Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

franceska

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez franceska

  1. klaudia,kareczka,nie bedzie tak zle,bedziemy sie wspierac,ja mysle ze dobrze sie jestnastawic ze ten termin to data umowna i nie czekac na niego jak na koniec ciazy...a najlepiej nie mowicprawie nikomu co to za data-podac pozniejsza,albo okolo,bo potem ludzie tylko stresuja:ojej ty juz tyle po terminie!to kiedy rodzisz??? bedzie dobrze;)
  2. zurkowa,jeszcze nie spisz:)? u na za to jest smiesznie bo ja mam ciemna karnacje,ciemne oczy i wlosy,moj maz tez-jako wloch,ale moja mama jest blondynka a maz jako dziecko tez bylo blond!wiec smiejemy sie ze bedzie zabawnie wygladalo jak urodzi nam sie blondynka-takim dwom ciemnym:)
  3. no wiec jestem pierwsza z was,ktora urodzi po terminie i nie jest mi z tym jakos bardzo zle,bo nie nastawialam sie ze to bedzie dzis,czulam sie wrecz jeszcze niegotowa,na razie dni biegna mi baaardzo szybko i humor tez dopisuje,znalezlismy kuchnie i jutro idziemy podpisac umowe,a slonecznymi dniami tez nie mozna sie nie cieszyc.bede miec tylko ciezki tydzien,bo jutro ktg i wizyty szpitalu co dwa w dni- poniedzialek,srode,piatek...a wywoluja dopiero po 12dniach,czyli 7maja.ja moge poporosic ze chce wczesniej,ale wolalabym nie...tylko teraz wszystko bedzie takie dziwne,kazde wyjscie prawie z torba do szpitala pod pacha:) jutro jestemy zaproszeni do znajomych i pewnie o niczym innym nie beda mowic tylko ze ja to po terminie i jeszcze "na chodzie". i robic sobie zarty zprzyjmowania porodow w roznych dziwnych miejscach. jakos dobrze znioslam ten dzien jezeli chodzi o odbieranie telefonow od zyczliwych czekajacych.ale zurkowa, rozumiem bardzo dobrze i jestem w tej dobrej sytuacji ze ci co czekaja najniecierpliwiej-kolezanki z polski,rzadziej dzwonia,a przysylaja smsy i maile na ktore troche latwiej odpowiadac.najbardziej chyba jednak mnie drazni, ze te ktore rodzily przede mna i w wiekzosci po terminie-wiedzialy jakie to bylo na koncu niemile-teraz same zatruwaja mi bezmyslnie zycie.a dzis kolega meza mowi do mnie z glupim usmiechem:to co,zmienilas zdanie i juz nie chcesz rodzic? boze,co mozna odpowiedziec na tak glupie pytanie...
  4. ja znow odzywam sie tak pozno;) ale mialam dzis dzien,mowie wam.bardzo zle spalam,wiec podosypialam sobie jak i pare z was do poludnia:) mialam isc na ktg,w koncu to moj porod,wiec sie zebralam i pojawilam spozniona u ginekologa.polozyli mnie w takiej dziwnej pozycji-tzn. na ´krzesle,ale troche odchylona do tylu i na wykresie wyszly im jakies nieprawidlowosci.stwierdzili ze to moze oznaczac poczatek porodu i wyslali od razu na dokladne badanie do kliniki.jadac tam mialam tysiace mysli,trzesly mi sie rece,czulam sie slabo,bylo mi niedobrze,brzuch byl twardy...pod szpitalem zaczelam sie juz nawet cieszyc i pomyslalam ze super byloby urodzic tak w terminie.przetrzymali mnie tam prawie trzy godziny,zbadali wszystko co sie dalo i wszystko wyszlo bardzo dobrze.wydruk u lekarza byl zly prawdopodobnie przez pozycje-w szpitalu lezalam na boku.moze nie bylo to zle doswiadczenie,ale stracilam na to mase godzin,a jeszcze bylam badana w pokoju przy porodowce i slyszalam te wszystkie jeki i krzyki.ojej...
