Mysha
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Mysha
-
A ja zrobiłam coś dla siebie ;) i mam piękny kolor na głowie... hihi. Przyznaję, ze pomyślałam sobie - kurcze, szkoda, ze on tego nie widzi...ale potem pomyślałam jeszcze - ale ktoś to na pewno zauważy i zobaczy :)Jest już dużo lepiej. Podobno kiedy nadchodzi wiatr i sztorm ludzie podatni reagują depresją...To już wiem skąd ten ogromny dół. Na szczęście...wiatr mija, a ja zrobiłam dziś kolejny krok do przodu ;) Pozdrawiam was wszystkie :)
-
Przepraszam wszystkie te, które wierzyły że wygrałam. Bo nie wygrałam, a przynajmniej nie na teraz.Przepraszam za to , że was zawiodłam. Dużo wróciło, ale tym razem nie pozwolę żeby mnie to zniszczyło po raz kolejny. Zatem konto na które przesyłał maile przestało istnieć, numer komóry jego- wyrzuciłam, natomiast on nie dzwoni, więc nie ma problemu. Nie ma już tych wszystkich cudownych maili, nie ma już zdjęć, nie ma już rzeczy, które mi podarował...To mogłam zrobić fizycznie - i to zrobiłam. Natomiast psychicznie - jest ciężko. Bo jednak jestem głupią kozą, masochistką na własne żądanie i z tym walczę. Zapomnieć...wcale nie jest tak łatwo i prosto jak myślalam. Bo czasami wystarczy moment, jakaś sytuacja czy nawet głupia muzyka i wszystko wraca jak boomerang. Dwa dni piekła ale i zrozumienia. Chociaz nadal boli jak cholera to dochodzi do mnie - nikogo nie zmuszę do kochania mnie i bycia ze mną, tylko dlatego, że ja tego tak bardzo chcę. On nie chce. ma to gdzieś. Znowu trudna rozmowa z bliską osobą i tym razem ostra reakcja - CO TY ROBISZ? PO CO? CZEMU? ZWARIOWAŁAŚ? GŁUPIA JESTEŚ... To mnie orzeźwiło. Faktycznie. Mowiłam juz o tym, ze zrozumiałam, zaakceptowałam itd. ale jest tak jak w porównaniu o ptaku... Mój jeszcze się szamoce w ostatnich konwulsjach, ale tym razem to już ostatnie konwulsję. Zgodę na reanimację podarłam... Nie będzie reanimacji. i tyle. Dzięki za wsparcie.... Pozdrawiam
-
Błękitna masz rację... Próbowałam, początkowo szło fajnie, ale potem zaczęłam siebie oszukiwać i tak oto kontakt został nawiazany na nowo, ale teraz koniec.Wczoraj w nocy napisałam mu, ze dla mojego własnego dobra niech zamilknie na wieki...Skoro nie chce być ze mną, niech odejdzie,bo zostając jak jest robi mi ogromną krzywdę. Mam nadzieję, ze posłucha... chociaż nadal chce mi się wyć na samo wspomnienie tego co napisałam.... ech... będzie odbrze....
-
Kokietko chciałabym się rozpłakać, albo mieć worek do boksu...ale nie mam łez, jest tylko rozdzierający ból. Moje łzy wypłakałam we wrześniu...kiedy odszedł. Jest głupi, jest palantem i co? i nic... ale nie.Tak nie może być, Trzeba cięcia radykalnego...po prostu tak i tyle. Łzy nic by nie pomogły, bo tak naprawdę rozpacz jest nadal.A od wczoraj jeszcze gorsza, bo znowu mi dokopał gnój jeden...ech... Jakoś dam sobie radę, muszę, po prostu muszę.
-
Kokietko skąd ja to znam???? Tak strasznie mi Ciebie żal bo wiem co przechodzisz, przechodziłam i okazuje się że przechodzę wciąż to samo. Byłam już silna i to jak a jednak...Znowu dołek, pieprzony dołek. Gotowa jestem żebrać o każdy jego mail o spotkanie, a on tchórzy. WYmyśla jakieś bzdury zamiast otwarcie powiedzieć - NIE. A ja? ja się łudzę. Od kilku dni znowu nie śpię, nie jem, śnię na jawie, nie mogę się skupić. DO cholery - tłumaczę sobie - facet w wieku niemal mojego ojca, z przeszłością, pokopany psychicznie a ja? Nadal go kocham jak wariatka...Dlatego kokietko jest mi Ciebi e strasznie żal...Mnie samej też, bo widzę co się stało. A było już tak dobrze, tak fajnie, tak... Ech... Błękitna chmurko masz rację, okres lecznia może być krótki, ale pełne wyzdrowienie trwa... Pozdrawiam was wszystkie
-
Kamciu ratuj :( Buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu ;( Chlip, chlip....
