Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Mysha

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Mysha

  1. Thomas jestem w szoku :) ta stronka robi się po prosut genialna :) Chciałabym zacząć znowu ćwiczyć, ale to tak jak teraz... wyszłam z domu o 6 rano wróciłam teraz...i padam.Dobrze, że za tydzień zrobi się bardziej normalnie. Wtedy wrócę.
  2. Ja nie mogę się zebrać do ćwiczeń od początku tygodnia. Zosdtaję w pracy po godzinach i kiedy wracam do domu po prostu padam na twarz. Na szczęśćie wszystko sie skończy w przyszłym tygodniu, wtedy mam nadzieję, zacznę.
  3. Mysha

    jak zapomnieć o nim?

    ZIelona trzymaj się. Będzie dobrze :) Jesteś silna :) i nie daj się zwieść pozorom ani nie daj się zwieść chwilowym motylom... Dzisiaj ktoś mi powiedział, że motylki w brzuchu są fajne... tylko czasami kończą się wielką sraczką...
  4. Mysha

    jak zapomnieć o nim?

    ZIelona trzymaj się. Będzie dobrze :) Jesteś silna :) i nie daj się zwieść pozorom ani nie daj się zwieść chwilowym motylom... Dzisiaj ktoś mi powiedział, że motylki w brzuchu są fajne... tylko czasami kończą się wielką sraczką...
  5. A gdzie wysyłać opinie o orbitreku?Na Twojego maila Thomas?
  6. Thomas fajna ta stronka :) będę zaglądać i pisać :) Wczoraj byłam zbyt padnięta, żeby \"poorbitrekować\"....straszny dzień, ale dziś będzie lepiej :) W końcu chcę schudnąć :)
  7. Przejrzałam topik i Thomas od dzisiaj jesteś moim idolem :) Gratuluję spadku wagi, rewelacja. Ja też tak chcę!!! Wczoraj nie mogłam ćwiczyć, ale dzisiaj wracam na orbitrek. A dzisiaj przeżyłam wagowy szok :) pozytywny :) Oby tak dalej
  8. Mi Therm szkodził, ale niektórzy mówią że jest OK. Po prostu trzeba próbować i znaleźć to co najlepsze :) A ja dzisiaj wpadam żeby się pochwalić, ważę 75 kg ;) To już o 5 mniej od stycznia oby tak dalej :) Biorę CLA codzienie od 2-4 tabsów i ćwiczę :)
  9. Nie wiem czy to cla czy ogólnie to co robię, ale kilogram już się spalił ;)cieszę się i czekam na następne spalone... no i nadal piję jak smok :)zawsze było 1.5 litra-2, teraz jest 2-3...
  10. Cześć ;) Ja tez mam pracę siedzącą i do domu wracam po 12-13 godzinach od momentu wyjścia, a jednak się zmobilizowałam :) Wprawdzie do godziny ćwiczeń mi jeszcze daleko, ale już robię 40 minut... Na razie na najmnijeszym obciążeniu lub ew. 2 (jak chcę się bardziej zmęczyć) ale to zawsze coś. Niestety nadal w tętnie f 6... :) Ciekawe kiedy przeskoczę kategorię wyżej. Do sukcesu pozostało 18 kg :)
  11. Rikora nieźle...ja na razie dojeżdżam do 30 i kończę, ale zamierzam powoli zwiększyć "dawkę" i dojechać do 60 minut w ciągu 2 tygodni :) Wiem już, że przestałam mieć zakwasy hehe Do wagi marzeń zostało jeszcze 18 kg...i mniej więcej pół roku :)
  12. Ja zaczęłam na nowo brać CLA i ćwiczę codziennie 30 minut na orbitreku. Na razie jest za krótko żeby stwierdzić czy działa czy nie…Jedno co faktycznie zauważyłam - to straszliwie chce mi się pić :)
  13. Ja dziś na liczniku mam 30 minut :) Cieszę się, bo to dopiero 4 dzień. Fajnie się biega. tylko, że później zmierzyłam tętno i wyszło f6.czy ktoś mógłby mi wyjaśnić o co w tym chodzI?
  14. a ja zwiększam dawkę ;) wczoraj było zamiast 12 minut 25=po prostu dostałam takiego powera, ze hej :) Dzisiaj neisteyt dzień bez ćwiczeń, ale jutro zrobię sobie dzień orbitreka ;) Ja mam właśnie BS 6650 i jestem zachwycona. Po złożeniu działa idealnie - jest cichutki (nie wiem skąd te zgrzyty - mojego nie słychać), ma 19 programów i naprawdę jestem zachwycona... Jedyny minus - jest faktycznie ciężki (46 kg) i montowanie było średnio-łatwe...... :) Teraz jeszcze rzut okiem na te spodenki z neo..czegoś tam :) i biorę się znowu do roboty.Pozdrawiam wszystkich orbitrekowców.
  15. ja mam za sobą 15 minut :) Jak na 2 dzień i 0 kondycji to chyba nie jest kiepsko? :)Powoli będę zwiększać dawkę.
  16. Mysha

    jak zapomnieć o nim?