  5. sorry,przegapilam wpis plusi;) to dobrze ze jestes jeszcze znami1 czarna,gratulacje!!!!jak to dobrze otrzymac kolejne dobre nowiny!! my probowalismy seksu od 3tygodni moze juz z 3 razy i na mnie to nie dziala,niestety.jak i herbata z malin.niestety decyduja bobaski-od poczatku sa panami sytuacji!!;)
  6. Klaudia,teraz powinnambyc ja,a dopiero piec dni po mnie cala gromadka 1majowa.ale tu sie chyba wszystko poprzestawia...ja bym sie cieszyla,gdybym chociaz 1ego urodzila,ale coz...nie wiadomo.nie zebym jakos sie strasznie meczyla,ale jednak czekanie po terminie jest juz dosyc stresujace.dzis spedzilismy pol dnia na szukaniu kuchni do nowego mieszkania i chyba w koncu znalezlismy.w sobote mamy podpisac umowe.a wieczorem bylismy na kolacji u znajomych imyslalam o tym ze czekalam na nadejscie tego dnia,a tu siedze sobie calkiem wyluzowana,opowiadam zarciki i czuje sie tak...normalnie.no nic, jutro bedzie ciezki dzien,pewnie odbiore setke telefonow,ale postaram sie byc cierpliwa.planuje isc zmezem na jakis wspolny lunch, to powinno mnie wprawic w dobry humor. i ide na ktg,w koncu to moj termin i trzeba skontrolowac mala. zauwazylyscie ze plusia sie nie odzywa?hop hop,wszystko ok??
  7. hehe w mojej stopce jest juz:dzisiaj powinnam urodzic.bo pierwszy termin byl ustalany na 24,potem przesuniety na 25tego.brzmi to jakos nierealnie,ale przeciez w koncu do tego dojdzie,nie? wiem ze to egoistyczne,ale teraz pojawily sie przedterminowe dzieciaczki,torche mi ulzy jak ktoras z was bedzie juz czekac ze mna po terminie...
  8. poczytalam was i troche mnie martwi ze te co maja termin za 3 tygodnie maja podobne objawy do moich.u mnie powinno to oznaczac juz cos konkretnego...ciesze sie z wizyt w toalecie,bo w niemczech nie robi sie lewatywy,a ja zamierzam rodzic w wodzie wiec nie usmiecha mi sie zeby tam cos obok plywalo;) jak zwykle sie zasiedzialam, my tez z mezem uwielbiamy pozne kladzenie sie spac, pewnie niebawem sie to skonczy. tez mam jakby wiekszy apetyt na sam koniec. bez sensu by teraz pojawily sie jakies dodatkowe kilogramy,to juz powinien byc koniec.ide spac bo jakies pesymistyczne i zniecierpliwione mysli mnie nachodza. do jutra
  9. dziewczyny,dzis chyba pobilyscie rekord w ilosci postow,jeszcze nie zdazylam wszystkiego przeczytac.pomagacie, bo od ponad tygodnia mam bole w pachwinach-coraz czestsze i mocniejsze, poza tym bole jak na okres, nacisk w podbrzuszu, od wczoraj biegunka...mylace bo do tej pory myslalam ze to sie zacznie jakos sprawnie i do konca bede taka pelna energii. a tu w dzien jest ok,a wieczorem tak mi brzuch twardnieje ze jestem prawie pewna ze to juz...a potem znowu spokojna noc i caly dzien...termin mam pojutrze;) ide tylko na ktg i jak nic sie nie zacznie, na wizyte w poniedzialek.mecza mnie telefony i natretne pytania, chyba bardziej dlatego chcialabym urodzic blisko terminu...zobaczymy. wszystkie teraz czujemy sie troche niepewne i niezbyt w pelni sil, jeszcze troche dziewczyny, pomyslcie ze moj termin juz a mam te same objawy co wy i zostaje tylko cierpliwosc:)
  10. co za podekscytowanie:) tabelka coraz dluzsza i coraz wiecej sie nie odzywa, bo zlapalo je nagle. co bo boli pachwin, ja mam je od zeszlej niedzieli, czyli juz 9dni i niby sa to objawy,ale jeszcze trzeba sie naczekac. w moim przypadku to troche smutne, bo termin mam za trzy dni,a tyle urodzilo przede mna, mimo ze mialy pozniejsze terminy;( dzisiaj mam jednak dobry humor, bo sie rewelacyjnie wyspalam,a juz naprawde zaczelam sie zastanawiac jak to bedzie z tym porodem, jak ja tak zle spie i przez to mam tak malo sil. ale dzis juz jest duzo lepiej, bylam zrobic pedicure, jestem cala ogolona i mieszkanie tez mniej wiecej wysprzatane. moze nie na blysk,ale nie stac mnie na wiecej,moze maz cos jeszcze dokonczy jak bede w szpitalu.tylko u mnie to moze potrwac tydzien jeszcze do dwoch,to bedzie trzeba jeszcze kilka razy sprzatac:)! czarna, jestes bardzo dzielna, choc masz racje ze pomalu bedzie trzeba sie zbierac. tutaj nie maja oporow, zeby wysylac do domu jak jeszcze nie ma powodow i nic sie nie zaczyna,wiec ja bym poszla skontrolowac. trzymamy kciuki!!
