Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

franceska

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez franceska

  1. czarna,tez czuje duzo wiecej ruchow.jeszcze w grudniu musialam sie polozyc i wsluchac,a teraz przy pracy az odsuwam sie od biurka,bo mnie tam pod nim oklada.duzo wiecej czuja tez pewnie dziewczyny szczuplejsze,wiec nic dziwnego ze masz takie wrazenia;) i chyba troche moze tak byc ze twoj maly jest aktywniejszy i bedzie taki po urodzeniu!ale spac tez bedzie na pewno!nie moge sie doczekac poniedzialku-dowiem sie ile moja wazy.no i obejrze jeszcze raz czy to dziewczynka.ostatnie usg mialam 12.12!od tego czasu tyle sie zmienilo!
  2. dzisiaj pisze w zupelnie innym humorze:) przespalam bez pobudki prawie szesc godzin,co bylo ostatnio zupelnie niewykonalne.dzieki plusia,uwielbiam kapiele i moze jednak sprobuje czesciej i z olejkami;) poza tym zbliza sie weekend, jedziemy z kolezanka do centrum z basenami i masazami i mysle ze od poniedzialku bede zrelaksowana!poza tym jak widac,prawie wszystkie spimy inaczej niz przed ciaza,wiec trzeba to zaakceptowac i najlepiej klasc sie wczesniej-szczegolnie jezeli jeszcze pracujemy..powiem wam jeszcze ze kupilam w sobote poduszke i choc nie pomogla mi na bezsennosc,coraz bardziej ja lubie.spie w roznych pozycjach-mam ja albo pod brzuchem i miedzy nogami,albo z tylu-i pomaga na bol plecow.poza tym wieczorem ogladam w niej tv i tez fajnie dziala na plecy.a po porodzie jest przydatna przy karmieniu, mozna klasc na niej dziecko i sie mniej meczyc. soczek,tez nie mam specjalnie wielkiego brzucha i dopiero od niedawna zdarza sie ze ktos usmiecha sie do mnie na jego widok-np. na basenie. nie mam co liczyc na ustepowanie miejsca-pod kurtka ledwo widac. ciesze sie na koniec zimy, bo pewnie niedlugo kurtki zimowej nie bede dopinac i byloby praktycznie,gdyby zaczela sie juz wiosna. ja mam non-stop pryszcze,od sierpnia do teraz,w wiekszym lub mniejszym natezeniu..to tez nic przyjemnego.nie narzekam na duzy brzuch,jestem aktywna,ale co mam powiedziec jak patrze w lustro i nigdy nie bylam taka pryszczata!! no i plusia nie martw sie,ze slodyczami i ich unikaniem slabo mi wychodzi..obiecuje sobie z kazdym tygodniem,ale nie ma dnia, w ktorym nie byloby malego ustepstwa...na pewno po ciazy skonczymy z tymi szalenstwami slodkimi!! no i ja kawe z mlekiem pije codziennie,a nawet do dwoch;( moze od marca,jak nie bede pracowac przestane tak potrzebowac kofeiny,ale na razie bez niej by sie nie obylo! to ja cc!malutko przytylas!brawo!ja dzis zaczynam 29tc i od dwoch tygodni z toaleta zero problemow!moze tobie tez sie unormuje.. dzisiaj idziemy na nasza pierwsza szkole rodzenia i juz sie nie moge doczekac.mam nadzieje ze meza to wciagnie i nie bedzie marudzil ze nie ma czasu!bo mamy siedem spotkan po 2,5godziny! zurkowa,to wlasnie super zaleta-ze takie kg ktore przybyly w ciazy bedzie ci super latwo zrzucic-duzo latwiej niz w kazdej innej sytuacji!pewnie po porodzie juz polowy nie bedzie! ja przytylam jakies6-7kg,ale przyznam sie ze wczoraj jadlam fryteczki z kurczakiem z grilla;)!
