Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Mysiczka 30

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Mysiczka 30

  1. To trzymaj się Suzanke! A ja mam moja mamę niemal pod nosem, , niecałe 15 minut się do niej idzie z mojego domu. Czasami to pomaga, ale czasami niestety bardzo utrudnia życie, szczególnie, ze ona chciałaby panować nad moim. Jak robiłam trzy lata temu prawo jazdy i nie wróciłam o czasie do domu z jazdy (nie odbierałam telefonu stacjonarnego, fakt i tak się złożyło, ze komórki też), to postawiła na nogi Policję . Następnego dnia wstydziłam sie iść do pracy, bo akurat współpracuję z gliniarzami. I w tej sprawie tez tak jest. A ja przecież już naprawdę jestem dorosła, niezależna, wydaje mi się, ze odpowiedzialna, tak przynajmniej jestem oceniana. Trochę zazdroszczę kobietom, których matki po prostu akceptują ich decyzje, tym bardziej, że moje naprawdę nie są takie złe, tak uważam. Moja koleżanka z pracy (moja rówieśniczka) zaszła w ciąży po dwóch miesiącach znajomości z chłopakiem 5 lat młodszym, który już teraz z racji dziecka w drodze jest jej mężem (drugim). A jej mama jest przeszczęśliwa, zwolniła się z pracy, aby zajmować się wnukiem, jak sie tylko urodzi, zaakceptowała wszystko. ja za taki numer to z rodziny bym już chyba wypisana.
  2. Suznake, u mnie tez tak było z pierwszym dzieckiem , istniał tylko jeden temat , z drugim jest jednak zupełnie inaczej....Ale ja dla mojego dziecka jestem zupełnie inna, niż moja mama dla mnie i brata . I mam nadzieję, ze go wychowam na wrażliwego ale dowartościowanego faceta. Zresztą drugiego synka też.
  3. U mnie jest dokładnie taka sama sytuacja - z mamą... Nawet ostatnio próbowałyśmy to wyjaśnić (niczym dobrym to sie nie skończyło), przedstawiała mi swoje argumenty , które jednak w ogóle nie mają odniesienia do mojego życia, tego, ze moim marzeniem jest dwójka dzieci i normalna prawdziwa rodzina, jakby nie słyszała. Mnie się wydaje, ze po prostu w swoim obrazie mojego życia miała dla mnie zaplanowane jedno dziecko (którego z kolei gorąco wyczekiwała, tez były o to walki, bo nasz synek urodził się ponad 7 lat po ślubie). A co do imion, - dla dziewczynki jest dużo łatwiej wybrać, ja dla chłopca miałam jedno, dałam je synkowi, teraz muszę naprawdę myśleć....
  4. A jak w ogóle w Waszych rodzinach przyjęli wiadomość o maleństwie. Bo u mnie, niestety - bez entuzjazmu, moja mama to w ogóle z dezaprobatą, strasznie mi to dodatkowo ciąży, choć mąż nie pozwala mi sie przejmować, mówi, ze najważniejsze, że my chcieliśmy mieć dzieciątko.Ale mi i tak jest smutno i wydaje mi się, że to tez trochę wpływa na mój stan psychiczny....
  5. Muszę Wam powiedzieć, że dzięki temu topikowi mam jedyną możliwość pogadania, odkąd siedzę w domu widuję tylko męża i opiekunkę synka :). No i oczywiście synka!!!Jeszcze prawie dwa tygodnie mam tego zwolnienia... Macie już imiona zaplanowane. ja dla chłopca nic nie mogę wymyśleć, a jestem pewna, że to będzie drugi synek :)