  11. coral bay, gratulacje, czekam na opowiesci!! moja tez ma teraz niecale trzy kg,ale jeste mjuz trzy dni przed terminem...lekarz powiedziala mi dzisiaj, ze wywolywanie to ostatnie czego mi zyczy,b ozwykle powoduje jakies komplikacje. wiec wszystkie musimy uzbroic sie w cierpliwosc,zeby jak najwiecej maluszkow urodzilo sie wtedy gdy one o tym zadecyduja. ale tez bym juz chciala:) do jutra!!
  12. to ja cc, gratulacje!!jeszcze w weekend myslalas ze bede przed toba:) ciesze sie i troszke zazdroszcze...teraz pewnie chwile nie bedziesz nas czytac,ale mamy nadzieje ze napiszesz jak sie czujesz i malenstwo!! u mnie zadnych nowosci,to znaczy objawy mniej wiecej takie same jak w zeszlym tyg., szyjka zamknieta,ale glowka bardzo w dole.bole w pachwinach,az zaczelam sie zastanawiac czy to objaw bliski porodu-bo byly takie w postaci skurczy.ale juz przeszly.fajnie ze to teraz wszystkie przezywamy:) ja jeszcze wczoraj bylam w teatrze, w ogole caly weekend gdzies towarzysko przebiegalismy i wszystko byloby super,gdyby nie wracajace problemy ze snem.jstem niewyspana od 4dni i w nocy przewracam sie tylko z boku na bok.teraz wypilam herbatke ziolowa i moze ta noc bedzie jakas lepsza.mysle ze dzis jeszcze na mnie nie pora,a chcialabym zebrac sily na ten porod! jutro rano ide na pedicure.mieszkanie posprzatane, jeszcze jakies drobiazgi do uprania,ogolnie czuje sie gotowa,tylko chcialabym byc wyspana. czarna,to slodkie ze do nas piszesz,ale bardzo popieram ze jestes taka spokojna. to pomaga skrocic 1.faze porodu. ja planuje przy pierwszych skurczach robic sobie kapiel i poczekac az beda regularne.pewnie maz bedzie mnie ciagnal do szpitala,choc chodzilismy razem na kurs i tam zawsze powtarzali ze jezeli czujemy sie spokojnie, nie trzeba jechac od razu. trzymam kciuki za te noc, czarna! ciekawe czy bede nastepna...
  13. czesc,melduje sie ze jeszcze nic,energia mi dopisuje jak zawsze, choc nie zawsze dobrze spie,glowa pelna i troche strachu we mnie.ciesze sie ze juz kolejne dzeciatko-liliankas - z nami. to ja cc, czarna, pewnie tez bedziecie przede mna,wiec ja sobie spokojnie czekam i jutro wstaje rano by jechac z mezem do wielkiego centrum ponad godzine drogi wybierac kafelki i podlogi do nowego mieszkania.miejmy nadzieje ze sie tam nie zacznie.stresujaca ta niepewnosc,ale jestem jeszcze wbrew pozorom spokojna.trzymajcie sie,czarna,baw sie na weselu;)!