  3. Nie bylo mnie dlugo,troche Was poczytalam i chyba poczulam sie lepiej:) Po pierwsze naleza mi sie gratulacje-w piatek wyslalam prace dyplomowa i mam to wreszcie za soba.1marca jednak egzamin wiec jeszcze odrobine stresu przede mna. zdecydowalam sie pracowac do samiutkiego poczatku urlopu macierzynskiego i go nie przedluzac, wystarczy mi 6tygodni w domu i czekania na mala.problem jednak pojawil sie prawie dwa tygodnie temu,gdy zaczelam budzic sie w nocy i spedzac w lozku bezsenne godziny...na poczatku myslalam ze to stres zwiazany z ta praca dyplomowa,ale teraz juz dawno po jej wyslaniu,a ja od poniedzialku spalam po 4-5godzin. jestem wiec codziennie zmeczona,spiaca i zla,a w nocy nachodza mnie same zle mysli. jak tylko spie mam duzo energii,kreatywnosci, ochoty na nowe,na chodzenie na basen, zakupy, spotkania ze znajomymi. ale boje sie ze tak dlugo nie wytrzymam i ze tym niespaniem organizm-lub mala:)-daja mi sygnal, bym sobie dala spokoj z pracowaniem...patrze na was i widze ze duza czesc daje sobie rade i nie o to przeciez chodzi by w ciazy polozyc sie brzuchem do gory,jezeli wszystko rozwija sie dobrze.mam jednak rozne czarne mysli,bo jestem bardzo niewyspana i kolejne takie piec tygodni (tyle mialabym jeszcze pracowac) widze w czarnych barwach. Jutro zaczynamy szkole rodzenia:) Plusia i jak, zszylas spodnie? wszystko ok z cukrem u ciebie?ja mierzylam w zeszlym tygodniu i jest w normie, wiec ulga.ale staram sie jesc mniej slodkiego,choc przyznaje ze od kiedy zaczelam siodmy miesiac...jestem czesciej glodna:) jak tam wasze dzieciaczki, zdrowieja? bliska kolezanka rodzi w tym samym szpitalu co ja i ma termin juz w przyszlym tygodniu. wiec pelno emocji,a ja ciesze sie ze odwiedzajac ja zobacze szpital od srodka:) postaram sie was czesciej odwiedzac,ale dopoki pracuje jest to srednio mozliwe. ale myslami jestem z wami:)!
  4. i jeszcze do to ja cc!jestes niesamowita!nawet nie dlugosc posta,ale ujecie w nim wszystkich,bylo zaskakujace:)!fajnie ze jestes! czekam na kolejna wizyte i decyzje czy zmieniamy termin porodu...nie chce byc pierwsza:)!!!
  5. no i chyba sie od was zarazilam,bo mam problemy ze spaniem,tzn. nie moge usnac i choc w ogole nie sikam w nocy,i tak sie budze.a wstaje o siodmej,wiec ten tydzien jest dla mnie jakos wyjatkowo niemily.dobrze ze juz zmierza do konca.no i nie moge sie obyc bez kawy.mam nadzieje ze w przyszlym tyg bedzie jakos luzniej i zrobie wreszcie te cukrzyce=glukoze. Plusia i pozostale,niby u mnie ze slodyczami jest juz wieksza kontrola,ale poniewaz nie przytylam duzo,ruszam sie i plywam,ciagle mam wymowke by z nich nie rezygnowac.dziwne ze ich tak potrzebujemy,ale choc ja nie naleze do tych,ktore podpisuja sie pod teoria:jedz ile wlezie i niczego sobie nie odmawiaj, dopoki nie mamy cukrzycy, nie musimy sie tym przesadnie martwic.na pewno po ciazy wrocimy do dawnego nieslodyczowego stylu.plusia,ja tak samo jadlam slodycze od swieta i teraz moze nie wcinam czekolady czy non stop batonow,ale np.staram sie jesc budynie czekoladowe,a dzis na deser np.kawalek ciasta z malinami-bylo w nim duuuzo owocow,wiec mozna bylo sobie podciagnac ze jest zdrowe:) zazywajcie magnez,mnie sie wydaje ze pomaga,nie mam zadnych skurczy,zdarzyly mi sie moze dwa razy lekkie,ale dwie tabletki magnezu dziennie robia swoje. za chwile koniec pracy,uff. a w domu znowu czekaja tesc ze szwagrem-ich coraz czestsze odwiedziny sa odrobine meczace.ale mysle ze teraz dadza nam juz spokoj do narodzin!! do jutra...