    Dzięki z życzenia Plantacjo, niech Tobie tez się wiedzie ;) Może i myliłam się co do Ciebie, ale po prostu wiedziałam to co przez wiele, wiele godzin opowiadała mi Mka. Działały też moje emocje itd. Pojechałam może i za ostro, ale widzisz...przynajmniej ona znazła to, czego szukała. Bądź szczęśliwy :)
  17. Mysha

    kto jezdzi na rowerze stacjonarnym

    Cześć wszystkim :) też zaczęłam z rowerem. Nie jest to jakiś wyszukany sprzęt (ma już ładnych kilka lat), ale jest spoko :) Ostatnio poszedł mi pasek, na szczęście udało się to naprawić. Chciałabym zrzucić trochę kilogramów przed wiosną. zobaczymy czy się uda :)
  18. Mysha

    jak zapomnieć o nim?

    Przykro mi, ale kontaktu brak.musisz szukać innymi ścieżkami
  19. Dzięki za rady :) Znalazłam już kolejny model, który mi się podoba i po naradzie z mężem podejmiemy decyzję ;) Nie wiem czy tym razem po prostu nie pojadę prosto do sklepu. Na razie mam naprawioy swój rower stacjonarny :) Mam też l karnitynę i CLA 1000. Mam nadzieję, że to coś pomoże :)
  20. i mi właśnie sklep odpisał, ze wybrany przez mnie orbitrek nie może być dostarczony - przeliczyli się z dostawą. Masakra :( a był taki fajny... ech.
  21. właśnie kupiłam :) http://www.sport-shop.pl/product_info.php?products_id=2124 i bardzo się cieszę. nie mogę się doczekać. Muszę zrzucić trochę sadła, na fitness kluby nie mam czasu...ale może teraz jakoś wyjdzie? :) Pozdrawiam wszystkich fanów orbitreka :)
  22. Mysha

    jak zapomnieć o nim?

    OK sorrki za umoralniające teksty ;) po prostu teraz jestem obserwatorem odwrotnej sytuacji. Dziewczyna mówiła jak Wy, internetowe love, fantastyczny facet. to tylko internet itd. Otrzeźwiała jak się okazało, że mąż też znalazł przyjaciółkę, choc nie jest to romans, po prostu nadają na tych samych falach, spotykają się czasami, gadają wieczorami przez phona. No i teraz jest masakra - jak on mógł jej coś takiego zrobić, to jest zdrada, przysięgał, już mnie nie kocha, ta zdzira...itd. Słowo po słowie i zaczęły się kłótnie, coś pękło, coś się zepsuło. Ona płacze, on wzrusza ramionami i zastanawia się co dalej i czy w ogóle warto, czy można jej ufać...ot życie. W każdym razie przepraszam i już nie będę ;) A co do mojej historii w telegraficznym skrócie;) Moj \"wspaniały związek\" ->jego oszustwa małe i duże->jego była żona i dorosłe dzieci -> rozstanie nr 1 -> moje załamanie, depresja, psycholog, dno. Miliony łez, miliony rozmów z najbliższymi, setki nieprzespanych godzin... \"przypadkowy mail do niego\"->coraz dłuższe i częstsze maile->próba naprawienia wszystkiego ->phony,maile ->próba spotkania (nieudana)->rozmowa prawdy z ex-panią O. - co on jej mówi, co mi i dlaczego to dwie różne wersje, jego tchórzostwo ;) )-> koniec nr 2 tym razem definitywny i ostateczny. Bycie singlem ->bycie happy singlem->plany z cyklu \"wyjeżdżam z mojego miasta/kraju, zaczynam nowe życie\" ->przypadkowa impreza z kolegą z wydziału -> :) hehe czy ja chcę wyjechać?nieeee->impreza nr 2 - hmmmm jaki on jest fajny, czy ja chcę być singlem? i czemu on mówi, ze chce byc singlem? ->big love->ślub :) i żyjemy sobie długo i szczęśliwie hehe, w tym roku stuknie dwa lata od ślubu
  23. Mysha

    jak zapomnieć o nim?