  6. Sha, koniecznie trzeba zbijać temperaturę powyżej 37,8, ona jest gorsza dla dziecka, niż leki.
  7. Suzanke, ten płyn do jamy ustnej, czy co to jest, w każdym razie proponowane przez Ciebie faktycznie dobre. Pomaga mi też miód gryczany , łyżeczka pod język. Ja też do apapu nie byłam przekonana, ale jak pisałam po I trymestrze I ciąży zaczęłam brać. teraz mnie tak głowa nie boli, dwa razy tylko brałam , ale to i tak za dużo. Przecież ja brałam teraz diphergan, żeby zatrzymać jakikolwiek pokarm w organizmie, 1000 razy sie pytałam lekarza, czy jest bezpieczny , powtarzał, ze tak i jak go brać nie będę, to w końcu trafię do szpitala, gdzie podają pacjentkom w zastrzykach dawkę 6 razy większą, niż ja brałam (1/3 tabletki dziennie przez prawie trzy tygodnie, ale przez ostatni cały tydzień tylko 2/3, czyli jest poprawa). Co do nospy - w pierwszej ciąży tez brałam, któregoś dnia obudziłam się z takim bólem, że myślałam, że poroniłam, to była jakaś kolka, dwa tygodnie mi sie utrzymywała i po prostu musiałam brać. W sumie to ufam mojemu lekarzowi (tym razem przynajmniej), ale wiadomo jak to jest, zresztą steny raz to dziś piszę... Ja nie wiem, co to jest to USg genetyczne, jakieś dokładne, ja wiem tylko, ze ten mój lekarz wykonuje test przeziernosci, który się chyba robi między 10 a 14 tc, czy coś takiego i bada sie grubość fałdu karkowego dzieciątka. A USG w ogóle jest w stanie wykazać wady, przecież potem co miesiąc lekarz sprawdza mózg, serce, brzuszek ( u mnie przynajmniej tak było), jak ma dobry sprzęt dużo jest w stanie zobaczyć na tym USG.
  8. ali-cja - pewnie Cię już nie ma, szkoda? Ja teraz znowu jestem sama w domu, mąż znowu zabrał naszego synka na spacer. Serce mi sie ściska, że ja jestem tak słaba i do tego tak przeziębiona, ze nie mam siły z nimi iść. Bardzo chciałabym już wrócić do normalnego życia. Co do głowy w pierwszej ciąży miałam tragiczne bóle migrenowe, szczególnie na początku. Wtedy jeszcze nic nie brałam, a lekarz jak się dowiedział, do miał do mnie - oględnie mówiąc - pretensje. Powiedział, że mam brać leki z paracetamolem, jeśli nie chcę zamęczyć siebie i dziecka. Potem już zawsze brałam, choć wiadomo, zawsze z obawą. Teraz dwa razy bolała mnie głowa, ale to tak, że jeszcze bardziej wymiotowałam niż zwykle i jak zamykałam oczy, to miałam wrażenie, że lecę, więc tez wzięłam. Ale apap podobno jest naprawdę bezpieczny. zresztą czasem lepiej wziąć jakiś lek, niż dopuścić do powikłań, podobno, bo co na 100% można wiedzieć o ciąży :)
  9. Ania-śl, a wiesz już jakiej płci będziesz miała dzieciątko? I Ile lat ma Twoja córeczka?
  10. Agoosiaa, powiem Ci z doświadczenia, ze jakiś niepokój to jest zawsze, do końca nie wiesz, co się stanie. Moja koleżanka pierwszy trymestr znosiła rewelacyjnie, bezstresowo, nic jej nie było, teraz jest w 19 tc, ma zapalenie miedniczek nerkowych wylądowała w szpitalu , z którego co prawda wyszła, le lekarz jej zapowiedział, że do pracy nie wróci i powinna leżeć, bo to ciąży dobrze nie wróży. Naszej szefowej z tego samego powodu w 28 tc odeszły już wody, przez trzy tygodnie ją sztucznie nawadniali i dziecku podawali sterydy, aby rozwinęły mu się płuca i córkę urodziła w 31 tc. Tak więc do końca są jakieś obawy. Ale ja już wkrótce jak tylko będę na dużych zakupach dla synka to pewnie pokupuję jakieś ciuszki dla Maluszka, choć mam ich bardzo dużo po Szymusiu, który przecież jeszcze nie ma dwóch lat. Wszystko mam pochowane w garderobie, czeka...Moje ubrania ciążowe też, których miałam sporo, ale teraz będę musiała się zaopatrzyć w nowe, zimowe, bo tamte nie do końca sie nadadzą.Tylko, że na razie to muszę chodzić w ciuchach dla anorektyków, niby w drugiej ciąży szybciej widać brzuszek, ale u mnie na pewno tak nie będzie... Ale dziś piękna pogoda, mój mąż z synkiem właśnie się szykują na spacer, ale ja jestem w takim stanie, ze z nimi nie idę, choć bardzo mi przykro. Siedzenia w domu też mam dosyć.