  6. pewnie latwo powiedziec,ale nasza wrazliwosc bardzo sie teraz zmienila i uwazamy na zupelnie niewazne sprawy.jasne ze on nie chce bys przytyla 40kg,by koncowka ciazy byla dla ciebie bardzo ciezka i zeby dziecko mialo trudnosci.to nie fair,bo oni nigdy nie beda mogli nas zrozumiec i powinni przynajmniej nie wypowiadac sie i nie postepowac przeciwko nam.moj maz daje mi w sumie prawie tyle samo samodzielnosci jak przed ciaza,ale tez dlatego jest mi czasem smutno ze mnie nie rozumie.bo sa dni kiedy czuje sie bardzo dobrze i nie skupiam uwagi na sobie,a sa inne gdy chcialabym by wszystko krecilo sie wokol mnie,by zrobil mi cos do jedzenia,zakupy,posiedzial ze mna i nie planowal jakiegos wyjscia,podczas ktorego beda bolec mnie plecy i bede marzyc by isc do domu.niestety on pracuje bardzo duzo i wiekszosc spraw zalatwiam sama,wiec w sumie nawet nie mam szans czuc sie rozpieszczana i \"wazna\".moze zmienimy to jeszcze w ostatnich tygodniach ciazy.teraz oboje pracujemy,wiec latwiej mi zaakceptowac te sytuacje,ale rozumiem Zurkowa,ze nie jest ci latwo.chyba musisz z nim po prostu porozmawiac,bo choc nie jest w stanie tego pojac,moze przynajmniej zaprzestanie pewnych najbardziej zloszczacych cie zachowan!skup sie troche na sobie i na dziecku!wykorzystaj ten czas,ktory masz na zalegle filmy i ksiazki!!jak tak siedze w biurze,marzy mi sie juz ten macierzynski:)
  7. czyli ilosc chlopakow ciagle rosnie:) to pozytywnie!! moja tez dzisiaj czuje, rusza sie w rytm mojego stukania w klawiature:) wada pracowania jest picie kawy, do dwoch dziennie,ale i tak... no i jeszcze do tych ktore sie martwia ze maja male brzuchy: to wariactwo:)!moj tez nie jest pokazny, mniejszy od tych waszych na zdjeciach, mimo ze pojutrze zaczynam 27.tydzien!widze postepy, widze ze rosnie i sie zmienia,malutka tez coraz wieksza,a na duzy czas przyjdzie jeszcze pora.i im pozniej tym lepiej...wiele osob nie wierzy ze jestem prawie w siodmym miesiacu i tak bylo w sumie prawie od poczatku ciazy.zastanawiam sie czy on zawsze bedzie jendym z mniejszych czy potem nadrobi do innych rozmiarow.ale cierpliwie czekam.i nie sadze ze to prawda,ze im wiekszy brzuch tym lepiej.lekarze nie mowia czegos takiego!! ale sie dzisiaj rozpisuje...
  8. czarna,ja teraz bylam troche na zwolnieniu przez wirusa,wiec widze roznice.zle mi bez pracy. mysle o ciazy,o dziecku,skupiam sie na rzeczach,ktore nie sa istotne,licze dni,zaczynam bac sie porodu.jak pracuje,czuje sie sama ze soba lepiej,jem regularnie i tak jak przed ciaza,wiem ze robie cos pozytecznego.i tydzien za tygodniem mijaja w zupelnie innym wymiarze.jest mozliwe ze bede pracowac nawet do konca marca i przy konsultacji lekarskiej byloby mi to bardzo na reke.nie mam boli lydek,nic mi nie dretwieje i nie puchnie.wstaje duzo od komputera,chodze na basen i na lekka gimnastyke, wiec na bole plecow tez nie narzekam.kazdy moze miec swoje zdanie,ale mam kolezanke,ktora za miesiac rodzi,nie pracowala cala ciaze,bo nie miala stalej pracy i mowi ze przy kolejnej ciazy bedzie pracowac za wszelka cene,bo zwariuje.na leniuchowanie wystarczy kwiecien,inaczej sie zanudze!
