Moze to glupie,ale jestem zazdrosna o tesciowa,ktora zamieszkala z nami pare miesiecy temu.Maz jest wpatrzony w nia jak w obrazek,adoruje ja na kazdym kroku,kiedys glaskanie po policzku,czule spojrzenia zarezerwoawane byly jedynie dla mnie, a teraz musze przygladac sie temu z boku,boli jak cholera.Czuje sie jak piate kolo u wozu.W towarzystwie na pierwszym planie zawsze jest jego mamusia,ja czuje sie jedynie nieppotrzebnym dodatkiem.A pomyslec,ze kilka miesiecy temu bylo inaczej.