    Spring a ja mam przekorne pytanie ;) Jak poczułabyś się gdyby sytuacja była odwrotna? Dowiedziałabyś się, że pisze do jakiejś kobitki, jest happy, ma motyle w brzuchu, tęskni itd? I musi mieć skok w bok bo jego żona jest... ? Jak poczułabyś się w takiej sytuacji? A jak poczułabyś się gdyby ON pisal tak jak z Toba z kilkoma kobietami? Gdybyś faktycznie była tylko przygodą, miłą odskocznią, ale nic ponadto?
  24. Mysha

    jak zapomnieć o nim?

    Spring...moja w tzw. drugiej fazie też była tylko sieciowa... ;) Bo nigdy więcej go nie spotkałam w realu od naszego pierwszego rozstania... To się tylko wydaje, że sieć jest \"bezpieczniejsza\" dla uczuć, a tak naprawdę jest o wiele, wiele gorsza...
  25. Mysha

    jak zapomnieć o nim?

    Spring Po pierwsze zastanów się czego chcesz. Powiem inaczej. Cokolwiek zrobisz to będzie Twoja decyzja.Nie powiem NIE PISZ ani NAPISZ. Możecie mnie zakrzyczeć, ale nie ma przyjaźni facet-kobieta, zwłaszcza jeżeli coś iskrzyło w międzyczasie. Dlatego ta sytuacja jest trudna i trzeba ją jakoś rozwiązać, dla dobra obu stron, a właściwie trzech stron. Napiszę tylko argumenty za każdą z sytuacji: Napisz ale tylko jeżeli wiesz czego chcesz i zdajesz sobie sprawę z wszystkich konsekwencji i tym co się wydarzy jeżeli go wybierzesz. Musisz być świadoma tego wyboru, bo bądź co bądź zmieni to Twoje życie, może da Ci szczęście a być może skrzywdzi kogoś. Po prostu musisz dokonać wyboru nawet jeżeli będzie on bardzo trudny. Nie da się \"mieć ciasteczko i zjeść ciasteczko\" na dłuższą metę... Jeżeli to jest to czego pragniesz, chcesz i tylko o tym myślisz to idź za ciosem :) Goń marzenia. A przede wszystkim zrób bilans - co zyskasz a co stracisz. Jeżeli chcesz zapomnieć i jakoś ponaprawiać, poukładać życie, które miałaś zanim go poznałaś - nie pisz. Napiszesz, on odpisze i znowu się zacznie. Najpierw pod przykrywką przyjaźni i rzekomego \"tylko się dowiem co u niego i nie bedzie z tego nic więcej\" . Co CI da pisanie, skoro nie będziesz chciała iść dalej? Jeżeli chcesz zapomnieć to nie ma innej drogi. Serce jest głupie i zawsze pogoni za uczuciem nawet jeżeli to nierozsądne..dlatego czasami trzeba uruchomić rozsądek. Zastanów się i znowu zrób bilans. Co Ci da pozostanie w starym związku, naprawda i wykreślenie jego z życia. A potem dokonaj wyboru :) Powiem Ci tylko co u mnie się stało kiedy napisałam po pierwszym rozstaniu z Olafem... Kiedy już przebolałam wszystko, leki zaczęły działać i świat stał się piękniejszy postanowiłam napisać -tak czysto po koleżeńsku co u niego. Napisałam, po kilku dniahc odpowiedź, więc znowu odpisałam, odpowiedź była szybsza, aż wreszcie pisaliśmy codziennie. Potem postanowiłam go usłyszeć - ot tak, żeby nie zapomieć jego głosu. PO kryjomu dzwoniłam...a potem coraz częściej i częśćiej. I nagle wylądowałam dokładnie tam, gdzie się zaczęło. Znowu motyle w brzuchu, znowu nieprzespane noce, sprawdzanie maili po tysiąc razy....itd. Oczywiście rodzina nie wiedziała o niczym. Cieszyli się tylko, że wyszłam z depresji, że jest coraz lepiej,że stanęłam na nogach i znowu chcę żyć... A potem znowu był dół bo sytuacja wróciła do punktu wyjścia... Ten związek był bez przyszłości i znowu wylądowałam w tyms amym bagnie z którego próbowałam się wydostać. Spring nie kieruj się emocjami...chwilą. Przemyśl :) Cokolwiek zrobisz niech to będzie przemyślane i pamiętaj...buduj długofalowe szczęśćie :) i bądź szczęśliwa
×