  14. stelka,moja ma teraz,w 39tygodniu 2700g,dwa tygodnie temu wazyla 2300g,a jeszcze dwa wczesniej wlasnie kolo 2kg. ja sie cieszylam ze bede miec dzieciatko do 3kg i latwy porod,ale w sumie pod koniec urosla tak i ciagnie rosnie,ze za chwile nie bedzie mozna jej zaliczyc do malych.szczegolnie ze usg sie myli!! mowie wam,ja sie od poczatku nastawilam ze urodze po terminie,bo 90% moich kolezanek tak rodzilo i jakos latwiej mi sie czeka;) gdyby nie natretne pytania wszystkich dookola (nawet tych kolezanek ktore same urodzily pozniej i wiedza jakie to czekanie jest nieprzyjemne...) byloby mi jeszcze latwiej. staram sie myslec ze to mile ze tak wszyscy o mnie pamietaja:) Klaudia,maliny na wiele kobiet nie dzialaja w ogole,ja na poczatku myslalam ze cos czuje a teraz juz nic...tez probowalismy sie kochac,nie bylo to nieprzyjemne,ale my w sumie przez cala ciaze co jakis czas,wiec nic nie wywolalismy:) i mowi sie jeszcze o wchodzeniu po schodach,szybkim spacerowaniu itd. Na mnie to na pewno nie dziala, bo ja cala ciaze jestem aktywna,dzis w basenie myslalam zej ak moze szybciej sie poruszam to cos sprowokuje,ale nie.poza tym gdzies czytalam ze to nie jest metoda,bo nasze cialo potrzebuje na porod duzo sily,wiec specjalnie nie produkuje skurczy po wysilku fizycznym,a w nocy,wtedy gdy jestesmy zrelaksowane i wiadomo ze damy rade.. u mnie tez szyjka jeszcze twarda i zamknieta, podobno to o niczym nie swiadczy,ale obawiam sie ze to kolejny dowod ze bedzie trzeba jeszcze poczekac.kk_78, mam racje? p.s.kilka dni temu mialam tez straszne uplawy,teraz znowu spokoj.czy to nie dziwne? mnie rodzice kupili pozytywke i przywioza dopiero po porodzie,wiec zaluje ze nie moge juz teraz sluchac.ale mama twierdzi ze tam jest muzyka chopina,wiec ostatnio slucham jego plyt:) iskierka nadziei,to nam obu tak w miare latwo idzie ta koncowka,niech ci nie bedzie glupio,tylko doceniaj,szczegolnie ze potrzebujesz sily dla synka!
  15. tez mialam wczoraj biegunke,tez co jakis czas lapie mnie jakis skurcz i sie usmiecham ze moze to juz i tez wczoraj spakowalam torbe.niestety nie zanosi sie ze to naprawde teraz, wiec chwilowo popijam liscie malin, i jestem poumawiana na jutro i piatek;).moze nie bede musiala odwolywac;) ja zawsze robie plany i lubie miec zajety kazdy dzien,dlatego chyba najbardziej w tym czekaniu drazni mnie ta nieswiadomosc i obawa ze czegos nie zdaze.w sumie juz mam na mala prawie wszystko gotowe, wiecej przygotowan nie planuje,choc pewnie bym mogla,ale po prostu to wszystko wyjdzie w praniu. w piatek ide do kosmetyczki,w sobote mamy rozmowe z naszym architektem.gdy sie umawiam z kims na sobote,od razu sie ze mnie smieje ze nie powinnam byc taka optymistyczna i skad wiem ze jeszcze nie bede rodzic.nie wiem tego i nawet chcialabym juz rodzic,ale nie moge tak czekac bezczynnie!!cos czuje ze przyszly tydzien bedzie dla mnie psychicznie ciezki...czuje sie duzo lepiej niz np.2tygodnie temu,mala sie przesunela i boli mnie tylko pod zebrami,a plecy calkiem przestaly,spie tez jak zabita.mowie sobie ze to tez przygotowania do porodu,bo musze byc wyspana i miec sile;)