  9. czesc dziewczyny, od wczoraj jestem w pracy i w wolnych chwilach nadrabiam czytanie was.dobrze czytac ze niektore z was pracuja,bo troche mnie len lapie i czasem tesknie za innym trybem dnia.wczoraj siedzialam w biurze do 18:00, bylam w domu po 19:00 i w taki sposob z niczym nie zdazam, nie ma nawet szans by poogladac jakies wozki czy lozeczka...ale w sobote kupilam taki plecaczek do noszenia dziecka, to dopiero od 4.tygodnia,ale juz sobie sprawilam.bo bedziemy tak chodzic na zakupy,albo np.sprzatac:) plusia,tez mi sie wydaje ze cos za wolno liczysz.ja w czwarek bede w 27tygodniu i to bedzie poczatek siodmego miesiaca!zostalo ok.90dni! musze przyznac,ze mniej spie i mam duzo wiecej energii.magmal,tez pisze prace, juz koncze, musze oddac za tydzien!uff,ale to bedzie ulga jak juz bede to miec za soba. ja wierze ze te kremy na rozstepy nam pomoga i dzielnie sie smaruje.zreszta innych pomyslow nie ma. fajnie ze juz koncowka stycznia,co?luty tez nam szybko ucieknie...
  10. czesc, ja sie tylko melduje, wczoraj wrocilismy z wloch,a od poniedzialku wracam do pracy!wiec bedzie mniej czasu!wczoraj zaczelam 26ty tydzien!i czuje sie bardzo dobrze.czesciej bola mnie plecy,ale to chyba z niewyspania,bo przez ostatni tydzien mielismy duzo wrazen,malo snu.wyleczylam juz kaszel, na szczescie i wszystko ok.pozdrawiam,na dobre wroce od 1lutego,po oddaniu pracy dyplomowej!jak sie wyrobie:(! ale ten czas biegnie, prawda?
  11. mnie tez nisko i tez brzuch nie rosnie powyzej pepka:) gdyby nie pryszcze, ktore bede miec juz chyba niestety do konca ciazy, moglabym dostawac same ciazowe komplementy:) dzis znowu ktos wychodzil ze zdziwienia ze to szosty miesiac,bo brzuszek malo i ja przytylam niewiele:) tez slyszalam duzo pozytywnego o cesarce. teoretycznie chce to przezyc naturalnie i moja mama urodzila naturalnie dwojke dzieci,wiec jakos to bedzie,ale strach jednak jest.na razie jestem ciagle przy opcji porodu w wodzie no i mam nadzieje ze zostane do niego dopuszcyona i ze to znieczuli. moze jest jakas ktora rodzila naturalnie i dobrze to wspomina?