  11. Suznake, zaraz wysyłam męża po ten Tymsal, bo gardło to u mnie zawsze największy problem. Wtedy - na początku ciąży - tez było i też się leczyłam domowymi sposobami, ale zrobiłam test ciążowy, wyszedł negatywny, więc przystąpiłam do bardziej drastycznego (na szczęście krótkiego) działania. lekarz mnie uspakaja, mówi, ze przez pierwsze dwa tygodnie po zapłodnieniu płód sie nie uszkadza, ale ja i tak sie martwię. Na marginesie, co do zagrożeń jest taki artykuł w necie \"czy wszystko w porządku\" - można sie tez po nim uspokoić.... Ale wiadomo jak to jest - w ciąży nie sposób sie nie martwić, ja to już drugi raz przerabiam i wcale nie jestem mądrzejsza ! I masz rację, czosnek jest okropny, ja też go nie toleruję w żadnej potrawie! Ali-cja a co Tobie było przez te ostatnie dni, pisalaś, że chorowałaś trochę.....
  12. To wyżej to ja pisałam, ale zły nick mi się wpisał z tego wszystkiego. Wracam do łóżeczka. śpijcie słodko.
  13. Motka, nie wiem, jak to u Was jest, ale u nas, to trzeba mieć podstawę do cc, choć generalnie robią ich dużo. Natomiast w dwóch szpitalach w ościennych miejscowościach - niemal wcale, dopiero jak jest dwa tygodnie po terminie porodu. Poza tym - każdy poród ma swoje plusy i minusy, wiadomo, że cc nie czujesz, ale za to potem się zaczyna. A dziecko Ci przywożą i trzeba sie nim opiekować. Ja synka już \"na stałe\" miałam 24 godziny po cc, tylko dlatego, że miałam jako pierwsza rano, moja koleżanka i szwagierka, które rodziły w nocy - po 10 godzinach ! Tylko, że tak to jest w moim Wojewódzkim Szpitalu....
  14. Cześć dziewczyny! Channel, ja do szkoły rodzenia chodzić nie będę, bo i tak mam planowaną cesarkę, więc poród prześpię, a poza tym w w sumie w opiece nad niemowlęciem mam już jakieś doświadczenie nabyte na Szymusiu , więc szkołę rodzenia sobie odpuszczam. Jak Wam zazdroszczę, że możecie jeść cokolwiek. Mi zapach wszystkiego powoduje wymioty, aktualnie mam już 5 kg mniej niż na początku ciąży i czuję, że to sie skończy szpitalem, bo normalne to wszystko nie jest. Boję się i to bardzo. Ale jak mam przybierać na wadze skoro nic nie jem i nic nie piję. A jest taka piękna pogoda i nawet na spacer nie mam siły wyjść. Dobrze, że mój synek mam opiekunkę, to choć on z tej pogody korzysta! Suzanke, jakimi sposobami zwalczasz przeziębienie, bo jakby wszystkiego było mało i mnie dopadło.... Trzymajcie się!