  16. wiecie co,jak przez cala ciaze hormony mi nie skakaly i bylam jakos \"stabilna\" nastrojowo, mam wrazenie ze teraz cos jest ze mna nie tak.umylam ostatnie nieumyte okno i zaczelam sprzatac w naszej sypialni ktora bedzie tez pokojem dla malej. moj tata mial przyjechac jutro i przywiezc mi lozko ktore dla nas kupili,ale mu nie pasuje i stwierdzil ze dojedzie jednak z mama prosto na narodziny.nie moge krecic nosem,bo to prawie 1000km i nie pokonuje sie ich tak latwo,ale inaczej sie umawialismy i gdybym wczesniej wiedziala ze tak bedzie, kupilabym sama.to byla ich niespodzianka i nawet nie pytali mnie o zdanie.chcialabym zeby lozeczko juz stalo i naprawde jestem przez to jakas nie w humorze.moj dzwoni i opowiada o tych samych problemach w pracy i jak to by chcial teraz siedziec ze mna w domu i czekac na mala,a to mnie jeszcze bardziej wyprowadzilo z rownowagi.nie umiem z nim rozmawiac,nie wiem co on czuje w tych dniach i jak ta sytuacja emocjonalnie na niego dziala.na pewno inaczej niz na mnie, wiec czasem tak trudno nam sie zrozumiec...sluchanie o problemach w pracy jest chwilowo ponad moje sily.zreszta cokolwiek mu powiem,to nie jest to co chcialby uslyszec
  17. Peletka,tez myslalam o tym,ze jak sie zacznie to przed wyjsciem do was napisze:) Mysle ze pierwsza faza troche potrwa,a bedzie fajnie jeszcze zajac czyms mysli.maz raczej spokojny, jezdzi i pracuje,wolalabym zeby w przyszlym tygodniu byl juz blizej,ale na razie mnie to nie stresuje.nic sie nie zaczelo,wiec zabieram sie za mycie ostatniego okna.jestem dzisiaj tak leniwa jak rzadko!ale to tez dobrze robi!!przed chwila mialam godzinna kapiel z depilacja,pogaduszki przez telefon i seriale w tv;)
  18. juz wszystkie spicie,co?ja mam za 10dni termin i jeszcze tu baraszkuje:)jakos mam duzo energii.caly dzien gdzies biegalam, kupilam dwie fajne koszule do szpitala.plusia,torba jeszcze niespakowana,ale jutro na pewno to zrobie:) chyba ze sie zacznie dzis w nocy...powiem wam ze od soboty pije herbatke z lisci malin i czuje sie jakos inaczej...lekarz potwierdzil dzis ze malaprzesunieta jeszcze nizej do kanalu, glowka lezy tak jak trzeba,ale szyjka zamknieta.wiec tez ciezko powiedziec...ale herbatke pozwolila mi pic.poza tym mam duzo wiecej wydzieliny i tez chyba cos w rodzaju czopa.ale peletka i kk, powiem wam ze jak dzis od niej wyszlam i uswiadomilam sobie ze termin w przyszlym tygodniu poczulam sie b.nieswojo...tak jakby mnie to nie dotyczylo,choc tak bardzo sie na nia ciesze!ale oprocz tego calkowity spokoj i tak jakby wszystko mialo byc tak jak chcialam:) a to w koncu pierwsze dziecko,wiec moze powinnam byctroche bardziej niepewna:) spijcie smacznie,oj nie moge sie doczekac,kto jeszcze nas zaskoczy w tym tygodniu porodem:)
  19. cala noc klulo mnie pod zebrami,nie wiem co to za paskudna sprawa-przeciez ostatnio odkrylam ze jak spie wyzej i na lewym boku,to jest ok,a dzis po prostu nic nie pomagalo.wstalam znowu taka polsnieta i mam przez to zly humor.jestem zla na mojego,bo ma ciagle kupe spraw,ktore sa najwazniejsze i ja mam sie tylko dostosowywac do jego rytmu.odechcialo mi sie.nie mam dzis ochoty na zadne zakupy dzieciece i wybieranie z nim kafelkow i parkietow...zaraz ide z kolezanka na kawe.mam nadzieje ze wy spalyscie lepiej i ze jednak ni bedzie juz tak do konca.bo jak mi sie coreczka pojawi na swiecie,bede totalnie niedospana i nieprzytomna:) w poniedzialek beda jakies newsy u lekarza,ale nie nastawiam sie specjalnie. gusika z tym malowaiem to nie tylko wysilek,ale musisz bardzo uwazac na farby i na ich zapach i wydzielajace sie substancje.my kupilismy i maz pomalowal czyms bardzo ekologicznym,ale i tak w sklepie kilka razy powtorzyli ze mam nie bycw poblizu i bardzo uwazac..