  12. witam wszystkie majowki w nowym roku, witaj kochana minimoniu! najwazniejsze bys nie tracila nadziei, bys probowala dalej, jestem pewna ze spotkamy cie na nastepnym topiku i ze niedlugo do nas wrocisz. nie pisalam wczesniej tez dlatego ze nie wiedzialam jakich uzyc slow, bardzo zabolaly wiadomosci od ciebie, tez rozmawialismy z mezem, a ja nie moglam sobie znalezc miejsca. pozdrawiam cie i sciskam przeogromnie, wyplacz z siebie smutek i wroc jak bedziesz gotowa
  13. plusia,tez duzo do niej mowimy po imieniu i cudowna jest ta swiadomosc ze ona juz to slyszy.w sobote bylam na balecie \"Dziadek do orzechow\" z ciezarna kolezanka i obie zachwycalysmy sie zwiekszonymi ruchami.to niesamowite ze maluchy slysza muzyke i ze jak widac-podoba sie im:). przede mna ostatnie dwa dni w pracy w tym roku.jestem juz naprawde zmeczona i urlop-nawet jezeli zwyczjnie w domu i wsrod znajomych,baardzo mi potrzebny. plusia,mysle ze to przesada...ja zarejestrowalam Darie do przedszkola,ale wstepnie i dopiero po urodzeniu bedziemy naprawde zapisywac.chce to konkretne przedszkole-polsko-niemieckie i w monachium jest tylko jedno wiec mi zalezalo.ci,co mysla o zlobku,staraja sie na serio o miejsca juz w ciazy,ale reszta nie...szkole ja tez mam upatrzona,tzw.szkole europejska, gdzie wykladaja wszystkie jezyki UE.ale jeszcze sie nad tym zastanowimy,choc na pewno nie chcialabym typowo niemieckiej szkoly, wiec pewnie bedziemy myslec wczeniej.nie wierze ze w szwecji jest az tak trudno.ja zapisalam sie na studia w czerwcu,a w sierpniu bylam juz studentka szwedzkiej Hogskolan Dalarna,wiec chyba to szkolnictwo nie jest takie utrudnione. sprobuje jeszcze napisac jutro z zyczeniami,a z mojej strony reszta w przyszlym roku. tez mi juz widac brzuszek,i ciesze sie,bo bede miala co pokazac w domciu:)!
  14. Plusia,no to mamy obie coreczki, ale fajnie:)!ja juz dostalam mase telefonow i maili z gratulacjami.na poczatku nie chcialam poznawac plci,a teraz-przez te swiadomosc i mowienie o niej po imieniu-nasza Daria:)-bycie w ciazy stalo sie duzo bardziej prawdziwe.i takie fajne...Plusia gratulacje!!!! ja juz sie nieduzo w tym roku odezwe.mam mase roboty przed swietami,a w piatek o 14:50 lecimy do domciu:)!po raz pierwszy zobacza mnie wszyscy w polsce ciezarna:) mam juz kupione wszystkie prezenty,ale jutro zamierzam uciec wczesniej z pracy i kupic jeszcze jakis elegancki ciuszek dla siebie:) w koncu musze byc przepiekna ciezarna tak by wszyscy mi zazdroscili:) sciskam was wszystkie,sprobuje sie jeszcze odezwac!!
  15. minimonia,to chyba za wysokie loty dla mnie z tym zdjeciem w stopce?musialabym je wkleic na jakas stronke,a zupelnie nie wiem jak sie za to zabrac? z suwaczkiem nie bylo takie skomplikowane. to mnie troche pocuesza ze wiele z nas ma ochote na slodkie.ja sie jeszcze w miare kontroluje,ale ogolnie prawie nie jadlam slodkiego,a teraz naprawde ciagle mam ochote.u mie idzie mniej w kierunku czekoladowym czy batonikowym-mam ciagle nieciekawa cere i nie chce jej pogorszyc,ale jakies drozdzoweczki w piekarniach,glownie po pracy.w polsce spotkam wiele osob ktorych nie widzialam od czerwca...a wtedy bylam totalnie w formie,przejechalismy na poczatku czerwca prawie 300km na rowerze w 4dni no i teraz moze wiele nie przytylam ale na pewno nie ma we mnie juz tego sportowego ducha...ciekawe jakie beda reakcje:) moj maz od wczoraj mowi o zawodach tenisowych,ktore bedzie wygrywac nasza corka..
  16. czarna, bole nie byly w dole brzucha,tylko troche wyzej i to na pewno rozciaganie macicy.lekarz dzis to potwierdzil i wszyscy mowia ze takie bole sa normalne.ale juz dzisiaj czuje sie ok,choc przyznam ze czuje sie juz naprawde w ciazy:)jeszcze dwa tygodnie temu nie bylo to wszystkie takie wyczuwalne.teraz nawet w nocy duzo czuje.zle dzis spalam. mickey, zdjec mam na plytce 8 z usg 3d,plus jeszcze kilka czarno-bialych.lekarz powiedzial ze gdybym poczekala jeszcze troche,twarz bylaby pulchniejsza,nie pociagla i moze bardziej naturalna.ale nie szkodzi,jak bede miec wielki kaprys, moze jeszcze raz sobie takie zrobie za kilka miesiecy.. plusia,jak maly, troche spokojniejszy? wyobrazam sobie ze nielatwo jest byc w ciazy i byc juz mama.ja caly czas pracuje, ale przynajmniej wieczorek mam dla siebie,weekend dla meza,i na nasze plany,dlugie spanie.ale fajnie ze juz bedziesz miala drugie:) ja naprawde powaznie mysle o trzech, wiec jeszcze duzo pracy przede mna:)...