-
NO no czerwona wysilasz się.... wow Kama miło CIę widzieć :) Mam nadzieję, że wyjazd się udał... ;)
-
ojej, no wysil się jeszcze bardziej, stajesz się nudy/nudna.. no.... czewony nicku, masz coś więcej niż tylko reszti mózgu???? No pomyśl o czymś oryginalnym co????
-
ALe zes sie wysilil czerwony nicku...i co jeszcze madrego napiszesz prymitywie? No coz, niektore mamy mialy pecha rodzac takie osobniki...a moze mamusia byla taka sama i sprawa jest dziedziczna?
-
Dziewczyny nie przejmujcie się mułami i mulicami, którym jak już to ktoś wcześniej stwierdził sperma wyżarła mózg....Takie buraki też muszą żyć na swiecie żeby inni wiedzieli co jest debilne... Pozdawiam :)
-
Czerwona Mysho jesteś niezwykle \"inteligientna\" Boże że też takie prymitywy chodzą po tym świecie. I co myślisz że czerwonym nickiem przebijesz mój? Naprawdę jak chcesz sobie popisać o swoich ulubionych seksualnych preferencjach to wejdź na inny topik...
-
Mała ja już swoje odchorowałam. Nauczyłam się wielu rzeczy o sobie, rzeczy, o których nie miałam pojęcia. I faktycznie -to co mnie nie zabiło dodało mi doświadczenia i siły. Jestem silniejsza. WIerzę, że każdy z nas ma przeznaczoną miłość,prawdziwą miłość, która czeka gdzieś za rogiem. niestety czasami wiążąc się z nieodpowiednimi facetami omijamy to co miało być, co miało się nam przytrafić. Czasami lepiej zerwać, przestać się łudzić niż trwać w czymś co jest tak naprawdę pustym snem. Ja też wierzyłam, kochałam jak szalona. Byłam gotowa pójść na koniec świata za nim, przejść każde piekło itd. I co? nic... On nie miał odwagi zrobić podobnej rzeczy, nie miał odwagi zawalczyć i kiedy przyszła godzina próby - stchórzył, po prostu stchórzył. Zresztą nadal tchórzy... Jestem sama i prawdę mówiąc nie jest z tym tak źle jak myślałam,że będzie. I czekam....i wierzę i wiem - spotkam miłość jakiej pragnę. Na swój sposób jestem szczęśliwa,a przynajmniej staram się być. Skołowana, szkoda mi Ciebie. Wiem jak to jest... mam jednak nadzieję, że znajdziesz siłę i że będzie tak jak tego pragniesz i jak ma być. A miłości nie da się racjonalnie wytłumaczyć, niestety. Pozdrawiam :)
-
NO fajnie Mysho że się za mnie podszywasz.. niestety tak się składa, że mam czarnego nicka..zresztą to nie pierwszy i ostatni raz... Dziewczyny jestem tu teraz o wiele rzadziej niż kiedyś - praca, nauka...Ale jeżeli któraś chce porozmawiać mój mail jest do dyspozycji myshan@interia.pl A mysho czerwona spadaj stąd i tyle
-
Przepraszam :) Wyjechałam. Miałam czas na wiele rzeczy, także na myślenie i... jestem szczęśliwa. łapię każdą chwilkę, cieszę się każdym dniem bez niego. Nie chcę chwil z nim, nie chce go. To takie proste... Co się stało? Była długa cisza, nagle on przemyślał, zrozumiał, chce naprawić problemy i krzywdę jaką mi wyrządził itd.Napisał.Chce być ze mną bo mnie kocha (tia....) A ja? Nagle do mnie doszło - NIE CHCĘ.Nieprawdopodobne ale nie chcę. Człowiek, którego tak kochałam nie istnieje. Ten, który chce naprawiać i wrócić - jest mi obcy. Nie ufam mu, boję się, że zrobi to jeszcze raz i chyba jednak nie mam ochoty stanąć przeciwko całemu światu i walczyć o kogoś, kto w tak prosty sposób zranił mnie bez mrugnięcia okiem. Poza tym nareszcie odnalazłam samą siebie i nareszcie wiem czego chcę. Sa tam plany na założenie rodziny, związanie się z kimś, zatopienie w miłości, dawanie i branie uczucia, ale to wszystko nie dotyczy jego. To zamknięty rozdział. Kiedy uświadomiłam to sobie ogromny ciężar spadł mi z ramion. Znowu się uśmiecham, znowu mam ten błysk w oczach, odżyłam. Niektórzy mówią - zmartwychwstałam... Naprawdę... Zaczęłam nowe życie, naprawdę i tym razem to nie jest tylko ściema. To dopiero drugi dzień od mojego powrotu, ale czasami kilka dni poza domem robi bardzo, bardzo dobrze. Wierzę, ze istnieje moja druga połówka, wierzę, ze ją znajdę. Wierzę,że pokocham kogoś jeszcze mocniej jeszcze bardziej i że ktoś pokocha mnie.... Wierzę, że to nie on jest tą połówką To tyle... :)