  20. ciekawe ktora z nas bedzie nastepna:) codziennie mysle otwierajac forum czy sa juz jakies dzieciaczki.mam nadzieje ze wiele z was mnie nie przegoni,bo ze wzgledu na moj wczesny termin,pewnie bedzie to na mnie zle dzialac...wizyta w poniedzialek i moze uslysze cos madrego...moj mial trening i jeszcze sie tam zasiedzial..wiem ze jestem nadwrazliwa,ale okropnie mnie drazni to jego pozne wracanie.duzo pracuje,ja staram sie nie narzekac i zajmowac sobie czas,ale wieczorami konczy mi sie cierpliwosc..chcialabym zeby chcial siedziec ze mna tylko i wspierac mnie w tym czekaniu.przez to ze mam taka bezkomplikacyjna ciaze dla niego ta cala sytuacja jest totalnie naturalna,nawet na 2tyg przed porodem.nie wiem czy sie z tego cieszyc...
  21. plusia,peletka, zizusia-chyba powinnyscie troche bardziej zdac sie na los i jezeli tak mabyc,zaakceptowac cesarke.masa kobiet jawybiera i znam takie ktore za zadne skarby nie urodzilyby naturalnie..i na pewno bedzie to duzy komfort w porownaniu z nasza niepewnoscia i bolem.chcialabym troche wiecej wiedziec,u mnie to taka wielka niewiadoma...nagadalam sie z moja sasiadka,byla u mnie prawie dwie godziny,jest na poczatku osmego i przytyla juz 20kg,wiec ma chyba bardziej dosc ciazy niz ja.ona uparcie twierdzi ze urodzi przed terminem,czyli w tym momencie co ja,bedzie juz po wszystkim.wiecjest tez duzo bardziej gotowa i ma chyba wiecej przemyslane niz ja w tym momencie. ja juz bardzo chce malej tu przy mnie,ale chyba lepiej sie czuje,gdy zostawiam sobie pewne sprawy na pozniej,boje sie tego czekania gdy juz wszystko bedzie dopiete na ostatni guzik:) wiecie ze kilka osob polecalo mi ostatnio te pionowe miseczki do kapieli.podobno dzieci naprawde to lubia!ja sie zastanawiam bo daria bedzie raczej mala,wiec moze bede mogla ja dluzej w tym kapac.i zajmuje tak malo miejsca,a to tez wazne. paulinek,ja z kolei mialam ostatnio bardzo slabe tetno..poszlam do lekarza rano,bez sniadania i to sie naprawde czulo.dali mi troche slodkiego batonika i od razu zaczelasie ruszac:) nie potraktowali tego powaznie,wiec nie musialam ponownie mierzyc,ale podejrzewam zew twoim wypadku to na pewno przejsciowy stan i jutro wartosci beda calkiem inne.ale dobrze ze tak to dokladnie sprawdzaja!
  22. plusia,jak w szpitalu,jak polozenie i pla ny porodowe? ja zupelnie nie czuje by brzuch mi sie obnizyl,tak samo trudniej mi oddychac i tak samo male porcje jedzenia przyjmuje...myslicie ze to normalne w 39tygodniu?i czy to znaczy ze faktycznie bede musiala jeszcze czekac i czekac? w poniedzialek ide do lekarza...mialam nadzieje ze to juz ostatnia wizyta,ale chyba tak dobrze nie bedzie...