  17. czesc!!bylismy rano na usg 3D.jestem przeszczesliwa!lekarz powiedzial ze na 100%dziewczynka:)! ja mialam takie przeczucie i o dziewczynce marzylam, wiec wszystko jest jak chcialam!dzis przez caly dzien dostaje gratulacje od calej rodziny, szczegolnie czesc mezowa sie cieszy, bo tam 4braci i pieciu siostrzencow!moja ksiezniczka bedzie pierwsza i wszyscy beda o nia zabiegac. a ona bedzie znala perfekt trzy jezyki i nikomu nie podskoczy!! mickey,dziewczyny juz wiedza, dlatego nie pisalam o tym znowu. moj maz jest wlochem,mieszka w monachium juz 10lat,ale cala jego rodzina jest w neapolu,a moja w krakowie. wiec jestesmy tu sami i w jakis sposob to lubimy-nikt nam sie do niczego nie wtraca i o nic nie pyta.choc umberto jest duzo bardziej zwiazany z rodzina niz ja! dzisiaj pracuje dluzej i juz licze dni do urlopu:rowne siedem, w tym dwa piatki, gdy wczesniej koncze!! atmosfera swiateczna do niczego-caly czas pada deszcz...
  18. Ojej, od rana juz tyle napisalyscie!!u mnie w poniedzialek troche wolniej czas plynie. na szczescie nie mam tyle prac co w piatek-koszmar. chce sie juz zapisac na styczen lub luty do szkoly rodzenia, ale nie moge sie tam dodzwonic-codziennie od 8:30-10:00, a ja akurat dojde do pracy, wlacze komputer, przeczytam maile i juz jest 10ta...chcialam w weekend z mezem troche poimprezowac, zeby nie bylo ze zawsze musze tak wczesnie chodzic spac, i wrocilismy w sobote o 2:30 do domu,a potem w niedziele w ogole nie moglam sie dobudzic.i jeszcze dzis to czuje:) niestety, to juz nie ta przedciazowa energia.wszyscy chwala moj maly brzuszek, ktory coraz bardziej widac,lubie to.ciesze sie ze pojawil sie przed swietami, bo akurat jak pojade do domu bedzie jakis dowod ciazy:) mickey, jestem w monachium od 4lat, tak wyszlo, pracuje w biurze, ale chcialabym otworzyc swoja firme, lubie bawarie, choc nigdy nie myslalam ze na stale bede mieszkac akurat w niemczech.tyle ciekawszych panstw dokola...ale tak juz wyszlo,ze na m tu w sumie dobrze i jestem niedaleko od domu,i moj maz tez,a poniewaz jemu nauka polskiego idzie opornie, nie widze naszej przyszlosci w polsce i tak sie stalo ze zostalismy tutaj.no i juz pewnie troche zostaniemy, bo kilka miesiecy temu kupilismy mieszkanie i baby nam sie urodzi:) a ty? co slychac u reszty?
  19. ale mam dzisiaj duzo pracy, mowie wam. marzy mi sie weekend, na szczescie juz za godzinke, a potem tylko dwa tygodnie i wylatuje do domciu:)! na sylwestra proponuje oryginalnie fondue lub raclette-robili moi znajomi rok temu-to taki maly grill, na ktorym przygotowuje sie na \"oczach widzow\" male przysmaki.no ale do wszystkiego potrzebne sprzety, wiec nie wiem czy sie bedziesz decydowac na kupno.mozesz poprosic mikolaja:) magmal, jeszcze nie wiem kiedy wracam do pracy, moze w ogole, bo jest pomysl otwarcia wlasnej dzialalnosci i moze sie na to skusze.tylko najpierw bede sie musiala nauczyc radzic sobie z nowymi obowiazkami i na nowo zarzadzac czasem:) bo malenstwo posylam do polsko-niemieckiego przedszkola od 1,5roku zycia, wiec najpierw pobedziemy troche razem:) mickey, gdzie mieszkasz?daleko ode mnie?moze jeszcze nie zauwazylas ze oprocz plusi w szecji jest tu jeszcze jedna na obczyznie-ja piszaca z monachium. pozdrawiam was wszystkie, udanego tygodnia i do poniedzialku!