-
Wszystkim zapominaczkom, wszystkim nieszczęśliwym i zapłakanym, wszystkim kochanym i szczęśliwym, wszystkim, którzy teraz pracują, śpią, jedzą śniadanie, jadą samochodem, albo nie robią nic Miłego dnia :)
-
Dzisiaj był piękny dzień, ze spadającymi złotymi liścmi, z deszczem rano i słonkiem popołudniu. Lubię takie dni. Dzisiaj po raz pierwszy od dłuższego czasu wybrałam się na długi spacer do miasta, wolna od mysli o nim, wolna od wspomnien. Tak fajnie wylaczyc sie zupelnie i tylko cieszyc sie chwilka, dniem dzisiejszym. Tak fajnie nie myslec o nim...mysle dopiero teraz ale ciesze sie, ze potrafie juz myslec o innych rzeczach, ze nie jest moja pierwsza i ostatnia mysla dnia... Chociaz musze przyznac, ze jeszcze dwa dni temu ryczalam, bo znowu mi dokopal.Moze nieumyslnie, moze umyslnie, nie wiem. Pozbylam sie mojej najcenniejszej rzeczy od niego... Mam jeszce kilka, te mu odesle... Jutro znowu beda leciec liscie z drzew... :)
-
Wszystko można pokonać... :) Dokładnie tak KAMA, miałas rację ;)
-
Wiecie co, dochodzę do wniosku, że trafiłam na kretyna...Wczoraj kiedy po raz kolejny olalałm jego kolejnego maila dostałam porcję smsów, tak przed snem. Tym razem odpaliłam pierwszego i co tam było? - analiza \"dlaczego on uważa że mnie nie zranił\" mało tego - wszystko wyszło mi na dobre... Dobre sobie. Jedyna dobra sprawa - widzę kim był... I chyba się uodpornię na to... Oczywiście olałam smsy, nie będę się wysilać na odpowiedź. To nie jest ten człowiek, za którym tak szalałam... To nie jest ten, dla którego potrafiłam w ciągu doby przejechać ponad 1000 km zeby go zobaczyć. To nie on..... To nie on.... A w pracy znowu kocioł. Dobrze że dzisiaj piątek :) Miłego dnia
-
OK no to miłe panie życzę wam kolorowych snów ;) Miłego wieczoru, tym które jeszcze nie pójdą spać A jutro kolejnego miłego dnia... A potem udanego weekendu.
-
Mysha z . dobre, dobre.... wiesz, tak sie sklada, ze kilka osob stad mnie widzialo... i jakos na faceta nie wygladalam. zreszta gadaj sobie co chcesz. Alu - Ty nie masz sobie wmawiac, Ty masz uwierzyc. Naprawde mozna. Zobaczysz.... Nie wysylaj smsow,pozwol mu zobaczyc, ze czegos mu brak, ze cos jest nie tak... Chociaż to moze nie zadzialac...Bedziesz silna, zobaczysz. PO ciemnej nocy przychodzi dzien:) Sciskam
-
Miłego poranka życzy Mysh-anka ;) Myślałam, że obudzę się dzisiaj i będzie mi bardzo źle a tu niespodzianka :) Może dlatego, że mam dużo pracy? może dlatego, że jestem na rekonwalescencji zaleconej przez Snupi? :) W radio leci Brainstorm... Maybe. Ach... Czadzik. W kazdym razie miłego czwartku wam wszystkim!!!
-
Spoko Kama :) Piosenka jest fajna, chociaż dla mnie jeszcze chyba za wcześnie...Wiesz, że jutro minie miesiąc odkąd obudził mnie tym smsem? A rok odkąd po raz pierwszy byliśmy razem, rok od pierwszego kocham itd. jednak po dzisiejszym tekście normalnie nie mogę ;) Słucham sobie Depechów, piję gorącą herbatę, w pokoju mam mnóstwo świec i śmieję się...Jak można być takim kretynem? Jak można nie mieć za grosz empatii? Jak można być takim egoistą? W tej całej sytuacji to zapewne on był biedny.... Rany.... Dzisiaj postanowiłam coś zrobić, bo za dużo osób mówi, ze wyglądam jak zombie...Nałożyłam okulary, inaczej się uczestałam hihi..Będę bogata, dzisiaj dużo osób mnei nie poznawało.
-
A teraz hit sezonu, wiadomośc z domowej sekretarki (stał się cud, nie bał się ze np odbierze moja mama i puści mu bluzgi).NIGDY NIE DZWONIŁ NA TEN NUMER. Nawet nie wiedziałam że go ma.... tekst brzmi... :pewnego dnia zrozumiesz, że nie ma powodu żebyś czuła się zraniona: to komentarz do całej mojej i jego sytuacji... No nie z kimś kto dla mnie umarł i jest na dodatek kretynem chyba nie mam ochoty się zadawać... O rany ;) ale mam ubaw. Nie wiem czy to głupawka mnie bierze czy rekonwalescencja jest udana... hihi....
-
Rekonwalescentka Mysha ;) Snupi dzięki :) Uprzejmie melduję, że proces rozpoczęty.