  15. Cześć Dziewczyny! Suznake, ja tez na zwolnieniu, tez się nudzę, choć przede wszystkim dużo leżę, odpoczywam, nadrabiam zaległości w spaniu. Póki co. To dopiero trzeci dzień mojego zwolnienia, a mam je do 4 października. Do synka przychodzi opiekunka, wiec przedpołudniami wyręcza mnie w obowiązkach nad nim, potem mąż wraca z pracy i mi pomaga, bo strasznie słaba jestem, chyba przez ten spadek wagi. Ale powiem Ci, że nieswojo się czuję, u nas teraz zakończenie okresu statystycznego , a ja na zwolnieniu, na pewno nosami kręcą i mają żal do mnie. Mąż jednak w ogóle nie pozwala mi sie tym przejmować, mówi, że teraz powinnam sie oszczędzać, ( u mnie w pracy to niemożliwe , z żadnego obowiązku nie zostałam zwolniona w związku z ciążą, a wręcz coraz to nowsze wymagania) i dopóki sił nie nabiorę mam odpoczywać w domu, bo ja i dzieciątko jesteśmy najważniejsi. Przesyłam pozdrowienia dla wszystkich. Piękny dzień dziś sie zapowiada.
  16. Zobaczenie Maluszka jest naprawdę niesamowite. Teraz jeszcze widać go całego, potem już będzie za duży i będzie widoczny \"partiami\". Ja mam wszystkie zdjęcia USG mojego synka:) A myślałyście o tym USG 3D czy 4D, czy jak to sie nazywa?
  17. W pierwszej ciąży już w 14 tygodniu wiedziałam, że będzie chłopiec (na marginesie- teraz też będzie, choć USG jeszcze tego nie wykazało :). Tego samego dnia, dokładnie pamiętam 5.05.05. miałam wykonywany ten cholerny test, bada sie w nim grubość fałdu karkowego dzieciątka pod kątem zespołu Downa. Mi to robił mój lekarz w swoim gabinecie, za pomocą USG przezpochwowego. To takie normalne USG. W ogóle to był dla mnie szok, że mi zrobił mi ten test, w ogóle idąc na wizytę nie wiedziałam co to jest i co mnie czeka. Ale potem zaczęłam się mocno interesować, bo miałam wynik nie najlepszy. Lekarz kilka razy go powtarzał, grubość fałdu synka ciągle była za gruba, mówił, że dziecko sie tak ułożyło, że też worek owodniowy też uchwycił robiąc zdjęcie. Ale ja i tak byłam przerażona, byłam przez kolejne miesiące niemal pewna, ze urodzę chore dziecko. Ale na szczęście mój synek urodził się zdrowy. No i wiadomość o płci tego dnia nie miała już dla mnie takiego znaczenia. Wiem, ze nie wszyscy lekarz ten test wykonują, mój tak, wiec już mi zapowiedział, że 4.10 też mi zrobi, czyli podczas kolejnej rutynowej wizyty. Boję się , idę z mężem , bo sama złej wiadomosci chyba nie wytrzymam. Jestem już przeczulona, bo mam takie zle wspomnienia, poza tym nie mogę zapomnieć o tych lekach, których sie nałykałam na początku ciąży. I tak to jest...
  18. Motka i agoosia odezwijcie sie koniecznie po powrocie od lekarza i napiszcie jak tam Wasze maluszki. Choć na pewno zdrowo rosnę!
  19. Aha- przy drugim dziecku mamy na razie 20 tygodni macierzyńskiego!
  20. Chyba każda by tak chciała! Ja sie rano pochwaliłam, znowu wymiotuje dalej niż widzę. Ale trudno, jeszcze trochę i będzie lepiej. Moja koleżanka z pracy jest w 19 tc, czuła sie rewelacyjnie, nie wiedziała co to dolegliwość ciążowa, aż dostała zapalenia nerek w czasie niby najlepszym! Zawsze coś musi być... Ja tez uważam, że super, że będziemy miały dzieci na wiosnę, to najlepsza pora na narodziny Maleństwa. Sama się urodziłam w kwietniu! Choć mój synek urodził się w październiku i tez było ok, do wiosny był odchowany i przede wszystkim zahartowany przez zimowe spacery wyjątkowo długą zimą. Śpijcie słodko!