  20. czesc!troche nas przybylo, znowu!uwierzycie ze juz grudzien?ja swietuje dzis polowe ciazy:) z tej okazji zrobilam sobie w koncu suwaczek-mam nadzieje ze dziala! w weekend zabralam meza w gory-ostatnie maksymalnie nie mamy dla siebie we dwojke czasu.potem mozemy tego zalowac...a w poniedzialek bylam u nowego lekarza i jestem mega zadowolona.super sie dogadalam z babka.dowiedzialam sie tez ze z malenstwem wszystko ok, a ja caly czas aktywna i pelna pomyslow na kolejne miesiace.ktoras napisala ostatnio ze dobrze jestjak najdluzej pracowac.tez jestem tego zdania.dziecko jest zdrowa,a ja mam zorganizowany czas,miesiace biegna mi jak szalone,dziecko rosnie prawidlowo i chyba latwiej bedzie mi siedziec w domu pozniej,po porodzie. powiem wam jeszcze ze zmieklam:) przeczuwam dziewczynke i choc na poczatku chcialam czekac z informacja o plci do porodu, teraz nie moge juz wytrzymac..chce wiedziec czy moje przeczucie sie spelnilo.w przyszla srode mamy usg 3D i bedzie juz wiadomo.dam wam znac i dopisze do tabelki:)
  21. hej,ja jakos nie mam glowy i czasu ani na zakupy ani na inne myslenia.strasznie nie chce mi sie pracowac, a to u mnie jeszcze troche potrwa.w ogole zaczyna sie juz u nas przedswiateczyn szal i pewnie tak do 21ego,do mojego ostatniego dnia w pracy.wczoraj po pracy wreszcie troche lezalam-najpierw oczywiscie posprzatalam mieszkanie po wyjezdzie tesciow-i tak sie przygladalam mojemu brzuchowi ktory naprawde zmienia sie coraz bardziej...czuje ze jestem w ciazy:) w koncu, bo jutro bede juz w 19tym tygodniu,czyli jeszcze jeden i polowa ciazy!no i potem jeszcze troche i juz dolacze do was na urlopie.rozmawialam rano z przyjaciolka, ktora urodzila dwa miesiace temu-znowu kazala mi z usmiechem wypoczywac.mowi ze jej to kazdy mowil i sie smiala,ale ze to jednak ostatni taki okres i jeszcze bedziemy tesknic do spania nieprzerwanego placzem i karmieniem. a jej maly ma szesc miesiecy, je przez 24godziny co 2godziny i regularnie i wazy juz 7kg!!wyobrazacie sobie?:) smieje sie i mowi ze nic z tym na razie zrobic nie moze,ale ze ma powoli rzadziej go karmic...rany, ale nas wrazenia czekaja za jakis czas:)
  22. a ja bylam wczoraj na zakupach z tesciami, ktorzy mi koniecznie chcieli zrobic jakis prezent, ale ja juz dwie pary spodni mam na teraz, nosze duzo swetrowych sukienek i jakos nie znalazlam nic co by mi sie podobalo.tesciowie wrocili do domu, zostawili mi kase i za kilka dni musze znowu przejsc sie po sklepach. ale teraz unikam jak moge, zaczynaja sie tlumy przedswiateczne, to koszmar i stres po pracy. wspolczuje tym ktore leza, niestety niektore ciaze musza byc tak ostroznie odchowywane, trzymam za was kciuki no i mysle ze w sumie to sie cieszycie, bo nigdy juz sie tak nie naodpoczywacie jak teraz:) Ja mam od dzisiaj jeszcze 150 dni do porodu:)!!
