiec widzisz, skoro u mnie kres dolegliwości się zbliża, to u Ciebie pewnie też.... Alex, gratuluje ruchów Maluszka, ja już sie nie mogę doczekać, choć przecież powinnam je czuć szybciej, niż kopnięcia mojego synka. Spokojnej nocy!
  21. Ja Wam powiem tyle, że przy obliczaniu ewentualnego opóźnienia porodu (czyli czasu do którego ciążę trzeba rozwiązać, co do badań KTG, w których się podaje dokładny wiek ciążowy co do dnia) lekarze i tak biorą pod uwagę termin wg ostatniej miesiączki. A co USG, to na razie nam wychodzą te terminy, bo lekarze w badaniu na ekranie obejmują całe dziecko, iż ciążą bardziej zaawansowana , to określa sie wiek ciążowy (i co za tym idzie termin porodu) odrębnie na podstawie wielkości główki, brzuszka i kości udowej, a one rzadko bywają tożsame i się zmieniają. U mnie między wielkością główki dziecka a jego kości udowej była dysproporcja obejmująca ponad miesiąc, według wielkości główki powinnam już rodzić, wg kości udowej czekać i czekać. A poza tym to wszystko zależy od wielu czynników, też np. ustawienia aparatu USG, miałam tego samego dnia robione USG na dwóch różnych i były różnice w tych terminach. No i w końcu, termin USG wg porodu się zmienia wielokrotnie, wg ostatniej miesiączki jest ciągle ten sam.
  22. Jeszcze mała poprawa tabelki, w końcu przybrałam na wadze! adamisia........Asia............26......15..........03.0 4... .....+2kg ali-cja...........Ala.............36.......15.........04 .04...... ..+1kg Ola31............Ola.............31......14..........07. 04....... +1,5kg agoosiaa........Agnieszka....22.......14.........09.04.. ..... .+0kg Kaśka31.........Kasia..........31.......14........ 09.04.........-2kg echo1978.......Aneta..........29......13.........11.04.. .... ..+1kg Mysiczka30.....Ola.............30......15........ 10.04.........-3 kg chanel 5.........Marlena.......21.......13....... 13.04.........+0kg Motka...........Ania............28.......14....... 14.04.........+2kg Renia905........Renata........26.......15....... 14.04.........+3kg rosar.............Ania...........26...... 12........16.04.........+0kg gregia...........Justyna.......25.......10....... 18.04.........+0kg ........................................................ ...................... Anna_śl..........Ania............29.......14...... 09.04.........+2kg minimisia....... Agnieszka.....26.......12.......20.04.........+2kg viki444...........Wiolka.........29.......9........20.04 .... ....+2kg to ja CC.........Anka...........25.......12.......22.04.........- 1kg a2_el.............Magda.........20.......10.......23.04. ... . ...+2,5kg weryka..........Ania............30.......11.......23.04. .. ..... +4kg aniawd...........Ania............29......12....... 24.04.........+2 kg Bogdanka........Ania............26......10.......25.04.. .. . ...+1kg Suzanke.........Iwona..........29........9........30.04. .... .. .+0 kg Alex81...........Ola..............26.......16.......02.0 4..........-3kg Isa22.............Ewa..............29.......12.......27. 04..........- 1,5kg
  23. Agoosia, nie martw się, Motka, ma w pełni rację.pewnie każda z nas odczuwa takie pobolewania, ciągnięcia czy ucisk. Po porodzie tez tak będzie, wtedy znowu macica będzie się kurczyć.... Witaj co więc mama. Mnie też kręgosłup czasami boli, tak w okolicy krzyża, szczególnie jak więcej leżę. na pewno nie jest to spowodowane dzieciaczkiem, ja w ogóle nie mam brzuszka, ani odrobiny, choć Maluch w nim jest i podobno normalnie rośnie. Mamy termin porodu na ten sam dzień!Koniecznie dopisz się do tabelki. Pozdrawiam!
  24. A teraz uaktualniam i poprawiam tabelkę: adamisia........Asia............26......15..........03.0 4... .....+2kg ali-cja...........Ala.............36.......15.........04 .04...... ..+1kg Ola31............Ola.............31......14..........07. 04....... +1,5kg agoosiaa........Agnieszka....22.......14.........09.04.. ..... .+0kg Kaśka31.........Kasia..........31.......14........ 09.04.........-2kg echo1978.......Aneta..........29......13.........11.04.. .... ..+1kg Mysiczka30.....Ola.............30......15........ 10.04.........-4 kg chanel 5.........Marlena.......21.......13....... 13.04.........+0kg Motka...........Ania............28.......14....... 14.04.........+2kg Renia905........Renata........26.......15....... 14.04.........+3kg rosar.............Ania...........26...... 12........16.04.........+0kg gregia...........Justyna.......25.......10....... 18.04.........+0kg ........................................................ ...................... Anna_śl..........Ania............29.......14...... 09.04.........+2kg minimisia....... Agnieszka.....26.......12.......20.04.........+2kg viki444...........Wiolka.........29.......9........20.04 .... ....+2kg to ja CC.........Anka...........25.......12.......22.04.........- 1kg a2_el.............Magda.........20.......10.......23.04. ... . ...+2,5kg weryka..........Ania............30.......11.......23.04. .. ..... +4kg aniawd...........Ania............29......12....... 24.04.........+2 kg Bogdanka........Ania............26......10.......25.04.. .. . ...+1kg Suzanke.........Iwona..........29........9........30.04. .... .. .+0 kg Alex81...........Ola..............26.......16.......02.0 4..........-3kg Isa22.............Ewa..............29.......12.......27. 04..........- 1,5kg
  25. Witajcie.Rzeczywiście, zimno się zrobiło, ja to nawet miałam wrażenie, jakby na śnieg sie zanosiło... Motka, CC, super, ze wszytko dobrze z Waszymi Maluszkami.Przecież to najważniejsze. Motka, ja to chyba pod koniec października wrócę już do pracy, choć na trochę, choć jednocześnie coraz bardziej tego powrotu się obawiam.... No i tez się rozleniwiam... Isa, w pierwszej ciąży wymiotowałam od 5 tygodnia do 18, przy czym od 14 już bez takiego nasilenia, powiedzmy co kilka dni (wcześniej po kilka razy dziennie). teraz zaczęłam wymiotować w ósmym tygodniu i ostatni raz jak dotąd tydzień temu, ale za to natężenie moich wymiotów było większe, niż w pierwszej ciąży. Bez leków to nawet po kilkanaście razy na dobę, mimo, ze przed ciążą nałykałam się witaminy b6, która niby łagodzi wymioty, od gina też dostałam specjalne witaminy, wszystko na nic...Teraz po prostu unikam zapachów i smaków powodujących u mnie wymioty , no i jak się gorzej czuję, to leżę; mam ten komfort, bo tym razem jestem na zwolnieniu lekarskim (w pierwszej ciąży nie byłam, może dlatego dłużej wymiotowałam). Dziś pojechałam sobie do kosmetyczki, zrobiłam ręce i zabieg na twarz i dekolt, to tak na poprawę humoru. Trochę poskutkowało. Ali-cja, Ty tez zrób coś dla siebie, jeśli nadal masz doła, przecież to ostatnie miesiące, kiedy mamy dla siebie możliwość wygospodarowania odrobiny czasu. Wiem o tym dobrze, przecież nie tak dawno miałam w domu niemowlaka , więc wiem, jak dom zmienia się w Sajgon mimo potężnego zaangażowania ze strony męża....
×