  21. Ja nie pracowałam przy pierwszej ciąży od 4 października, urodziłam 25 a do pracy wróciłam 14 lutego! teraz będziemy miały dłuższe urlopy macierzyńskie :)
  22. vicki no coś Ty? ja w pierwszej ciąży nie chciałam iść na zwolnienie, choć lekarz mnie wysyłał, kłóciłam się z nim, wiec teraz się nic nie odzywał. A jak mu mój mąż wczoraj powiedział, żeby mi wypisał zwolnienie, to od razu powiedział, że bardzo dobrze, bo ja po prostu powinnam zwolnić. Ja chciałam tylko do końca tygodnia, to sam powiedział, że mowy nie ma, i mam do następnej wizyty. Jak nie dajesz rady, to idź po zwolnienie. Ja przez ostatnie dwa tygodnie w pracy siedziałam, ale pracownik ze mnie był marny: latałam ciągle do toalety, leżałam na biurku, pracowałam o wiele niej wydajnie niż normalnie a po powrocie do domu odchorowywałam to, ze do pracy w ogóle poszłam. lekarz na pewno Cię nie wyśmieje i zwolnienie na pewno Ci wypisze.
  23. Aniawd, po prostu ja nic nie mam w żołądku, zwykle wymiotowałam żółcią, a tym razem krwią. Oczywiście poleciałam do ogólnego lekarza , który mi powiedział, że od tych wymiotów muszę mieć uszkodzony przełyk, który krwawi. Potem to potwierdził mój gin, ale jak mnie zobaczył, to stwierdził, że zaczyna sie przegięcie, bo widział mnie półtora tygodnia temu w wyglądałam w miarę normalnie, a teraz już przestałam i wysłał na zwolnienie. Mam czas do 4.10, czyli do kolejnej wizyty, nastraszył mnie, ze jak nie zacznę przybierać na wadze to mnie wyśle do szpitala, żeby mi kroplówkami ładować jedzenie. Ale sprawdził dzieciaczka i jest z nim OK. Tez mam nadzieję jeszcze popracować, jak tylko poczuję sie lepiej wracam do pracy, bo bez sensu takie siedzenie w domu. Bez sensu czas płynie, bo i tak opiekunka do synka przychodzi i zabiera go na spacery. Tylko dużo śpię, bo ja jestem tak słaba, że w zasadzie tylko na to mam siłę. A kiedy wróciłaś do pracy po pierwszym porodzie, chyba niedługo na razie pracujesz...? Motka jestem w szoku z tym wyrostkiem a jeszcze bardziej, ze Ci przeszło. To chyba ból jest niesamowity. Cześć emiliack! Jak tam Twoje samopoczucie? Koniec kwietnia to dla mnie bardzo miły okres...ja sie wtedy urodziłam! Kasia, jak nie możesz wytrzymać idź do lekarza, naprawdę. W pierwszej ciąży tak sie męczyłam bez jakichkolwiek leków i to trwało do 17 tygodnia , a odwodniłam się totalnie, po schodach nie miałam siły wchodzić. Teraz co prawda jest jeszcze większa masakra, ale bez leków nie dałabym, rady. Dziecko się wyżywi i dla nas to ono jest najważniejsze, ale dla gina - my; mój mi tak zawsze powtarza, mówi, ze o mnie też musi dbać a moje dziecko tylko do porodu. Potem ono już ma innych lekarzy:)
  24. ali-cja.....ala........36.....9.......4.04.............+ 1kg Ola31.......Ola......31.....11.....07.04.......... +1kg Kaśka31....Kasia...31.....10.......9.04............-2kg chanel 5..Marlena...21.....10.....13.04............+0kg Motka......Ania.....28.....10.....14.04...........+1kg Renia905...Renata...26....10....14.04............+1kg rosar.......Ania.....26..... 10......16.04...........+0kg gregia.....Justyna...25.....7.....18.04...........+0kg Anna_śl.....Ania.....29.....7......19.04...........+2kg< br aniawd.....Ania.....29.....8......25.04..........+ 2 kg Bogdanka..Ania.....26.....7......25.04...........+1kg a2_el.....Magda.......20......6...25.04.............+0kg viki444.....Wiolka....29....7.....28.04............+0kg Suzanke....Iwona...29.....5.....30.04............+0kg Mysiczka30..Ola.....30....11.....12.04............-4 kg
×