  23. Ale sie rozpisalyscie o tych wozkach i lozeczkach, zupelnie nie nadazam.na razie myslimy jeszcze troche o naszym mieszkaniu,ktore dopiero kupilismy,przeprowadzka za rok,wiec dziecko bedzie pierwsze,ale jeszcze nie mam pojecia ci i kiedy kupie.mysle ze kolo marca sie tym zajmiemy.na razie jest tyle rzeczy na glowie ze nie wyrabiamy zupelnie.w styczniu bede pisac prace dyplomowa na zakonczenie kursu, ktory akurat udalo mi sie doprowadzic do konca,potem bede miec prezentacje-egzamin,wiec jeszcze takie naukowe rzeczy przede mna. to ja cc, nie uwazam ze to zle ze chcesz rodzic w domu,bo faktycznie poza polska zdarza sie to dosc czesto,a polskie szpitale nie naleza do najprzyjemniejszych.tez nie mysle o pieniadzach i rozwazam rozne mozliwosci.i tez wolalabym by nie dzialo sie to w szpitalu,wiec tu sa tez do wyboru takie prywatne osrodki rodzenia, gdzie sa tylko ciezarne i polozne i rodzinna atmosfera.cos pomiedzy domem i szpitalem.Jeszcze nie wybralam ostatecznie,bo najwazniejsze dla mnie w tym momencie to forma porodu-na 99% bede rodzic w wodzie.tez z dzieckiem i ciaza musi byc wszystko w 100% bez komplikacji i u mnie na razie tak jest. Bardzo duzo o tym czytalam i polecam, gdyby ktoras z was miala taka mozliwosc.Te forme proponuja szpitale, ale tez te prywatne osrodki no i oczywiscie mozna rodzic w swojej wlasnej wannie.ale ja wiem ze psychicznie nie czulabym sie dobrze, nie wyobrazam sobie przenoszenia mnie do szpitala w trakcie trwania porodu ze wzgledu na jakies komplikacje-znam taka sytuacje. ale oczywiscie mozna podejsc do tego z wiekszym zaufaniem, wazne zebysmy my czuly sie dobrze!!
  24. dzieki dziewczyny, juz sie calkiem uspokoilam i faktycznie jezeli norma polska na 17ty tydzien to 11-12cm, a ja mam w 17+5tygodniu 14,7cm, to trudno stwierdzic ze jest ono male. moze ta babka opierala sie na jakichs szwabskim normach ktore bazuja na wyrosnietej pohitlerowskiej rasie! wkurzylam sie bo pierwszy raz poczulam sie taka bezsilna. dzieki za wasze wsparcie, czuje sie juz duzo lepiej, w pracy mielismy mala imprezke na ktorej porzadnie sie najadlam-dla malenstwa:) i dzien w pracy zszedl calkiem w porzadku. za godzine zaczynam lekcje wloskiego:) trzymajcie sie i niech zadna nie napadaja takie zle mysli jak mnie dzisiaj. a jak cos to sluze pomoca:)!
  25. minimonia, super ze problemy zazegnane, teraz mozesz juz odetchnac-i my tez:)!na pewno bedzie juz wszystko dobrze. to jasne ze nie tyjesz, skoro caly czas wymiotujesz, mysle ze nie ma w tym nic zlego. juz sie powoli wszystkie powoli zmieniamy i najwyzsza pora:)! tez myslalam o tej sylwetce na plazy, ale i tak nie bedzie czasu by sie opalac, wiec mysle ze nie bede sie w jakims bikini wystawiac, tylko w roznych sukieneczkach. a poza tym kto wie-podobno po ciazy wyglada sie jak w piatym miesiacu, wiec...to mniej wiecej tak jak teraz. mnie juz wszystko jedno, niech on juz rosnie tylko i niech bedzie wiadomo ze jest na pewno zdrowy. a tego dowiemy sie tak naprawde dopiero po porodzie. oj, jeszcze tyle czekania w niepewnosci...zle mysli mnie dzisiaj dopadly...
×