  23. NO widzicie,ja mam dzis dwa tygodnie do terminu i torba jeszcze niespakowana,na koszule czekam,a ubranka musze uprasowac i poukladac.i drobiazgi dokupic.co gdzies sie pojawiam,wszyscy zartuja:tylko nie zacznij rodzic! ale ja naprawde czuje ze to jeszcze troche...zazdroszcze tym,ktore maja jak liliankas juz jakies konkrety choc masz termin tydzien po mnie,pewnie ja urodze najwczesniej w twoj:) dzis bylismy u architekta,jest jeszcze mase spraw do zalatwienia z mieszkaniem i ja sie teraz zajmuje ich koordynacja.tez jestem dzis snieta i gdyby nie moja poduszka-waz na pewno spalabym duzo gorzej.ale na pewno najwiecej bolesci czuje jak klade sie do lozka i czasem budze sie rozdrazniona.ale na szczescie kazda noc jest rozna i oby do przodu.znowu za nami kolejny tydzien i musze przznac ze na razie mijaja mi dni calkiem szybko. najtrudniej bedzie pewnie po 25kwietnia...po terminie...dzis znowuslyszalam o dziewczynach,ktore mialy rodzic 1ego i 4ego i caly czas czekaja,wiec staram sie jakos pozytywnie do tego czekania nastawic.szkoda ze z kazdym dniem jest to trudniejsze...
  24. no wlasnie,ja powinnam rodzic pierwsza,i z suwaka mi wynika ze za 15dni...ale ja mam jakos przeczucie,ze to potrwa.mecza mnie juz telefony i pytania,ale glownie kaze mezowi na nie odpowiadac..ciekawe czy bede miec racje-torba do szpitala jeszcze niegotowa:) ktos ostatnio pytal o porody w wodzie.nie wiem czy pamietacie,ale ja mam tak rodzic,i jest to forma baardzo polecana w moim szpitalu.ale im blizej porodu,tym bardziej mysle o znieczuleniu,ktorego w wodzie nie dostane...wiec nie wiem,ale z wanny moge wyjsc w kazdym momencie wiec bedzie to decyzja spontaniczna.opisze wam po fakcie:) a gdybyscie cos zmienialy w tabelce,dopiszcie mi 28lat!!!!
  25. czesc,leze sobie w lozeczku,jak krolowa z laptopem i was czytam:)ostatnio napisalam duzo i wszystko mi sie zmazalo.podczytuje codziennie by sprawdzic czy ktoras juz rodzi:) smieszne,bo mam termin jako pierwsza z was,ale u mnie sie na nic nie zanosi...prawdopodobnie bedzie to juz w maju,wieczdaze sie jeszcze naczytac jak wam poszlo:) dopiero wczoraj upralam ubranka,bede powoli prasowac,kupilismy komode do przewijania,wczoraj ja postawilismy i tam wszystko zloze.jeszcze kilku rzeczy mi brak,czekam na koszule ktore przyjda poczta.wiem ze rodzice kupili nam mase prezentow,w przyszlym tyg odwiedza mnietata i wszystko dowiezie,wiec bede miec lepsze rozeznanie co jeszcze. zabawne,ze w ostatnich miesiacach poznalam tyle kobiet w ciazy...prawie codziennie spotykam sie z jakas´swieza mama,lub ciezarna...musze sie zbierac bo wlasnie jade w odwiedziny do jednej z nich...badzcie cierpliwe,to czekanie niestety jest nieuniknione,ale jezeli tylko mozecie,zajmujcie sobie czyms czas.ja juz umylam okna i w sumienajlepiej sie czuje w ruchu.jaksie klade lub siadam,boli mnie najbardziej.mam ochote na jeszcze kilka romantycznych wieczorow z mezem we dwojke,a on ostatnio jak na zlosc tylko pracuje.ale robi to by po porodzie troche sobie odpuscic...pilam herbatke z malin we wtorek u kolezanki,tez planuje kupno,a pd dwoch dni masuje so´bie krocze specjalnym olejkiem... musze uciekac,bo czas pedzi,badzcie dobrej mysli!!!
×